Nie będę analizował poszczególnych par pierwszej rundy playoffs, ale postaram się w kilku zdaniach opisać każdą z ekip, która zagra z postseason wraz z moją subiektywną opinią co do ich końcowego rezultatu. Na sam koniec proponowane typy.
Outsider? Być może... Brooklyn przez cały sezon prezentował się kiepsko. Nie ukrywam, że nie lubię sztucznych tworów, a właśnie tak zostali zbudowani Nets. Nastawieni na wynik tu i teraz wydawali się być mocniejsi rok temu i na pewno byli. W tym sezonie ta ekipa weteranów jedzie chyba na oparach. Brak w tej ekipie człowieka, który pociągnąłby ten wózek. JJ nigdy nie słynął ze swojej etyki pracy, Deron jest już chyba skończony, Lopez to ten gracz, który jest najbardziej wartościową postacią tego zespołu i ostatnio pokazuje, jak potrafi dominować strefę podkoszową. Kilka dni temu Pierce udzielił druzgocącej wypowiedzi na temat swoich byłych kolegów i to chyba jest najlepsze podsumowanie ducha tej ekipy.
Prognozowany wynik:
Pierwsza runda playoffs
Potencjalny X-factor ->
NIKT
Boston Celtics
Boston! Wow. Przed sezonem mieli tankować i miał to być rok kolejnej przebudowy zespołu. W zasadzie tak właśnie się dzieje. Przez ten klub w trakcie rozgrywek przewinęło się chyba najwięcej graczy. Wydawało się, że nikt nie będzie w stanie uporządkować tego na pierwszy rzut oka sporego bałaganu. Tylko, że Boston ma to szczęście, że na ławce trenerskiej siedzi Brad Stevens. Być może najbardziej utalentowany coach młodego pokolenia, który wycisnął ze swoich młodych chłopaków chyba maximum swoich możliwości. Szczerze powiedziawszy na początku ten zespół nie za bardzo mnie obchodził. Wiedziałem, że Danny Ainge ma wizję głębokiej przebudowy drużyny i bardziej interesowały mnie jego poczynania, niż sama gra Celtów, ale ostatecznie czapki z głów dla tej ambitnej drużyny. Szkoda tylko, że będziemy mogli ich oglądać jeszcze tylko w max 5 meczach.
Isiah Thomas jednak może zapewnić nam kilka niezapomnianych chwil w starciu z Cavs.
Prognozowany wynik:
Pierwsza runda playoffs
Potencjalny X-factor ->
Brad Stevens, Isiah Thomas
Milwaukee Bucks
Kolejne Wow? Dlaczego nie... Dlaczego napisałem o Stevensie, że jest
być może najlepszym trenerem młodego pokolenia w NBA? Bo być może jest nim jednak Kidd. Rok temu, podczas jego debiutu na ławce trenerskiej w Nets był krytykowany za nieporadność, za błędne decyzje, za nieradzenie sobie w nowej dla niego rzeczywistości. Do tego spadła na niego w wakacje ogromna fala krytyki przez to, w jaki sposób załatwił sobie stołek w Bucks. Wszystko to jednak poszło w niepamięć bo Bucks są w grupie tych młodych zdolnych zespołów przed którymi świetlana przyszłość pod warunkiem dobrego prowadzenie drużyny. Rok temu zakończyli sezon z najgorszym bilansem ligi i 29 obroną, czyli miejsce na szarym końcu stawki. Dziś to druga obrona NBA i duża w tym zasługa Kidda. Może nie zwojują jeszcze za wiele w playoffs, może mają swoje słabości głównie w ataku, ale nie można nie doceniać tego zespołu za to jaką tytaniczną pracę wykonali na przestrzeni ostatnich miesięcy. A co będzie jak do pełni zdrowia wróci ich potencjalna gwiazda Jabari Parker? Warto śledzić ten zespół. Być może mocno postawią się Bulls w pierwszej rundzie, choć raczej wygranie czterech meczów w jednej serii będzie dla nich już za dużym wyzwaniem.
Prognozowany wynik:
Pierwsza runda playoffs
Potencjalny X-factor ->
Nieprzewidywalność
Washington Wizards
Wizards... Może się narażę, może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale przypominam, że to moje własne odczucia i wrażenia...
