Asseco Resovia Rzeszów - Bre Banca Lannutti Cuneo
Słowem wstępu. Dla fanów siatkówki pojedynki polsko-włoskie będą z wiadomych przyczyn nie lada gratką. Często się one nie zdarzają, a dla drużyn znad Wisły dalej są wielkim wydarzeniem do którego Skra, Resovia czy Zaksa przystępują w roli pretendenta. Byliśmy w zeszłym sezonie świadkami rywalizacji Zaksy z Trentino - w środowy wieczór historia zatoczy koło. Pojedynku Skry Bełchatów z Dynamem Moskwa nie uważam za HIT, bo Skra nie jest drużyną z tamtego sezonu a forma Veresa i Kurka jest jedną wielką niewiadomą. Poza tym nie przepadam zbytnio za osobą Bartosza Kurka i całą tą wielce niezrozumiałą magiczną otoczką wokół niego. Ale do rzeczy...
14 dzień listopada 2012 roku, stolica Podkarpacia - Rzeszów, hala im. Jana Strzelczyka na Podpromiu. W drogę do Polski siatkarze z Piemontu wybrali się już w Poniedziałek. Na pokładzie samolotu znaleźli się wszyscy ważni i najważniejsi siatkarze jakich udało się skompletowac w Cuneo na sezon 2012/2013. Po kilku latach odpuszczania przez Cuneo rozgrywek europejskich na ten sezon włodarze klubu wyznaczyli cel: Final Four Ligi Mistrzów... I tak oto do Rzeszowa zawitali jedni z najlepszych siatkarzy globu.
Przypuszczalny skład Bre Banca Lannutti Cuneo:
Nikola Grbic - Cwetan Sokołow - Luigi Mastrangelo - Emanuel Kohut - Earvin N'Gapeth - Wout Wijsmans - Daniele De Pandis.
Przypuszczalny skład Asseco Resovii Rzeszów:
Lukas Tichaczek - Jochen Schops - Piotr Nowakowski - Grzegorz Kosok - Nikola Kovacevic - Aleh Akhrem - Krzysztof Ignaczak
Atakujący:
Sokołow 9:8 Schops
Cwetan Sokołow po odejściu z Trentino widocznie złapał wiatr w żagle. Po świetnym sezonie reprezentacyjnym i niespodziewanej szansie walki o medale Igrzysk Olimpijskich w Londynie Cwetan stał się nie tylko liderem reprezentacji Bułgarii ale także trzeciej drużyny ostatniego sezonu
Lega Pallavolo. Świetne warunki fizyczne, dynamika, piekielnie mocny atak oraz zagrywka - w miarę regularna. Sokołow dostaje w klubie zdecydowanie najwięcej piłek z rąk Nikoli Grbica - będąc tym samym najlepiej punktującym zawodnikiem w lidze włoskiej.
W zestawieniu z Bułgarem zdecydowałem się porównac Jochena Schopsa, dlaczego? - Ano dlatego, że Jochen potrafi grac z blokiem i wszelkie formy obijania czy nabijania piłek na blok przeciwnika nie są mu obce. Z całym szacunkiem dla Bartmana, ale jeżeli ZB9 nie dostanie ultra szybkiej piłki na lotny blok to często będzie łapany na bloku, jak nie punktowym to tym pasywnym. I tak źle i tak niedobrze, bo nie oszukujmy się, ale siła w kontrataku Włochów jest piekielnie duża.
Tak więc skupiamy się na atakującym reprezentacji Niemiec. Mniej dynamiczny, ze słabszą zagrywką i siłą w ataku. Jednak jest on jednym z najinteligentniej grających siatkarzy ostatnich lat - posiada znakomity jak na tak szybką grę zespołową jaką jest
siatkówka przegląd pola. Potrafi ocenic ustawienie bloku czy też w najmniej spodziewanym momencie wykonac skuteczną kiwkę. - Powielanie akcji poprzez łagodne nabijanie piłki na blok jest dla niego chlebem powszednim i często mu się to udaje uczynic. - Cwetan jest efektowny, Jochen efektywny, łatwo zauważyc. Wzrost podobny. Noty? 9:8 dla Sokołowa - on jest prawdziwym liderem w swoim zespole. W Resovii... Pod nieobecnośc Grozera pozostał nim... Aleh Akrem.
