14. kolejka (27.12.2009r.)
Aż nie wypada nie napisać kilku zdań przed rozgrywaną w całości w niedzielę 14.kolejką spotkań w lidze ACB. Dlaczego nie wypada spyta się mniej zorientowany w realiach europejskiego basketu kibic? Ano dlatego, że podczas tej serii gier dojdzie do prawdziwego starcia gigantów, odwiecznych rywali. Krótko mówiąc będziemy świadkami jednego z dwóch największych wydarzeń w hiszpańskiej koszykówce tego sezonu (dwóch, bo przecież jeszcze przed nami starcie rewanżowe). Gran Derbi jak zwykło się takie pojedynki określać przychodzi w najmniej korzystnym okresie dla „Królewskich”. Podopieczni Ettore Messiny wyraźnie gdzieś zatracili formę i od niespodziewanej porażki w Gdyni z Asseco Prokomem rozpoczął się ich kryzys. Dwie z rzędu ligowe przegrane nie zwiastują nic dobrego przed tak ważnym - w kategoriach prestiżowych – pojedynkiem. Wszystkie te problemy natychmiast zauważył wspomniany wyżej włoski coach, który postanowił i tak niesamowitą kadrę swojego zespołu dodatkowo wspomóc. Ta pomoc objawiła się w osobie Marko Jaricia, którego postanowiono natychmiast zakontraktować. Mający już 30ę na karku Serb to wysoki rozgrywający, który ostatnie 7 sezonów spędził w NBA. Warto wspomnieć, że obaj panowie znają się doskonale jeszcze ze współpracy w Kinderze Bolonia. Pytanie czy nie grający ani jednego poważnego spotkania w tym roku zawodnik może stać się antidotum na trapiące Real dolegliwości? Jak na mój gust to niekoniecznie, nie wiemy nawet czy Jarić w niedzielę pomoże swoim nowym kolegom. W każdym bądź razie dojdzie w tym spotkaniu do wielu indywidualnych konfrontacji. Z tego co widzę Hiszpanie zapowiadają ten mecz jako pojedynek Bullocka z Navarro, który zdaje się narzeka na ból stopy. To wszystko jednak zejdzie w niedzielny wieczór na dalszy plan. Czy coś w tym meczu jest godnego naszej uwagi pod względem bukmacherskim? Jak dla mnie typowy
no bet, ale obejrzeć taki pojedynek po prostu trzeba! Nic zatem dziwnego, że stacja Polsat Sport Extra pokaże go na żywo, początek od godz. 20:25
Ale nie przejdziemy obojętnie wobec pozostałych spotkań tej 14.kolejki.
Moją uwagę przykuwa przede wszystkim starcie w hali Jose Martina Carpeny w Maladze, gdzie miejscowa
Unicaja podejmować będzie
DKV Joventut. Obie ekipy spisują się w ostatnim czasie znakomicie. Ekipa z Andaluzji zapewniła sobie awans do najlepszej 16 euroligowych zmagań pokonując w Stambule nie byle kogo, bo dowodzony przez Ergina Atamana, miejscowy Efes. Wraz za tym sukcesem przyszły kolejne, tym razem ligowe. Wyjazdowe wygrane z Bilbao i Valladolidem przywróciły chłopców A-G Renesesa zdaje się na właściwe tory. Obecnie ekipa z Andaluzji piastuje ósmą, ostatnią premiowaną prolongatą do play- off pozycję w ligowej stawce z bilansem 6-7.
Ich rywale z Badalony potknęli się z Cają Laboral, ale zaraz udowodnili, że o jakimś kryzysie w ich przypadku można śmiało zapomnieć. Poniesiona została ona po niezwykłej walce i pogoni za baskijskim rywalem w końcówce spotkania. Następne mecze podopiecznych Sito Alonso udowodniły ponad wszelką wątpliwość, że był to tak zwany wypadek przy pracy. Pewne wiktorie z Besiktasem w EuroCupie i ligowa z Alicante zdają się to potwierdzać.
Mnie jednak zaciekawiła statystyka spotkań wyjazdowych Katalończyków z mocnymi rywalami. I tak, możemy zaobserwować taką ciekawostkę: mecz w Palau Blaugrana to ledwie 59 punktów, następnie wyjazd z Realem i 70 oczek w dorobku, czy w końcu starcie w Bilbao (mimo obecnie zajmowanej pozycji zaliczam ekipę Vidorrety do ligowej „górki”) to marne 66 pkt.
