Florida Panthers - Chicago Blackhawks
Mecze inaugurujące za nami, więc pora rozpocząć sezon 2009/2010 swoich przemyśleń na temat najlepszej hokejowej ligi świata. Meczem jaki chciałbym przedstawić na początek zmagań zza oceanem jest pojedynek Chicago z Floridą. Mecz nie do końca odbędzie się zza oceanem, ponieważ dwa spotkania
Chicago - Florida oraz
Detroit - St. Louis będą rozgrywane w Europie. Wybrany przeze mnie pojedynek odbędzie się w
Helsinkach, a Red Wings z Blues będą mierzyć się w
Sztokholmie. Dlaczego więc wybrałem mecz Chicago? Powód jest prosty, Blackhawks przemeblowali troszkę skład, według mnie bardziej na plus. Tak to już jest zza oceanem, że żeby pozyskać jakąś gwiazdę jakąś trzeba sprzedać. Wszystko to podyktowane jest limitem płacowym, które dane zespoły nie mogą przekraczać. A zawodnicy, których Chicago opłaciło są dość wysoko w hierarchii płac. Największym bez wątpienia transferem jest pozyskanie
Mariana Hossy z
Detroit Red Wings. Hossa w ubiegłym sezonie zdobył 71 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej i rzecz jasna był jednym z filarów Detroit. Razem z Marianem do Chicago przeniósł się
Tomas Kopecky (6G, 13A). Tomek w ubiegłym sezonie nie grał jednak na swojej ulubionej pozycji centra, tylko był ustawiany jako prawoskrzydłowy. Kolejnym nowym nabytkiem jest
John Madden (7G, 16A). John po dość słabym początku sezonu w kolejnej części sezonu spisywał się już zdecydowanie lepiej i był podporą ekipy Diabłów. Zawodnikami raczej drugoplanowymi, którzy przyszli do Chicago są
Richard Petiot (obrońca, Tampa),
Peter MacArthur (napastnik, AHL),
Mark Cullen (center, AHL) oraz
Danny Bois (prawoskrzydłowy, Ottawa). Tak jak już wspominałem limity płacowe nie pozwalają na sprowadzenia, aż tylko zawodników w przypadku trzech pierwszych dość sporą zarabiających. Dlatego z klubem pożegnało się kilku zawodników. Przede wszystkim brak dwóch może być odczuwalny w nowym sezonie.
Nikolai Khabibulin podstawowy bramkarz od czterech poprzednich sezonów przeniósł się do
Edmonton Oilers. Popularny Kabba jest na pewno jednym z najlepszych bramkarzy w lidze, jednak według mojej opinii w tamtym sezonie nie dawał z siebie 100% przede wszystkim w sezonie regularnym, ale w Play Off poprowadził już młody team do Finału Konferencji. Drugim znacznym osłabieniem jest brak w składzie
Martina Havlata, który przeniósł się do
Minnesoty Wild. Martin w ubiegłym sezonie zdobył, aż 77 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Warto też dodać taką ciekawostkę, że w rozgrywkach przed sezonowych Wild zmierzyli się z Chicago, a Havlat strzelił swojemu byłemu klubowi dwa gole. Oprócz tej dwójki odeszli również
Matt Walker (obrońca, Tampa Bay),
Samuel Pahlsson (center, Columbus) oraz
Mike Brodeur (bramkarz, Ottawa). Warto również dodać, że kilku zawodników po przedłużało umowy z klubem co z pewnością jest sukcesem włodarzy Chicago. Podsumowując ekipę Blackhawks według mnie najpoważniejszym osłabieniem będzie brak właśnie Havlata, chociaż patrząc na to z drugiej strony w jego zastępstwo ściągnięto Hossę, który jest chyba troszkę lepszy od Martina. W końcu swoją szansę na bramce powinien dostać
Cristobal Huet, który w ubiegłym sezonie zdążył się troszkę poogrywać podczas kontuzji jakiej nabawił się Nikolai. Pora przejść do ekipy Floridy, w której, aż takich wielkich zmian nie było. Z nowych zawodników na pewno wartych zauważenia jest dwóch
Jordan Leopold pozyskany z
Calgary, który jednak większość sezonu grał w
Colorado oraz
Steven Reinprecht, center pozyskany z
Phoenix. Są to dwa największe transfery, porównując z nabytkami Chicago to spora przepaść. Oczywiście nie tylko Ci dwa przeszli do Panter. Swojej szansy na Floridzie będą szukać także
Scott Clemmensen (bramkarz, New Jersey),
Jeff Taffe (center, Pittsburgh),
Ville Koistinen (obrońca, Nashville),
Graham Mink (prawoskrzydłowy, Washington) oraz
Clay Wilson (obrońca, Atlanta). Nowe nabytki w porównaniu z osłabieniami nie mogą się w ogóle równać. Z klubu odeszło trzech naprawdę wartościowych graczy są nimi
Jay Bouwmeester (15G, 27A, obrońca),
Richard Zednik (17G, 16A, lewoskrzydłowy) oraz
Craig Anderson (bramkarz, Colorado). Dwóch pierwszych to gwiazdy Floridy, trzeci to bramkarz, który według mnie mógł powalczyć o pierwszeństwo w bramce z
Tomkiem Vokounem. Oprócz tych zawodników ze składem pożegnali się również
Karlis Skrastins (obrońca, Dallas),
Nick Boynton (obrońca, Anaheim),
Steve Eminger (obrońca, Anaheim),
Tanner Glass (lewoskrzydłowy, Vancouver) oraz Stefan Meyer
(lewoskrzydłowy, Phoenix). Kontrakty przedłużono z
Dvorakiem oraz
Boothem. Podsumowując poczynania Floridy na rynku transferowym zdecydowanie ekipa Panter się osłabiła i to znacznie. Nie sądzę, żeby nowi zawodnicy szybko zapełnili lukę przede wszystkim po Jay'u i Richardzie. Oczywiście obie drużyny grały mecze sparingowe jednak tak są również testowani gracze z
AHL pod kątem pierwszego zespołu i nie ma co za bardzo tych wyników porównywać. Również w Europie obie ekipy mierzyły się z innymi zespołami, jednak różnica między europejskim hokejem, a tym zza oceanu jest znacząca. Jak, że mecz w Helsinkach nie ma mowy o własnym lodzi czy publiczności. Jednak jakbym miał wybierać kogo bardziej będą preferować to wybrałbym Chicago. Podsumowując swoje rozmyślania kursy dziś wystawiony na ten mecz są troszkę chyba przesadzone. Uważam, że dziś Chicago pokaże, że w tym sezonie również będą chcieli prezentować ładny dla oka
hokej, a wzmocnieni takimi zawodnikami może wyglądać to tylko lepiej. Jak najbardziej mecz polecam do grania!
Propozycję typerskie:
- Chicago ML @1.62
- Chicago zwycięstwo w regulaminowym czasie @2.00
- Chicago -1.5 @2.85
Dobór pozostawiam Wam