Korupcję jest bardzo trudno udowodnić dopóty,dopóki kogoś ewidentnie nie złapię się za rękę. W każdym innym przypadku większość gawiedzi uzna oskarżającego za oszołoma lub - w najlepszym przypadku- zwolennika teorii spiskowych.
Panowie już zapomnieli o mega-skandalu z ustawianiem meczów przez sędziów, który doprawdy po mistrzowsku wyciszono. A mecz nr 6 w którym owe Sacramento prowadzone jeszcze przez Adelmana zostało w sposób chamski i perfidny okradziono ze zwycięstwa. W końcu to nieodległa historia, więc jako koneserzy NBA powinniście to wiedzieć...
Poniżej, pierwsze z brzegu, linki przypominające:
http://www.sport.pl/sport/1,65025,5304463,Czy_NBA_ustawiala_mecze_play_off_.html
http://www.sport.pl/koszykowka/1,65086,4340924.html
Zwłaszcza ten fragment jest ciekawy:
"Stern powiedział we wtorek, że sprawa Donaghy'ego to odosobniony przypadek w NBA. Jednak "New York Post" napisał kilka dni wcześniej, że Donaghy, który dostał policyjną obstawę po otrzymaniu telefonicznych gróźb, jest gotowy współpracować z oskarżycielami i podać nazwiska innych sędziów, zawodników oraz trenerów, którzy również byli zamieszani w ustawianie meczów."
Oczywiście "mormoni" zlekceważyli "królów". Widok grających bez zaangażowania zawodników i osłupiałego(starość temu panu doskwiera coraz bardziej) był naprawdę przygnębiający.
Wyrównany poziom i niespodzianki to jedna sprawa, druga to korupcja i przekręty. Naprawdę mam spore wątpliwości, czy to na pewno był tylko słabszy dzień...
Dziś typ przeciwko "królom", szczerze polecam, limit szczęścia Sacramento wyczerpało na jakiś czas, Golden State Wariors powinno wygrać ten mecz...