Dotarłem w ten sposób do ciekawego wniosku, że zupełnie nieopłacalne jest w tym spotkaniu wskazywanie zwycięzcy (kursy nie przekraczające 1.30 na win Malagi to śmiech na sali). Owszem, faworytem pojedynku jest ekipa Renesesa ale nie zaryzykuje nawet złotówki typując ich ewentualne zwycięstwo. Mimo doskonałych statystyk z niedzielnym przeciwnikiem (w chwili obecnej 9-1) to myślę sobie, że jest to gra nie warto świeczki. Jednak jak już wcześniej wspomniałem mam swój typ na ten mecz. Jest to under punktowy, którego granica wynosi w zależności od bukmachera 154-155 oczek. Według mojej oceny to najrozsądniejsze zdarzenia do wytypowania w tym pojedynku.
Kolejnym spostrzeżeniem będzie rywalizacja
Fuenlabrady z
Granadą. Gospodarze w ostatniej kolejce ulegli w Polideportivo Fernando Martin ekipie Manresy. Porażkę 81:84 przyjęto na przedmieściach Madrytu z wielkim niedosytem. W spotkaniu tym wystąpił po długiej nieobecności spowodowanej kontuzją lider drużyny Jesusa Mateo, mianowicie Gerald Fitch. Nie pomogło to wówczas w odniesieniu zwycięstwa. Myślę jednak, że stanie się to w najbliższej serii zmagań. Zapyta ktoś dlaczego upatruję tutaj triumfu gospodarzy choć oba zespoły w tabeli są sąsiadami z identycznym stosunkiem zwycięstw do porażek (oba po 5-8 )? Kieruję się tutaj zwyżką formy gospodarzy, którzy mimo że ostatni mecz przegrali potrafili kolejkę wcześniej wywieźć 2 pkt z piekielnie trudnego terenu jakim jest hala Gran Canarii. W dodatku Manresa potrafi w tym sezonie niejednemu rywalowi napsuć wiele krwi o czym przekonała się wspomniana wyżej drużyna z Malagi.
A Granada? Na własnych „śmieciach” groźna dla każdego (min.męki Barcelony) ale na obcym parkiecie często bezradna jak dziecko we mgle. Świadczy o tym najdobitniej fakt rozbicia w proch i pył przez GC w stosunku 102:65, czy ostatnia przegrana w Madrycie z miejscowym Estudiantes.
W tym starciu o przysłowiowe 4 oczka stawiam na sukces gospodarzy, którzy dysponują zdecydowania mocniejszym składem od przeciwnika (wymieniany Fitch, Chris Thomas, czy dobrze znani z gry w Maccabi Tel Aviv: Tal Burstein i Esteban Batista).
Warto też podkreślić, że w 4 dotychczasowych meczach obu ekip na przedmieściach Madrytu triumfowali za każdym razem gracze Fuenlabrady – w ubiegłym sezonie nawet dość wyraźnie bo 90:74. Fakt ten również napawa optymizmem przed niedzielną konfrontacją.
Ciekawi mnie również starcie w kraju Basków pomiędzy miejscowym
Bilbao Basket a
Power Electronics Valencia. O postawie podopiecznych Viodorrety powiedziano już naprawdę wiele ale nadal ciężko jest zdiagnozować przyczynę tak fatalnej postawy Basków w bieżących rozgrywkach. Oglądałem ich ostatni pojedynek z Estudiantesem i wiele ciepłych słów o postawie Basków powiedzieć się zwyczajnie nie da. Czy jednak gracze Spahiji będą w stanie tą niemoc rywala wykorzystać? Myślę, że warto przemyśleć ich ewentualny win, jednak odstrasza ostania klęska w Sevilli z Cajasolem - niczym nie wytłumaczalna zresztą….Nad tym meczem jeszcze się zresztą zastanowię.
I w końcu pojedynek o którym trzeba wspomnieć, bo po prostu nie wypada postąpić w inny sposób. Mecz Murcii z GC nie ma zdecydowanego faworyta. Outsider ligowej tabeli potrzebuje punktów jak ryba wody, ale na jego drodze staje ekipa z Kanarów która nawiasem mówiąc na parkietach rywali do tej pory nie istnieje. Jedna wygrana i to nad osłabionym przez grypę Estudiantesem nie rzuca na kolana. Jednak czas najwyższy zmienić tę niechlubną statystykę. A okazja do tego jest wyborna – mecz ze zdecydowanie najsłabszą ekipą
ACB. Lepszej już chyba nie będzie. Wiadomo, że rywal zadania ułatwiać nie będzie ale jak dla mnie ryzyko godne podjęcia.
Podsumowując swoje dość długie wywody (wytrwaliście do końca?
) widzę to tak:
Ayuda Fuenlabrada- CB Granada Typ: 1 @1.40
Unicaja Malaga- DKV Joventut Typ:
under 154,5 pkt @1.90
76:78 (=154 pkt)
Murcia-
Gran Canaria Typ: 2 @1.81
86:83
Kursy z bwin, AKO:
4.81
Rzecz jasna zachęcam do komentarzy i wspólnej analizy :razz: