Boston Celtics - Chicago Bulls
Pierce over 22.5 pts.
Salmons over 17.5 pts.
Zacznę może od tego, co pisał już wyżej Kuba. Byki przegrywając ostatni mecz regular season "skazały się" na Boston, niechcąc grać z Magic. Myślę, że był to dobry wybór z dwojga złego. Zabraknie Kevina Garnetta - fakt ten jest niezwykle ważny w pojedynkach między tymi teamami. Sprawia, że Celtowie mogą mieć niezwykłe problemy. KG jest mózgiem tej drużyny. Idealnie pasuje na swojej nominalnej pozycji PF pomagając także pod koszem Perkinsowi. Dziś pod koszem Kendrick będzie miał "pomoc" w postaci Powe'a na zmianę z Davisem. Jednak jak równać ich z Garnett'em? Poprostu nie można. Fakt potrafią punktować po over 10 pts na mecz, jednak nie wnoszą tyle do gry co KG. Na przeciw Powe'a stanie Thomas, który będzie się pewnie zmieniał z Noahem jak to mają w zwyczaju. Pod koszem doświadczony Miller, który powinien radzic sobie z Perkinsem. Za rozgrywanie wezmie się pewnie Rose, gdyż Hinrich jest widocznie pod formą, gra mu nie idzie. To właśnie od pojedynku Rondo vs. Rose dużo będzie zależało, tak samo jak od pary Pierce vs. Salmons. Pod nieobecność Denga zagra na swojej nominalnej pozycji Salmons, a co za tym idzie Gordon będzie bez zmiennika (bo właśnie Salmons często grał za Gordona) więc zapowiada się, że Byki dziś większość spotkania zagrają naprawde mocną 5 bez większej rotacji. Od chwili pozyskania Salmonsa i Millera Chicago złapało jakby drugi oddech. Nadal są słabi na wyjazdach, jednak skład i forma jaką prezentują u siebie jest naprawdę wporządku. Co do tego meczu, pierwszego starcia nie będę typował na zwycięstwo którejkolwiek z drużyn. Upatrzyłem sobie bardzo ciekawy typ na Pierce'a over 22.5 punkta w Bwin i tego się będę trzymał. Po pierwszym meczu dużo będzie już wiadomo. Jestem ciekaw czy Bulls dadzą sobie radę na wyjeździe z osłabionymi Celtami. Chciałem grać handi dodatnie na Chicago, jednak fakt iż jest to pierwsze spotkanie, a drużyny w reg. season spotykały się dwukrotnie gdy w składzie Bulls nie było Salmonsa i Millera i tylko raz w obecnym, sprawia, że wolę poczekać z typowaniem na "win" do meczu drugiego.
Co do samych typów mogę napisać tyle, że w obecnej sytuacji w Celtach cała gra powinna spoczywać na Pierce. To własnie on do spółki z Allenem tworzą armatę jeśli chodzi o punkty w Celts. U siebie nie powinien mieć problemu z przekroczeniem 22 oczek, zwłaszcza że zapowiada się na szybki atak Bulls od pierwszych minut i jak to miało miejsce w ostatnim h2h otwartą koszykówkę w stylu run'n'gun. To samo tyczy się Salomnsa. Zabraknie Denga, Salmons będzie musiał grać prawdopodobnie kolejne spotkanie na poziomie 40 minut, więc o 17.5 oczka nie powinienem się martwić. Jeśli tylko poradzi sobie z Pierce'm, a wierzę że oboje nastawią się na atak a nie obronę powinien przekroczyć tę linię.