I RUNDA PLAY-OFFS, PARY Z MIEJSC 3-6 ORAZ 4-5
vs.
Skład MIN:
Guards: Mike Conley, Monte Morris, Nickeil Alexander-Walker, Anthony Edwards
Forwards: Jaden McDaniels, T.J. Warren, Kyle Anderson
Bigs: Rudy Gobert, Naz Reid, Karl-Anthony Towns
Skład PHX:
Guards: Bradley Beal, Devin Booker, Josh Okogie, Grayson Allen, Eric Gordon
Forwards: Kevin Durant, Royce O'Neale, Nassir Little, David Roddy
Bigs: Jusuf Nurkic, Bol Bol, Drew Eubanks
Bardzo ciekawie zapowiadająca się seria, w której możemy spodziewać się wszystkiego. Obydwie ekipy grają zupełnie inaczej, Minnesota to niesamowicie fizyczny skład, który stawia głównie na obronę, z genialnym dyrygentem na piłce w postaci Conleya, który nawet jak notował statystyki na poziomie 11,4 PPG i 5,9 APG, to wciąż jest generałem parkietu i jego obecność sprawia, że Wolves nie grają jak jeźdźcy bez głowy. Nie porywają się na pięciosekundowe akcje i trójki przez ręce. Conley swoim doświadczeniem robi robotę, przyspiesza i spowalnia kiedy trzeba. Próżno u niego szukać nieprzemyślanych zagrań. Obawiam się tylko, że Rudy Gobert może znowu być nieużyteczny w play-offach, kiedy gramy do czterech zwycięstw, bo drużyny szykują się specjalnie pod niego i wyciągają go spod kosza, a chłop poza pomalowanym jest bezużytecznym obrońcą, nie switchuje, nie broni na obwodzie. Suns grają przede wszystkim atakiem, próbują ciągle zmieniać matchupy i grają częste izolacje jednym z trzech superstarów jakich mają w składzie w osobach Beala, Bookera i Duranta. Obrona jest tam właściwie atrapą, ale Wolves kaszlą w ataku. Dobrym prognostykiem dla nich jest powrót KAT-a, który pauzował 5 tygodni po operacji lewej łąkotki i dostał 28 i 29 minut w ostatnich dwóch spotkaniach. Ważne jednak jest, żeby najważniejszym zawodnikiem Minny był Edwards.
Suns mogą albo odpaść w pięciu meczach, albo wejść nawet do finałów. Są nierówni, niezbyt zgrani, mają sporo problemów zdrowotnych i dość krótką ławkę, ale potencjał ofensywny jest porażający. Mieliśmy tego przesmak wczoraj, kiedy Suns właśnie wygrali w cuglach w Minnesocie ostatni mecz, który dał im bezpośredni awans do play-offs. Jeżeli dwóch z trzech rzuca na poziomie 50%, to nie będzie ich w stanie nic zatrzymać w ataku. To jest właśnie problem, nie podwoisz i Beala i Bookera i Duranta. Ktoś z nich zawsze będzie wolny jeżeli Sota będzie chciała podwajać. Faktem jest, że Suns trochę odkryli karty we wczorajszym meczu i Wolves mogą to próbować skontrować, ale z drugiej strony Suns nie zagrali nic, czego nie można się było po nich spodziewać. Dla Minny jest to bardzo trudny matchup, będa musieli stawiać na twardą obronę i atakowanie tablic. Jeżeli nie rzucą 110 punktów w każdym spotkaniu tej serii, to wg mnie nie mają czego szukać. Gdybym miał obstawiać, to wydaje mi się, że możemy się tutaj spodziewać minimum 6 spotkań.
vs.
