martinho19
Użytkownik
Czy karta Moneybookers to dobre rozwiazanie zeby uchronic sie przed skarbowka?
Najlepiej to pytanie skierować do skarbówki. Ale tutaj jest temat nie o Moneybookers i skarbówce a o ustawie hazardowej.Czy karta Moneybookers to dobre rozwiazanie zeby uchronic sie przed skarbowka?
Ale to zupełnie inna para kaloszy. Może wyjaśnię prościej: wygrywasz na loterii 500 tyś. zł. Kasa zostaje przelana na twoje konto. Wybierasz całą forsę. Co by nie odbiegać od tematyki powiedzmy, że idziesz do kasyna, tam w przeciągu kilkunastu miesięcy przegrywasz 300 tyś. (cóż - obaj wiemy, że matematyki nie oszukasz). Ale, że masz w sobie trochę rozsądku rezygnujesz z dalszej gry, bierzesz pozostałe 200 tyś i ponownie wpłacasz na konto. Pan US wzywa z zapytaniem skąd ta kasa. Pokazujesz zaświadczenie z loterii i koniec tematu. Nikt nie będzie dochodził czy resztę kasy przehulałeś na laski, ćpałeś dragi, przegrałeś w kasynie naziemnym czy może u internetowego buka. A może w skarpecie trzymasz? Co innego gdybyś wpłacił 700. O, to już by pan US nie był tak miły, po oglądnięciu zaświadczenia z loterii, radośnie zapytałby o pochodzenie pozostałych 200 tyś zł. No i jeśli nie masz na to papieru - leżysz.Twoje rozumowanie jest za to bardzo dobre, złośliwie jednak będę się czepiał . Szkoda, że nie poparłeś tego jakimś konkretnym paragrafem, bo wtedy po prostu przyznałbym Ci rację i wątek zostałby zakończony.
Mój tok myślenia jest taki: jeśli otworzysz mały sklep i kupisz do niego towar - za legalnie zarobione pieniądze, ale z dochodu nie rozliczysz się z US to jednak będzie ich to obchodziło. Może być to nawet sklep internetowy, korzystający z usług moneybookers.
Nawet jeśli w ten sklep włożysz rocznie 500 tyś., a odzyskasz tylko 200 to i tak prawo podatkowe w tej sprawie jest jasne - musisz się ze wszystkiego rozliczyć, opłacić świadczenia pracownika (lub swoje jeśli będziesz tam sam pracował), co kwartał rozliczyć się z VATu, itd. Zyski / straty są tu sprawą drugorzędną.
Nowa ustawa niebawem dopuści we Francji także prywatne firmy do organizacji gier hazardowych i zakładów w internecie. Przepisy zakończą państwowy monopol, obowiązujący w tej dziedzinie nad Sekwaną. Obserwatorzy dodają, że zakończy także fikcję, bo prywatne kasyna z powodzeniem działy nielegalnie.
Zgodnie z prawem, dotychczas we Francji jedynie państwowe firmy mogły pobierać zyski z organizowania internetowych gier hazardowych (np. pokera) i zakładów przed zawodami sportowymi, takimi jak wyścigi konne i mecze piłkarskie. W rzeczywistości jednak, według francuskiego ministerstwa ds. budżetu, istniało około 25 tysięcy nielegalnych witryn proponujących Francuzom tego rodzaju rozrywkę.
Francuski rząd postanowił zlikwidować tę szarą strefę, dopuszczając w swoim kraju prywatną, w tym także zagraniczną, konkurencję w tej dziedzinie.
Państwo liczy na to, że może zarobić na tej operacji nawet do 100 milionów euro rocznie, gdyż dochody z gier hazardowych i zakładów będą opodatkowane.
W myśl ustawy, wydawaniem licencji na organizowanie hazardu w sieci zajmie się specjalna publiczna instytucja. Zacznie ona działać jeszcze przed rozpoczęciem czerwcowych Mistrzostw Świata w piłce nożnej, kiedy to - jak można przypuszczać - wzrośnie raptownie liczba zakładów sportowych.
