>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Temat z analizami Kupony bez podatku

I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Bayern Monachium – FC Heidenheim --> Powyżej 3,5 gola
Na pierwszy rzut oka linia 3,5 gola wygląda na nieco ryzykowne posunięcie, natomiast w przypadku Bayernu Monachium wszystko wygląda już nieco inaczej. Na początku przypomnę, że Bawarczycy aktualnie legitymują się oszałamiającą serią 21 spotkań z rzędu z rezultatem powyżej 2,5 gola! Rzecz jasna wszystkie 17 starć z bieżącego sezonu kończyło się takim rozstrzygnięciem, a jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko linię 3,5 gola i rozgrywki Bundesligi, dostaniemy 80% skuteczności (8/10). Liczba ta może nie robi tak spektakularnego wrażenia (zważywszy na kurs), ale miejmy na uwadze, że 2 przypadki, w których padały „tylko” 3 gole, to potyczki z Freiburgiem i Borussią Moenchengladbach, czyli zespołami prezentującymi poziom europejskich pucharów. Zresztą Bayern od lat miewa problemy w starciach ze „Żrebakami” i skromne wyjazdowe zwycięstwo nie powinno aż tak bardzo dziwić. Szczególnie, że „Die Roten” nie weszli w sezon z przytupem, a dopiero ostatnie tygodnie to demonstracja ofensywnego potencjału tej ekipy. 8 goli w ciągu 45 minut przeciwko Darmstadt, czy 4 trafienia na Signal Iduna Park to liczby, które muszą robić wrażenie. Trudno zatem zakładać, by wszystko miało się nagle odmienić w konfrontacji z Heidenheim, które w ujęciu algorytmu „expected goals” jest zdecydowanie najsłabszą defensywą w Bundeslidze. Co prawda rezultaty osiągane przez ten zespół póki co tego nie potwierdzają, bo więcej bramek w niemieckiej elicie straciło aż 4 zespoły, natomiast warto wziąć poprawkę na to, że takie zakłamywanie rzeczywistości nie może trwać wiecznie, a suma szczęścia w końcu wyjdzie na zero. Technicznie rzecz ujmując – zdecydowanie najsilniejsza ofensywa w Bundeslidze podejmie zdecydowanie najsłabszą defensywę tejże ligi. Rezultat takiego starcia nie jest trudny do przewidzenia, a ja spodziewam się, że gospodarze w pojedynkę przekroczą moją linię bramkową. Choć nie wykluczam, że i ekipa Heidenheim dołoży swój wkład do tego zakładu, bo cokolwiek by o Bayernie nie mówić, to jego defensywa też nie jest monolitem.
Real Madryt – Valencia --> Wygrana Realu
Real Madryt zapewnił sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów UEFA, a tylko kataklizm mógłby pozbawić „Królewskich” pierwszego miejsca w grupie. Takie okoliczności sprawiają, że ekipa z Santiago Bernabeu powinna w drugiej części jesieni nadać większy priorytet rozgrywkom LaLiga. Szczególnie, że póki co ogląda ona plecy rewelacyjnej Girony, a dwaj najwięksi rywale (Barcelona i Atletico) depczą jej po piętach. Wydaje się, że odzyskanie tytułu mistrza Hiszpanii jest dość istotne dla „Los Blancos”, dlatego spodziewam się, że w najbliższym czasie będą oni bardzo regularnie punktować w krajowych rozgrywkach. Na pierwszy rzut idzie domowa potyczka z Valencią, która choć wyraźnie odbiła się w bieżącym sezonie, to jednak ma spore problemy z punktowaniem na wyjazdach i z 6 takich spotkań wygrała tylko jedno. Na domiar złego nie może pochwalić się również ciekawą historią starć na Santiago Bernabeu, bo ostatni raz wygrała tam w marcu 2008 roku, a 5 ostatnich potyczek to gładkie zwycięstwa gospodarzy różnicą przynajmniej 2 goli. Real co prawda będzie miał w nogach środową potyczkę w Lidze Mistrzów, natomiast nie uważam, by komfortowe 3:0 z Bragą na własnym boisku było wystarczającym czynnikiem, by przeszkodzić „Królewskim” w sięgnięciu po 3 punkty w tym pojedynku. Kurs na pewno jest wystarczająco wysoki, by podjąć tutaj ryzyko.
Almere – Ajax --> Wygrana Ajaxu
Ajax przez długi czas był na ustach całej Europy z uwagi na katastrofalne wyniki, jakie osiągnął. Wydaje się jednak, że wszystko co najgorsze w tym sezonie – ma już za sobą. Zmiana na stanowisku pierwszego szkoleniowca przyniosła wymierne korzyści, bo „Joden” bez większych trudów sięgnęli po komplet punktów w dwóch poprzednich ligowych spotkaniach i należy spodziewać się, że będą powoli doszlusowywać do czołówki Eredivisie. Co prawda w niedzielę pojadą do niepokonanego od pięciu kolejek Almere, natomiast i tak nie powinni mieć większych problemów, by podnieść z murawy 3 punkty. W końcu gospodarze tego spotkania to tylko i aż beniaminek, który w dodatku promocję do holenderskiej elity wywalczył poprzez rozbudowane baraże. Jego 9. pozycja w tabeli, którą aktualnie zajmuje – to wynik zdecydowanie ponad stan, który nie oddaje realnego potencjału. Ten został zresztą brutalnie obnażony w konfrontacjach z czołówką Eredivisie, bo tak się składa, że PSV (4:0), Feyenoord (6:1) oraz Twente (4:1) rozbijały Almere w drobny pył. I o ile Ajax wciąż na pewno jest daleki od swojej optymalnej dyspozycji, o tyle wciąż dystansuje ligowy peleton o kilka długości i w niedzielę powinniśmy dostać tego dowód. Motywacji do walki o 3 punkty na pewno nie zabraknie – sytuacja w tabeli nadal jest tragiczna. Uważam, że w obliczu kursu 1,45 nie ma się nad czym zastanawiać – po prostu trzeba grać. Powodzenia!

Kupon 10.11.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Kazachstan – San Marino --> Poniżej 4,5 gola
Kazachstan można śmiało określić mianem rewelacji trwającej kampanii eliminacyjnej. Reprezentacja tego kraju wciąż zachowuje realne szanse na bezpośredni awans na Euro 2024, a żeby wypełnić ten cel – musi po prostu wygrać 2 pozostałe mecze i liczyć na to, że Słowenia nie wygra na wyjeździe z Danią. Nie brzmi to jak scenariusz sci-fi, a zwłaszcza, że już w ten piątek podejmie San Marino, gdzie 3 punkty powinna dopisać sobie z urzędu. Nie oznacza to jednak, że możemy spodziewać się tutaj wysokiego pogromu. Po pierwsze – Kazachstan nigdy nie strzelił 5 goli w spotkaniu z zespołem z Europy (najwyższe wygrane to właśnie 4:0 z San Marino oraz Andorą), a fakt, że już 3 dni później rozegra bezpośredni mecz o awans w Słowenii, raczej nie będzie sprzyjał przesadnemu forsowaniu tempa. Zwycięstwo 1:0 w zasadzie postawiłoby Kazachów w identycznej sytuacji, co wygrana 10:0, dlatego ja spodziewam się, że gospodarze wyjdą na boisko zrobić swoje i jednocześnie nie stracić sił przed arcyważną konfrontacją ze Słoweńcami. Dodam jeszcze, że choć reprezentacja San Marino jest absolutnym outsiderem, to w bieżących eliminacjach tylko raz na 8 prób straciła więcej, niż 4 gola. Ekipa ta naprawdę poczyniła wyraźny progres, a domowe 1:2 z Danią jest chyba tego najlepszym dowodem. Myślę, że 2/3:0 to maksimum, jakie w tym meczu wyciśnie Kazachstan, a dość bezpieczna linia poniżej 4,5 gola nie powinna zostać tutaj przekroczona.
Dania – Słowenia --> Wygrana Danii
Pozostajemy w grupie H, gdzie pewna wyjazdu na Euro wciąż nie jest Dania. Półfinaliści ostatniego europejskiego czempionatu potrzebują 2 punktów w 2 spotkaniach, by osiągnąć ten cel i wydaje się, że mając w perspektywie wyjazd do Irlandii Północnej w ostatniej kolejce – powinni powalczyć o komplet właśnie w starciu ze Słowenią. Nie jest w końcu żadną tajemnicą, że dysponują zdecydowanie większym potencjałem kadrowym, a choć w bieżących eliminacjach notowali wpadki w spotkaniach wyjazdowych, to przed własną publicznością mogą pochwalić się kompletem zwycięstw. Typuję, że seria ta zostanie podtrzymana, bo brak awansu dla takiej reprezentacji, jak Dania, byłby katastrofą i wątpliwe, by pozostawiła ona tę kwestię przypadkowi. Grając przed własną publicznością, przy pełnym stadionie – na pewno zawalczy o 3 punkty, a różnica w piłkarskiej jakości powinna sprawić, że cel ten zostanie osiągnięty.
HolandiaIrlandia --> Wygrana Holandii (handicap -1.5)
Bezpośredni awans Holendrów zwiększa szanse Irlandii na wiosenne baraże – wszystko przez klasyfikację Ligi Narodów, która jest w tym kontekście wiążąca. Co prawda Holendrzy wygrali oba spotkania z Grekami i aby zapewnić sobie bilety do Niemiec, potrzebują tylko i aż 3 punktów w 2 pozostałych spotkaniach. Nie spodziewam się, by w takich okolicznościach Irlandczycy zagrali na całego, bo choć „Oranje” w ostatniej kolejce polecą do Gibraltaru, gdzie prawie na pewno podniosą z boiska 3 oczka, to nie zapominajmy, że dla Irlandii zasadnicza część eliminacji już się skończyła, a reprezentacja ta poza potyczkami z Gibraltarem nie zdobyła ani jednego punktu. Holandia z kolei wciąż ma coś do udowodnienia i z pewnością będzie chciała pokazać się własnej publiczności z lepszej strony, niż w starciach z Francją. Oczekiwania w kraju z taką futbolową tradycją są olbrzymie i nikogo tutaj nie zadowoli sam awans, jeśli zostanie wywalczony w marnym stylu. Powodzenia!

