Spurs vs Mavericks
Mavericks 2,35 Bwin
Mecz dwóch topowych zespołów ligi, kurs na Spurs 1,6. OK, ale... zaraz, zaraz, przecież nie grają w San Antonio! Sprawdzam jeszcze raz, może wszyscy oszukują, jednak nie, mecz w American Airlines. Dirk nie zagra, stąd taki kurs. Z Toronto cholernie brakowało go w ataku, podczas gdy zespół grał bardzo dobrze w obronie. Ale dajmy im odetchnąć, wtedy grali b2b po świetnym zwycięstwie w Oklahomie. Trzy z rzędu wygrane na wyjeździe z zespołami z absolutnego topu. No i czy w takim razie w Orlando zespół potrzebował Dirka do wygranej? Czy z Miami przez ostatnie 2 kwarty zrobił coś pozytywnego oprócz 4 trafionych wolnych w crunch time? A może w Oklahomie wygrał mecz dla zespołu tak, jak robił to nie raz? Nic z tych rzeczy. W trzech wielkich wygranych na terenie wielkich rywali Dirk może i miał wpływ na grę zespołu, ale tylko w pierwszej kwarcie i w części drugiej. Drugie połowy decydowały o zwycięstwach, w nich Nowitzki grał kiepsko lub wcale. Team jest bardzo mocny i spokojnie poradzi sobie w spotkaniach w RS bez niego. Teraz gra u siebie. Kidd, Butler, mało mylący się Stevenson, Chandler, Terry, Marion, Barea, Haywood to zawodnicy zdolni zapewnić wygraną zespołowi. Tym bardziej, że Spurs nie są w tak rewelacyjnej dyspozycji, jak jakiś czas temu. Owszem, zniszczyli Lakers, ale tak naprawdę Jeziorowcy zniszczeni byli już przed tym spotkaniem. Spotkanie Mavs z Raptors uważam po prostu za coś, co mogło nastąpić, za troszkę luzu po nieprawdopodobnym wyniku, pokonaniu na wyjeździe kolejno Magic, Heat b2b i Thunder z rzędu, czegoś, do czego żaden inny zespół nie byłby zdolny w tym sezonie. Jeszcze raz podkreślam, z tymi rywalami nie było Dirka takiego, jakiego znamy. Drużyna obroniła się sama. Czy u siebie może być gorzej? Nie sądzę.
Jazz vs Blazers
Blazers 2,00 Bwin
Chciałbym powiedzieć, że Blazers dla mnie powinni wrócić na ścieżkę zwycięstw. Że kłopoty się powoli kończą, a zespół zasługuje na play-offy i musi się w nich znaleźć. Chciałbym, ale nie mogę, bo przecież nie wiadomo, jaki problem znów się stworzy, gdy rozwiązane zostaną te dotychczasowe. To już taki zespół, ale dziś ma zagrać Marcus Camby. Gracz, o którym rzadko kiedy się rozpisuje, a powinno. Gracz wybitny, ze świetną karierą i wieloma kapitalnymi meczami, opinia, którą próbuję forsować już teraz, a mam nadzieję że za kilka lat po spojrzeniu na jego dokonania, będzie powszechna. Już w sumie jest, tytuł obrońcy roku w erze Bena Wallace'a zobowiązuje. Ale mało kto traktuje go bardzo poważnie. Tak poważnie, jak największe gwiazdy innych zespołów. Szkoda. Jak za kilka lat zdecyduje się skończyć karierę, będzie go bardzo w lidze brakować, tak, jak wielu ludziom teraz brakuje Sheeda. Ale zespół to nie tylko Camby. Matthews został pozyskany właśnie z Jazz, a determinacja by mieć u siebie tego "za słabego, by był wybrany w drafcie" gracza była tak ogromna, że oferta Blazers była nie do wyrównania. Opłaciło się. Wesley nie tylko jest kolesiem, który dalej świetnie broni, ale imponująco radzi sobie w ataku. Obok niego jest Andre Miller no i Aldridge, który ostatnio znajduje się w znakomitej formie. Nicolas Batum także potrafi zagrać skutecznie, do tego jest superszybkim, dobrym obrońcą. W ostatnim spotkaniu przegrali wysoko w Denver. B2B po wygranej w Utah, kiepska rotacja gdy wielu jest kontuzjowanych, 35 minut Cunninghama, sporo z tego na centrze, no i brak Camby'ego. Ogólne zmęczenie. Teraz to Jazz grają b2b. Ograli Clippers bez Milesa i Kirilenki. Teraz źródła nie deklarują jednoznacznie, czy AK47 zagra, Al, Deron, Hayward mają za sobą spore i ciężkie minuty. Jazz mają świetną ekipę i bilans na wyjazdach lepszy niż u siebie. Jazz! Irracjonalne. Nie jest to rewelacyjna ekipa poza
Energy Sollutions, która daje im bardzo dużo. Nie gra dziś z rywalem, którego można pyknąć na wyjeździe tak, jak Clippers. Blazers moim zdaniem pokażą dziś to, że są ekipą jak najbardziej na play-offy i rozprawią się z Jazz, mimo stałych braków - Odena, Przybilli, Roya.