Ustawa o grach hazardowych w sieci wywołała we Francji żywą polemikę. Opozycyjni socjaliści skierowali ją nawet do francuskiej Rady Konstytucyjnej, argumentując, że nowe przepisy mogą sprzyjać korupcji. Jednak Rada oddaliła te argumenty jako bezzasadne.
Ale przecież w Polsce chcą zrobić dokładnie to samo co we Francji. Możesz więc się cieszyć skoro uważasz, że to takie rewelacyjne rozwiązanie.Świetnie teraz tylko jechać do Francji i wygrywać i to legalnie.
W polsce oczywiscie nie pomysla i tak nie zrobia.
Szkoda gadac.
Artykuł "starszy" (sprzed 10 dni). Ale wklejam informacyjnieNawet o 10 procent spadły obroty zakładów bukmacherskich w pierwszym kwartale. Resort finansów nie wyklucza zmiany zasad opodatkowania branży – wynika z informacji „Rz”
Przedstawiciele firm bukmacherskich spotkali się z wiceministrem finansów Jackiem Kapicą pod koniec kwietnia. – Przedstawiliśmy problemy branży, a wiceminister poprosił, byśmy przesłali propozycje rozwiązań – informacje „Rz” potwierdza Mateusz Juroszek z zarządu firmy Star-Typ Sport (STS).
Branża chce zmiany zasad opodatkowania, tak by podatek płacić nie od kwoty stawek wpłaconych przez klientów, ale od tego, co zostanie w firmie po wypłaceniu wygranych. Taki podatek od zysków mógłby wynosić ok. 25 proc., podobnie jak jest w innych krajach europejskich.
Sylwia Stelmachowska z biura prasowego resortu twierdzi, że nie ma prac nad zmianą zasad opodatkowania branży. Według naszych informacji ze źródeł zbliżonych do rządu takie rozmowy się toczą.
Zakłady wzajemne w punktach stacjonarnych organizuje w Polsce sześć firm. Zgodnie z ustawą hazardową z 19 listopada ub. r. od stycznia br. stawka opodatkowania wzrosła z 10 do 12 proc. sumy wpłat. – Jeśli klienci przyniosą do firmy milion zł, to 12 proc. od razu idzie do państwa i nie bierze udziału w grze – zauważa Juroszek. – Lepiej, gdyby ten milion brał udział w grze. Wtedy w firmie zostałoby ok. 22 proc. tej kwoty, bo taka jest średnioroczna marża firmy. Wprowadzenie podatku od zysków oznaczałoby, że także od tych 220 tys. zł zapłacilibyśmy podatek – dodaje.
Marek Oleszczuk ze Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich zauważa, że niektóre z firm w ostatnich miesiącach pozamykały po 40 – 50 punktów przyjmowania zakładów.
Z naszych informacji wynika, że firma Totolotek od września ub. r. do 22 kwietnia br. zlikwidowała aż 80 punktów, z czego ponad 20 w ostatnich trzech miesiącach. Podobne problemy ma STS, który zamknął 45 placówek i zwolnił 90 osób. Nawet jedną czwartą swoich punktów zamknęła z kolei firma TipSport Polska.
– Już wcześniej nasza rentowność była bliska zera. Po podniesieniu podatków przestaje się opłacać prowadzenie działalności – mówi Krzysztof Nowosadko z firmy Milenium Zakłady Bukmacherskie.
gdzie ty to wyczytałeś że Biedronka itp. nie płacą podatków ?/Może po interwencji bukmacherów stacjonrnych, zacznie sie coś zmieniać, ale tak to jest juz w naszym kraju. Przedsiębiorstwa typu Biedronka itp, nie płacą podatków, a nasz polski biznes jest zajezdzany róznymi przepisami i podatkami.