Kupon 16.11.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Irlandia Północna – Dania --> Wygrana Irlandii (handicap +1,5)
Duńczycy zapewnili sobie awans na Euro 2024, ale nie da się ukryć, że przez eliminacje przeszli w trybie wybitnie ekonomicznym. W 9 seriach gier tylko trzykrotnie wygrywali wyżej, niż różnicą 1 gola i rzecz jasna każde z tych zwycięstw miało miejsce przed własną publicznością. Na wyjazdach nie było już tak kolorowo, czego najlepszym dowodem są; wpadka w Kazachstanie (porażka pomimo prowadzenia 2:0) oraz wymęczone 2:1 w San Marino – czyli na terenie totalnego piłkarskiego outsidera. Trudno zatem zakładać, by podopieczni Kaspera Hjulmanda 3 dni po świętowaniu awansu mieli gryźć trawę na stadionie w Belfaście, gdzie podejmie ich zawsze groźna reprezentacja Irlandii Północnej. Ta co prawda punktowała w tych eliminacjach wyłącznie na San Marino, ale obiektywnie mówimy tutaj o dość przyzwoitej ekipie, którą na pewno stać na to, by napsuć krwi silniejszym od siebie. Grając przed własną publicznością na pewno będzie mocno zmotywowana, by choć trochę osłodzić swoim kibicom słabą postawę w bieżącej kampanii. Z tego powodu typuję tutaj zwycięstwo gospodarzy z handicapem +1.5, które sprawdzi się, jeżeli nie przegrają oni wyżej, niż różnicą jednego gola. Jako ciekawostkę dodam, że Duńczycy wygrali tylko 1 z 6 spotkań w Irlandii Północnej (2x przegrali, 3x padł remis) i było to rzecz jasna skromne, jednobramkowe zwycięstwo (1:0).
Słowenia – Kazachstan --> Wygrana Słowenii
Kazachstan wciąż pozostaje w walce o wyjazd na Euro 2024, natomiast by osiągnąć ten cel, musi wygrać wyjazdowe spotkanie z będącą w bardzo wysokiej formie Słowenią. Reprezentacja ta we wrześniu i październiku w bardzo dobrym stylu wygrała oba mecze z Irlandią Północną, a także rozbiła przed własną publicznością Finlandię – zatem ja dziś spodziewam się po niej naprawdę sporo. Nie jest też żadną tajemnicą, że Kazachowie nie prezentują szczególnie finezyjnej piłki, a raczej bazują na organizacji gry. Jednak ten atut może okazać się bezużyteczny, skoro będą musieli odważniej zaatakować, by poszukać 3 punktów na terenie rywala. To siłą rzeczy zostawi więcej miejsca Słoweńcom, którzy prawdopodobnie będą w stanie zrobić z tego użytek. Ostatnie mecze eliminacyjne pokazały, że dysponują oni szerokim wariantem rozegrań w ofensywie i nie mają problemów z kreowaniem sytuacji – zwłaszcza w konfrontacji ze słabszymi rywalami, a do takich przecież zalicza się Kazachstan. W efekcie powinniśmy zobaczyć spotkanie, w którym wszystko potoczy się według najbardziej prawdopodobnego scenariusza i gospodarze powinni podnieść z boiska 3 punkty. Powodzenia!
GrecjaFrancja --> Wygrana Francji
Zgoła innego nastawienia spodziewam się z po Francuzach, którzy mogą pochwalić się kompletem punktów w eliminacjach i na pewno będą chcieli utrzymać ten status do samego końca. Wszystko po to, by jako jedyna (obok Portugalii) reprezentacja pojechać na europejski czempionat bez straty oczka. Istotne jest również to, że „Tricolores” bez cienia przesady dysponują najsilniejszą reprezentacją na świecie i nawet ewentualne roszady nie powinny wpłynąć na utratę jakości na poszczególnych pozycjach. Grecy co prawda długo liczyli się w grze o bezpośredni awans, ale październikowa porażka z Holandią (po dość dyskusyjnym rzucie karnym) pozbawiła ich realnych szans i na pewno sprawiła, że z zespołu uszło powietrze. Reprezentacja Hellady może natomiast myśleć o barażach i prawdopodobnie spotkanie z Francją zostanie potraktowane jako jednostka sparingowa w ich kontekście. Przypominam, że będzie ona rozstawiona w ścieżce C, gdzie będzie największym faworytem do awansu. I co za tym idzie - w przeciwieństwie do Irlandii Północnej, jej spotkanie z liderem grupy nie niesie ze sobą żadnego prestiżu. Wszystko, co istotne dla Greków – odbędzie się w marcu i to na mecze barażowe powinna zostać rzucona cała energia. Paradoksalnie we wtorek większej motywacji należy spodziewać się właśnie po Francuzach. Oni wciąż mają przed sobą cel ambicjonalny, a reszty powinna dopełnić już tylko dysproporcja w piłkarskiej jakości.

Kupon 20.11.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Manchester City – FC Liverpool --> Obie strzelą
Choć Liverpool na wyjazdach nie punktuje tak dobrze, jak przed własną publicznością, to może aktualnie pochwalić się serią 14 spotkań w delegacjach ze strzelonym golem. Z kolei Manchester City ostatni raz na krajowym podwórku i przed własną publicznością z zerem po stronie zdobyczy zszedł z boiska przeszło 2 lata temu, bo 30 października 2021 roku w potyczce z Crystal Palace. To już samo w sobie uzasadnia, w którą stronę powinniśmy się kierować przy wyborze typu na ten mecz. Zwłaszcza, że „The Citizens” w bieżącym sezonie przed własną publicznością zachowali tylko trzy czyste konta (na 7 prób) i rzecz jasna nie mieli okazji mierzyć się z tak silną ofensywą, jaką dysponuje ekipa Jurgena Kloppa. Co więcej, w 10 ostatnich bezpośrednich starciach – BTTS padł aż 8x, przy czym jeden mecz dotyczy sezonu pandemicznego, kiedy to „The Reds” podchodzili do rywalizacji będąc pewnymi tytułu mistrzowskiego. Tym razem stawka będzie jednak olbrzymia, bo obie ekipy okupują dwa pierwsze miejsca w tabeli, a zwycięzca zasiądzie na fotelu lidera, toteż ambicji i zaangażowania zabraknąć nie powinno.
Werder – Bayer Leverkusen --> Wygrana Leverkusen
Chyba od czasu Borussii Dortmund Jurgena Kloppa, Bayern nie miał tak poważnego konkurenta w walce o mistrzowską paterę. Bayer Leverkusen w tym sezonie punkty stracił tylko raz i mowa oczywiście o remisie na Allianz Arena w Monachium. W pozostałych potyczkach jest bezbłędny, a za świetnymi wynikami idzie też porywający styl, który daje dobre prognozy w kontekście dalszej części sezonu. Już w sobotę „Aptekarze” pojadą do Bremy na mecz z Werderem i rzecz jasna będą w tym starciu zdecydowanym faworytem. Nie zmienia to jednak faktu, że bukmacherzy wciąż bardzo dobrze płacą za ich zwycięstwo i choć na pewno kiedyś ich fantastyczna passa zostanie przerwana, to bez dwóch zdań nadal warto postawić na nich swoje pieniądze. Werder ma tylko 4 punkty przewagi nad strefą barażową i na papierze nie ma argumentów, by przeciwstawić się gościom. Ci z kolei powinni być napędzeni serią zwycięstw, a fakt, że Bayern depcze im po piętach – powinien sprawić, że nie zdejmą nogi z gazu.
Gent – Union Saint-Gilloise --> Obie strzelą
BTTS w meczu na szczycie typuję też w Belgii, gdzie panują jeszcze bardziej ofensywne trendy, niż w Premier League. Bo choć Gent i Royale Union Saint-Gilloise nie są tak dużymi markami, jak Manchester City i Liverpool, to ich serie ze strzelonym golem również są bardziej okazałe. Ekipa z Gandawy od 5 lutego bieżącego roku trafiała przynajmniej raz w każdym domowym starciu we wszystkich rozgrywkach, natomiast Royale Union na krajowym podwórku w całym 2023 roku tylko dwukrotnie wracał z delegacji bez zdobyczy bramkowej. Dokładając do tego bardzo dużą stawkę, bo mówimy tutaj o liderze oraz trzeciej drużynie belgijskiej Jupiler League – mamy pełne prawo oczekiwać dobrego widowiska z trafieniami po obu stronach. Powodzenia!

