Siedzę i zastanawiam się co to za kurs na Magic. Owszem, obie drużyny dość w analogicznym położeniu, bo w fazie przebudowy, lecz o tyle, o ile przed 76ers rysuje się kolejny sezon tankowania, tak Orlando, przynajmniej tak sądzę, ma nadzieje na coś więcej, aniżeli okupywanie dolnej części tabeli - już teraz. Powiem tak - wschód jest tak słaby, że aż wyrównany. I w tym momencie nie wykluczałbym PO dla nikogo, oczywiście nie licząc wspomnianych 76ers i żenujących Nets.
Magic przede wszystkim mają zarysowany trzon zespołu, Tobias Harris podpisał nowy kontrakt i czas, żeby częściej brał odpowiedzialność na siebie, Payton, który ma ogromny potencjał rozwojowy na dostarczyciela DD co drugą noc i widać w nim zadatki na świetnego defensora, Aaron Gordon na razie nie przekonuje, ale to wciąż 4 pick draftu, oczywiście w tym momencie nie sposób wspomnieć o fenomenalnym (jak dla mnie) Oladipo oraz niebojącym się Hezonji. Dodając do tego kapkę niezłych zadaniowców w postaci Fourniera czy Frye'a widać całkiem ciekawą, młodą ekipę z dużym potencjałem. Z drugiej strony - poza oczywiście "Twin Towers" w postaci Okafora i Noela jest to skup planktonu, może jeszcze warto wyróżnić Stauskasa który być może wyrośnie na niezłego spot-up shootera.
Widać braki pod koszem ze strony Magic, bo Vuc prawdopodobnie znów nie zagra, ale Dedmon pokazał wczoraj, że potrafi postraszyć blokiem oraz zasięgiem ramion. Zresztą, Magic i tak będą opierali się w tym meczu o obwód i to gracze w postaci Paytona, Oladipo, Harrisa, Fourniera zadecydują o tym, czy Magic wygrają ten mecz.
Po takim kursie warto spróbować Magic, bo widzę w nich zwyczajnie duży potencjał. Obie drużyny B2B, Magic pokonali mocne Toronto i choć mieli problem z ponawianiem akcji (co może być także widoczne z 76ers) to ostatecznie udało im się zwyciężyć. 76ers teoretycznie nawiązali walkę z Cavs, ale wiadomo, że takie drużyny jak Cavs grają z takimi rywalami na 50%. Okafor zagrał wczoraj 37 minut, Noel 35. To mimo wszystko o kilka minut więcej niż kluczowe ogniwa Magic. Jeśli Magicy zmarginalizują wpływ Okafora na ofensywę 76ers to mają ogromne szanse na odniesienie zwycięstwa w tym spotkaniu.
Philadelphia 76ers - Orlando Magic 2 @ 1,62 (Bet365) 97:105
Linia na under konkretnie zaniżona, ale mimo wszystko żal nie próbować. Mecz pomiędzy Jazz a Grizzlies to będą typowe
szachy, zwalnianie tempa, dużo grania przez środek, mało trójek i, przede wszystkim, dużo cegieł. Mówiąc krotko - to spotkanie, w zasadzie, nie ma nic, czym mogłoby przyciągnąć przeciętnego widza.
Obie drużyny wszyscy znamy - głównie ukierunkowane na defense. Grizzlies to wręcz mistrzowie pod tym względem od lat, kto pozwoli wciągnąć się w grę Miśków zazwyczaj z tej batalii wychodzi przegrany - przekonali się o tym... Warriors, którym Grizzlies stworzyli niemałe problemy w Play-offs. Oczywiście ostatecznie Kerr zareagował odpowiednio i odpuszczał krycie Allena, dzięki czemu GSW tworzyli przewagi, mniejsza z tym. Utah w defensywie to także klasa sama w sobie.
Troszkę statystyk - Utah to obecnie, statystycznie, najlepsza defensywa w lidze - pozwalają rywalom na średnio 86,2 PPG. Miśki, jak na ich potencjał, powinny się wstydzić, bowiem są dopiero na miejscu 23. (103,5 OPPG), ale mierzyli się między innymi z Cavs (106), PTB które wciąż potrafi postraszyć zza łuku (115) czy najlepszą ofensywą ligi - GSW (119). Patrząc na to z drugiej strony - Jazz i Grizzlies to odpowiednio 26. i 28. najgorsza defensywa w lidze.
Ostatnie dwa spotkania pomiędzy tymi drużynami to dwa undery. Myślę, że wobec tak defensywnych drużyn żal nie spróbować underu, nawet pomimo zaniżonej linii.
Utah Jazz - Memphis Grizzlies; under 180 pkt @ 1,9 (Bet365) 168 pkt
Memphis Grizzlies under 89 @ 1,83 (Bet365) 79 pkt