Hiszpania-Norwegia
26-29
Norwegia 1.60
bet365
Osobiście pograłem ten typ po 1.60 w bet 365, jednak tam kurs spadł już do 1.55. 1.60 można złapać jeszcze w W.illiam H.illu, a także 1.59 w betssonie.
Na pierwszy dzień drugiej fazy grupowej przygotowałem jedną analizę i dotyczy ona spotkania niepokonanych do tej pory Hiszpanek i Norweżek.
Hiszpanki swoją dynamiką w ataku oraz szczelną defensywą zapracowały na 4 punkty w tabeli i bardzo dobrą sytuację do wyjścia do półfinału. Jednak to był tylko poziom średnich, a nawet słabych ekip, takich jakimi są na tym turnieju Węgry i
Polska. Ani jedna z drużyn nie zaprezentowała czegoś ponadprzeciętnego, a solidne Hiszpanki po prostu to wykorzystały.
Kadra z półwyspu Iberyjskiego dysponuje niezłą bramkarką, Silvia Navarro jak do tej pory zanotowała skuteczność obron na poziomie 34% grając praktycznie przez cały czas. Nie jest to żadna rewelacja, a po prostu poziom minimalny, którego wymaga się od zawodniczek na tej pozycji w topowych zespołach.
Iskierką w zespole hiszpańskim z pewnością jest Carmen Martin. Zanotowała ona już 28 trafień na 31 rzutów, co daje jej doskonałą skuteczność na poziomie 90%. Wprawdzie aż 17 bramek zostało zdobytych przez nią z rzutów karnych, jednak to także jest cenna umiejętność, a dzięki temu Hiszpanki nie muszą się martwić o ten element.
W kwestii wpisywania się na listy strzelczyń należy jeszcze spojrzeć na Martę Mangue, Neree Pene oraz Alexandrinę Cabral, czyli podstawowe trio rozgrywających. Ta formacja gra jedynie na średnim poziomie, a oprócz wielu bezproduktywnych ataków pozycyjnych świadczy o tym skuteczność tych zawodniczek. Mangue może pochwalić się jedynie statystyką 14/27(52%), Pena 10/18(56%) oraz Cabral 6/13(46%). Widać, że jeśli już rozgrywające, na których barkach głównie spoczywa zdobywanie bramek w ataku pozycyjnym, biorą się za kończenie akcji, to idzie im to bardzo średnio. Skuteczność 50% w tej formacji to bardzo przeciętny wynik, który może być decydującym argumentem w pojedynkach przeciwko najlepszym ekipom.
Po drugiej stronie mamy Norweżki. Niezwykle utytułowany zespół podrażniony niepowodzeniem na ostatnich Mistrzostwach Świata, gdzie zajęły tylko 5. lokatę. Od początku turnieju widać w ich grze niezwykłą determinację, dążenie do wcześniej założonego celu. Oprócz tego ich wielkim atutem jest psychika. Wygrywanie jest w ich głowach i świadczy o tym to, że potrafią w trudnych sytuacjach bez większych nerwów nie tracąc zbytnio czasu odrabiać wynik.
Nie byłoby tego bez genialnej tamtego dnia Solberg w bramce. 19 obron na 39 rzutów Dunek i 49% skuteczności to rewelacyjny wynik. Oprócz obrony rzutów z akcji zanotowała także dwa obronione rzuty karne. Nie da się ukryć, że godnie zastąpiła w norweskiej bramce nieobecną w tamtym meczu Grmsbo, która na tych Mistrzostwach może pochwalić się skutecznością na poziomie 48%(12/25).
Tyle o bramce, oczywiście ta skuteczność to nie tylko zasługa bramkarek, ale i doskonale funkcjonującego bloku defensywnego. Teraz pora napisać o czymś możliwe, że ważniejszym, czyli o grze Norweżek w ataku. Możemy tutaj zauważyć wyraźną różnicę porównując ten sam aspekt u Hiszpanek. Tam większość bramek zdobywały cztery zawodniczki, tutaj jest to o wiele bardziej rozłożone. W ekipie z półwyspu Iberyjskiego tylko wyżej wymieniona czwórka zdobyła więcej niż 5 bramek, zaś u Skandynawek takich zawodniczek jest aż 8. Jest to wyraźna różnica,
która pokazuje, że trener Hergeirsson ma do dyspozycji pełną paletę piłkarek, którymi w razie potrzeby może odpowiednio rotować. Taka możliwość stanowi z pewnością duży komfort dla selekcjonera, jak i dla całej drużyny, która wie, że jak jednej nie idzie, to za chwilę na parkiecie może pojawić się kolejna, która wniesie sporo do gry drużyny.
Tyle ogólnie, a teraz konkrety. Na każdej pozycji Norweżki dysponują zawodniczkami prezentującymi najwyższy poziom. Zaczynając od koła, gdzie występuje najlepsza obrotowa na świecie, czyli Heidi Loke mająca statystykę rzutów 16/22(73%), co wprawdzie nie jest żadną rewelacją, jednak oprócz tego Heidi wypracowuje masę rzutów karnych, które jej koleżanki zamieniają później w cenne bramki.
Następnie mamy skrzydła, a na nich Koren po prawej stronie oraz Herem i Solberg(siostra bliźniaczka bramkarki) na lewej flance. Prawoskrzydłowa może pochwalić się bardzo dobrymi statystykami, bo na pewno 82%(14/17) do takich trzeba zaliczyć. Oprócz zdobywania bramek z ataku pozycyjnego i kontrataków Linn-Kristin wykonywała 4 rzuty karne i zdobyła z nich 3 bramki, jednak zostało to już uwzględnione w ogólnej statystyce rzutowej. Na lewym skrzydle mamy wymienione już wcześniej Herrem 7/11(64%) oraz Solberg 6/9(67%). Zbliżona statystyka obu zawodniczek świadczy tylko o tym,iż trener ma do dyspozycji dwie
równorzędne piłkarki na tej pozycji.
Na koniec coś istotnego w ataku pozycyjnym, czyli rozegrania. Tutaj mamy 4 wyróżniające się zawodniczki, Kristiansen, Alstad, Mork oraz Oftedal. Jednak nie jest to koniec, bo na ławce Norweżki dalej mają mocne Breivang oraz Jakobsen. Podstawowym trio są Kristiansen, Oftedal i Mork, występujące kolejno na lewej części, środku i prawej stronie rozegrania. Kolejno mogą się one pochwalić statystykami 10/19(53%), 7/15(47%) oraz 12/20(60%). Wchodząca na zmianę na
lewe rozegranie, bądź środek Alstad oddaje rzuty ze skutecznością 60%(6/10). Liczby te nie stanowią wielkiej rewelacji, a są tylko oznaką solidności rozegrania norweskiego, które także jest ważne w każdym meczu tej ekipy.
Na podstawie tego, co przedstawiłem powyżej uważam, że można stwierdzić, że to Norweżki mają kilka atutów po swojej stronie, które mogą okazać się kluczem do zwycięstwa w tym meczu.Wyrównana szeroka kadra, której nie mają Hiszpanki, lepsza bramka, która potrafi wygrywać mecze i zdecydowanie lepsze koło, to tylko najważniejsze z argumentów przemawiających za Skandynawkami.
EDIT:
Kurs już nawet 1.70 na całorocznym, więc tym bardziej polecam.