2 dzień, 5 marca, sesja wieczorna:
20:00 J. Trump - J. Robertson, wygra Trump (-3,5) 2,03 Etoto, 3 j.
albo alternatywnie Trump (-3,25) 1,90 LVbet, 5 j.
Różnica skali talentu, poziomu umiejętności i osiągnięć usprawiedliwia tak duży handikap w meczu do 6 wygranych frejmów. Warto zwrócić uwagę na to, że od nieoczekiwanego zwycięstwa J. Robertsona w październiku w European
Masters, zresztą tak jak przed tym turniejem, Jimmy gra przeciętnie, albo wręcz słabo.
Statystyki H2H: 8:1. Mówią wprost, że dla Trumpa jest jeden z najwygodniejszych rywali. Trump, po przerwie zimowej gra prawie bezbłędnie, wygrał turniej rankingowy, a jedynym jego potknięciem, które można wskazać, jest porażka z Duane'm Jonesem. J. Robertson to raczej dość przypadkowy uczestnik tego ekskluzywnego turnieju.
Rezultat: 6:0
20:00 K. Wilson - J. Lisowski
Tego meczu nie typuję i odradzam to robić, jeśli wolno mi przedstawić taką opinię. Uważam, że wynik tutaj jest skrajnie nieprzewidywalny. W rankingu i pod względem osiągnięć w karierze i w tym sezonie wyraźną przewagę ma Wilson, Do tego jest w lepszej formie, pamiętam tylko jeden słaby jego wynik po przerwie zimowej. Lisowski za to przeplata mecze bardzo dobre z nieoczekiwanymi porażkami, jak choćby ostatnio w Indiach. Niestety ten jednostronny obraz psują dwa fakty. Oni obaj grają swój najlepszy sezon. Lisowski to naturalny talent. Gdy zagra na wysokim poziomie jest trudny do powstrzymania dla najlepszych.
Dowodem na to jest statystyka H2H Wilsona z Lisowskim 2:6. Dodam, że 2 z tych meczy Lisowski wygrał w trwającym sezonie, a nie przegrał żadnego. Powtórzę się: takie rzeczy działy się w najlepszym w karierze sezonie Wilsona! Tylko kilku graczy w Main Tourze ograło Wilsona 6 lub więcej razy. Przy tym prawie nie ma gracza, którego Wilson ogrywałby tylko raz na 4 mecze. Wydaje mi się, że drugim takim jest tylko Ronnie O'Sullivan - obecny stan tej rywalizacji wynosi 1:4. Kolejnym niebezpieczeństwem tego meczu jest, że może być bardzo jednostronny. Skrajnie ofensywny styl gry Lisowskiego sprzyja takiemu rozwiązaniu.
To wszystko jest możliwe, mimo, że poziom ich jest zbliżony, potencjalnie mistrzowski dla obu, choć każdy ma swój własny styl. Stąd moja sugestia - no bet!
Rezultat: 4:6 Mecz powinien zakończyć się wynikiem 2:6, ale w 8. partii Lisowski swoim błędem wyciągnął pomocną rękę do załamanego swoją grą i pakującego się już do domu Wilsona, który ugrał jeszcze 2 partie. Jednak w 10. partii Lisowski, który wcześniej zdominował ten mecz, zamknął go 2. setką w meczu.