Przyjmujący:
N'Gapeth & Wijsmans 9:8 Akhrem & Kovacevic
Mieszanka ogromnego doświadczenia nabyte podczas 14 letniej kariery na parkietach
Lega Pallavolo - Wouta Wijsmansa - kapitana zespołu oraz młodości okraszonej niezliczoną ilością niewyobrażalnych pomysłów ze strony przyjmującego reprezentacji Francji Earvina N'Gapetha. Wout Wijsmans urodzony w 1977 roku swoje najlepsze lata ma już za sobą, lata obfitujące we wszystkie możliwe trofea możliwe do zdobycia w Europie. Wout ma na swoim koncie zwycięstwo w Lidze Mistrzów w barwach Lube Banca Macerata oraz Puchar CEV,
Puchar Włoch, Superpuchar Włoch oraz Mistrzostwo Włoch w barwach Cuneo. Charakteryzuje go dosyc niecodzienny jak na dzisiejsze czasy nabieg do ataku. Często może nam się wydawac, że Wout wybija się z obu nóg na raz, ale to takie moje nietuzinkowe spostrzeżenie. Świetna zagrywka oraz ponadprzeciętna skutecznośc w ataku w ważnych momentach spotkania - mentalny lider zespołu, jego wieloletni kapitan (wszak od sezonu 2010/2011 Wijsmans występuje na parkietach
Lega Pallavolo z włoskim paszportem). Jego słabszą stroną jest przyjęcie mocnej zagrywki. - Belgowi towarzyszy jego... następca w zespole Cuneo.
Earvin N'Gapeth którego porównuje do znanego z występów w Jastrzębskim Węglu Matteo Martino. Młody, niepokorny i bardzo pewny swoich umiejętności młody urwis, który niejednemu już zalazł za skórę. Swoje przeciętne warunki fizyczne (192 cm wzrostu) neutralizuje świetną dynamiką oraz skocznością. Wrzucam go na jedną półkę razem z Cristianem Savanim czy Michałem Kubiakiem. - Klasyczny fighter skupiony tylko i wyłącznie na atakowaniu. - Ultraofensywny siatkarz z dużą dziurą w defensywie... - I to trzeba wykorzystac. Earvin jest głównym celem wszystkich przeciwników w lidze włoskiej. Objając go niemiłosiernie różnorodną zagrywką można wyłączyc go z ataku. Nienawidzi flotów - tutaj pole do popisu dla Kosoka czy Nowakowskiego (jeżeli wystąpi). Świetnie plan taktyczny na pojedynek z Cuneo wykonali ostatnio siatkarze Andreoli Latina. W spotkaniu wygranym przez Jakuba Jarosza, nawet sam Rudy przestawił się na zagrywkę flotem celowaną w młodego Francuza.
Jutro całe Podpromie gwizda na Earvina N'Gapetha.
Za nami kilka dobrych kolejek Plus Ligi oraz dwie rundy Ligi Mistrzów CEV a para przyjmujących Akrem & Kovacevic dalej nie w optymalnej formie... Trochę szkoda, ale mam nadzieję że trener Kowal wybierze mniejsze zło i postawi na wyżej wymienioną parę siatkarzy. Broń Boże wystawiac Buszka albo Lotmana bo zginą pod siłą ofensywną rywali z Włoch, nie mówiąc już o ich szczelnym bloku. A więc mają wyjśc Białorusin z polskim paszportem oraz Serb - innej opcji nie biorę pod uwagę. Aleha i Nikole łączy na pewno jedna cecha - są to raczej przyjmujący ze średnimi warunkami fizycznymi bazujący na dynamice oraz technice użytkowej - szczególnie Serb. Obaj są raczej ofensywnymi przyjmującymi z bogatą paletą zagrań w ofensywie. Liczba przyjęc zagrywki, gdy obaj razem występują na parkiecie rozkłada się mniej więcej po połowie. W gruncie rzeczy oboje są bardzo podobni charakterystyką swoich zagrań i możliwości. Posiadają mocną zagrywkę, jednak ona w tym sezonie lekko kuleje - są problemy z regularnością. Częściej do ataku z szóstej strefy podobnie jak N'Gapeth w Cuneo - tak w Resovii powinien byc wysyłany Akhrem. - Zagranie znane i lubiane przez Tichaczka, z którym zazwyczaj nie ma większego problemu. Tutaj także jednym punktem przewaga po stronie gości z Piemontu. - Co prawda ważną rolę w tej ocenie będzie odgrywac zagrywka, jednak moim zdaniem siła Cuneo tkwi właśnie w serwisie który przechyla szalę zwycięstwa na parę z Włoch.