Kupon 24.11.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 60,5j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Manchester City – RB Lipsk --> Wygrana Manchesteru
Manchester City w sobotę zanotował pierwszą stratę punktów przed własną publicznością w tym roku kalendarzowym. Aby przerwać fantastyczną passę „The Citizens” - na Etihad Stadium musiał przyjechać Liverpool Jurgena Kloppa, który i tak miał po swojej stronie sporo szczęścia. W końcu w ujęciu algorytmu „expected goals” gospodarze byli niemal 3x lepsi i gdyby tylko zachowali więcej koncentracji w polu karnym rywala, zapewne wygraliby ten mecz. Tak się jednak nie stało, a szansa, by wrócić na zwycięską ścieżkę przyjdzie już w najbliższy wtorek, gdy do Manchesteru przyjedzie RB Lipsk, by teoretycznie powalczyć o pierwsze miejsce w grupie G. Pamiętając jednak, co stało się w marcu tego roku na etapie 1/8 finału tych samych rozgrywek (7:0) – trudno zakładać, by wyjechali oni z Anglii z tarczą. Zresztą sam Pep Guardiola jako trener wygrał wszystkie 12 domowych starć w Lidze Mistrzów przeciwko niemieckim zespołem, a ja stawiam, że passa ta zostanie przedłużona, bo różnica w piłkarskiej jakości pomiędzy obiema ekipami na dziś jest wystarczająco duża, by uzasadnić wybór tego typu po kursie kwalifikującym się do gry bez podatku.
Atalanta – Sporting --> Wygrana Atalanty lub Remis
Atalanta podejdzie do tego spotkania z pozycji lidera grupy D i jeśli uda jej się wywalczyć przynajmniej remis – zapewni sobie awans do 1/8 finału Ligi Europy. Pierwsze spotkanie w Lizbonie pokazało, że jest to cel jak najbardziej realny, bo wbrew oczekiwaniom bukmacherów, „La Dea” wygrała w stosunku 2:1. Tym razem jej zwycięstwo wyceniane jest znacznie niżej, ale nadal kwalifikuje się ono do gry bez podatku nawet w opcji z podpórką. W moim osobistym odczuciu – Włosi na tle Rakowa Częstochowa wyglądali na zespół o wiele lepszy, niż Sporting, który nie bez problemów ugrał na mistrzach Polski 4 punkty. W oczy rzucała się przede wszystkim różnica w organizacji gry, a system, w jakim funkcjonują gracze z Bergamo, naprawdę robił wrażenie. Wydaje się, że grając o taką stawkę, będą w stanie wykorzystać swoje największe atuty i dowiozą do końca meczu korzystny dla siebie wynik.
Rangers FC – Aris Limassol --> Wygrana Rangers
Wicemistrzowie Szkocji dość niespodziewanie przegrali pierwszy mecz na Cyprze, natomiast musimy pamiętać, że było to jeszcze przed przyjściem do klubu Phillipe’a Clement’a, który z marszu odmienił tę drużynę. Jego bilans w 8 potyczkach, to 6 zwycięstw i 2 remisy (na wyjazdach), który jak najbardziej może napawać optymizmem w perspektywie dalszej części sezonu. Na teraz Rangersi wydają się być faworytem do wyjścia z grupy z 2. miejsca i jeżeli tylko podniosą w czwartek z murawy Ibrox 3 punkty, to zapewnią sobie ten cel. A jest to o tyle realne, że Aris zdecydowanie lepiej spisuje się na własnym boisku, czego najlepszym dowodem jest bieżąca kampania pucharowa, bo za wyjątkiem dwumeczu z Rakowem – mistrzowie Cypru w każdej potyczce osiągali lepszy rezultat przed własną publicznością. Dlatego typuję, że odmienieni Rangersi, grający o konkretny cel – nie zostawią żadnych złudzeń swojemu rywalowi i odniosą tutaj pewne zwycięstwo. Powodzenia!

Kupon 27.11.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Listopad 2023:

Liczba kuponów: 7
Liczba trafionych kuponów: 3
Skuteczność: 42,86%
Suma stawek: 175j
Zysk/strata netto: 55,25j
Yield: 31,57%

Razem:


Liczba kuponów: 45
Liczba trafionych kuponów: 16
Skuteczność: 35,56%
Suma stawek: 1120j
Zysk/strata netto: 192,90j
Yield: 17,22%
 