Skład LAC:
Guards: James Harden, Russell Westbrook, Norman Powell, Terance Mann
Forwards: Kawhi Leonard, Paul George, P.J. Tucker, Amir Coffey
Bigs: Ivica Zubac, Daniel Theis, Mason Plumlee
Skład DAL:
Guards: Luka Doncic, Kyrie Irving, Dante Exum, Tim Hardaway Jr., Jaden Hardy
Forwards: Josh Green, Derrick Jones, Maxi Kleber, P.J. Washington,
Bigs: Daniel Gafford, Dereck Lively II, Dwight Powell
Ależ czekam na tę serię. Wydaje się, że Doncic i Irving wreszcie nauczyli się ze sobą grać. Dallas zrobili fajne ruchy w trade deadline, kiedy pozyskali Washingtona i Gafforda, który jest idealnym centrem dla Doncica. Podobnie jak Lively. Oni nie mają rzucać, oni mają grać hand-offy i pick and rolle z Luką. Ewentualnie kończyć alley-oopy. Luka będzie najlepszym zawodnikiem w tej serii, na niego nie ma obrony, chłop potrafi wszystko przeczytać, a dodatkowo wydaje się, że robi to w zwolnionym tempie. Według mnie bezwzględnie najlepszy rozgrywający w tej lidze i nikt nie jest nawet blisko. Dodatkowo może grać na izolacji, tyłem do kosza, bokiem, przodem, jak tam chcecie. Irving jest jego idealnym uzupełnieniem, wrócił stary dobry Kyrie, który jest w tym momencie skoncentrowany tylko na koszykówce, ostatnio jego wersja podczas Ramadanu przypomniała mi czasy z Cleveland, kiedy robił mistrzostwo rzucając niesamowitą trójkę jak się okazało na zwycięstwo w G7 przeciwko Warriors. Według mnie najlepszy kozioł w lidze. Wiadomo, że obrona to parodia, ale atak mają niesamowity. Luka to chodzące triple-double, mają tego Washingtona, który wali trójki z rogów, Jones skacze po głowach, jakoś to wygląda. Gdyby jeszcze Hardaway rzucał trójki na poziomie chociaż 40% to o wynik tej serii byłbym spokojny. Nie ukrywam, że kibicuję w tej serii Dallas, z przyjemnością oglądałem końcówkę sezonu w ich wykonaniu.
Co do Clippers, to świetna drużyna. Znacznie szersza niż Dallas. Ale mają jeden problem. Ich najlepszym, i to zdecydowanie, zawodnikiem jest Kawhi Leonard. A Kawhi nie jest do końca zdrowy, opuścił ostatnie 8 spotkań z powodu kontuzji kolana, które jest chronicznie kontuzjowane od kilku lat. Nie wiadomo czy, i w jakiej dyspozycji wróci. PG potrafi rzucać seriami, ale nie jest to zawodnik, który sam wygra serię. Harden to dziad, jego wersji z Houston już nigdy nie zobaczymy, nie ta szybkość, nie ta dynamika. Według mnie Clippers bez Leonarda nie mają czego szukać w tej rywalizacji. Luka grając 1 na 1 każdego wepchnie dupą do kosza, może to robić na high i low post, może oddawać swoje półhaki, może sobie grać od tablicy, rozrzucać po rogach do Washingtonów i innych Kleberów, Irving swoje też będzie rzucał, bo jest w świetnej formie. Według mnie Dallas biorą tę serię w max 6 spotkaniach.
Konferencja wschodnia nie zapowiada się aż tak elektryzująco, ale pojedynki mogą być dość ciekawe.
vs.
Skład MIL:
Guards: Damien Lillard, Patrick Beverley, A.J. Green, Malik Beasley, MarJon Beauchamp
Forwards: Giannis Antetokounmpo, Khris Middleton, Bobby Portis, Jae Crowder, Danilo Gallinari
Bigs: Brook Lopez
Skład IND:
Guards: Tyrese Haliburton, Andrew Nembhard, T.J. McConnell, Benedict Mathurin
Forwards: Pascal Siakam, Aaron Nesmith, Obi Toppin, Doug McDermott, Isaiah Jackson
Bigs: Myles Turner, Jalen Smith
Ciężko powiedzieć, co sądzić o Milwaukee. Przede wszystkim dramatyczne posunięcie ze ściągnięciem Riversa w zastępstwie za Griffina. OK, poprawili trochę transition defence, ale Doc totalnie zabił ich atak. W ostatnich 10 spotkaniach umoczyli 7 razy, a sam Rivers ma bilans 17-19 w tym sezonie. To nie brzmi, jak bilans contendera, a przecież Bucks mieli nimi być. Uważam, że póki co totalnie zawodzi Lillard, którego połączenie z Giannisem miało być zabójcze. A nie jest. Na plus podpisanie Pata Beva, który jest jedynym dobrze broniącym zawodnikiem na obwodzie. Oddanie Jrue Holidaya, czy Graysona Allena totalnie zabiło obrone na pozycjach 1-2 i doskonale to widać. Middleton cały czas nie jest zdrowy, nie potrafi grać seriami, opuszcza mecze co chwilę, Brook Lopez się starzeje, Giannis ostatnio opuszczał mecze. Próżno tu szukać pozytywów. Fakt jest jednak taki, że jeżeli Giannis będzie zdrowy, to będzie zabijał pomalowane i takie 40 oka w każdym meczu tej serii nie będzie w ogóle zdziwieniem. Na niego Pacers nie mają odpowiedzi, bo nie mają w ogóle obrony. Wesoła