Nie lubię ich dlatego chciałbym, by odpadli w pierwszej rundzie z Raptors. Jakbym ich lubił? Chciałbym by odpadli w pierwszej rundzie z Raptors! Może wtedy zwolniłoby się miejsce na ławce trenerskiej i Wittman straciłby posadę. Ten człowiek nie potrafi wdrożyć nowych zagrywek, nie potrafi chyba odpowiednio zarządzać tym zespołem i wykorzystać potencjału, jaki w nich niewątpliwie drzemie. Ich ofensywa wygląda strasznie mozolnie. Często brakuje spacingu, a forsowane są najmniej efektywne rzuty z półdystansu i pchanie się środkiem. Ten zespół stać na więcej, ale nie z tym trenerem. Gdyby odpadli rok temu już Bulls to w tej chwili byliby lepszą ekipą, niż są. Dlaczego? Bo Randy byłby na rybach. ????
To, że Wizards mają w składzie Polaka nie oznacza, że muszę im kibicować. To, że mają cały sezon bardzo przeciętny nie zwiastuje najlepiej przed matchupem z Raptors, którzy mają na nich niewątpliwie patent.
Prognozowany wynik: Pierwsza runda playoffs
Potencjalny X-factor -> Bradley Beal
Toronto Raptors
Kanada w drugiej rundzie? Być może... ale ich gra w ostatnim czasie nie powala. Mieli moment, w którym za dobrze nie funkcjonował nawet ich atak na którym opierają swoją siłę. W obronie są za słabi, by jakoś mocno zagrozić najlepszym. Zważając na fakt, że mają przewagę parkietu najprawdopodobniej właśnie ten czynnik może zadecydować o ich awansie do kolejnej fazy playoffs. Kibice i atmosfera w Toronto jest bardzo gorąca i już rok temu w starciu z Brooklynem mieliśmy tego dowody. Kluczem do sukcesu wydaje się być dobra postawa Lowry'ego, który jest świetnym PG, ale ostatnio miał problemy z plecami i po powrocie na parkiet nie wyglądał najlepiej. Jak wspominałem ich obrona daje wiele do myślenia, ale mają to szczęście, że Wizards mają swoje problemy w ofensywie, dlatego Raptors są słusznym faworytem tej konfrontacji.
Prognozowany wynik:
Druga runda playoffs
Potencjalny X-factor ->
Lou Williams
Chicago Bulls
Na ten moment są....zdrowi! To chyba coś, w co każdemu kibicowi Bulls aż trudno uwierzyć. Chicago to contender, ale na glinianych nogach. Ich roster prezentuje się naprawdę imponująco bo przecież Noah, przeżywający drugą młodość Pau Gasol, Rose!, świetnie rozwijający się szczególnie w ofensywie Butler, a także Mirotic i kilku innych to potencjalny materiał na walkę o pierścienie, tylko że Noah to nie ten sam Noah, który rok temu był ostoją defensywy Bulls, Rose może ponownie wylądować w salce rehabilitacyjnej praktycznie w każdej chwili, a Thibs zajeżdżał praktycznie każdego swojego zawodnika przez cały sezon w każdym meczu. Zresztą tu nie może być mowy o zdziwieniu. Mimo jego licznych walorów i zalet, jakie niewątpliwie ma, jego wadą jest m.in to, że za bardzo eksploatuje swoich graczy przez co często brak im paliwa na końcówkę sezonu. Tak czy inaczej Chicago ma wielki apetyt na sukces, ale żeby go osiągnąć muszą liczyć na wiele, wiele szczęścia i splot naprawdę sprzyjających okoliczności. Jest to jednak bardzo wątpliwe, choć trzymam za nich kciuki. Do tego ich obrona sprawia wrażenie, jakby nie była w stanie wrócić na swój elitarny poziom sprzed ostatnich lat, co jest niezbędne do odniesienia zakładanych celów.
Prognozowany wynik: Druga runda playoffs
Potencjalny X-factor -> Derrick Rose (to niezbyt oryginalne)
Cleveland Cavaliers
Oj, będą kontrowersje!
