yem-uoniaki
Użytkownik
Tampa Bay Lightning - Edmonton Oilers
Over 5,5 1,71 Expekt mało
Spotkanie drużyn, które myślą bardziej o wakacjach i nadchodzącym drafcie, niż o obecnych rozgrywkach. Z tą Tampą to jest tak, że gdy Steven robi sobie wolne od strzelania, to cała drużyna również idzie w jego ślady. Dlatego sporym ciosem była i nadal jest, kontuzja Lecavaliera. Kiedy drużynowo nie walczy się już praktycznie o nic, wypada pomyśleć o indywidualnych osiągnięciach. Stamkos chciałby przywalić magiczne 100 punktów. Trzy mecze bez chociażby jednego oczka nie zbliżyły go do tego celu i nie wyobrażam sobie, żeby dzisiaj zawiódł po raz czwarty. Koledzy również muszą stanąć na wysokości zadania, bo nie da się w pojedynkę wygrać meczu (no dobra, da się, ale nie za każdym razem). Oilers na finiszu grają ładny, ofensywny hokej. Nareszcie Ales złapał chemię z partnerami i wpakował trzy bramki dające mu pierwszy w karierze hattrick (stosunkowo długo musiał czekać, ale to nic w porównaniu z Doan'em). Cała reszta opiera się na młodzieży, i właśnie dlatego nie można realnie myśleć o PO. Mimo tego na owej młodzieży można było polegać - Eberle, Gagner, RNH i Hall nie zawiedli. Stara gwardia raczej in minus. Liczyłem na lepszy sezon Shawna i częstsze zrywy Smyth'a, który potrafił przez kilka spotkań z rzędu dokładać jakieś punkty, żeby przez kilka następnych nie dawać znaków życia. Duet bramkarski ani nie zachwycił, ani nie zawiódł. To samo można powiedzieć o całej drużynie. W dolnych partiach tabeli pod koniec sezonu zawsze robi się luźniej, dlatego też minimum 6 bramek w meczu to osiągalny wynik
Over 5,5 1,71 Expekt mało
Spotkanie drużyn, które myślą bardziej o wakacjach i nadchodzącym drafcie, niż o obecnych rozgrywkach. Z tą Tampą to jest tak, że gdy Steven robi sobie wolne od strzelania, to cała drużyna również idzie w jego ślady. Dlatego sporym ciosem była i nadal jest, kontuzja Lecavaliera. Kiedy drużynowo nie walczy się już praktycznie o nic, wypada pomyśleć o indywidualnych osiągnięciach. Stamkos chciałby przywalić magiczne 100 punktów. Trzy mecze bez chociażby jednego oczka nie zbliżyły go do tego celu i nie wyobrażam sobie, żeby dzisiaj zawiódł po raz czwarty. Koledzy również muszą stanąć na wysokości zadania, bo nie da się w pojedynkę wygrać meczu (no dobra, da się, ale nie za każdym razem). Oilers na finiszu grają ładny, ofensywny hokej. Nareszcie Ales złapał chemię z partnerami i wpakował trzy bramki dające mu pierwszy w karierze hattrick (stosunkowo długo musiał czekać, ale to nic w porównaniu z Doan'em). Cała reszta opiera się na młodzieży, i właśnie dlatego nie można realnie myśleć o PO. Mimo tego na owej młodzieży można było polegać - Eberle, Gagner, RNH i Hall nie zawiedli. Stara gwardia raczej in minus. Liczyłem na lepszy sezon Shawna i częstsze zrywy Smyth'a, który potrafił przez kilka spotkań z rzędu dokładać jakieś punkty, żeby przez kilka następnych nie dawać znaków życia. Duet bramkarski ani nie zachwycił, ani nie zawiódł. To samo można powiedzieć o całej drużynie. W dolnych partiach tabeli pod koniec sezonu zawsze robi się luźniej, dlatego też minimum 6 bramek w meczu to osiągalny wynik