Otrzymane punkty reputacji: +489
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Manchester City – Tottenham --> Wygrana Manchesteru City
Manchester City w minioną sobotę po raz pierwszy w 2023 roku stracił punkty na Etihad Stadium. „The Citizens” zostali zatrzymani przez Liverpool, ale trzeba uczciwie przyznać, że z przebiegu gry byli zdecydowanie lepsi i jeżeli któraś ze stron miała prawo być rozczarowana po końcowym gwizdku, to byli to właśnie oni. Problemy co prawda sprawił im również RB Lipsk, który we wtorek sensacyjnie prowadził 2:0, ale fakt, że zespół Pepa Guardioli potrafił wrócić do meczu z takiego położenia i ostatecznie wygrać 3:2 – tylko świadczy o jego sile i olbrzymim potencjale. Dlatego nie powinno być zaskoczeniem, że na swoim kuponie umieściłem właśnie zwycięstwo gospodarzy. Bo jako, że zapewnili już sobie 1. miejsce w grupie Ligi Mistrzów – mogą rzucić wszystkie siły na krajowe podwórko, gdzie panuje olbrzymi ścisk w czołówce i wypracowanie przewagi nad resztą stawki byłoby bardzo pożądane w kontekście wymagającej rywalizacji na dwóch frontach w wiosennej części sezonu. Ponadto Tottenham w ostatnich tygodniach znacznie spuścił z tonu i po 3 porażkach z rzędu wypadł nawet poza ligowe top4. Trudno przypuszczać, by przełamanie miało przyjść właśnie teraz, gdy uda się na zdecydowanie najcięższy teren w Premier League, gdzie „Obywatele” w zasadzie nie oddają punktów nikomu.
Bayer Leverkusen – Borussia Dortmund --> Powyżej 2,5 gola
Poza wyjazdowym remisem w Monachium – „Aptekarze” wygrali wszystkie mecze w tym sezonie i coraz śmielej mówi się, że mogą nawet odebrać mistrzowską paterę krajowemu hegemonowi. Aby jednak tak się stało – muszą utrzymać rewelacyjną dyspozycję do końca sezonu, a pierwszy poważniejszy test właśnie przed nimi. Już niedzielę na BayArena przyjeżdża Borussia Dortmund, która dość nieoczekiwanie zapewniła sobie awans z piekielnie trudnej grupy Ligi Mistrzów i udowodniła, że wciąż może liczyć się w starciach z europejską czołówką. Co więcej, ekipa z Signal Iduna Park znacznie poprawiła swoje ofensywne osiągi i aktualnie legitymuje się już serią czterech spotkań z rezultatami powyżej 2,5 gola. Istnieją zatem uzasadnione podstawy, bo spodziewać się przedłużenia tej serii, bowiem Bayer Leverkusen jak dotąd przekraczał tę linię we wszystkich 12 ligowych potyczkach, co jest absolutnym ewenementem na tym poziomie. Z kolei stawka tego spotkania powinna jeszcze bardziej podkręcić emocje, bo można założyć w ciemno, że obie ekipy wyjdą na boisko po 3 punkty i będą walczyć o osiągnięcie swojego celu do końcowego gwizdka.
Śląsk Wrocław – Raków Częstochowa --> Wygrana Rakowa lub remis
Raków wreszcie pokazał się z dobrej strony w europejskich pucharach i zupełnie zasłużenie przywiózł 3 punkty z austriackiego Graz, czym przedłużył swoje szanse na awans do 1/16 finału Ligi Konferencji. Trzeba również dodać, że cel ten został osiągnięty pomimo kilku kontuzji, które zdecydowanie zmniejszają potencjał klubu z Częstochowy, zwłaszcza w kontekście gry w defensywie. Mimo to Dawid Szwarga całkiem sprawnie rotuje kadrą, która trzeba dodać – jest chyba najszersza w całej Ekstraklasie i pomimo gry na 2 frontach od połowy lipca, popularne „Medaliki” wciąż trzymają się w czołówce tabeli. Tej jednak delikatnie odskoczył Śląsk Wrocław, który tyle szczęśliwie, co regularnie zbiera ligowe punkty. I słowo szczęśliwie nie jest w tym przypadku użyte na wyrost, bo przy całym szacunku dla pracy Jacka Magiery, algorytm „expected goals” nie oddaje liderowi tego, co tabela Ekstraklasy. Śląsk w jego ujęciu jest dopiero trzynastą ofensywą w stawce, a pod względem gry w tyłach plasuje się niewiele wyżej, bo na jedenastej lokacie. Można oczywiście przypuszczać, że jest to wypadkowa kapitalnej formy Erika Exposito, który tej jesieni strzela gole praktycznie z niczego i ciągnie Śląska za uszy, natomiast fakt faktem, że zespół ten nie funkcjonuje jako całość aż tak dobrze, jak wskazywałaby na to tabela. Dlatego faworyzowanie Rakowa jest tutaj w pełni uzasadnione, a ja spodziewam się, że Częstochowianie świadomi tego, że być może stoją przed ostatnią szansą, by złapać kontakt z uciekającym liderem – zagrają tutaj z pełnym zaangażowaniem i podniosą z murawy to, co się im należy. Dodam też, że w mistrzowskim sezonie dwukrotnie rozbili oni Śląska 4:1, a wyjazdowy mecz we Wrocławiu rozegrali niecałe 3 dni po wyniszczającej dogrywce ze Slavią Praga. Można chyba zatem podnieść argument, że rywal im leży, a trudna potyczka w europejskich pucharach wcale nie musi być tutaj czynnikiem zmniejszającym ich szanse. Powodzenia! Kupon 01.12.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Qarabag – Hacken --> Wygrana Qarabagu
Sytuacja przed czwartkowym spotkaniem jest niezwykle klarowna i prosta. Qarabag musi wygrać, aby być pewnym awansu do 1/16 finału Ligi Europy. Hacken z kolei nie gra już absolutnie o nic i dla Szwedów będzie to ostatni oficjalny mecz w tym roku, bowiem tamtejsze rozgrywki zakończyły się równo miesiąc temu. Co swoją drogą powinno okazać się dużym handicapem w stronę gospodarzy, którzy i tak byliby murowanym faworytem tego starcia – w końcu u siebie w europejskich pucharach zwykle prezentują się bardzo dobrze. Dlatego w sytuacji, w której walczą o swoje być albo nie być w Lidze Europy i stają naprzeciw drużynie, którą pokonali na wyjeździe i która od miesiąca nie jest w cyklu meczowym, a ponadto nie liczy się już w grze o awans - śmiało wrzucam na swój kupon czystą „jedynkę”, bo taki ruch jest po prostu do bólu logiczny i powinien okazać się opłacalny.
Slovan Bratysława -Olimpija Ljubljana --> Wygrana Slovana
Kwestia awansu w przypadku starcia mistrzów Słowacji i Słowenii nie jest co prawda aż tak klarowna, jak w powyższej analizie, ale i tutaj czynnik wolicjonalny powinien być po stronie gospodarzy. W końcu to Slovan zapewnił sobie już grę wiosną w pucharach i wciąż zachowuje matematyczne szanse na wygranie grupy, podczas gdy Olimpija nie rywalizuje już o żadną stawkę i może (a wręcz powinna) skupić się na rozgrywkach ligowych, gdzie traci aż 7 punktów do liderującego Celje, mając jeden mecz rozegrany więcej. Zgoła inaczej wygląda to natomiast w przypadku Slovana, bo ten dość pewnie lideruje w tabeli słowackiej Nike Ligi, a po niemrawym początku sezonu, wygrywa w zasadzie mecz za meczem. Zresztą Slovan poza meczami z francuskim Lille pozostaje bezbłędny na poziomie fazy grupowej Ligi Konferencji i z uwagi na fakt, że w grze są rankingowe punkty, a w Bratysławie mają duże aspiracje, by stale gościć w europejskich rozgrywkach – powinien bardzo poważnie potraktować ten mecz i podobnie jak w wyjazdowej potyczce, sięgnąć po 3 oczka.
Dinamo Zagrzeb – Ballkani --> Wygrana Dinama
Kupon zamykam meczem Dinama Zagrzeb, dla którego bieżąca kampania pucharowa jest póki co dużym rozczarowaniem. Chorwaci najpierw w dramatycznych okolicznościach odpadli z gry o Ligę Mistrzów w Atenach, a następnie roztrwonili dwubramkową przewagę nad Spartą Praga i wypadli nawet poza Ligę Europy. Co gorsza – w Lidze Konferencji również spisują się słabo i choć przed ostatnią serią gier mają awans w swoich rękach, to zaledwie 6 punktów po 5. kolejkach w naprawdę niewymagającej grupie, to wynik bardzo kiepski. Przechodząc natomiast do stanu teraźniejszego, mistrzowie Chorwacji potrzebują remisu, by zapewnić sobie grę wiosną w pucharach. Nie wydaje mi się jednak, by zespół z tak dużym potencjałem kadrowym, grając przed własną publicznością z KF Ballkani, mógł się zadowolić podziałem punktów. Taktyka tego rodzaju mogłaby się zemścić w końcówce i byłaby po prostu nierozważna. Chorwacji mają ponadto swoje rachunki do wyrównania, bo porażka w europejskich pucharach z mistrzem Kosowa to z pewnością plama na honorze i trzeba będzie ją jak najszybciej wymazać. Wydaje się też, że Dinamo po zmianie szkoleniowca w końcówce sierpnia, powoli wraca na właściwe tory, a jego forma zwyżkuje – co można wywnioskować po ostatnich wynikach na krajowym podwórku. I tutaj trzeba zaznaczyć, że mistrzowie Chorwacji będąc w swojej normalnej dyspozycji nie powinni mieć żadnych problemów z wygrywaniem takich spotkań. Powodzenia! Kupon 12.12.23.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Napoli – Cagliari --> Wygrana Napoli
