Przed nami kwintesencja sezonu czyli Playoffs.
Pewien mądry człowiek (Gary Lineker) powiedział kiedyś: "
hokej to taka gra w której 12 ludzi ślizga się za krążkiem a na końcu i tak wygrywają Red Wings ????" (jak ktoś jest sprytny to zorientuje się, że w oryginale chodziło o piłkarską reprezentację Niemiec
. Czy w tym roku będziemy świadkami obrony tytułu przez ekipę z miasta Forda, czy też na tronie zobaczymy nowego mistrza? Sezon zasadniczy przyniósł wiele ciekawych rozstrzygnięć i w tegorocznym Playoffs zobaczymy sporo świeżej krwi (Columbus, St.Louis, Chicago), jak również ku zaskoczeniu wielu kilku potentatów z ubiegłych lat rozpoczęło wakacje już po rundzie zasadniczej (Ottawa, Dallas). Prześledźmy więc pokrótce pary w obydwu konferencjach:
WSCHÓD
(1)Boston Bruins - (8 )Montreal Canadiens
Pojedynek tych dwóch ekip w PO to już chyba "klasyk". Przed rokiem obydwa zespoły miały dokładnie odwrotne numerki w rozstawieniu i lepsi okazali się Habs, którzy zwyciężyli w serii 4-3. Tym razem nie spodziewam się już tak zaciętej rywalizacji. Habs od długiego już czasu prezentują się bardzo słabo i awans do PO zawdzięczają raczej szczęściu niż dobrej grze. Bardzo poważnym zmartwieniem będzie osłabienie obrony na samym początku PO w postaci braku Markova i Schneidera, dodając do tego niezbyt pewnego w bramce Price'a Kanadyjczykom będzie niezwykle trudno zatrzymać świetnie funkcjonującą ofensywę Miśków i moim zdaniem to właśnie oni awansują do kolejnej rundy.
Mój typ: Bruins 4-1
(2)Washington Capitals - (7)New York Rangers
Kolejna bardzo ciekawa para. Moim faworytem są zdecydowanie Caps. W trakcie sezonu zasadniczego pokazali kawał świetnej gry utrzymując bardzo dobrą formę przez większą część sezonu. No i co najważniejsze Alex chyba jest już bardzo spragniony wielkiego sukcesu, którego przez kilka sezonów gry w
NHL jeszcze nie posmakował (mam tu na myśli sukces zespołowy rzecz jasna). Rangers mieli całkiem niezłą drugą część sezonu, zwłaszcza po okienku transferowym kiedy to pozyskali Nika Antropova z Toronto. Z dobrej strony pokazało się również kilku innych graczy takich jak Zherdev czy Drury, ale siła ofensywna Rangers na tle Capitals wypada mimo wszystko blado. Jedyny punkt, który przemawia na ich rzecz to bardzo solidny w bramce Lunqvist, który na moje oko jest lepszym fachowcem niż jego vis-a-vis Jose Theodore, ale czy to wystarczy do wyeliminowania stołecznych? Nie sądzę.
Mój typ: Capitals 4-2
(3)New Jersey Devils - (6)Carolina Hurricanes
Jeszcze miesiąc temu nie miałbym żadnych wątpliwości kto tu będzie lepszy i postawiłbym zdecydowanie na Diabły. Po ostatnich popisach Canes zmieniłem jednak swój pogląd w tej kwestii. Losy tej rywalizacji moim zdaniem zależą w dużym stopniu od tego czy Huragany zdołają utrzymać fantastyczną dyspozycję z końcówki sezonu zasadniczego. Jeśli tak to są w stanie wyeliminować Devils tym bardziej, że Diabły zdecydowanie spuściły z tonu. Chyba nie jest to kwestia jedynie oszczędzania sił przed PO, ale w tym zespole coś wyraźnie się zacięło co widać szczególnie w postawie Martina Brodeura, który od pamiętnej chwili ustanowienia rekordu liczby wygranych wśród bramkarzy zaczął grać coraz słabiej z meczu na mecz co przełożyło się też na grę kolegów. Myślę, że będziemy tu świadkami długiej i emocjonującej rywalizacji i ja pokuszę się tu o wytypowanie pierwszej niespodzianki.
Mój typ: Hurricanes 4-3
(4)Pittsburgh Penguins - (5)Philadelphia Flyers
W pewnym momencie wydawało się, że Pingwinów może w ogóle w tegorocznych PO zabraknąć, wszyscy dziwili się jak to możliwe, że team, który ma takie nazwiska w swoim składzie prezentuje się tak słabo. Wszystko odmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki po okienku transferowym kiedy do zespołu dołączyli Guerin i Kunitz. To dzięki nim ofensywa Pingwinów nabrała odpowiedniej mocy. Crosby i Malkin otrzymali wsparcie, którego chyba im brakowało w zespole no i jakie są efekty widać, Pingwiny nie dość, że zdołały awansować do PO to jeszcze wywalczyły całkiem niezłą 4 pozycję dzięki czemu rozpoczną PO z przewagą własnego lodu w starciu z Lotnikami. Lotnicy rozegrali bardzo przyzwoity sezon chociaż zapewne mogą pluć w sobie w brodę, że w końcówce sezonu zaprzepaścili szansę na 4 pozycję na rzecz Pingwinów. Uważam ich za bardzo solidną ekipę, ale moim zdaniem to jednak Pingwiny wyjdą zwycięsko z tej rywalizacji podobnie jak to miało miejsce w sezonie zasadniczym.
