>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Temat z analizami Kupony bez podatku

I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Próbuję jeszcze raz. Bez szaleństw, 2-3 kupony tygodniowo z płaską stawką (jak będzie na plus, to po czasie ją podbiję). Typy będą dobierane pod promocję bez podatku. Postaram się dorzucać screeny i analizy spotkań. Lecimy!
Post automatycznie złączony:

Górnik Łęczna - Arka Gdynia --> Górnik strzeli gola
Typ troszkę na wyczucie, ale nie oznacza to, że nie stoją za nim rozsądne argumenty. Górnik Łęczna jest w bardzo szerokim gronie zespołów, które mogą powalczyć o awans do Ekstraklasy (przynajmniej przez baraże). I szczerze mówiąc - trochę nie rozumiem dlaczego Arka Gdynia jest tutaj faworytem (choć kursy są mocno korygowane od pozycji wyjściowej). Górnik w 1. kolejce postawił się Wiśle Kraków, której zdołał strzelić 2 gole. Co prawda "Biała Gwiazda" gra bardzo odważnie i defensywa nie jest jej najmocniejszą stroną, natomiast jest to wyczyn, który należy docenić i który może wskazywać na to, że ofensywa ekipy z Łęcznej coś sobą prezentuje. A przynajmniej na tyle dużo, by w domowym meczu z Arką trafić choć raz. Bo Gdynianie pozwolili Bruk-Betowi strzelić 2 sztuki i to w meczu domowym, a tutaj będą mieli przecież za sobą dość długą podróż. Podsumowując - uważam, że kurs na gola gospodarzy jest dość wyraźnie niedoszacowany i próbuję wykorzystać go w kontekście AKO bez podatku.
Warta Poznań - Górnik Zabrze --> Warta lub Remis
Górnik Zabrze zaliczył bardzo dobrą końcówkę ubiegłego sezonu i uratował ligowy byt. Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy Jan Urban świetnie sprawdza się w roli strażaka. Schody zwykle zaczynały się po pierwszym okresie przygotowawczym, a spotkanie z Radomiakiem jest złym prognostykiem przed dalszą częścią sezonu. Górnik zagrał bardzo słabo i dwukrotnie skompromitował się w tyłach, tracąc 2 kuriozalne bramki. W Zabrzu ponadto szybko pozbywają się każdego, kto choć trochę wybija się ponad ligową szarzyznę i ma potencjał sprzedażowy. W efekcie Górnik stoi przed perspektywą kolejnego słabego sezonu, a jadąc na wyjazd do Grodziska Wielkopolskiego, o punkty będzie miał bardzo trudno. Dlaczego? Bo Warta nadal gra swoje. Nie ma tam wielkich gwiazd, ale jest świetna organizacja gry i przygotowanie pod każdego rywala. Osobiście oglądałem ich spotkanie z Pogonią Szczecin i szczerze mówiąc - "Portowcy" to zwycięstwo wymęczyli. Warta przez większość meczu świetnie się broniła i rywale mogli co najwyżej bić głową w mur. O wyniku przesądziła jedna akcja, jeden przegrany pojedynek w bocznej strefie i jedno urwanie się Koulourisa. A Pogoń to przecież jedna z najsilniejszych drużyn w Ekstraklasie z szerokim wachlarzem rozegrań w ofensywie (co pokazała wczoraj w Belfaście). Natomiast Górnik póki co wygląda fatalnie i prawdopodobnie Warta skutecznie zarygluje dostęp do własnej bramki, przy okazji groźnie kontrując. W moim odczuciu "Warciarze" są tutaj faworytem, a z uwagi na fajny kurs na opcję z podpórką - wrzucam go do kuponu.
