radek1509
Użytkownik
Zgadzam się z Tobą. Trzeba i należy rozgraniczyć siatkówkę ligową z europejską, ale takie przykłady, które podałeś zdarzają się bardzo rzadko, co kilka lat.A Ja osobiście uważam, że Resovia utrze dzisiaj nosa wszystkim tym którzy po porażce z Częstochową skazują ich tutaj na porażkę. Cuneo owszem ma przewagę na kilku pozycjach ale Resovia ma przewagę własnej hali która w ich przypadku ma znaczenie bo kiedy oni w niej przegrali w ostatnich latach w EP nie ugrywając choćby dwóch setów ? Nie chce mi się sprawdzać ale było to bardzo dawno temu. Chyba ostatnio zdarzyło im się to gdy grali z Trentino w 1/6 LM czyli bardzo dawno przegrali wtedy chyba 1-3 mogę się mylić ale nie chce mi sie grzebać w historii i tego dokładnie sprawdzać. Cuneo ma Ngapeta którego łatwo jest zagotować na prrzyjęciu. Sokolov nie jest jakimś super mega kozakiem w ataku i da się go zatrzymać. Środkowi nie są w tym zespole często uruchamiani. Wijsmans gra różnie nie jest już tak solidny jak choćby 2 lata temu.
W siatkówce trzeba potrafić rozgraniczyć europejskie puchary od ligi krajowej. Np. Jastrzębie 2 lata temu w lidze nie weszło do TOP 6 a w LM doszli do FF. Czy też 3-4 lata temu kiedy AZS Częstochowa wyeliminował w LM Copre Piacenza ogrywając ją na wyjedzie i u siebie. Czy też gdy jakieś 5 lat temu AZS Częstochowa odprawił Iskre Odnicovo w pucharze CEV. Zdarzyła się też chyba kiedyś sytuacja że Macerata odpadla po złotym secie z Ach Bled itd.
Edit: Tak, Sokołowa można zatrzymać, ale Bartmana, Schopsa czy Akhrema tym bardziej.