Mój typ: Penguins 4-2
ZACHÓD
(1)San Jose Sharks - (8 )Anaheim Ducks
Mimo, że Rekiny zostały najlepszą ekipą sezonu zasadniczego to nie przekonali mnie do końca swoją grą zwłaszcza w drugiej części sezonu, która była w ich wykonaniu zdecydowanie słabsza niż pierwsza. Nawet kiedy wygrywali to w ich grze nie było widać takiego błysku jak na początku kiedy pożerali swoich rywali bez mrugnięcia okiem. Czy będzie to kolejny sezon w ich wykonaniu kiedy po świetnym sezonie zasadniczym przeżyją wielkie rozczarowanie w PO? Moim zdaniem jest duże ryzyko, że właśnie tak się stanie. Kaczki, które przez większą część sezonu zdecydowanie zawodziły a momentami grały wręcz tragicznie odnalazły swój właściwy rytm w końcówce sezonu. Widać to było zwłaszcza w poczynaniach ofensywnych kiedy to regularnie aplikowali rywalom po 4 i więcej goli w meczu, czy jest to powrót mistrzowskiej formy z 2007 roku? Chyba jeszcze nie, ale na bezzębnych ostatnio Sharks może to wystarczyć.
Mój typ: Ducks 4-3
(2)Detroit Red Wings - (7)Columbus Blue Jackets
Ta para jak dla mnie nie wymaga wielkiego komentarza. Można się rozwodzić nad świetnymi występami Kurtek w sezonie zasadniczym, można psioczyć, że Skrzydłom jak zwykle nie chciało się przykładać do gry kiedy nie było to konieczne. Skrzydła jest to jedyny zespół w
NHL, który jeśli włączy swój najwyższy bieg to nikt nie ma z nimi szans i nawet fakt, że Kurtki całkiem nieźle radziły sobie z nimi w meczach rundy zasadniczej (bilans pojedynków 3-3) nie jest w żaden sposób znaczący dla losów tej rywalizacji. Kurtki będą musiały zapłacić frycowe za swój debiut w gronie najlepszych.
Mój typ: Red Wings 4-1
(3)Vancouver Canucks - (6)St.Louis Blues
Orki mają za sobą naprawdę znakomity sezon i jako jeden z niewielu zespołów potrafiły utrzymać naprawdę równą i wysoką formę przez cały sezon. Bracia Sedinowie do spółki z weteranem Sundinem pokazali, że w tym sezonie ich aspiracje są znacznie wyższe niż tylko awans do PO. Do tego wspierani przez świetnego Roberto Luongo w bramce widzę ich nawet w finale konferencji. Jeśli chodzi o Nutki to należą im się naprawdę wielkie brawa. Odrodzenia Pingwinów czy Kaczek mogły zrobić wrażenie, ale Nutki dokonały rzeczy naprawdę niesamowitej. W połowie stycznia zajmowali ostatnie miejsce w konferencji i było już niemal pewne, że sezon mają spisany na straty. Wtedy jednak rozpoczął się ich niesamowity pościg za czołówką, który zakończył się pierwszym od 5 lat awansem do PO. Wielki szacunek należy im się tym bardziej, że nie mają oni w składzie wielkich gwiazd, tak jak inne zespoły. Ekipa jest zbudowana wokół młodych wilków (Boyes,Backes, Berglund, Oshie) wspomagana przez bardziej doświadczonych Tkaczuka i McDonalda. W takim składzie potrafili stawić czoła najlepszym zespołom ligi i w przypływie wielkiej formy awansować do PO na 6 pozycji. Na pewno ten niesamowity pościg kosztował ich wiele sił, których może zabraknąć już w starciu z Nucks.
Mój typ: Canucks 4-2
(4)Chicago Blackhawks - (5)Calgary Flames
Wydawało się, że Płomienie wywalczą 3 miejsce w konferencji, jednak ostatnie słabe występy i ogromne problemy kadrowe spowodowały, że totalnie uszło z nich powietrze i na finiszu dali się wyprzedzić zarówno Jastrzębiom jak również Vancouver. Jest mi bardzo przykro, że tak źle dzieje się ostatnio w ekipie z Calgary bo jest to jedna z moich ulubionych drużyn, której potencjał jest w moim odczuciu na wagę finału konferencji. Trapiony przez liczne kontuzje zespół rozsypał się jednak kompletnie. Niestety sytuacja nie zmieni się znacząco do czasu rozpoczęcia rywalizacji z Chicago i w tej sytuacji marzenia na dobry start w PO Płomienie będą musiały odłożyć na przyszły rok.
Mój typ: Blackhawks 4-1