Rozgrywający:
Grbic 9:7 Tichaczek
"Make a difference" - używałem takiego stwierdzenia między innymi przy okazji półfinałowego spotkania w ramach KMŚ pomiędzy Skrą Bełchatów i zespołem Mistrza Brazylii - Sada Cruzeiro. William Arjona - myślę, że większości z Was utkwił w pamięci, nadczłowiek dla którego nie ma rzeczy nie możliwych i na tyle źle dogranych piłek, żeby nie rzucic sposobem dolnym pierwszego tempa do środkowego... przez plecy
Nikola jest wirtuozem ale w nieco innej płaszczyźnie. Świetnie rozkłada grę zespołu na poszczególnych jego zawodników, doskonale wyczuwając momentum każdego z nich. Gra kombinacyjna aczkolwiek nie efektowna, ale piłki są rozgrywane i bardzo dokładnie dorzucane na skrzydła. Z GiGi Mastrangelo zna się już przeszło dekadę, jednak po ostatnim spotkaniu z Coprą Piacenza stwierdzam, że z Emanuelem Kohutem także rozumie się już znakomicie. Zagrywka. - Różnorodna, poprzez klasycznego flota, potocznie zwaną "Antigówką" po mocną zagrywkę z wyskoku. A i skrót też mu się zdarzy. - Motto: Byle zagrywka była zróżnicowana. Doświadczenie i pewnośc siebie nabyta wraz z latami gry na najwyższym poziomie. Nikola nie pęknie, człowiek legenda, charyzma, poważany i szanowany. - Jedno jest pewne, gdy za parę lat rozwiąże buty będzie go bardzo brakowac.
Tichy. Wraz z zakończeniem ostatniego sezonu zginęła śmiercią naturalną jego przywara. - Męczenie Georga Grozera w ataku. W tym momencie ma na skrzydłach trzech równorzędnych siatkarzy i liczba ataków pomiędzy nich rozkłada się równomiernie, nawet z lekkim wskazaniem na przyjmujących. Zdarzają mu się spore rozbieżności w dokładności rozegrania. Lubi sobie przerzucic, ale ok - to jest wkalkulowane w ten zawód. Ważne, że Aleh, Nikola i Jochen są w stanie niwelowac takie błędy (bo taki Buszek momentalnie nakrywa się czapką). Czy będzie różnorodnie. Był Grozer - mało grało się środkiem. Nie ma Georga - środkiem nie gra się o wiele więcej, a właśnie środkowych mamy jednych z najlepszych na świecie. Przeciętny, czasami solidny i niewidoczny - czyli znak, że sypał naprawdę dobrze. I spory atut Czecha - zagrywka. Mocna i często fajnie obracana po kierunkach - zaskakuje przeciwnika. Suma sumarum... Dwa levele różnicy. I to chyba ani mniej ani więcej. Tichaczek może miec przebłyski, ale to Nikola Grbic będzie w jutrzejszy wieczór świecącą gwiazdą... I to świecącą pełnym blaskiem przez cały czas walki na Podpromiu.
Środkowi:
Kohut & Mastrangelo 8:9 Kosok & Nowakowski
Gigi Mastrangelo, którego ostatnio można było spostrzec na okładkach jednego z magazynu o zdrowym odżywianiu. Powiem tak. Jak na 38 lat to Mastrangelo wygląda niczym Heros z rzymskiego Koloseum. Rzeźba mitycznego Boga, bardzo często po wygranym meczu lata w samej bieliźnie celebrując zwycięstwo oraz swoje wysportowane ciało. - Ot taka anegdotka jednej z ikon włoskiej siatkówki. Teraz na poważnie. Świetna zagrywka, siła ataku... No i to by było na tyle. Czytanie bloku gorsze od Kohuta i... ostatnimi czasy dostaje mniej piłek od Grbica. Troszkę gaśnie nam Mastrangelo, latka lecą a
siatkówka staje się coraz szybsza. I jeszcze jeden motyw. Gorszą postawę Mastrangelo można usprawiedliac konfliktem z trenerem Roberto Piazzą. Z początkiem sezonu za Mastrangelo grał trochę mniej, ale widocznie Panowie wszystko sobie już wyjaśnili. Faktem była też gotowośc przejścia Luigiego do największego rywala klubu z Piemontu - Lube Banca Macerata.