Polonia Warszawa - Wisła Kraków --> Powyżej 2.5 gola
W teorii najbardziej ryzykowna selekcja na kuponie, ale w praktyce wcale tak nie musi być. Wisła jest oparta na zawodnikach z Hiszpanii, którzy grają ofensywną, techniczną piłkę. Już w rundzie wiosennej "overowe" wyniki były stałym obrazkiem przy okazji spotkań "Białej Gwiazdy", a inauguracja bieżącej kampanii wskazuje na to, że może być jeszcze lepiej. 2:2 w Łęcznej może napawać optymizmem w perspektywie niedzielnego spotkania z Polonią, która notabene zagrała jeszcze bardziej szalony mecz, wypuszczając prowadzenie 2:0 i ostatecznie przegrywając 2:3 z GKS-em Tychy. Ogółem rzecz biorąc - Polonia Warszawa to projekt obliczony na długofalową perspektywę. Pomimo tego, że klub już teraz jest wymieniany w szerokim gronie faworytów do awansu, to przy Konwiktorskiej nikt takich celów nie stawia. Dzięki temu może on pozwolić sobie na odważną grę, dającą sporo rozrywki swoim kibicom. Tak Polonia grała w II lidze i jestem niemal pewien, że ta filozofia będzie kontynuowana także szczebel wyżej. Wydaje mi się, że tutaj śmiało może zostać pokryty nawet wyższy over, ale na kuponie AKO nie ma potrzeby specjalnie szarżować. Powodzenia!

Kupon 28.07.jpg
25j
 
Ostatnio zmieniony przez Waldi1979:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Valmiera - Tre Penne --> Wygrana Valmiery (handi 0:1)
Pierwszy mecz rozegrany w Serravalle praktycznie rozstrzygnął kwestię awansu. Wygrana Valmiery w stosunku 3:0 nie pozostawiła złudzeń w kontekście tego, kto jest zespołem lepszym. Mimo to nie przewiduję, by mistrzowie Łotwy mieli na tym poprzestać, bo kilka argumentów przemawia za tym, że będą chcieli dołożyć drugie efektowne zwycięstwo. Dlaczego? Dla federacji takich jak Łotwa, istotny jest każdy ułamek punktu do rankingu krajowego. Ponadto mistrz tego kraju uczestniczył w zeszłym sezonie w fazie grupowej Ligi Konferencji i Valmiera na pewno celuje w powtórzenie osiągnięcia RFS. Zwłaszcza, że losowanie było dla niej dość przystępne, a w kolejnej rundzie najprawdopodobniej zmierzy się z Partizani Tirana. Krótko mówiąc - jeżeli była w stanie wygrać 3:0 w San Marino, to u siebie powinna przynajmniej powtórzyć ten wynik. Dysproporcja w piłkarskich umiejętnościach jest niekwestionowana, a stawka meczu wciąż dość wysoka, by gospodarze zagrali na pełnym zaangażowaniu i koncentracji.
Legia Warszawa - Ordabasy --> Wygrana Legii
Na Legionistów spadła cała masa niesłusznej krytyki za pierwszy mecz w Szymkencie. Jednak remis 2:2 z liderem ligi kazachskiej to wynik, który należy szanować. W końcu "Wojskowi" musieli pokonać na ten mecz ponad 6 000 km i rozegrać go w 35 stopniach. Pomimo tego piłkarsko wyglądali znacznie lepiej od gospodarzy, ich gra się zazębiała i nie mieli większych problemów, by kreować klarowne sytuacje bramkowe. Kiedy musieli - z łatwością przyspieszali grę i prostopadłymi podaniami otwierali drogę do bramki rywala. Przy tym wszystkim kilkukrotnie wykazali się dużą niefrasobliwością w polu karnym (zarówno swoim, jak i przeciwnika). Moim zdaniem tylko dlatego nie udało im się wygrać tego meczu. To jednak nie powinno powtórzyć się w starciu przy Ł3, gdzie Legia będzie mogła pokazać wszystkie swoje atuty, a Kazachowie będą mieli za sobą męczącą podróż. Stawką jest awans do kolejnej rundy, a ja jestem niemal pewien, że Legia przed własną publicznością zrobi swoje. Bo choć wiele osób kręci nosem na wynik pierwszego meczu, to ja oglądając pełne 90 minut - ani przez moment nie miałem wątpliwości, kto jest zespołem lepszym.