Wydaje się, że wszystko co najgorsze (zwłaszcza w Serie A) jest już za ekipą z Neapolu. Mistrzowie Włoch zmienili trenera i można przypuszczać, że nastąpi przynajmniej lekkie odbicie do góry. A, że margines błędów jest coraz mniejszy – można również oczekiwać, że będą podchodzić z dużym zaangażowaniem do każdego meczu. A szczególnie do tych, w których zwyczajnie muszą zgarnąć komplet punktów. I właśnie tak zapowiada się potyczka z Cagliari, dla którego utrzymanie w Serie A jest celem samym w sobie i które w tym sezonie wciąż nie zaznało smaku zwycięstwa na wyjeździe. I o ile Napoli ma dość bogatą historię wpadek w spotkaniach tego kalibru, o tyle nie należy w ciemno zakładać, że będzie tak za każdym razem. Szczególnie tuż po zmianie szkoleniowca i w sytuacji, w której musi zacząć regularnie punktować, by nie wypaść z gry o miejsce premiowane udziałem w Lidze Mistrzów. Dodam także, że choć Walter Mazzarri przegrał aż 3 z 5 spotkań, w jakich poprowadził „Partenopei” to jednak terminarz go nie rozpieszczał, a porażki z: Interem, Realem Madryt i Juventusem nie są powodem do bicia na alarm. Szczególnie, że w międzyczasie udało mu się pokonać Atalantę na wyjeździe oraz dość pewnie zwyciężyć nad Bragą w spotkaniu Ligi Mistrzów. Oznacza to, że w jego zespole wciąż jest potencjał i można śmiało zakładać, że poradzi on sobie w domowej potyczce z Cagliari. Które co ciekawe – było jego poprzednim miejscem pracy i to też może być jakiś handicap w stronę gospodarzy, bo rozeznanie przeciwnika w tym konkretnym przypadku powinno być na topowym poziomie.
RB Lipsk – Hoffenheim --> Powyżej 2,5 gola
Hoffenheim legitymuje się aktualnie serią 9 spotkań z rzędu z BTTS’em, w trakcie której tylko dwukrotnie nie została przekroczona linia 2,5 gola. Warto jednak zaznaczyć, że były to spotkania z Mainz i Augsburgiem (czyli ekipami znacznie mniej ofensywnie usposobionymi, niż RB Lipsk), dla których punkt w starciu z popularnymi „Wieśniakami” był już sukcesem samym w sobie. Tego samego nie mamy jednak prawa spodziewać się po „Bykach”, bo te przed własną publicznością grają nie tylko skutecznie, ale również bardzo ofensywnie. Nie zaznały one smaku porażki w żadnym z 7 domowych starć w tym sezonie i aż 6x kończyły mecz rezultatem powyżej 2,5 gola. Zmierzą się tutaj zatem dwie ofensywne ekipy, które na boisku nie kalkulują i są dalekie od zachowawczej gry. Gospodarze będą ponadto mocno zdeterminowani, by podnieść z murawy 3 punkty, a to powinno wystarczyć, by zapewnić powodzenie mojego zakładu.
Liverpool – Manchester Utd --> Wygrana Liverpoolu
Liverpool aktualnie lideruje angielskiej Premier League i w obliczu zadyszki Manchesteru City – apetyty na Anfield z pewnością sięgają mistrzowskiego tytułu. „The Reds” zresztą bardzo dobrze spisują się na własnym boisku, bo na ten moment są obok Aston Villi jedyną ekipą w angielskiej elicie, która zgarnęła komplet punktów w starciach przed własną publicznością. Trudno zatem zakładać, by w niedzielę miało być inaczej. W końcu do Liverpoolu przyjedzie Manchester United, który w 8 ostatnich spotkaniach na Anfield strzelił tylko 1 gola, w 2 poprzednie potyczki kończyły się jego druzgocącymi klęskami (0:7, 0:4). Dodając do tego olbrzymi kryzys, przez jaki przechodzi ekipa Erika ten Haga (który notabene jest na wylocie z Old Trafford) – trudno zakładać tutaj inne rozstrzygnięcie, niż gładkie zwycięstwo gospodarzy. Szczególnie, że Jurgen Klopp dał w środku tygodnia odpocząć swoim najważniejszym graczom i na wyjazdowy mecz Ligi Europy z Royale Union Saint-Gilloise desygnował do gry drugi garnitur. Powodzenia! Kupon 15.12.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Cercle Brugge – Kortrijk --> Wygrana Cercle i Powyżej 1,5 gola w meczu
Choć Cercle Brugge zajmuje aktualnie 7. miejsce w tabeli belgijskiej Jupiler League, to śmiało może zostać określone rewelacją tego sezonu. Wszystko dlatego, że ekipa z Brugii zachowuje kontakt ze ścisłą czołówką, a uwzględniając dane z algorytmu „expected goals” – jest jej pełnoprawną częścią. Tylko Union Saint-Gilloise, Genk, Club Brugge oraz Antwerpia mogą się pochwalić lepszymi liczbami w jego ujęciu, a Cercle wyprzedza w nim tak duże firmy, jak Anderlecht oraz Genk. Żeby jednak nie podpierać się jedynie algorytmem – dodam, że w przypadku Cercle idą za nim konkretne rezultaty. Zespół ten wygrał 5 z 9 domowych spotkań, a punkty tracił tylko i wyłącznie z największymi firmami w Belgii! Grając z pozycji faworyta, nie miewał problemów z podnoszeniem 3 punktów z murawy i zawsze robił to w przekonującym stylu, bo w każdym z tych przypadków zdobywał przynajmniej 2 bramki. Na drugim biegunie znajduje się natomiast Kortrijk, które nie tylko nie wygrało od 7 ligowych kolejek, ale w bieżącym sezonie na wyjazdach nie wygrało w ogóle! Jego jedyne zdobycze punktowe w delegacjach to remisy z walczącymi o utrzymanie; RWDM oraz Eupen. Trudno zatem zakładać w tym spotkaniu inny scenariusz, niż planowe zwycięstwo gospodarzy, a jako, że jesteśmy w Belgii, to o przekroczenie niskiej linii bramkowej również powinniśmy być spokojni – w końcu Cercle nie traci u siebie punktów z niżej notowanymi rywalami i nie ma również problemów, by w starciach tego kalibru trafiać do siatki więcej, niż raz.
Olympique Lyon – FC Nantes --> Wygrana Lyonu
Olympique Lyon bardzo długo był czerwoną latarnią Ligue 1 i temu zasłużonemu klubowi groziło nawet realne widmo spadku z elity. Ostatnie tygodnie mogą jednak napawać optymizmem, bo „Les Gones” wygrali 2 mecze z rzędu i zrobili to w naprawdę dobrym stylu. Domowe zwycięstwo 3:0 nad Toulouse świadczy o tym, że zespół wraca na właściwe tory i można w ciemno zakładać, że grając przed własną publicznością ze średniakiem Ligue 1 – będzie realnym faworytem. Z kolei wyjazdowe 1:0 z Monaco – choć odniesione w mniej efektownym stylu, każe sądzić, że Lyon wciąż może być konkurencyjny nawet dla ścisłej czołówki we Francji. Dlatego napędzona dobrymi rezultatami ekipa, która w dodatku stanie przed szansą, by po kilku miesiącach wydostać się wreszcie ze strefy spadkowej – powinna zrobić swoje i sięgnąć po pewne 3 punkty w starciu z Nantes, od którego raczej nie mamy prawa oczekiwać więcej, niż przyzwoitości i które nie powinno nas tutaj niczym zaskoczyć. Co prawda typ na Lyon może wydawać się lekko ryzykowny w perspektywie kuponu AKO, ale nie zapominajmy, że na papierze ta drużyna wciąż dysponuje zdecydowanie większym potencjałem od rywali i dodatkowo jest na fali wznoszącej, która może poskutkować znacznie dłuższą serią zwycięstw. Szczególnie, że w obecnej sytuacji każde punkty dla Lyonu są na wagę złota.
Athletic Bilbao – Las Palmas --> Wygrana Athletiku
Żadna drużyna w LaLiga nie strzeliła przed własną publicznością więcej bramek, niż Athletic Bilbao. Ekipa z Kraju Basków może w dodatku pochwalić się serią 8 spotkań z przynajmniej 2 trafieniami na San Mames! Takie liczby muszą robić wrażenie i raczej nie pozostawiają wielu szans przyjezdnym z Las Palmas, dla których samo utrzymanie w hiszpańskiej elicie jest już sukcesem. Athletic z kolei może w tym sezonie włączyć się nawet w walkę o Ligę Mistrzów i jeżeli potrafił w świetnym stylu pobić Atletico Madryt, to wątpliwe, by miał mieć większe problemy z Las Palmas. Zwłaszcza, że przyjezdni są (obok Mallorki) jedynym zespołem w LaLiga, który swoją siedzibę ma poza kontynentem europejskim. Przypominam – Wyspy Kanaryjskie leżą u wybrzeży Afryki na wysokości granicy Maroka z Saharą Zachodnią i licząc w linii prostej odległość z Las Palmas do Bilbao, dostaniemy przeszło 2 000 km, które siłą rzeczy muszą w jakimś stopniu odbić się na postawie przyjezdnych. Ci co prawda wygrali w bieżącej kampanii aż 3 starcia w delegacjach, ale były to tylko i aż pojedynki z; Almerią, Alaves oraz dołującym w tym sezonie Villarrealem i nie ma żadnych podstaw, by zakładać, że taki stan będzie trwał nadal. Powodzenia! Kupon 20.12.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 59,75j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +252
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Aston Villa – Sheffield United --> Wygrana Aston Villi (handicap -1.5)
