Hit 20 kolejki
Lega Pallavolo. Lube Banca Marche Treia podejmuje w nowiutkiej PalaCivitaNova ekipę Diatec Trentino co w sumie daje Nam polski pojedynek na szczycie ligi włoskiej.
W przeciwieństwie od natłoku spotkań i wycieczek panujących w siatkarskiej lidze nad Wisła - Włosi powolutku i spokojnie dobijają do końca fazy zasadniczej - a więc mamy zażartą walkę o rozstawienie przed fazą play-off.
Lube ma jeden mecz mniej - także ewentualne zwycięstwo nad Trentino da kontakt do rywala na 3 punkty i realne szanse awans z trzeciego miejsca w tabeli na takie, które dałoby przewagę parkietu w ewentualnym półfinale. - Nie jest to mecz o czapkę gruszek.
Mistrz Włoch po nokaucie w dwumeczu z PGE Skrą Bełchatów ma już tylko jeden cel i głowę wolną od wszelkich alternatywnych rozgrywek. Przegrali
Puchar Włoch, szybko odpadli z Ligi Mistrzów - są teraz skupieni na wypracowaniu sobie jak najlepszej pozycji startowej do obrony Scudetto.
Przy ostatnich kłopotach zdrowotnych Jiriego Kovara wyklarowała się wyjściowa szóstka, którą w ataku ciągną Giulio Sabbi oraz Bartosz Kurek.
Simone Parodi robi swoje dokładając spokojne przyjęcie zagrywki i kilka/kilkanaście punktów w meczu. Z "serbskiego" poziomu nie schodzą środkowi Podrascanin i Stankovic - chociaż moim zdaniem forma tego drugiego jest nieco poniżej poziomu, który powinna reprezentować drużyna Mistrza Włoch - aczkolwiek nie ma powodu aby za Niego grał ktoś z pary Alessandro Fei czy Konstantin Shumov.
Michele Baranowicz ma przebłyski solidnej gry - czasami pomaga mu doświadczony Monopoli - ale do gry Barana nie można mieć więcej zastrzeżeń. Jeżeli chodzi o libero Huberta Henno to jest to zawodnik omijany najszerszym łukiem jeżeli chodzi o zagrywkę przeciwnika - przyjmuje średnio około 3.6 zagrywki na seta - więc praktycznie większość meczu jest obserwatorem poczynań swoich kolegów.
Lube jak to Lube - lubi pograć sobie mecz na prostych nogach i zbierać się do poważnej gry w końcówkach setów - w niedzielne popołudnie będzie trzeba zagrać jeden z niewielu meczów 100% na poważnie i pokazać zarówno Trentino jak i Modenie, że Mistrz Włoch nie złożył broni w walce o obronę Scudetto.
Przedmeczowy wywiad z rozgrywającym Diatec Trentino - Łukaszem Żygadło.
Przed sezonem większość kumatych ustawiało drużynę Radostina Stojczewa jako 4/5 w kolejce po tytuł Mistrza Włoch. Jednak ograny po całym Świecie atakujący Martin Nemec, rozgrywający Łukasz Żygadło i jak się okazało w trakcie sezonu lider drużyny Filippo Lanza stworzyło zespół, który leje przeciętniaków aż miło a z drużynami z samego topu może toczyć wyrównaną rywalizację. Ale no właśnie - teraz przyszedł czas na mecz z bardzo dobrym zespołem jakim jest Lube i w rezultacie jeden z testów próbnych jeżeli chodzi o poważne zamiary zdobycia miana najlepszej drużyny na Półwyspie Apenińskim.
Martin Nemec - przed sezonem na papierze nie bardzo pasował do reszty uznanych ogranych nazwisk będących w kadrze drużyny z Trydentu. Doświadczony atakujący, bo zwiedził takie kraje jak Turcja, Rumunia,
Francja czy dwuletni pobyt w koreańskim KAL Jumbos jednak świetnie wpasował się do Trentino. Prawdziwy killer nie zwalniający ręki w ataku z solidną zagrywką i świetną jak na swoje lata dynamiką w praktyce nie jest "dziurą" w ataku a niektóre sety czy nawet całe spotkania rozstrzygał w tym sezonie niemalże w pojedynkę.
Troszkę już drewniany ale zawsze z klasą Matey Kaziyski, Pippo Lanza - który poczynił w tym sezonie ogromne postępy, zwinni, szybko poruszający się i tym samym pasujący do Łukasza Żygadły środkowi Sebastian Sole i Emanuele Birarelli oraz solidny libero Massimo Colaci dają zespół, który obecnie jest liderem włoskiej
Lega Pallavolo. W sumie nie wiem jak można określić styl drużyny Radostina Stojczewa. O ile Lube gra może nieco topornie i bazuje na fizyczności i sile poszczególnych zawodników o tyle Trentino może pochwalić się chyba większym wachlarzem rozwiązań i wyższą kulturą gry.
Pierwsze spotkanie w PalaTrento zakończyło się wygraną gospodarzy po emocjonującym ale nie stojącym na za wysokim poziomie spotkaniu rozstrzygniętym dopiero po TB na przewagi - 16:14. W tej chwili sytuacja się odwraca - to Lube ma po swojej stronie nową halę - w której Trentino poza przedmeczowymi treningami nie miało okazji grać, lepszą formę aniżeli w trakcie dotychczasowych gier w lidze - zdrowego Bartosza Kurka i wyznaczony jeden (ostatni z trzech niezrealizowanych w tym sezonie) cel = wygranie LegaPallavolo.
Moim zdaniem Lube jest tutaj sporym faworytem. Wszystko jest po ich stronie i jeżeli w niedziele wykażą się dobrą dyspozycją w polu serwisowym mogą szybko odebrać ochotę do walki o każdą piłkę ekipie Trentino. Bilety na mecz zostały wyprzedane już w połowie tygodnia, kibice w PalaCivitanova zapewne będą kolejnym zawodnikiem Lube i pomogą im w ruszeniu po jedyne trofeum w sezonie 2014/2015.
Mecz w
TV tylko i wyłącznie na antenie Rai Sport od godziny 16:30. SportKlub, który ma prawa do włoskiej LegaPallavolo odpali premierowe odtworzenie meczu w niedzielę, ale po godzinie... 22
Gustlik typuje Polskie Derby dla Bartosza Kurka i spółki ????