Vitoria Guimaraes - NK Celje --> Wygrana Vitorii
Pierwszy mecz obfitował w sytuacje bramkowe. Ostatecznie wygrali go Portugalczycy (4:3), którzy są zdecydowanie bliżej awansu. Jednobramkowa zaliczka nie jest jednak na tyle komfortowa, by mogli sobie oni pozwolić na rozluźnienie. A to zapowiada nam starcie, w którym powinni na całego powalczyć o zwycięstwo. W końcu grając przed własną publicznością - nie wypada przejść obok meczu. Różnica w piłkarskim potencjale rzecz jasna przemawia na korzyść Vitorii i co trzeba zaznaczyć - jest to różnica dość znaczna. Słoweńcy na dobrą sprawę już od kilku sezonów nie potrafią zaznaczyć swojej obecności w Europie, a w minionej kampanii do Ligi Konferencji nie potrafił zakwalifikować się nawet mistrz tego kraju - NK Maribor. Otwarta piłka preferowana przez opiekuna NK Celje (Alberta Rierę) może być ponadto wodą na młyn dla Portugalczyków, którzy dostaną dużo przestrzeni w ofensywie i będą mogli zaprezentować swoje umiejętności techniczne. Co również istotne - liga portugalska startuje dopiero w przyszły weekend, więc gracze z Guimaraes nie muszą się oszczędzać i kalkulować przed rywalizacją na krajowym podwórku. Mogą potraktować potyczkę z Celje jako pełnowartościowy sparing, który warto zagrać na wysokiej intensywności.

Kupon 2 31.07.2023.jpg
25j
 
Ostatnio zmieniony przez Waldi1979:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
AEK Larnaca - Torpedo Zhodino --> Wygrana AEK-u
Jedna z dwóch białorusko-cypryjskich potyczek na etapie 2 rundy eliminacji europejskich pucharów. Już po pierwszych meczach wszystko wskazuje na to, że to ci drudzy zgarną dwa awanse. AEK wygrał bowiem wyjazdowe spotkanie (3:2) i przed własną publicznością powinien dopełnić formalności. Na uwagę zasługuje na pewno fakt, że przed tygodniem już do przerwy prowadził 3:0. Jest to o tyle istotne, że obrazuje dysproporcje w piłkarskich umiejętnościach, a strata 2 goli w drugiej połowie mogła być efektem rozluźnienia. Liga cypryjska ponadto startuje za niespełna 3 tygodnie, więc AEK może póki co traktować europejskie rozgrywki z najwyższym priorytetem. Jednobramkowa zaliczka też nie jest rezultatem, który definitywnie zamyka losy rywalizacji, zatem należy spodziewać się pełnego zaangażowania gospodarzy, a reszty powinna dopełnić różnica w piłkarskiej jakości.
Pogoń Szczecin - Linfield --> Wygrana Pogoni
5:2 przywiezione z Belfastu w zasadzie zamyka kwestię awansu. Nie oznacza ono jednak, że Pogoń nie powinna dołożyć drugiego zwycięstwa na własnym obiekcie. Zacznę od tego, że świadomość wagi rankingu UEFA jest w Polsce coraz wyższa i jestem niemal pewien, że "Portowcy" zechcą zaliczyć komplet zwycięstw na tym etapie. Szczególnie, że są w naprawdę wysokiej formie, a kadrę mają na tyle szeroką, że nawet kilka zmian nie powinno obniżyć jakości gry zespołu. Pogoń ponadto świetnie radzi sobie w ataku pozycyjnym, więc rozstrzelanie głęboko broniącego rywala nie powinno stanowić dla niej trudnego zadania. Nie zapominajmy też, że Irlandczycy z Północy na pewno pogodzili się już z odpadnięciem z rywalizacji, a to nigdy nie wpływa pozytywnie na morale w zespole i raczej nie spowoduje, by mieli oni gryźć trawę w wyjazdowej potyczce. Czego innego można spodziewać się po gospodarzach, których w ostatnim ligowym starciu z Widzewem wspierał komplet publiczności, a przejść obok meczu przy takim wsparciu widzów - po prostu nie wypada.
Levski Sofia - Shkupi --> Wygrana Levskiego
Levski w ostatnich tygodniach wydaje się być w naprawdę dobrej formie. Gładkie zwycięstwo w pierwszym spotkaniu (2:0) każe mi sądzić, że Macedończycy nie będą w stanie zagrozić gospodarzom. Na uwagę zasługuje także fakt, że bułgarski zespół sporo strzela na starcie sezonu (12 goli w 4 oficjalnych spotkaniach), a to zawsze jest dobrą prognozą w kontekście rywalizacji z niżej notowanym rywalem, który zapewne swoich szans poszuka w głębokiej defensywie, kontratakach i stałych fragmentach gry. Generalnie choć Levski od ponad 10 lat nie potrafi przełamać hegemonii Ludogortsa na własnym podwórku, to jest zespołem, z którym należy się liczyć. Chociażby w zeszłym sezonie potrafiło wyeliminować z europejskich pucharów PAOK Saloniki, a wszystko wskazuje na to, że w tym będzie silniejsze. Dodatkowo kurs za zwycięstwo gospodarzy wygląda naprawdę bardzo porządnie, a z uwagi na rosnącą świadomość wagi rankingu UEFA - uważam, że warto wrzucić go do kuponu. Powodzenia!