Aston Villa jest jedynym zespołem w Premier League, który w tym sezonie wygrał wszystkie spotkania przed własną publicznością. Co więcej – „The Villans” za wyjątkiem starć z Manchesterem City oraz Arsenalem, za każdym razem zwyciężali różnicą przynajmniej 2 goli. Zespół Unaia Emery’ego jest w tej chwili jednym z kandydatów do zdobycia mistrzostwa Anglii i można śmiało zakładać, że nie będzie miał on większych problemów z pokonaniem czerwonej latarni Premier League, czyli Sheffield United. Popularne „Szable” w delegacjach zdobyły jak dotąd zaledwie 1 punkt i aż 5 z 8 takich spotkań przegrały różnicą 2 goli, lub wyższą. To w zasadzie zamyka kwestię argumentacji tego typu, który w moim odczuciu ma dodatkowo mocno przeszacowany kurs.
Manchester City – Fluminense --> Wygrana Manchesteru (handicap -1.5)
W finale Klubowych Mistrzostw Świata również typuję wygraną faworytów z handicapem -1.5 gola, bo trudno zakładać, by zwycięzcy Copa Libertadores byli w stanie zagrozić „The Citizens”. Piłkarze Pepa Guardioli nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem japońskiej Urawy, a zważywszy na przepaść, jaka aktualnie dzieli futbol europejski od południowoamerykańskiego – typuję, że finał będzie powtórką z rozrywki. Manchester City dysponuje olbrzymim potencjałem w ofensywie, a stawka spotkania powinna sprawić, że nie zdejmie nogi z gazu do końcowego gwizdka i będzie chciał bezpiecznie wygrać ten mecz w regulaminowym czasie gry. Co prawda zespół ten miał w ostatnim spotkaniu spore problemy w Premier League, ale już chociażby przez fazę grupową Ligi Mistrzów przeszedł bez straty punktu i właśnie pucharowej wersji „Obywateli” spodziewam się w tym finale. Dodam jeszcze, że zespoły z Ameryki Południowej mogą nie nadążać taktycznie za najnowszymi futbolowymi trendami, a brazylijska fantazja i nonszalancja w grze w tyłach, może się dla Fluminense skończyć w bardzo przykry sposób.
Liverpool – Arsenal --> Wygrana Liverpoolu lub remis
Liverpool nie przegrał u siebie w Premier League od 14 miesięcy. Zresztą „The Reds” uczynili z Anfield prawdziwą ligową twierdzę, bo żeby odnaleźć ich drugą porażkę na swoim obiekcie – musielibyśmy się cofnąć prawie 3 lata wstecz, do marca 2021 roku. Jakby tego było mało, żaden z tych przypadków nie dotyczy starcia z „Kanonierami”! Arsenal po raz ostatni wygrał z Liverpoolem na jego terenie ponad 11 lat temu i wiele wskazuje na to, że na zwycięstwo będzie musiał jeszcze poczekać. Dlaczego? Zespół Jurgena Kloppa w kampanii 2023/24 jest rzecz jasna niepokonany u siebie, a punkty stracił tylko raz – w bezbramkowo zremisowanym spotkaniu z Manchesterem United, gdzie raził nieporadnością w ofensywie i tylko swojej nieskuteczności zawdzięcza takie rozstrzygnięcie. Idąc dalej – postawa Arsenalu na wyjazdach również jest daleka od idealnej. Dość powiedzieć, że wszystkie 4 porażki „The Gunners” w tym sezonie miały miejsce na wyjazdach i można śmiało założyć, że zespół Mikela Artety grając poza Emirates traci nieco ze swojej siły.
Fenerbahce – Galatasaray --> Powyżej 2,5 gola
Starcie ekip, które w tym sezonie zdystansowały resztę stawki w tureckiej Super Lig. Być może okaże się ono nawet kluczowe w kontekście mistrzostwa Turcji, natomiast ja uderzyłem tutaj w zakład innego rodzaju. Bo o ile Fenerbahce wygrało 13 z 14 domowych spotkań na swoim stadionie w tym sezonie i typowanie jego zwycięstwa byłoby tu logicznie zasadne, o tyle notuje jeszcze ciekawszą serię, na której (mam nadzieję, że z powodzeniem) można opierać selekcję na to spotkanie. Mowa o zakładzie na powyżej 2,5 gola, którą to linię bramkową Fener przekroczyło we wszystkich 14 starciach na Sukru Saracoglu! Co więcej - próba ta dotyczy również spotkań w europejskich pucharach, więc można zakładać, że stawka, czy okoliczności niedzielnego starcia niewiele zmienią w usposobieniu tego zespołu. A swoje trzy grosze do bramkowego overa powinno dorzucić również Galatasaray. Zespół prowadzony przez Okana Buruka dysponuje zdecydowanie większą siłą w ofensywie, niż w tyłach, a chociażby faza grupowa Ligi Mistrzów udowodniła, jak odważny futbol potrafi on grać. Mistrzowie Turcji zanotowali w niej 5 overów w 6 spotkaniach, nierzadko idąc na otwartą wymianę ciosów. Powodzenia! Kupon 22.12.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Atalanta – Lecce --> Wygrana Atalanty
Choć Atalanta zajmuje dopiero 8. miejsce w tabeli Serie A, to o sile tego zespołu mogliśmy się przekonać przy okazji pojedynków z Rakowem Częstochowa w Lidze Europy. Inna sprawa, że w czołówce tabeli włoskiej ekstraklasy panuje dość duży ścisk (zwłaszcza od miejsca trzeciego w dół) i kilka zwycięstw z rzędu mogłoby z łatwością wywindować Atalantę na podium. I szczerze mówiąc – szanse, że tak właśnie się stanie, są niemałe. W najbliższych kolejkach „La Dea” aż trzykrotnie podejmie ekipy mniej lub bardziej zaangażowane w walkę o utrzymanie i można się spodziewać, że w meczach tych zgarnie komplet punktów. Wszystko dlatego, że zespół Gianpiero Gasperiniego nadal jest piekielnie silny przed własną publicznością. W tym sezonie na Gewiss Stadium punkty zdobywały jedynie: Inter, Napoli. Juventus oraz Sporting (w Lidze Europy), pozostałe przypadki to pewne zwycięstwa gospodarzy, w których trafiali oni do siatki rywali przynajmniej dwukrotnie. Na drugim biegunie jest z kolei Lecce, pozostające bez wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie! Nie da się zatem nie zauważyć, że obie strony zdecydowanie lepiej wypadają w konfrontacjach przed własną publicznością i jeżeli dodamy do tego dużą dysproporcję w piłkarskiej jakości, to rezultat powinien tutaj pójść w wiadomym kierunku.
Aston Villa – Burnley --> Wygrana Aston Villi
Co prawda Aston Villa straciła ligowe punkty w dwóch potyczkach z rzędu, ale wciąż pozostaje w grze o mistrzostwo Anglii i wciąż jest niepokonana na Villa Park. Co więcej – pomimo domowego remisu z Sheffield Utd, nadal ma najlepszy bilans domowych spotkań w Premier League i należy ją postrzegać w kategorii zdecydowanego faworyta w spotkaniu z Burnley. Zwłaszcza, że piłkarze Unaia Emery’ego wykręcali zdecydowanie wyższy od rywali współczynnik goli oczekiwanych zarówno w starciu z Sheffield, jak i z Manchesterem United, zatem strata punktów w tych przypadkach niekoniecznie była rezultatem zniżki formy, a raczej braku szczęścia i skuteczności. Spodziewam się więc, że w sobotę przyjdzie efektowne odbicie, bo „The Villans” doskonale wiedzą, jak wygrywać przed własną publicznością, a fakt, że dysponują drugą po Manchesterze City ofensywą w stawce – zdecydowanie powinien im pomóc w konfrontacji z głęboko broniącym się przeciwnikiem.
Juventus – AS Roma --> Wygrana Juventusu lub remis i poniżej 3,5 gola
Juventus wrócił do starej, dobrej piłki pod wodzą Maxa Allegri’ego, czego efektem jest walka o mistrzostwo Włoch. Co prawda na ten moment „Stara Dama” traci do Interu cztery punkty, ale fakt, że nie rywalizuje w europejskich pucharach – powinien zadziałać na jej korzyść wiosną. Zwłaszcza, jeżeli Juve nadal będzie tak pragmatyczne i tak skuteczne w kolekcjonowaniu punktów. Dość powiedzieć, że aż 7 z 9 ostatnich spotkań wygrywało różnicą dokładnie 1 gola, a ogólnie pod względem ilości notowanych underów – jest w tym sezonie „gorsze” jedynie od czterech zespołów w Serie A. Mało tego, Massimiliano Allegri jako menadżer Juventusu rozegrał 14 spotkań przeciwko Romie i aż 11x padał w nich rezultat poniżej 2,5 gola! To dobitnie pokazuje, w którą stronę powinno pójść to starcie, a zwłaszcza, że po drugiej stronie stanie inny wielbiciel piłkarskich szachów, czyli rzecz jasna Jose Mourinho. Innymi słowy, spodziewam się tutaj przysłowiowego meczu „do pierwszego błędu”, w którym sytuacji bramkowych będzie jak na lekarstwo. I jako, że Juve w tym sezonie jest u siebie niepokonane, a ostatni mecz w Serie A przegrało ponad 3 miesiące temu – wybór zakładu na zwycięstwo gospodarzy z podpórką również broni się z automatu. Powodzenia! Kupon 29.12.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 47j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +1263
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Grudzień 2023:

