Postanowiłem, że pod wpływem emocji jakie towarzyszyły mi w końcówce meczu, nie będę nic pisać pod ich wpływem. Przed chwilą, od momentu zakończenia meczu odreagowałem wszystkie emocje jeżdżąc na rowerze, dlatego niech mi nikt nie zarzuca, ze piszę pod wpływem emocji, czy jestem nieobiektywny.
Kluczowa sprawa - błąd sędziego ewidentny. Nie ma co dyskutować w ogóle. Jednak wszyscy mają błąd sędziego przed oczami, że wypaczył wynik. A dla mnie Kikowski mógł zostać bohaterem nie tylko meczu, a całej serii... Kto oglądał - widział. Nie trafił na 1.5 sekundy w akcji sam na sam z koszem. Sędziowie ani nikt inny go już nie powstrzymywał. Wstrzymały go zapewne nerwy i emocje. To jest sport, zdarza się. Z porażką byłem pogodzony już przy stanie -6, gdy Trefl był na prowadzeniu w tak ważnym meczu.
Przypomniała mi się akcja z meczu Polpak - Prokom. Sędzia był PRZY SAMEJ linii, gdzie zawodnik Prokomu wyszedł ewidentnie z piłką na aut, a Polpak gdyby nie ten błąd miałby czas na akcję i doprowadzenie wtedy bodaj do dogrywki. Efekt: Prezes Polpaku wycofał się ze sponsoringu i publicznie powiedział o układach w naszej lidze. A ogromnie brakuje mi tego klubu, bo w Polpkau była bardzo dobra osoba od ściągania perełek do naszej ligi.
Wybiegając nieco w przyszłość, jeżeli ekipa Turowa ma być uznawana, że sędzia wydrukował mecz i to dzięki niemu ew. będzie w finale - JA CHCĘ POWTÓRKI TEGO MECZU !!
Bo dla mnie awans ma być fair play.
Tylko tutaj z kolei kłania się akcja na 1.5 sekundy do końca meczu. I cieszyłby się kto inny z wygranej. Błędy sędziowskie są w każdym meczu, a pisanie, że sędziowie znowu byli dziś po stronie Turowa, to lekka kpina. Szczególnie, gdzie Trefl był na prowadzeniu, a Turów w faulach mial 5:2 i rzuty osobisty wykonywali goście po każdym przewinieniu gospodarzy...
Łącząc, to wszystko, wychodzi na jedno - kto patrzy obiektywnie, a kto kieruje się emocjami, czy personalnymi powodami. Dla mnie, to po prostu największa głupota w tej chwili podchodzić tak do tej sprawy.
Dalej odnosząc się do wpisu Roxanne. Pisanie, że celne próby rzutowe, to fart Turowa, to przecież jest dziecinada. W takim razie jak rozpoznać prawdziwy celny rzut od celnego farta? Wytłumaczysz mi to? Oczywiście Trefl w tym meczu nie miał farta w rzutach, a po prostu wszystko było idealnie jak w szwajcarskim zegarku... Szkoda, że relacje są w jedną stronę u ciebie po takim meczu...
Żeby nie było, że się panoszę przez wygraną, to cytat z koszykarskiego forum osoby, która jest blisko związana z dzisiejszym przegranym meczu Turów - Trefl :
Nie przez decyzję sędziowską ten mecz został przegrany. Zgadzam się z flio. Jeśli spojrzeć na to co wyrabialiśmy w końcówce w kwestii decyzji, to pretensje można mieć tylko do siebie. Najpierw rzut Kinnarda za trzy punkty z siódmego metra z dobiegającym obrońcą na 8 sekund do końca akcji, a potem rzut Harringtona na 10 sekund do końca akcji. Gdyby te akcje zagrać do końca (obie i tak zakończyły się niecelnymi rzutami) to to wybicie z autu byłoby zupełnie niepotrzebne. Dodatkowo nie wiem jak mamy rozpisane zagrywki na wybicie piłki z autu, ale to już druga sytuacja w tym sezonie w ostatnich sekundach meczu, kiedy nie potrafimy jej skutecznie wyprowadzić. Naprawdę nie wiem co Harrington w tym momencie jako jedyny rozgrywający na parkiecie robił po przeciwległej stronie parkietu za plecami Thomasa zmuszając Dylewicza do podania crossowego przez cały parkiet (swoją drogą to też nie najlepszy wybór, aby akurat on wybijał). Do Pawła pretensji nie mam. Łatwy rzut, ciężko uwierzyć, że to spudłował, ale pod presją czasu takie rzeczy się zdarzają. Można to było wygrać wcześniej. Jest jeszcze kwestia niezbyt przemyślanego faulu po zbiórce 21 sekund do końca i zostawienie graczy Turowa na dwóch otwartych pozycjach za trzy punkty. Naprawdę to spotkanie przegraliśmy grając bardzo źle przez ostatnią 1:14, bo nawet jeśli sędzia popełnił ten jeden głupi błąd i nie gwizdnął faulu, to w głupich decyzjach w ostatnich akcjach mamy jakieś 7:1 dla Trefla.
I kidd wpisu dokonał po godzinie 22, więc nie pisał pod wpływem emocji ... Kto potrafi czytać, to wyciągnie odpowiedni wnioski. Myślę, że ujął, to wszystko bardzo szczegółowo, więc ja się wstrzymuję od dalszej polemiki i komentowania.
Co do meczu. Trefl był słaby w I odsłonie meczu, stąd dominacja Turowa. Od 3 kwarty Trefl był o wiele agresywniejszy i Turów blado wypadł na ich tle. Mimo wypracowanej przewagi utrzymywali się cały czas w grze i nie była to jednostronna gra, a wyrównany bój.
Widząc taki obrazek, to wiedziałem, że będą emocje. Szczególnie, gdy Trefl odrobił do -3, później Turów bodajże wskoczył na +10 i zaczęła się sinusoida w grze gospodarzy. W czwartej kwarcie Trefl powiększał przewagę po faulach Turowa - zasłużone osobiste. Jednak, to końcówkę przegrał Trefl, tak jak opisał kidd. Gdyby Kikowski trafił, to nie byłoby teraz żadnych pretensji, bo Trefl by się cieszył. Według mnie zabrakło doświadczenia i spalił się nerwowo Kikowski.
Mi się dziś bardzo podobał Bochno i jego czapa bodaj na Ceranicu. Kickert - pisałem we wcześniejszych postach, że o wiele lepszy od Zigeranovica, potwierdził to nie tylko w dzisiejszym meczu, ale dzięki jego celnej trójce w końcówce spotkania straty zostały zniwelowane z bodaj -7 albo -6 punktów i od tego momentu Trefl jakby się pogubił.
@ dawczan
Dziś był w miejsce Alojzego Radosław Czerniak - wolę znacznie jego komentarz, niż Noculaka, bo w parze z Łabędziem po prostu stanowią duet, który jest wypalony i dają odczuć, że robią to z musu, a nie z pasji.
I ewidentne błędy Łabędzia przy słowie faul, wymawia go notorycznie przy jakiejś akcji, przykład "
wymuszenie faula ". Ogromnie deprymują takie wpadki 'ekspertów' w naszej lidze. Wolę już słuchać najmniej obiektywnych komentatorów z danych miast, gdy transmisje są w
PLK TV, bo wtedy chociaż czuć pasję do tego sportu i nie przeszkadza mi jego stronniczość w komentarzach i błędach... Ale nazywanie siebie ekspertem - mimo wszystko do czegoś zobowiązuje. Dlatego nie mogę się doczekać aż duet komentatorów ulegnie zmianie na antenie TVP Sport komentujących
PLK.