Nie trawię Cavs, nie trawię tego klubu i mam nadzieję, że odpadną z Bostonem. ???? ale... trzeba im oddać to co ich, czyli naprawdę zdecydowany postęp w ofensywie, który spowodował, że w drugiej części sezonu wyglądali, jak jeden z głównych kandydatów do tytułu. Czy można się jednak dziwić, kiedy w składzie mają praktycznie samograjów po atakowanej stronie parkietu? W końcu musiało to zaskoczyć. Lebron wygląda od czasu ASG naprawdę dobrze, chociaż mam wrażenie, że już nie dominuje tak, jak w poprzednich latach. Ciekaw jestem postawy Love'a i Irvinga, którzy zadebiutują na wielkiej scenie czyli w playoffach. Jakby nie patrzeć, kiedy dwóch z trzech najlepszych zawodników zespołu nie grało dotychczas w postesason musi to budzić niepokój. Love dodatkowo od początku rozgrywek zmaga się z wieloma kłopotami na wielu płaszczyznach. Dostosowanie się do systemu gry to jeden problem bo niekiedy stoi w rogu zapewniając spacing swojemu zespołowi, ale ostatecznie piłkę w rękach ma jak na moje oko zdecydowanie za mało bo na tym jego rola na parkiecie się często kończy. Jednak nie jestem w tej grupie osób, którzy uważają go za niewypał. To było oczywiste, że mając koło siebie LBJ i Irvinga, którzy uwielbiają dominować piłkę, jego rola na parkiecie zmaleje, ale przecież patrząc na jego suche statystyki nie wygląda to już tak źle. Dodatkowo samo stanie w tych pieprzonych rogach i zapewnianie przestrzeni do penetrowania pomalowanego przez dwójkę wyżej wymienionych Panów to już coś, czego nie potrafiłby zapewnić prawie nikt inny na jego pozycji. Dlaczego? Bo wszyscy zdają sobie sprawę jak groźny jest Love w ataku i nie mogą sobie pozwolić, by zostawiać go wolnego. Obrona to już inna bajka bo tutaj Love jest dziurą. Inna kwestia to wątpliwe zdrowie tego gracza i tu też mamy wielki znak zapytania. Wracając do Cavs, jako zespołu... Ich defensywa nie pozwoli im na zdobycie w tym roku tytułu. To odważne stwierdzenie, ale mam do tego prawo. Co więcej będąc nieobiektywnym (bo przecież ich nie lubię) uważam, że Atlanta nie stoi z nimi na straconej pozycji w ewentualnym finale konferencji poprzez swój wypracowany do bólu perfekcyjny system gry.
Prognozowany wynik: Finał konferencji
Potencjalny X-factor -> Kyrie Irving
Atlanta Hawks
Hawks dokonali czegoś, czego chyba w samej organizacji się nie spodziewano. Zainteresowali społeczność NBA swoją grą i zwrócili na siebie uwagę ludzi, którzy wcześniej nie wiedzieli nawet, że taki klub istnieje... Cieszę się bo jako jeden z nielicznych już rok temu pisałem, że Hawks mają potencjał, by być KIMŚ w tej lidze, a pamiętne kursy rzędu @2 na ich awans do playoffów to była chyba największa długoterminowa lokata ever. ???? To jak grają Hawks to zasługa dwóch Panów, którzy wykonali świetną robotę. Ferry i Budenholzer dokonali cudów na wielu płaszczyznach. Ten drugi spędził wiele czasu ucząc się pod okiem Popovicha, więc nie może dziwić, że świetny z niego coach. Gra Atlanty przypomina tą Spurs, a, że Ferry zapewnił pod ten system gry idealnych wykonawców to możemy oglądać naprawdę poukładaną koszykówkę z planem taktycznym, bez żadnych przypadkowych ruchów, zagrań, bez improwizacji. Tam każdy idealnie wie, co robić w każdym momencie meczu. Hawks sprawiają czasem wrażenie idealnie naoliwionej maszyny, która kiedy wpada w trans zasypuję rywala niezliczoną ilością trafionych rzutów za trzy korzystając ze swojego świetnego spacingu i dzielenia się piłką. Dodać do tego bardzo dobrych podkoszowych, szeroki skład i chemię w zespole wyłania nam się drużyna kompletna. Jestem tylko ciekaw, jak poradzą sobie będąc powoli na ustach wszystkich i grając pod presją. To dla nich nowa sytuacja.
