Ja dorzucę swoje 3 grosze do tematu. Może nie do końca jest to mit, ale myślę, że warto trochę opisać taki przypadek:
Nazwijmy to "mitem osłabienia"
Bardzo często przeglądając fora
bukmacherskie możemy natknąć się, zwłaszcza w specjalnie do tego wybranych działach, na typy z informacjami o meczach, w których któraś to z ekip jest przetrzebiona kontuzjami, czasami są to 2-3 urazy, czasem i 10, które są głównym składnikiem takowej analizy, zazwyczaj z jedynie dość ubogimi argumentami typu "poza tym na własnym stadionie nie przegrali od x, na wyjeździe nie wygrali od y, muszą zdobyć 3 pkt, itp itd.
Pół biedy, jeśli mowa o spotkaniu
Premier League, gdzie większość stawiających ma jako takie pojęcie o składach, i o tym co oznacza dana absencja.
Jednak takie typy nierzadko dotyczą niszowych lig czy rozgrywek, często drugiej ligi. Wtedy pole zorientowanych w temacie zawęża się, więc wielu stawiających musi wystarczyć sucha statystyka, często podawana razem z nazwiskami, wyrażająca się przykładowo: (18/2), gdzie pierwsze to ilość meczów, drugie bramek. Typujący patrzy więc, tu brakuje 2 napastników, którzy strzelili x goli w x meczów, tu brakuje podstawowego obrońcy, itp itd.
Piszę trochę z autopsji, bo sam kiedyś mocno tym się sugerowałem, jednak widziałem też jakie "wzięcie" miały takie typy u innych. Generalnie takie typy, ładnie opakowane, zwykle schodzą jak świeże bułeczki (nie mam tu na myśli płatnych typów, choć to pewnie też), jednak tu pojawia się problem do którego zmierzam w tym przydługim wstępie.
Brak wiedzy i informacji o zawodnikach, którzy zastępują naszych nieobecnych. Zazwyczaj typujący pisze tylko coś w tylu" zmiennik x grał w tym sezonie tylko tyle i tyle, strzelając x bramek/ nie strzelając/ wchodząc z ławki tu i tu itp itd.
Po czym nie raz okazuje się, że ten nasz niby mega osłabiony zespół, jakimś cudem strzelił 2 gole i wygrał/ zremisował/ nie przegrał wystarczająco wysoko itp. Dlaczego? Bo okazało się, że np: napastnik a miał zmiennika b, który przed nim grał w pierwszej 11 i wskutek czynnika x siedział ostatnio na ławie, a strzelać potrafi, napastnik b został zastąpiony utalentowanym wychowankiem, który co prawda goli nie miał, jednak w rozgrywkach rezerw czy młodzieży błyszczał, o czym wiedzieli tylko będący blisko klubu itp, obrońca a został zastąpiony bardziej wiekowym ale solidnym itp itd.
Niektórzy stwierdzą, że pisze banały, podam więc kilka dających do myślenia przykładów.
Weźmy Polaków na Euro, i naciągnijmy nieco realia na potrzeby przykładu - załóżmy, że po Szczęsnym, drugim wyborem miał być Fabiański, dopiero trzeci Tytoń. Szczęsny jak wiemy czerwo, załóżmy, że na rozgrzewce wypadł Fabian, w bramce ląduje Tytoń. Dogrywa końcówkę meczu, i teraz postawmy się w roli typujących za granicą, którzy nie śledzą dobrze polskich realiów (całkiem prawdopodobne) i podają dla swoich tak samo mało rozgarniętych kolegów info :
-"W Polsce na mecz nr 2 trener zmuszony jest wystawić nominalnie dopiero trzeciego bramkarza! Zważywszy na fakt, jakie strzelanie nie tak słabym przecież Czechom z Cechem w bramce urządziła
Rosja, a i
Grecja była o włos od dwóch goli, dobrym typem wydaje się over 1,5 Rosji@1,90 (...).)
Oczywiście ta jedna informacja to nieco za mało, by argumentować powyższy typ, jednak jest to przykład, a wspomniana absencja może być jedną z kilku o podobnych historiach.
Trzeci bramkarz na takim turnieju w takim meczu, to brzmi groźnie, a my przecież wiemy, że
Polska ma w zasadzie 3-4 równorzędnych bramkarzy i absencja Szczęsnego nie znaczy wiele.
Kolejny przykład - Sebastian Giovinco, jeden z większych talentów we Włoszech, jeszcze niedawno grzał ławę w Juventusie, by w końcu zostać sprzedanym do Parmy. Gdy kilkukrotnie w Juve brakowało ważnych ogniw ofensywy pierwszej "11", do składu wskakiwał Giovinco, często przynosząc większy pożytek od gracza którego zastępował.
Inny przykład z
Serie A - Giampaolo Pazzini. Kilka sezonów temu grał ogony lub w ogóle nie wychodził z ławki w meczach Fiorentiny, w końcu jednak jego talent został odkryty w Sampdorii. I tu nietrudno wyobrazić sobie analizę w stylu" we Fiorentinie pauzuje Gilardino, ich najlepszy napastnik i gracz w ogóle, stawiajcie under". Po czym wchodzi na sportowej złości nieprzeciętny Pazzini i sypie brameczkę lub dwie, a jego umiejętności znane były tylko kibicom Violi.
Wspomniałem, że piszę niejako z autopsji, nie tylko dlatego, że kiedyś sporo grałem takich typów, ale także dlatego, że jako wierny kibic Sampdorii Genua, sam parę razy widziałem na własne oczy (czasem i z perspektywy stadionu), jak niby osłabiona Sampdoria, ma na ławce kilku grajków, którzy w spokoju łatają dziury po graczach wyjściowych. Obserwowałem ich rozwój przez kilka lat, więc doskonale widziałem, który brak jest faktycznym osłabieniem, a który okazją do zabłyśnięcia dla niesłusznie pomijanego zmiennika (analogicznie do Polski, Sampdoria miała w pewnym momencie 2-3 bardzo dobrych bramkarzy, przy czy na tych pozostałych 2 mało kto zwracał uwagę- mowa m.in o Castelazzim, którego wykupił w końcu Inter)
Takich przykładów można mnożyć. I o ile na tle czołowych lig europejskich wydają się często oczywiste, o tyle trzeba pamiętać, że takich "Giovinco" w gorszych zespołach i niższych ligach jest pełno, a dla mocno sugerujących się absencjami są oni tykającymi bombami.
Rozpisałem się nieco bo taki już mam styl - mit ten nie jest oczywiście tak wielkim problemem, jak wskazywałaby na to objętość posta, większość typujących takie mecze zna mniej więcej profil stawianych zespołów i wagę absencji. Piszę jednak by nie podpalać się samą informacją "brakuje x graczy z x meczów rozegranych i x bramek na koncie", bo nierzadko wrzucający takie info nie mają pojęcia, kto ich zastąpi.