Kupon 3 31.07.2023.jpg
25j
 
Ostatnio zmieniony przez Waldi1979:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Riga FC - Kecskemeti TE --> Wygrana Rigi
Kursy na zwycięstwo Łotyszy regularnie spadają i raczej nie ma się czemu dziwić. Na papierze to Riga FC ma zdecydowanie silniejszy skład, pomimo faktu, że rywalizuje w słabszej lidze. Wicemistrzowie Łotwy są wyceniani przez portal transfermarkt na 13,35 mln Euro i jest to suma ponad dwukrotnie większa, niż w przypadku ich czwartkowych rywali - Kecskemeti TE (6,49 mln Euro). I o ile do wycen wartości piłkarzy należy podchodzić ostrożnie, o tyle w Rydze wydają naprawdę duże pieniądze na piłkarzy. Dość powiedzieć, że rok temu wydano tam blisko 5 milionów Euro na wzmocnienia, jednocześnie nie zyskując nic na sprzedaży własnych graczy. Są to kwoty, na które nie mógłby aktualnie pozwolić sobie żaden klub w Ekstraklasie i bez dwóch zdań ma to swoją wymowę w kontekście oceny potencjału łotewskiego klubu. Riga FC co prawda nigdy nie grała w fazie grupowej europejskich pucharów i prawdopodobnie ze ścieżki ligowej jej się to nie uda, natomiast w stolicy Łotwy na pewno nie wyobrażają sobie, by mieli pożegnać się z pucharami już na drugiej rundzie eliminacji. Kecskemeti TE to przypadkowy reprezentant Węgier na arenie międzynarodowej. W Europie rywalizuje dopiero drugi raz w swojej historii, a poprzednio miało to miejsce w 2011 roku, gdy odpadł już na pierwszym płotku (kazachskie Aktobe FK). Generalnie poza Ferencvarosem - liga węgierska nie prezentuje szczególnie wysokiego poziomu, a jej wicemistrz nawet na papierze prezentuje się bardzo blado. W dwóch poprzednich sezonach Łotysze na etapie 2. rundy eliminacji dość gładko rozprawiali się z: MFK Ruzomberok i Shkendiją Tetovo, czyli rywalami o zbliżonym potencjale do Kecskemeti TE. Tym razem zaczęło się z problemami w pierwszym starciu, ale uważam, że faworyt w rewanżu jest bardzo wyraźny i po takim kursie naprawdę warto go zagrać.
Neftci Baku - Zeljeznicar --> Wygrana Neftci
Sytuacja bardzo zbliżona, do powyższej. W tym przypadku też mówimy o wyraźnej dysproporcji w wycenie wartości zespołu (11,80 mln vs 4,18 mln na korzyść Azerów), która powinna być widoczna na boisku. Już w pierwszym starciu działo się bardzo wiele, a wynik 2:2 w Sarajewie daje znacznie większe szanse na awans Neftci. Zresztą to właśnie zespół ze stolicy Azerbejdżanu był stroną dominującą, kontrolując piłkę przez 63% czasu gry. Wydaje się, że grając przed swoją publicznością - osiągnie jeszcze większą przewagę. Szczególnie, że na własnej skórze doświadczyliśmy, jak ciężko gra się pucharowe mecze na Kaukazie. Generalnie Neftci to ekipa, która wcale jakoś drastycznie nie ustępuje Qarabagowi (przynajmniej na krajowym podwórku), a w 2021 roku nawet udało jej się zdobyć krajowe mistrzostwo i na chwilę przerwać dominację Qarabagu. Mało kto również pamięta, że to właśnie Neftci było pierwszym klubem z Azerbejdżanu, który zakwalifikował się do fazy grupowej europejskich pucharów (sezon 2012/13) i śmiało można go określić siłą numer 2 w tym kraju, z aspiracjami gry w Europie. Tylko w tym okienku do Neftci dołączyli: Filip Ozobić i Qara Qarayev - czyli zawodnicy, którzy jeszcze rok temu stanowili o sile środka pola Qarabagu. Jeżeli trend ten się utrzyma, to w ciągu kilku najbliższych lat można się spodziewać, że Neftci będzie w stanie ponownie odebrać mistrzostwo Azerbejdżanu Qarabagowi i pokazać się w rozgrywkach UEFA. Na zakończenie dodam, że przed rokiem Neftci bardzo dobrze spisywało się na własnym boisku w europejskich pucharach. Najpierw odrobiło dwubramkową stratę z pierwszego meczu i pokonało Aris Limassol 3:0 (aktualny mistrz Cypru), a później odniosło zwycięstwo 2:1 z Rapidem Wiedeń. I biorąc pod uwagę wzmocnienia, jakich dokonano w letnim okienku transferowym - zespół ten powinien być jeszcze silniejszy, a w tym kontekście domowe starcie z bośniackim Zeljeznicarem nie brzmi jak szczególnie trudne wyzwanie.
