Japonia vs Serbia, powyżej 182,5 @1,91
Kursy na Japonię są absurdalne. Nawet jeśli wygra 3-0 to kursy są śmiechu warte. 1,30 na Japonki przeciwko ogranym na arenie międzynarodowej i wcale nie słabym Serbkom? Śmiech na sali. Tutaj kursy powinny być w okolicach 1,55-1,60.
Zakładam, że do pokrycia overa wystarczy ugranie seta przez Serbię.
Japonia to nie jest ta sama
Japonia co 2-4 lata temu. Muszą szukać życia po odejściu Inoue i Kogi co wcale nie jest łatwe (jak widać, bo ich gra wygląda bardzo średnio) bo były to zawodniczki absolutnie podstawowe w układance Japonii.
Serbia wcale słaba nie jest. Oczywiście straciły mnóstwo i bez Boskovic nie mają szans na obronę MŚ, natomiast wygranie seta czy dwóch z Japonią? Jak najbardziej.
W składzie Serbii aktualnie widzę jedną lukę i jest to Lazovic. Jestem antyfanem. Oprócz nieprzyjemnej zagrywki nie ma absolutnie nic. Natomiast środek jest okropnie mocny - Kurtagic z Aleksic to potężna ściana na siatce i Japonki jeśli nie będą przez cały mecz obijać bloku od zewnętrznej to parę razy się nadzieją. W ataku liderka zapewne będzie Uzelac i słusznie ,bo ma dziewczyna talent, który chyba nie do końca jeszcze wypuściła. Brak Boskovic, mistrzostwa świata - idealny moment, żeby pokazać swój potencjał w pełni. Jako OPP zapewne Bukilic zmieniana przez Ivanovic. Bukilic drewniana, ale warunki mogą pomóc z niskim blokiem Japonii jak będzie w pierwszej linii.
W skrócie: kurs na Japonię jest śmiechu warty.
Serbia wciąż ma zawodniczki, które są zdecydowanie na wyższym poziomie niż aktualna kadra Japonii. Co więcej. Gdybym robił kadrę złożoną z zawodniczek tych dwóch zespołów to oprócz sypy i Ishikawy z Japonii resztę stanowiły by zawodniczki z Europy.
Serbia przy braku Boskovic (na pewno nie będą jej jutro forsować, jestem prawie pewien, że będzie gotowa na ćwierćfinał z Japonią) ma bardzo dużo do udowodnienia i - szczególnie - Uzelac weźmie grę na swoje barki. Linia wysoka, ale przeciwko Japonii ciężko się gra, a też nie widzi mi się zwycięstwo do 0.
Japonia wcale taka mocna nie jest, a w porównaniu do lat poprzednich jest wręcz słaba.
Nie zdziwi mnie tutaj ani 3:0 ani 2:3, więc biorę sobie parę betów w stronę Serbii, bo kursy absurdalnie ubite.
PS. Jeśli ktoś będzie chciał się przyczepić. Tak, nie widzi mi się zwycięstwo 3:0 ani 0:3 natomiast nie będę zbierać szczęki z podłogi jesli zawodniczki z Azji seta nie stracą. Dużo ważniejszy mecz będzie w ćwierćfinale, gdzie - moim zdaniem - czeka nas powtórka, już z Boskovic w składzie. Znając Tijane to sama będzie nalegała na grę w fazie pucharowej.