Prognozowany wynik: Finał NBA
Potencjalny X-factor -> Dennis Schroder
Zachód
New Orleans Pelicans
To, że są tutaj, na tym etapie sezonu zawdzięczają w dużej mierze spektakularnej postawie Davisa, który w przeciągu 3 lat może stać się dominatorem tej ligi oraz dzięki... problemom zdrowotnym Thunder. Pelicans to zespół trochę bez zdefiniowanego stylu gry. Niby mają dobrych defensorów pod koszem, ale w trakcie sezonu było masę meczów, w których szczególnie Asik nie dawał rady. Na obwodzie wyglądało to jeszcze gorzej. W ataku było lepiej, ale tez zaliczali mecze z wieloma przestojami. Ogólnie rzecz biorąc ekipe bez wyrazu, ale chwała im za to, że potrafili wejść do playoffs na tak silnym zachodzie. Problem w tym, że teraz trafiają na Warriors i może to być rywalizacja, która przyniesie najmniej emocji. Dobrze, że Davis się ogra, nabierze pewności siebie, skomplikuje życie Bogutowi i Greenowi, ale to potrwa jedynie jeszcze cztery, pięć meczów, nie więcej. Jak Pelicans mają przeciwstawić się najlepszej obronie ligi, drugiemu najlepszemu atakowi ligi oraz ekipie, która gra najszybciej w lidze i ma 3 razy lepszą ławkę? ???? Do tego jest dowodzona przez przyszłego MVP ligi. Sory... Pellies, ale Wasz czas właśnie mija...
Prognozowany wynik:
Pierwsza runda playoffs
Potencjalny X-factor ->
Cud
Dallas Mavericks
Nie wierzę, że Rajon Rondo może być tu kluczową postacią i zaprowadzić Dallas wyżej, niż wszystkim się wydaje, że wylądują. To już nie ten sam zawodnik, który przed kontuzją robił przede wszystkim o wiele większą różnicę w obronie. Jego rzut to powód do płaczu. Od kiedy przyszedł do Dallas ich atak się znacząco pogorszył, a obrona niewiele wzmocniła. To mówi wszystko o tym tradzie i przyszłość tego jakby nie było znakomitego gracza stoi pod znakiem zapytania, jeśli chodzi o Mavs. Jednak to nie oznacza, że będą łatwym kąskiem dla swoich rywali. Po pierwsze trafiają na Houston, czyli szykuje się nam wielka batalia między ekipami z Texasu, które za sobą delikatnie ujmując nie przepadają. Po drugie mają w swoim rosterze innych wartościowych playerów, jak Ellis, Parsons, Chandler, czy oczywiście Dirk, choć Niemiec zdecydowanie obniżył loty w tym sezonie. Nie potrafi już tak dobrze sam siebie kreować i widać braki w jego kondycji i dynamice, aczkolwiek Dirk to Dirk i zawsze może być clutch.
Po trzecie na ławce trenerskiej mają pierwszorzędnego fachowca, który swoimi zagrywkami taktycznymi może zrobić różnicę. Rok temu Mavs byli skazywania na druzgocącą porażkę ze Spurs, a Mistrzowie musieli czekać na awans aż do siódmego meczu. Teraz ta rywalizacja wydaje się być naprawdę dość wyrównana i tu może się zdarzyć praktycznie wszystko.
Prognozowany wynik:
Pierwsza runda playoffs
Potencjalny X-factor ->
Rick Carlisle
San Antonio Spurs
Mistrzowie zaczynają fazę playoffs z szóstego miejsca i przez cały czas nie będą mieli przewagi parkietu. Tylko, że Spurs notowali imponujący sprint na finiszu rozgrywek i są na ten moment kolejny raz głównym kandydatem do tytułu. To, w jaki sposób funkcjonuje ta ekipa budzi szacunek nawet tych, którzy nie przepadają za Ostrogami. Weterani wydają się nie mieć terminu ważności (Tim - pokłony), a otoczeni grupą znakomitych roles playerów wciąż są contenderem z prawdziwego zdarzenia. Oczywiście nie można zapominać o Leonardzie, który jest najprawdopodobniej najwszechstronniejszym graczem ligi i w przyszłym sezonie "przejmie" ten zespół chyba na dobre. Niebywała lekkość i efektywność w ataku, a do tego elitarna obrona graczy obwodowych to jego znak rozpoznawczy. Mocno liczy się w debacie na najlepszego obrońcę roku, mimo, że zawsze w tej lidze na uprzywilejowanej pozycji znajdują się podkoszowi. Spurs to Spurs, to jeden wielki kolektyw. To jedna wielka maszyna, która jeśli zatrybi jest praktycznie nie do pokonania. To nie oni powinni się obawiać Clippers. To Clippers powinni obawiać się Mistrzów.