Shamrock Rovers - Ferencvaros --> Wygrana Ferencvarosu
Fantastyczny kurs na zwycięstwo mistrzów Węgier, najprawdopodobniej podyktowany ich kompromitacją z farerskim Klaksvik. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że poskutkowała ona błyskawicznym zwolnieniem Stanisława Czerczesowa, po której zespół zareagował bardzo pozytywnie. 4:0 w Budapeszcie zamyka kwestię awansu, ale z kilku powodów uważam, że "Fradi" nie poprzestaną na tylko jednym zwycięstwie. Bo choć liga węgierska prezentuje aktualnie bardzo przeciętny poziom, to w Ferencvaros pompowane są naprawdę duże pieniądze, a zespół był budowany pod walkę o Ligę Mistrzów. Tylko w letnim okienku transferowym wydano tam 6,70 miliona Euro, a odejście Ryana Mmaee po kompromitacji z Klaksvik nie zmienia faktu, że zespół na papierze wygląda na bardzo silny. W grze są także punkty do rankingu UEFA, które mogą poskutkować późniejszym startem w eliminacjach, a jako, że Ferencvaros to jedyny węgierski zespół zdolny pokazać się w Europie - raczej w Budapeszcie nie powinni przejść obok nich obojętnie. Zważywszy na potencjał kadrowy, nie zdziwiłbym się, gdyby "Fradi" powtórzyli rajd Lecha Poznań z ubiegłego sezonu, który przecież też odpadał na etapie pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W końcu przed rokiem byli w stanie wygrać nawet grupę Ligi Europy z: AS Monaco, Trabzonsporem i Crveną Zvezdą Belgrad. Jako ciekawostkę można oczywiście przytoczyć też bezpośrednią rywalizację z ubiegłego sezonu (również 4:0 u siebie i porażka 0:1 na wyjeździe), ale nie sądzę, by była ona miarodajnym wskaźnikiem w kontekście bieżącego typowania. Wszystko dlatego, że Shamrock wydaje się być wyraźnie słabszy (dwie porażki w 1. rundzie z islandzkim Breidablik), a Ferencvaros ma całą masę powodów, by chcieć przejść resztę eliminacji bez straty punktów. Swoje trzy grosze może dorzucić też tzw. "efekt nowej miotły", bo zespół wzorowo zareagował po zwolnieniu Stanisława Czerczesowa.

Kupon 1 31.07.2023.jpg
149,5j
 
Ostatnio zmieniony przez Waldi1979:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Hertha Berlin - Wehen Wiesbaden --> Wygrana Herthy
Hertha Berlin po latach fatalnego zarządzania spadła z 1. Bundesligi. Jednak finansowe możliwości klubu automatycznie stawiają ją w roli najpoważniejszego kandydata do awansu (razem z Schalke i HSV), bowiem zespół ten posiada zdecydowanie najbardziej jakościową kadrę na zapleczu niemieckiej elity. Po falstarcie w wyjazdowym meczu z Fortuną Dusseldorf (0:1), gdzie jednak Berlińczycy byli stroną przeważającą i stworzyli sobie więcej bramkowych sytuacji - przyszedł czas na domową potyczkę z Wehen. Jest to na pewno korzystna sytuacja dla Herthy, która będzie chciała (i ma ku temu wszystkie dane) szybko się odbić, by od początku sezonu zajmować miejsce w czołówce 2. Bundesligi. Wehen to tylko i aż beniaminek, który zremisował swój pierwszy mecz z Magdeburgiem (gdzie wypadł wyraźnie gorzej pod kątem statystyki xG) i wydaje się nie mieć zbyt wielu argumentów, by postawić się faworytowi. Generalnie opieram typ na czynniku wolicjonalnym. Hertha gra u siebie, musi wygrać i na pewno będzie chciała to zrobić, a reszty powinna dopełnić dysproporcja w piłkarskim potencjale, która jest naprawdę znacząca.
