New Orleans Pelicans - Memphis Grizzlies
Grizzlies
słaba 3Q, było już +18...
1,854
Pinnacle
Kolega wyżej napisał o tym jakie problemy mogą mieć Miśki w rywalizacji z Pelicans, ale pominął sporo kłopotów, z jakimi musza zmagać się New Orleans oraz sporo atutów gości...
Przede wszystkim idę w stronę przyjezdnych ze względu na przewagę, jaką mają w obronie. Pelicans, jako zespół bronią bardzo słabo. Jest to wynik, który statystycznie ukazuje ich na samym dnie ligi jedynie przed Lakers, Wolves, Knicks i Kings, czyli przepraszam bardzo, ale szrotem (Wilki grały cały sezon bez swoich najlepszych zawodników, a Kings pod Corbinem kompromitowali się w obronie. O Lakers i Knicks lepiej nie wspominać) i co prawda, kiedy grają u siebie wygląda to trochę lepiej, ale nie można nie zauważyć, jak słabi są ich gracze w obronie na obwodzie. Evans, Gordon to na pewno nie jest materiał na dobrych obrońców, nie ma od jakiegoś czasu Holidaya, który, jako jedyny z tego grona potrafi bronić na bardzo dobrym poziomie. Gdy obwód nie broni, słabiej spisuje się frontcourt i w Pelicans taka sytuacja ma miejsce. Widać to zdecydowanie na przykładzie Asika, który nie spełnia chyba całkowicie pokładanych w nim nadziei, jako świetnego rim protectora. Asik broni obręczy w tym sezonie na przeciętnym poziomie, a poprzez to, że jest mało mobilny to dziś może mieć spore problemy, by ograniczyć swoją odwrotność na tej pozycji, czyli Gasola. Hiszpan dysponuje sporym repertuarem zagrań, ma dobrze ułożony rzut z półdystansu, a tam nie widzę opcji, by Asik miał go w swoim zasięgu bo jak napisałem chwilę wcześniej jego defence ogranicza się raczej to bronienia obręczy. Możliwe, że będą zmiany krycia, gdzie odpowiedzialnym za bronienie Gasola będzie Davis, ale to nie zmienia mojego poglądu, że Miśki w tej strefie na pewno nie będą odstawać od gospodarzy bo trzeba pamiętać o kimś takim, jak Randolph. Davis pewnie znów zrobi swoje i zaliczy jakąś mega linijkę na poziomie 26/14, ale do zwycięstwa z takim zespołem, jak Memphis potrzebne jest wsparcie całej drużyny i rzetelna cierpliwa
koszykówka. Czy tak nieokrzesani gracze, jak Gordon, Evans mogą wyróżnić się przeciwko obronie Miśków? Wątpię. O wiele bardziej prawdopodobne jest to, że po prostu zaliczą występy mało efektywne, a ich pozycje zawsze będą kontestowane przez dobrych, czy też elitarnych defensorów, jak Conley, Allen (określenie elitarny na pewno ma swoje zastosowanie, kiedy mowa o Allenie). Misie może faktycznie nie zdobywają zbyt dużej ilości punktów, ale jest to spowodowane ich mozolnym i wolnym budowaniem akcji. Pod względem efektywności nie wygląda już to tak źle bo znajdują się w górnej części ligi i niewiele brakuje im do Pelikanów. Przy tym, jak wielka jest różnica między tymi zespołami w obronie jestem w stanie zaufać przyjezdnym. Prawdą jest również to, że oddają mało trójek, ale to nie oznacza, że nie mają wykonawców, by również i tym przysporzyć trochę problemów gospodarzom, którzy, jak pisałem na obwodzie defensywą nie grzeszą. Lee, Conley, Green, Carter każdy z nich może odpalić a w takiej sytuacji to tylko bonus tej drużyny, który będzie wartością dodaną. Jeszcze jedna kwestia...Dante Cunningham, Luke Babbitt, Alexis Ajinca, Norris Cole.... to jest ławka miejscowych na ten moment. W rzeczywistości tacy zawodnicy nie mogą wnieść wiele do drużyny. Od początku sezonu wiadomo, że bolączką Pelikanów jest wąska rotacja, a przy braku Holidaya i Andersona roster Pelicans jest po prostu porażająco wąski bez wartościowych zmienników. Oczywiście każdy z nich w pojedynczym meczu może pokazać coś pozytywnego, opis ich ławki nie obejmuje tutaj Cole'a, który jednak dopiero wchodzi do drużyny i poznaje nowe schematy oraz zgrywa się z zespołem po transferze z Heat. I żeby nie było wątpliwości, zmiennicy Memphis również nie są jacyś wybitni, ale na pewno mogą dać więcej swojemu zespołowi, niż ich odpowiednicy z Nowego Orleanu.
Podsumowując na korzyść miejscowych własny parkiet, osoba Davisa i trochę lepsza ofensywa, które jednak może być szybko stłamszona przez defence gości, który jest ich największym atutem. Do tego stabilny frontcourt grający zawsze na równym wysokim poziomie oraz większy monolit, jaki tworzą gracze Memphis każę mi ich stawiać w roli większego faworyta w tym spotkaniu, niż linia 1,5pkt... Biorę czysty win. Sam wystawiłbym max. 1,70.