Liczba kuponów: 6
Liczba trafionych kuponów: 2
Skuteczność: 33,33%
Suma stawek: 150j
Zysk/strata netto: 6,75j
Yield: 4,50%

Razem:


Liczba kuponów: 51
Liczba trafionych kuponów: 18
Skuteczność: 35,29%
Suma stawek: 1270j
Zysk/strata netto: 199,65j
Yield: 15,72%
 
Otrzymane punkty reputacji: +1017
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Sassuolo – Fiorentina --> Wygrana Fiorentiny lub remis
Obie ekipy znajdują się na przeciwnych biegunach. Sassuolo zdobyło zaledwie 1 punkt w 5 ostatnich kolejkach i znajduje się blisko strefy spadkowej. Fiorentina z kolei zdobyła ich 13 i zajmuje aktualnie miejsce gwarantujące występ w Lidze Mistrzów UEFA. Na szczególną uwagę zasługują defensywne osiągi „Violi”, która w wyżej przytoczonej próbie zachowała aż 4 czyste konta, a jedynego gola straciła w wyjazdowym starciu z Romą. Są to naprawdę imponujące liczby, na których można oprzeć typ na to spotkanie. Zespół tak dobrze broniący nie powinien być tutaj szczególnie zagrożony, a zwłaszcza, jeżeli jego przeciwnik znajduje się w ewidentnym dołku. Wydaje się, że Sassuolo nie ma większych szans, by sięgnąć po komplet punktów, na czym można zgarnąć naprawdę przyzwoity kurs, kwalifikujący się do gry bez podatku.
Empoli – AC Milan --> Wygrana Milanu lub remis i powyżej 1,5 gola
Choć Milanowi zdarzają się wpadki, to zajmuje wysokie, trzecie miejsce w tabeli Serie A, a na szczególną uwagę zasługuje skuteczność w ostatnich spotkaniach. W 5 poprzednich kolejkach „Rossoneri” aż czterokrotnie zdobywali przynajmniej 2 gole w meczu (a wyjątkiem od reguły i tak był wygrany 1:0 mecz z Sassuolo), co jak najbardziej może napawać optymizmem w kontekście starcia z Empoli, które w Serie A nie wygrało od 12 listopada. Dla porównania – Milan w identycznym odcinku czasu przegrał tylko raz, w szalonym starciu z Atalantą. Co jednak ciekawsze, licząc wszystkie rozgrywki, podopieczni Stefano Pioli’ego strzelali dokładnie 2 bramki w każdym z 5 ostatnich wyjazdowych spotkań. Można zatem założyć, że nie mają problemów ze skutecznością na wyjazdach, a to powinno zapewnić powodzenie mojego zakładu. Nie byłbym zdziwiony, gdyby Milan sam przekroczył niski over bramkowy, który zaproponowałem – a to w zasadzie zagwarantuje powodzenie typu.
Salernitana – Juventus --> Wygrana Juventusu
Los chciał, że obie ekipy zmierzą się ledwie kilka dni po rywalizacji w Pucharze Włoch. I jest to o tyle ciekawa sytuacja, że Juventus w środku tygodnia rozbił Salernitanę (6:1), co powinno dać mu olbrzymią przewagę psychologiczną w kontekście ligowej rywalizacji. Spodziewam się, że „Stara Dama” wyjdzie na ten mecz z olbrzymią dawką pewności siebie i pewnie sięgnie po 3 punkty. W końcu bije się o „Scudetto” i każde zwycięstwo jest na wagę złota. Zresztą Juve w ostatnim czasie jest niezwykle skuteczne i począwszy od 1 października – zremisowało zaledwie 3 spotkania, wszystkie pozostałe wygrywając. Co więcej - piłkarze Maxa Allegri’ego tracili punkty nie z byle kim, bo z Interem, Atalantą oraz Genoą (z którą historycznie na wyjazdach zawsze grało im się bardzo trudno). Dlatego bez zbędnego kombinowania typuję tutaj czystą dwójkę. Juve jest w gazie, jest naładowane pogromem, jaki zafundowało Salernitanie w czwartek i zdecydowanie ma o co grać. Powodzenia!
Kupon 05.01.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +50
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Lazio Rzym – US Lecce --> Wygrana Lazio
Choć Lazio nie najlepiej weszło w sezon i długimi tygodniami okupowało miejsce w okolicach środka tabeli, to jednak teraz przyszło wyraźne odbicie i „Biancocelesti” tracą już tylko 3 oczka do miejsca gwarantującego występ w Lidze Mistrzów. Na uwagę na pewno zasługuje seria 3 zwycięstw z rzędu, która może i wręcz powinna zostać przedłużona do 4. Bo nie zapominajmy – Lecce obok Cagliari i Frosinone jest jedyną ekipą w Serie A, która jeszcze nie wygrała na wyjeździe w tym sezonie. Co więcej, za wyjątkiem meczu z Fiorentiną w 2. kolejce, punkty urywało ono wyłącznie ekipom walczącym o utrzymanie, a Lazio do takich rzecz jasna się nie zalicza. I jeżeli jesteśmy już przy podziale dom/wyjazd, to nie sposób nie wspomnieć, że Lazio u siebie punktuje co najmniej bardzo dobrze. A zwłaszcza, jeżeli pominiemy falstart z początku sezonu i potyczki z Genoą i Monzą. Bo oprócz nich piłkarze Maurizio Sarri’ego tracili punkty przed własną publicznością tylko w pojedynkach z: Interem, Romą i Atletico Madryt, wygrywając po drodze m.in. z Atalantą, Fiorentiną, Feyenoordem, czy wcześniej wspomnianą Romą (w Pucharze Włoch). Generalnie zespół ten wygrał aż 8 z 10 ostatnich spotkań u siebie we wszystkich rozgrywkach i wątpliwe, by Lecce było w stanie urwać mu punkty. Lazio wróciło do gry o Top4 i prawdopodobnie tak prędko z tego wyścigu nie odpadnie.
LOSC Lille – Lorient --> Wygrana Lille
Z Włoch przenosimy się do Francji, gdzie tym razem swoje powinno zrobić Lille, które podobnie jak Lazio – też ma w zasięgu miejsce w Top4 i prawo gry w Lidze Mistrzów UEFA. Na tym jednak podobieństwa się nie kończą, bo tak samo jak Lecce w Serie A, tak Lorient pozostaje bez wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie Ligue1. Na domiar złego – aktualnie okupuje przedostatnie miejsce w tabeli, a tylko 1 punkt wywalczony w pięciu ostatnich kolejkach nie wróży niczego dobrego w kontekście walki o utrzymanie. Idąc dalej, Lille może pochwalić się naprawdę dobrym bilansem gier przed własną publicznością, gdzie w tym sezonie wygrało 10 z 13 spotkań we wszystkich rozgrywkach i co ciekawe – od powrotu Lorient do Ligue1, gładko ogrywało tego rywala w każdym starciu na Stade Pierre-Mauroy (4:0, 3:1, 3:1).
Gaziantep – Fenerbahce --> Wygrana Fenerbahce
Kupon zamykam zwycięstwem Fenerbahce, które wydaje się być jeszcze silniejsze, niż w pierwszej części sezonu. Przypominam, że Fener otworzyło kampanię 2023/24 19 zwycięstwami z rzędu, po których przyszła lekka zadyszka, ale wydaje się, że nie ma już po niej śladu i zespół Sebastiana Szymańskiego jest jeszcze silniejszy, a zwłaszcza w ofensywie. Dowodem aż 27 goli w 7 ostatnich spotkaniach, w których punkty stracił tylko raz (w bezbramkowo zremisowanym starciu z Galatasaray). Dlatego z uwagi na imponujące osiągi bramkowe oraz fakt, że walka o mistrzostwo Turcji jest niezwykle zacięta i każdy mecz może okazać się decydujący – typuję zwycięstwo gości po bardzo przyzwoitym kursie. Jeżeli Fenerbahce na przestrzeni jednego tygodnia wygrywa dwa mecze w stosunku 5:1 oraz 7:1, to wątpliwe, by miało stracić punkty z walczącym o utrzymanie Gaziantep. Nie w sytuacji, w której celem jest odzyskanie tytułu mistrza kraju po 10 latach przerwy! Powodzenia! Kupon 11.01.24.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 52,75j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +1036
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Vitesse – Feyenoord --> Wygrana Feyenoordu i powyżej 1,5 gola w meczu
Feyenoord nie ma już większych szans, by nawiązać walkę o mistrzowski tytuł z PSV, natomiast w grze wciąż pozostaje wicemistrzostwo Holandii, które ze względu na pozycję w rankingu UEFA – zagwarantuje prawo gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jest to zatem wystarczająca motywacja, by w każdym meczu walczyć o 3 punkty, szczególnie, że przewaga nad Twente i AZ wcale nie jest bezpieczna. Co więcej – idąc za algorytmem „expected goals”, Feyenoord powinien walczyć z PSV o tytuł, a nie bić się o 2. miejsce z Twente, czy AZ. Ekipa z De Kuip w meczach Eredivisie wykręca średnio 2.03 goli oczekiwanych więcej, niż rywale, z którymi się mierzy, a dla porównania – w przypadku PSV wartość ta wynosi +2.43, podczas gdy trzecie w tabeli Twente może się pochwalić „jedynie” 0.73 gola oczekiwanego więcej, niż rywale. To gołym okiem pokazuje, jak duża różnica dzieli czołową dwójkę Eredivisie od reszty stawki i uzasadnia, dlaczego należy oczekiwać tutaj zwycięstwa gości pomimo faktu, że zdarzają się im wpadki. Szczególnie, że ten sam algorytm pozycjonuje Vitesse na ostatnim miejscu w stawce. Dla podbicia kursu do typu dorzuciłem niski bramkowy over, z którego przekroczeniem w Holandii zwykle nie ma problemu. Feyenoord w bieżącym sezonie w rozgrywkach Eredivisie nie przekroczył go tylko dwa razy, z czego jeden przypadek dotyczy potyczki z AZ Alkmaar, które jest o wiele bardziej defensywnie usposobione, niż Vitesse i miało po swojej stronie zdecydowanie więcej sportowych argumentów, by powstrzymać ofensywę zespołu Arne Slota.