Prognozowany wynik: Finał konferencji/Mistrzostwo NBA
Potencjalny X-factor -> Tony Parker
Memphis Grizzlies
Miśki... Do pewnego momentu byli rewelacyjni, rewelacyjny był też Marc Gasol, ale ostatnio jakby spuścili z tonu i spadli z długo okupowanej przez nich drugiej pozycji na zachodzie. To wciąż może być dla nich znakomity sezon bo przecież w pierwszej rundzie trafiają na osłabionych Blazers i będą mieli z nimi przewagę parkietu, mimo, że to Portland skończyło wyżej, ale tylko ze względu na to, że wygrali swoją Dywizję. Znakiem rozpoznawczym tej ekipy zawsze była elitarna obrona bo jeśli ma się w składzie takich fachowców od defensywy, jak Allen, Conley Gasol, Czy Zach (choć ten ostatni bardziej nadrabia swoją energią i zaangażowaniem) to obrona musi być mocnym punktem. Problemy pojawiają się w ataku i tu widać zdecydowanie sufit Memphis, który jest usytuowany niezbyt wysoko. W trakcie sezonu dokoptowany został Jeff Green, który miał pomóc w ofensywnej grze Gizzlies, ale do tego momentu nie wygląda to najlepiej i nie jest on lekiem na całe zło. Jeśli zdrowi będą Conley i Allen, a Gasol znów wzniesie się na poziom prezentowany przez niego do połowy sezonu to mogą sporo namieszać, zresztą jak zawsze. Na pewno druga runda jest w ich zasięgu i to na sporym luzie.
Prognozowany wynik: Druga runda playoffs
Potencjalny X-factor -> Marc Gasol
Portland Trail Blazers
Portland miało apetyt na wiele w tym sezonie. Dowodem na to było zakontraktowanie Afflalo, który miał wzmocnić ławkę rezerwowych i być jej liderem. Tak by się zapewne stało, gdyby chwilę później poważnej kontuzji nie doznał Matthews i tym samym poważne wzmocnienie okazało się jedynie załataniem dziury po mentalnym liderze swojego zespołu i gościem, który był idealnie wpasowany do stylu gry Portland. Mają dość wąski, skład i naprawdę ciężko powiedzieć czy są w stanie zrobić cokolwiek dobrego w tych playoffach. Pamiętam tą heroiczną walkę rok temu z Rockets... W tym sezonie na pewno Aldridge czy Lillard zrobią wszystko, by także przejść do kolejnej rundy, ale Misie im wyjątkowo nie leżą i może być z tym ogromny problem.
Prognozowany wynik: Pierwsza runda playoffs
Potencjalny X-factor -> LaMarcus Aldridge
Los Angeles Clippers
Clippers to specjaliści od RS. Rok temu miażdżyli prawie wszystkich, a już bez litości wyżywali się na ogórkach. W tym sezonie długo kontuzjowany był Griffin, ale w tym czasie na swój najwyższy poziom wszedł Chris Paul i znów ogórki mocno dusiły się w słoikach grając przeciw Clippers. Tylko, że... czar pryska w playoffach i jest na to wiele dowodów. Paul jeszcze nigdy w swojej karierze nie zaszedł dalej niż do drugiej rundy, a przecież od lat jest uważany za najlepszego PG w lidze (w tym sezonie się to zmieniło (chapeau bas Stefanie Curry). Ogólnie ludzie z LA mają tendencje do dziwnych zachowań na parkiecie. Zawsze są pokrzywdzeni, zawsze coś im nie odpowiada, zawsze cały świat jest przeciwko im. Do tego pod względem czysto sportowym mają bardzo wąski skład i siedzi na niej największy szrot w lidze (Ty nie, Jamal) wliczając w to kochanego synalka Doca, który chyba sam nie wiem jak się znalazł w tyn klubie. Czy Doc miałeś coś z tym wspólnego? Clippers przeciwko Spurs będą mieli wiele momentów frustracji i niepokoju. Mało tego. Po pierwszej rundzie żegnają się z playoffs i mimo, że to chyba najciekawsza para ze wszystkich zestawień to nie będzie mi ich wcale żal. Sory Krzysiu.