Zagłębie Lubin - Lech Poznań --> Wygrana Lecha lub Remis
Zagłębie Lubin podobnie jak Lech, rozpoczęło sezon od 2 zwycięstw. "Miedziowi" mają za sobą mocne zaplecze, więc można przypuszczać, że zechcą się włączyć w walkę o puchary, a zwłaszcza, że zespół objął Waldemar Fornalik, czyli dużej klasy fachowiec, jak na warunki Ekstraklasy. Trzeba jednak zaznaczyć, że aktualnie czołowa trójka wyraźnie odjechała ligowemu peletonowi i pomimo faktu, że Zagłębie posiada aktualnie czwartą kadrę w Polsce (idąc za wycenami transfermarkt), to jest ona przeszło 2x mniej warta, niż kadra Lecha Poznań. Taka dysproporcja być może będzie korzystna w kontekście krajowego rankingu UEFA, natomiast w kontekście typowania również trzeba ją rzecz jasna uwzględnić. Istotne jest także to, że Lech rozegrał pucharowy dwumecz w trybie ekonomicznym, a co za tym idzie - będzie mógł podejść do rywalizacji w Lubinie z pełną gotowością. Szczególnie, że jest to niedaleki wyjazd, który nie powinien odbić się na dyspozycji meczowej. John van den Brom ponadto całkiem sprawnie połączył grę na dwóch frontach w ubiegłej kampanii, a jako, że Lech ma teraz jeszcze silniejszą i szerszą kadrę, to problem ten powinien zniknąć. Z tego względu wytypowanie zwycięstwa "Kolejorza" z podpórką jest tutaj racjonalnym wyborem, szczególnie, że ten świetnie poradził sobie w 1. kolejce w Gliwicach.
Legia Warszawa - Ruch Chorzów --> Wygrana Legii
Choć Legia znów trzymała swoich kibiców w napięciu i domowy mecz z Ordabasami wygrała w stosunku 3:2, to ja po raz kolejny umieszczę jej zwycięstwo na kuponie. Wszystko dlatego, że "Wojskowi" bardzo dobrze wyglądają w ataku pozycyjnym i mają łatwość w kreowaniu sytuacji bramkowych. Legia naprawdę bardzo dobrze wygląda w tercji ofensywnej i ma w swoich szeregach wielu piłkarzy, których techniczne umiejętności przerastają poziom Ekstraklasy. Kamyczkiem do ogródka na pewno jest postawa w defensywie. Kazachowie dość łatwo strzelali Legii gole, ale trzeba też obiektywnie przyznać - że lider tamtejszej ligi prezentuje wyższy poziom, niż beniaminek Ekstraklasy. Kilku reprezentantów kraju, dwóch byłych reprezentantów Ukrainy, czy zawodnik z bogatą przeszłością w brazylijskiej Serie A i MLS - to potencjał kadrowy, którym nie może pochwalić się chorzowski Ruch. Mecz 1. kolejki z ŁKS-em udowodnił, że Legia pomimo swoich słabszych punktów - po prostu przerasta większość stawki w Ekstraklasie i ja zwyczajnie spodziewam się, że w niedzielę odniesie kolejne zwycięstwo. Bo tego, że będzie stwarzać mnóstwo sytuacji - jestem w zasadzie pewien. Typ może położyć jedynie brak skuteczności, ale wysoka forma Pekharta oraz Kramer i Rosołek w odwodzie, zdecydowanie minimalizują to ryzyko. Kupon1 4.08.2023.jpg
25j
 
Ostatnio zmieniony przez Waldi1979:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Wisła Kraków – Stal Rzeszów --> Wygrana Wisły
Stal Rzeszów w ubiegłym sezonie biła się w barażach o Ekstraklasę, natomiast teraz – po odejściu trenera Myśliwca, plasuje się w strefie spadkowej z 7 golami straconymi w dwóch kolejkach. Trudno na tym etapie sezonu wyrokować, czy Rzeszowianie będą walczyć o utrzymanie, ale można z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczać, że nie będą mieli zbyt wiele do powiedzenia w Krakowie. Wisła jest naturalnie jednym z głównych kandydatów do awansu i choć w dwóch pierwszych spotkaniach nie zdominowała swoich rywali, to jednak grając przed własną publicznością, powinna sobie dość łatwo poradzić ze Stalą. Wiślacy wiosną byli szczególnie efektywni w pokonywaniu rywali słabszych od siebie (na papierze), czego ofiarą padła m.in. właśnie Stal. Nie tak dawno, bo w kwietniu „Biała Gwiazda” pewnie ograła swojego rywala w stosunku 3:1 i z uwagi na jego fatalną formę na starcie nowej kampanii i jednocześnie koszmarną postawę w tyłach – typuję, że przy Reymonta nie będzie niespodzianki.