Royale Union Saint-Gilloise – St. Truiden --> Wygrana Unionu
Patrząc na tabelę belgijskiej Jupiler League można byłoby powiedzieć, że Royale Union jest na najlepszej drodze do krajowego mistrzostwa, natomiast sprawę dość mocno komplikuje fakt, że w Belgii obowiązuje dość skomplikowany system rozgrywek z podziałem punktów po rundzie zasadniczej. W efekcie przewaga nad resztą stawki może zostać zniwelowana na przestrzeni jednej kolejki, a jeżeli w perspektywie jest tylko i wyłącznie rywalizacja ze ścisłą czołówką – mogą pojawić się poważne problemy. Zresztą Union Saint-Gilloise był już w identycznej sytuacji 2 sezony temu, kiedy to został mistrzem fazy zasadniczej z pięciopunktową przewagą nad drugim Club Brugge, ale sezon zakończył na drugiej lokacie poprzez kiepski finisz w grupie mistrzowskiej. To w zasadzie doskonale wyjaśnia, dlaczego gospodarze muszą walczyć o 3 punkty w każdym meczu, a zwłaszcza jeżeli podejmują na własnym boisku ligowego średniaka. Nie da się bowiem polemizować z faktem, że o punkty łatwiej już nie będzie, a każda przewaga wypracowana w rundzie zasadniczej może okazać się ostatecznie na wagę złota.
Lecce – Juventus --> Wygrana Juventusu
Juventus wrócił do gry o „Scudetto” i wnioskując po jego regularności w ostatnich miesiącach – powinien się okazać bardzo trudnym konkurentem dla Interu, który będzie musiał wiosną rywalizować na kilku frontach. „Stara Dama” jest niepokonana od 23 września i od tego czasu zaledwie 3x gubiła punkty, remisując z Atalantą, Interem oraz Genoą. Ekipie Wojciecha Szczęsnego udało się w międzyczasie przywieźć 3 punkty chociażby z Florencji, czy Mediolanu (z konfrontacji z Milanem), więc jak najbardziej trzeba przyznać, że potrafi ona grać na wyjazdach. Zresztą o tym najlepiej świadczy jej bilans z takich spotkań, bo 7 zwycięstw 2 remisy i 1 porażka na przestrzeni 10 gier w delegacjach to liczby godne pretendenta do mistrzostwa Włoch. Co prawda Lecce plasuje się na 13. lokacie w tabeli Serie A i jest niewygodnym rywalem na własnym obiekcie, ale już wyliczenia algorytmu „expected goals” rzucają nieco inne światło na tę sytuację, bo według niego mówimy tutaj o zespole, który powinien plasować się w strefie spadkowej, na trzecim miejscu od końca. Swoje trzy grosze do argumentacji dorzuca również dość atrakcyjny kurs za czystą „dwójkę”, bo trzeba uczciwie przyznać, że 1,67 za triumf Juventusu to atrakcyjny mnożnik, który w takich okolicznościach jest wart gry. Jestem pewien, że rozpędzone, regularne i grające o odzyskanie mistrzostwa Juve, nie zdejmie nogi z gazu, dopóki nie sięgnie swojego celu. Powodzenia!
Kupon 19.01.2024.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 45,5j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +1983
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Juventus – Empoli --> Wygrana Juventusu
Juventus walczy o mistrzostwo Włoch. Jest niepokonany od 23 września, a przed własną publicznością w tym sezonie Serie A tracił punkty tylko z Interem oraz rewelacyjną Bologną (jeszcze w sierpniu). Może się ponadto pochwalić serią 7 zwycięstw z rzędu, a w 5 ostatnich z nich zdobył aż 18 goli. Mówiąc krótko – maszyna Massimiliano Allegri’ego rozpędziła się na dobre i wątpliwe, by miała zatrzymać się grając przed własną publicznością z przedostatnim w tabeli Empoli. Zespół Szymona Żurkowskiego zmienił co prawda trenera w połowie stycznia i przyniosło to błyskawiczny efekt w postaci zwycięstwa 3:0 nad Monzą (w którym Polak notabene zdobył hat-tricka), ale mało prawdopodobne, by miały okazać się to istotne argumenty w perspektywie wyjazdowej konfrontacji z Juve. Dodam też, że w XXI wieku Juventus wygrał prawie wszystkie domowe spotkania z tym rywalem (za wyjątkiem jednego), więc jeśli kurs za takie rozstrzygnięcie wpisuje się w grę bez podatku, to pozostaje go tylko zagrać.
Feyenoord – Twente --> Wygrana Feyenoordu
Feyenoord jako jedyna ekipa z czołówki Eredivisie nie zawiódł w poprzedniej kolejce i odniósł planowe zwycięstwo. Pozwoliło mu to na umocnienie się na 2. pozycji w tabeli i przedłużenie dość iluzorycznych szans na nawiązanie walki z PSV o mistrzowski tytuł. Warto jednak zaznaczyć, że podopieczni Arne Slota wygrali w środę prestiżowe starcie z tym rywalem w Pucharze Holandii, co każe mi sądzić, że znajdują się w co najmniej niezłej formie. I to już samo w sobie powinno wystarczyć, by pozostawili oni w pokonanym polu Twente, które co prawda plasuje się tylko pozycję niżej w tabeli Eredivisie, ale już choćby algorytm „expected goals” dobitnie obrazuje, jaka przepaść dzieli w tym sezonie PSV i Feyenoord od ligowego peletonu (o czym szerzej w ubiegłotygodniowej analizie). Samo Twente zresztą wykręca wynik mocno powyżej swojego sportowego potencjału, bo jakość kadry tego zespołu jest zdecydowanie bardziej zbliżona do ekip pokroju Utrechtu, czy Heerenveen, niż holenderskiej wielkiej trójki. Dlatego bez zbędnego przedłużania – będący w wysokiej formie Feyenoord, broniący przed Twente drugiej pozycji w tabeli (gwarantującego fazę grupową Ligi Mistrzów) na pewno poszuka zwycięstwa przed własną publicznością i zagra na 100% możliwości. A to powinno wystarczyć, by odniósł tutaj spokojne zwycięstwo. Zwłaszcza, że ma z tym rywalem swoje rachunki do wyrównania. Przypominam, że jesienią uległ mu 1:2 na wyjeździe, pomimo faktu, że wykręcił wyraźnie wyższy współczynnik goli oczekiwanych (1,47 – 0,97).
Borussia Dortmund – VFL Bochum --> Wygrana Dortmundu
Borussia Dortmund jest obok Bayeru Leverkusen jedyną ekipą w Bundeslidze, która wygrała oba wiosenne starcia. Trzeba jednak zaznaczyć, że o ile „Aptekarze” wyszarpywali komplet oczek w końcowych minutach, o tyle BVB zdobyła swój komplet w bardzo efektywnym stylu, w dodatku rozgrywając oba mecze na wyjeździe. 3:0 nad Darmstadt oraz 4:0 nad Koeln to rezultaty, które naprawdę robią wrażenie, bo o ile mówimy tutaj o ekipach z dolnych rejonów tabeli Bundesligi, o tyle w tych samych rejonach plasuje się Bochum, które przecież przyjedzie na Signal Iduna Park, gdzie Dortmundczycy powinni być jeszcze silniejsi. Wydaje się, że zespół Edina Terzicia wyciągnął należyte wnioski z nieudanej rundy jesiennej i w obliczu zagrożenia wypadnięciem poza czołową czwórkę, wziął się w garść i znów prezentuje poziom, do jakiego przyzwyczaił nas w ostatniej dekadzie. Co jeszcze warte odnotowania – BVB w konfrontacjach z Darmstadt i Koeln wykręcało współczynnik goli oczekiwanych na poziomie wartości 3,00 co jest naprawdę fenomenalnym wynikiem, osiąganym zwykle tylko przez zespoły wyraźnie dominujące nad resztą stawki (jak np. Bayern, Manchester City, czy PSG). Można zatem z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że w rezultatach tych nie ma przypadku i na ich podstawie można śmiało prognozować kolejne efektowne zwycięstwo. Powodzenia! Kupon 1 26.01.24.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Styczeń 2024:

Liczba kuponów: 4
Liczba trafionych kuponów: 2
Skuteczność: 50%
Suma stawek: 100j
Zysk/strata netto: 48,25j
Yield: 48,25%

Razem:


Liczba kuponów: 55
Liczba trafionych kuponów: 20
Skuteczność: 36,36%
Suma stawek: 1370j
Zysk/strata netto: 247,90j
Yield: 18,09%
Post automatycznie złączony:

Kupon 02.02.24.png
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +897
Do góry Bottom