Prognozowany wynik: Pierwsza runda playoffs
Potencjalny X-factor -> Austin Rivers (????)
Houston Rockets
Najpierw biję się w pierś bo kompletnie nie wierzyłem w ten zespół i myślałem nawet, że mogą mieć problem z wejściem do playoffs. W trakcie sezonu jednak poszerzyli swoją ławkę rezerwowych o wartościowych zawodników bo nawet Smith takim jest w tym zespole, a do tego swój sezon życia rozgrywa James Harden, który pod nieobecność Howarda stał się prawdziwą lokomotywą Houston. Szkoda, że do końca sezonu wypadł Beverley, bo na pewno przydałby się przeciwko Dallas, biegając za liczną zgrają guardów Mavs. Nie wiadomo też w jakiej dyspozycji będzie Howard i czy da radę grać normalne minuty bo jego problemy zdrowotne to już klasyka. Mimo wszystko Rakiety wyglądają bardzo solidnie, a drugie miejsce na koniec sezonu regularnego na tak silnym zachodzie budzi podziw. Są na pewno faworytem w konfrontacji z Mavs, ale Mavs mają przewagę na ławce trenerskiej i tu może być dość spory problem dla Hardena i spółki. Na pewno ambicje tego zespołu sięgają wysoko.
Prognozowany wynik: Druga runda playoffs
Potencjalny X-factor -> Dwight Howard
Golden State Warriors
Są i oni! Fantastyczna gra, fantastyczny zespół robiący wrażenie na wszystkich. Rzadko się spotyka ekipę, która tak znacząco zdominowałaby regular season... Czy oni są "for real?" Na pewno, ale muszą to jeszcze udowodnić w najważniejszej części sezonu. Omijają ich kontuzje, mają idealnie dopracowany system gry, świeżego Boguta, który jest kluczowy dla tej drużyny, znakomitego Rookie Coach'a, który nie boi się podejmowania odważnych decyzji i zaprowadził swój zespół na poziom nieosiągalny dla innych ekip. Do tego mają szeroki skład, a drabinka mocno im sprzyja. Co chcieć więcej? Wszystko wygląda tak pięknie, ale to jednak playoffy, duże obciążenie fizyczne, psychiczne, sporo taktycznych zagrywek trenerów itd itp. Warriors są jeszcze daleko od założonego celu, jakim jest założenie pierścieni, ale nikt nie może zaprzeczyć, że są znakomici. Aha... Zapomniałem o małym szczególe... Warriors mają w swoich szeregach najprawdopodobniej przyszłego MVP.
Prognozowany wynik: Finał konferencji/Mistrzostwo NBA
Potencjalny X-factor -> Andrew Bogut
Starałem się opisać w skrócie wszystkie drużyny uczestniczące w playoffach bo przecież o każdej z nich można by było pisać sporo więcej. Jak widać uważam, że ostatecznie tytuł zdobędzie ktoś z dwójki Spurs/Warriors i naprawdę nie daję za dużo szans Hawks lub Cavs w potencjalnym finale. Typuję Atlantę, jako ekipę, która wyląduje w finale, ale tutaj oczywiście kieruję się antypatią do Cavs bo zdaję sobie sprawę, że równie dobrze to oni mogą zagrać w tej ostatecznej fazie playoffs. Tak czy inaczej będzie ciekawie. Ruszamy już jutro wieczorem czasu polskiego.
Proponowane typy:
Toronto Raptors - Washington Wizards
powyżej 5,5 meczów w serii
1,45
Golden State Warriors - New Orleans Pelicans
poniżej 5,5 meczów w serii
1,40
Houston Rockets - Dallas Navericks
powyżej 5,5 meczów w serii
1,57
Cleveland Cavaliers - Boston Celtics
poniżej 5,5 meczów w serii
1,35
Atlanta Hawks - Brooklyn Nets
poniżej 5,5 meczów w serii
1,54
Memphis Grizzlies - Portland Trail Blazers
Wygra serię: Memphis
1,52
Los Angeles Clippers - San Antonio Spurs
Wygra serię: Spurs
1,55
Wszystko Betsafe