koszykówka up-tempo, mnóstwo szybkich akcji i genialny Haliburton wspierany przez Siakama, czy Turnera w ataku może być bardzo nieprzyjemna dla Bucks, którzy też lubią szybkie granie, ale Pacers kompletnie im nie leżą. W tym sezonie Indiana wygrała 4 z 5 spotkań z Milwaukee (jedno w turnieju in-season) i widać, że ten atak Pacers jest w stanie dominować. Haliburton był wtedy zdrowy, teraz widać, że cały czas mu doskwierają problemy z pachwiną. Ostatnio wyglądało to jednak lepiej i wydaje mi się, że kompletnie nieopłacalne jest granie Bucks, na których
betfan płaci 1,38 jako zwycięzca serii. OK, może i Bucks są faworytem z racji większego doświadczenia play-offowego, ale uważam, ze Indiana jest jednym z tych dogów, które mogą w tej pierwszej rundzie sprawić niemiłą niespodziankę wyżej rozstawionym rywalom i wyeliminować ich z walki o tytuł. 2,9 z pewnością kusi i nie ukrywam, że jestem bliski zagrania w kierunku graczy z Indianapolis, tym bardziej, że występ Giannisa w pierwszym meczu stoi pod dużym znakiem zapytania.
vs.
Skład CLE:
Guards: Darius Garland, Donovan Mitchell, Caris LeVert, Sam Merrill
Forwards: Max Strus, Isaac Okoro, Georges Niang, Dean Wade
Bigs: Evan Mobley, Jarrett Allen
Skład ORL:
Guards: Markelle Fultz, Cole Anthony, Anthony Black, Jalen Suggs
Forwards: Paolo Banchero, Franz Wagner, Jonathan Isaac, Caleb Houstan, Joe Ingles, Chuma Okeke
Bigs: Mo Wagner, Wendell Carter Jr., Goga Bitadze
Bardzo ciekawa seria z naciskiem na defensywę. Obydwie ekipy grają bardzo podobnie, Magic to trzecia najlepsza defensywa w lidze, a Cavs grają na dwie wieże pod koszem, Mobley+Allen to jeden z silniejszych duetów, które są wszechstronnie utalentowane po obydwu stronach parkietu. Spotkań 240 punktowych w tej serii z pewnością nie uświadczymy. Wydaje się, że najlepszym zawodnikiem tej serii będzie Donovan Mitchell, który jest niesłychanie eksplozywny i skacze po głowach, jego gra wymyka się wszelkim schematom i próżno szukać jednego sposobu na jego powstrzymanie. Bardzo fajny sezon rozgrywa Garland, który mimo swoich niezbyt ciekawych warunków fizycznych nie boi się wchodzić w kontakt z rywalem i często pcha do kosza szukając rzutów wolynch. W tej serii tych kontaktów z pewnością nie zabraknie. Po stronie gości x-factorem zapewne będzie Banchero, który w tym roku był już all-starem w swoim drugim sezonie. To wiele o nim świadczy mimo faktu, że wschód jest dużo mniej napakowany gwiazdami od zachodu. Wagner powoli wraca do zdrowia, Magic ryglują pod koszem i kaszlą w ataku, większych zmian taktyki bym się tutaj nie spodziewał. Obydwie ekipy głodne i z pewnością liczą na awans do drugiej rundy. Gdybym miał obstawiać na ten moment, to wydaje mi się, że jednak Cavs powinni ten awans wywalczyć, ale nie podejmę się typowania. Jak dla mnie bardzo ciekawa seria i z pewnością będę ją z zaciekawieniem oglądał, brakuje w tej nowoczesnej koszykówce dobrze broniących drużyn, a tutaj ciekawych matchupów pod tym względem nam nie zabraknie. Ciekawy jestem tylko, że Jonathan Isaac będzie w stanie grać w tej serii po chociaż 28-30 minut, bo końcówkę sezonu miał fantastyczną. Niesamowicie szkoda jego kariery, bo kontuzje zmarnowały mu co najmniej 2 sezony grania na poważnym poziomie. Licze na chociaż 6 spotkań w tej serii.