Sturm Graz – LASK Linz --> Wygrana Sturmu
Sturm Graz wyrósł na drugą siłę w Austrii, a w środku przyszłego tygodnia rozpocznie swoją walkę o Ligę Mistrzów. Zanim jednak do niej dojdzie – podejmie przed własną publicznością LASK. Teoretycznie nie ma dużej dysproporcji pomiędzy oboma zespołami i zwycięstwo gospodarzy wcale nie jest oczywiste, natomiast kilka detali wskazuje na to, że to gospodarze są zdecydowanie lepiej przygotowani do sezonu, niż ich rywal. Mowa chociażby o wyjazdowej wygranej Sturmu z Austrią Wiedeń (3:0), która była zwycięstwem jak najbardziej zasłużonym (1,60 vs 0,17 w xG). Tego samego nie można powiedzieć o ekipie z Linzu, która w 1. kolejce zremisowała u siebie z Rapidem Wiedeń i był to remis bardzo szczęśliwy (0,96 vs 2,53 w xG). Sturm ponadto z bardzo dobrej strony pokazał się w zeszłym sezonie w Lidze Europy, zdobywając identyczną liczbę punktów w grupie, co: Feyenoord, Midtjylland i Lazio. Długo także dotrzymywał kroku Salzburgowi w lidze i wygląda na to, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Sprzedanego do Strasbourga Emanuela Emeghę błyskawicznie zastąpił Szymon Włodarczyk, który (co może być zaskakujące) zaliczył bardzo udane wejście do nowego zespołu. Jednak najistotniejsze jest tutaj to, że w Grazu nie wahali się sięgnąć głębiej do kieszeni, by utrzymać jakość kadry na odpowiednim poziomie. Takie podejście może się spłacić już niebawem, a na starcie nowej kampanii wszystko wygląda bardzo dobrze. LASK z kolei popadł w swojego rodzaju stagnację i wydaje się, że swój szczyt osiągnął kilka lat temu, gdy był jedną z rewelacji Ligi Europy. Typuję zatem zwycięstwo zespołu na fali, bo morale w zespole i czynniki mentalne wciąż są mocno niedoceniane w sporcie.
Leicester City – Coventry --> Wygrana Leicester
Bardzo smutno skończyła się przygoda Brendana Rodgersa z „Lisami”. Zespół, który przez dwa sezony bił się o czołową czwórkę Premier League – ostatecznie wylądował w Championship. Misję powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej powierzono Enzo Maresce i zważywszy na to, jak silną kadrę udało się utrzymać na King Power Stadium – misja ta ma co najwyżej umiarkowany poziom trudności. Leicester jest naturalnym faworytem do awansu, a dodatkowym czynnikiem, który może wpłynąć na końcowy sukces, są takie postacie, jak: Jamie Vardy oraz Marc Albrighton. Byli oni ważnymi ogniwami „Lisów” w mistrzowskim sezonie i powinni zadbać o odpowiedni poziom motywacji na zapleczu Premier League. Ponadto i przede wszystkim – Coventry nie jest zespołem, który straszy swoim potencjałem kadrowym. Aktualnie rozpoczyna swój czwarty sezon z rzędu w Championship i choć w minionym załapał się nawet na baraże, to był to raczej wynik ponad stan, o którego powtórzenie będzie niezwykle trudno. Szczególnie, że reprezentacja spadkowiczów z Premier League jest w zbliżającym się sezonie wyjątkowo mocna i niewykluczone, że to właśnie Leicester, Leeds oraz Southampton wywalczą promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej. Aby jednak stało się to faktem – „Lisy” muszą punktować w takich meczach, jak ten z Coventry, a ja typuję, że tak właśnie się stanie. Kupon2 4.08.2023.jpg
25j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +243
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
KAA Gent – Pogoń Szczecin --> Powyżej 3,5 gola
