Charlotte Hornets-Milwaukee Bucks
Pierwszy mecz na dzisiaj to popularne Jelenie z Milwaukee przeciwko Szerszeniom z Charlotte. Bucks to nie jest ekipa w której przecież nie tak dawno brylował Toni Kukoc. Teraz to zlepek kolesi z różnych krajów, wspomagani amerykanami i nie dziwne że w tamtym sezonie na 82 mecze, 67 przegrali. Wśród zagorzałych kibiców „Jeleni z Milwaukee” panuje zła atmosfera spowodowana kontuzją maskotki Bango, która przynosiła szczęście Jelonkom. Mówi się że to jest symbol jakiegoś fatum Bucks i śmiejcie się ze mnie ale ja w to wierze. Szerszenie to wygrają, choć łatwo nie będzie. Ja za to wezme typek z under 194.5 bo nie sądzę, że obie drużyny nabuchają nie wiadomo ile koszy.
Under 194.5 1.75
Indiana Pacers - Philadelphia 76ers.
Siedemdziesiąt sześć z Philadelphii to akurat liczba odpowiadająca punktom jakie będą rzucać w tym sezonie. No panowie, nie róbmy sobie żartów, kto tam ma punkty rzucać? Drużyna najsłabsza moim zdaniem w całej NBA. Może jak nabiorą doświadczenia, ale teraz to nie waham się ani chwilii, Indianie ich pykną bez problemu, nawet bez Paula Georgea. Obecnej Philadelphii nie pomógłby nawet Iversson. Taka prawda.
Indiana (-6.5) 1.75
Boston Celtics-Brooklyn Nets
O, i tutaj zaczyna się zabawa! Brooklyn bez Garnetta a chyba nie muszę mówić, że Nets bez popularnego „garnka” to już nie ta sama drużyna. Mam nadzieje Rondo da radę i zagra w meczu, ale to nie jest pewniaczek, więc nie grajcie jak nie macie odwagi, żeby potem nie było że moja wina. Value widzę w Celtach, stawiam że twardą i wysoką obroną szybko wyjdą na prowadzenie, a potem dociągną mecz do wygranej 4-5 punktami. Tak mi coś mówi że tak będzie jak pisze. Ale ostrzegam – typ dla ryzykantów. Celtic – 1.
Boston Celtics 1.85
Miami Heat - Washington Wizards
Marcin Gortat nie będzie tego wieczoru miło wspominać. Wiadomo, bez LeBrona, Miami nie jest już takie Heat, ale i tak to nadal mocna ekipa. Dodatkowo Bosh i Wade powinni zrobić różnicę. Spodziewał się jakiegoś underowego wyniku, ale Policjanci z Miami zaczarują czarodziejów z Waszyngtonu i mimo wyrównanego meczu (dla hardkorów proponuje handicap na Czarodziejów), wygrana pozostanie w Miami. Nie będę tutaj ukrywać że Miami należy do moich ulubionych drużyn i ich plakat będzie zawsze u mnie wisiał w centralnym miejscu pokoju, nawet bez zdrajcy LeBrona, którego znienawidziłem bo odejściu do Cavs.
Miami 1.55
Toronto Raptors-Atlanta Hawks
Jastrzębie kontra Dinozaury, chyba nie muszę mówić kto tutaj jest mocniejszym stworzeniem, take są prawa natury. W sumie nie mam pewności, ale stawiam na Toronto. Nie czuje coś tego meczyku, ale takie są fakty. Toronto ma bardzo zgraną drużynę, tam nie ma przypadku, zawodnicy są fajnie zgrani, w tamtym sezonie z podstawowej 5tki razem, opuścili w całym sezonie tylko 13 spotkań, to o czym tutaj mówimy... Raczej są mocniejsi, chociaż ręki odciąć sobie nie dam. DeRozan dziś błyśnie jakimiś fajnymi dankami a Raptors wygrają. Ledwo, ledwo, ale dadza radę.
Toronto 1.50
Memphis Grizzlies-Minnesota Timberwolves
Misie Gryzli, bardzo defensywna ekipa, co wielu się nie podoba, ale my, fachowcy koszykarscy wiemy że to jest klucz do wygranej. Gasol, Carter, to jest mocna ekipa. Minnesota straciła Kevina Love, za to zyskali wydraftowanego z numerem 1 Andrew Wigginsa. Młodziak nie miał dobrych statów, wątpie że pociągnie im gre. Dlatego leci bez zastanowienia typek na misie, a ten Wiggins nie rzuci więcej niż 15 punktów.
Memphis 1.30