Emanuel Kohut przybył przed kilkoma laty do Włoch po świetnym sezonie w Generali Unterhaching. I tak Kohut po kilku sezonach spędzonych w Sisleyu Treviso, Słowak awansował na pierwszoplanową postac w Bre Banca Cuneo. Kohuta porównuje do Grześka Kosoka. Bardzo dobrze czyta grę i jest bardzo dynamiczny. Zagrywka z grupy tych nijakich. Flot, ale żeby on siał spustoszenie w szeregach rywali. Tak jak wspomniałem. Raczej to właśnie Kohut będzie wykorzystywany częściej niż Mastrangelo, chociaż nie bez znaczenia jest w tym miejscu oczywiste - większe doświadczenie i obycie na światowych parkietach reprezentanta Włoch.
Piotrek Nowakowski jest powołany do kadry na mecz z Cuneo (nie było go w spotkaniu z AZS Częstochowa) - mam nadzieję, że Pit jednak powalczy jutro z Cuneo bo będzie bardzo potrzebny. Jest i Grześ Kosok. Bardzo dobre czytanie gry, bardzo dobre warunki fizyczne i przy tym świetna dynamika i szybkie przesuwanie się na skrzydła. I najmocniejsza strona chłopaków - zagrywka. Ich flota nie lubi się nie tylko w Polsce, ale śmiem twierdzic że na całym świecie. I bardzo potrzebna byłaby tutaj zagrywka Nowakowskiego w miejsce mocnej i rotowanej zagrywki Grzyba. Moim zdaniem właśnie flot będzie największym problemem przyjmujących Cuneo - trzeba to wykorzystac bo w przyjęciu możemy narobic im kłopotu. Jeżeli już dograją sobie piłkę do siatki to... No z koniem się nie kopiemy. Blok, blok, blok. We Włoszech gra z blokiem jest wyznacznikiem klasy zawodnika. Obijanie, nabijanie, omijanie bloku by potem szyderczo uśmiechnąc się do przeciwnika czy też głośno wyrazic swoje zadowolenie z udanego wykręcenia piłki po łapkach przeciwnika. - Tak bawią się w Italii. Tutaj pole do popisu dla Piotrka i Grzesia. Zagotowali Włochów w Japonii, dlaczego nie powtórzyc tego sukcesu w środowy wieczór?
Libero:
De Pandis 8:9 Ignaczak
Daniele De Pandisa porównuje do naszego Damiana Wojtaszka. - Podobna kariera. Daniele świetnie spisywał się w zespole środka tabeli - Andreoli Latina i został wyłowiony do większego klubu. Henno raczej nie zastąpi, jednak jest solidny zarówno w obronie jak i w przyjęciu. Trzeci w kolei do celowania zagrywką, po N'Gapethcie i Wijsmansie.
Krzyś Ignaczak - twarz nowej historii Asseco Resovii Rzeszów. Przedstawiac młodego ciałem i duszą Igły przedstawiac nie trzeba. Zawsze na światowym poziomie - oddaje serce na parkiecie i biega za każdą piłką po schodach na trybunach Podpromia. Po Akhremie, drugi lider zespołu, świetnie współgrający z kibicami Resovii Rzeszów.
Przewidywania:
Na sucho wszystko jest w stawach i mięśniach przyjezdnych z Piemontu. Jak dla mnie - wywiozą z Rzeszowa jakieś punkty, realnie rzecz biorąc przewiduje 3:1 dla Cuneo. Jednak chciałbym się mylic, ponieważ będę uczestniczył w spektaklu na Podpromiu i kolejna porażka we własnej hali byłaby kolejnym ciosem w serca wiernych i fanatycznych kibiców Asseco Resovii Rzeszów.