Pogoń Szczecin ma ewidentny problem z grą na zero z tyłu. Strata 4 goli w dwumeczu z Linfield nie napawa optymizmem w kontekście starcia w Gandawie. Zwłaszcza, że Dante Stipica jest bardzo daleki od formy z sezonu 2020/21 i lubi rozdawać prezenty rywalom. Co więcej, KAA Gent strzeliło aż 10 goli Żilinie, a w belgijskiej Jupiler League tylko potwierdziło swoją wysoką formę (Zwycięstwa z Kortrijk i Mechelen), zatem obawy przed środowym starciem są jak najbardziej uzasadnione. Z drugiej strony – Pogoń może imponować rozmachem w ofensywie, a koronkowe akcje i kilku naprawdę dobrze wyszkolonych technicznie zawodników są niewątpliwie atutem „Portowców”. Więc jeżeli szukać gdzieś powodów do optymizmu i szans na awans, to tylko w ofensywie, licząc, że Pogoń wyjdzie zwycięsko z wymiany ciosów. Bo obrona Gent wcale nie jest monolitem nie do skruszenia. Koniec końców słowacka Żilina potrafiła ukąsić ją w obu meczach (w Belgii grając w osłabieniu), a Kortrijk na Ghelamco Arena przegrało tylko 2:3, co jest o tyle wymowne, że jest to zespół o znacznie niższym rankingu ELO, niż Pogoń (1372 vs 1480). Liczę zatem na to, że Pogoń nie spęka i pojedzie do Belgii grać swoją najlepszą piłkę. To zagwarantuje nam grad bramek, który powinien przełożyć się na powodzenie selekcji, a przy okazji przedłużyć szanse Szczecinian na awans. Gdzieś z tyłu głowy wciąż siedzi mecz Śląska w Brugii sprzed 10 lat. Tam pójście na wymianę ciosów zakończyło się happy-endem, a ja nie miałbym nic przeciwko, gdyby Pogoń przywiozła z Belgii identyczny wynik (3:3).
Qarabag FK – HJK Helsinki --> Wygrana Qarabagu (handi 0:1)
Choć Qarabag ma za sobą 9 awansów z rzędu do fazy grupowej europejskich pucharów, to moim zdaniem właśnie teraz przeżywa swój najlepszy czas w historii klubu. I nie zmienia tego fakt, że to w 2017 roku awansował do Ligi Mistrzów, a ta sztuka w tym sezonie mu się już nie uda. Azerowie dopiero w 2 poprzednich sezonach zagrali wiosną w europejskich pucharach i są w stanie zwyciężać z coraz silniejszymi rywalami. Przed rokiem w fazie grupowej Ligi Europy zdobyli aż 8 punktów, gdzie wygrywali chociażby po 3:0 z Olympiakosem i francuskim Nantes. Faza grupowa była do pewnego momentu szklanym sufitem, którego nie byli w stanie przebić. Dość powiedzieć, że rok po awansie do Champions League zajęli ostatnie miejsce w grupie Ligi Europy, nawet za ukraińską Worskłą Połtawa. Teraz jednak wszystko się zmieniło, a ja osobiście jestem pod olbrzymim wrażeniem sposobu, w jaki gra Qarabag. Przypomina mi on Brighton Roberto de Zerbiego i naprawdę duże słowa uznania należą się Qurbanowi Qurbanowowi, który zbudował niesamowity zespół bez dużych nakładów finansowych. Często kontraktując graczy niechcianych w innych klubach (jak choćby Marko Vesovic z Legii) lub zupełnie anonimowych, którzy przed Qarabagiem nie mieli imponującego CV. Przechodząc natomiast do meritum – po tym, co zobaczyłem w dwumeczu z Rakowem, nie mam wątpliwości, że Qarabag znów namiesza w europejskich pucharach. Zwłaszcza, gdy zespół się dotrze, bo ma za sobą duże przetasowania kadrowe, a z drużyny, która tak dobrze wyglądała przed rokiem, odeszło kilku najważniejszych zawodników (Kady, Wadji, Owusu, Ozobić, Qarayev). W każdym razie – grając taki futbol, jak w domowym meczu z Mistrzem Polski, powinien z łatwością zmieść z boiska HJK. Jest to dwumecz gwarantujący grę w fazie grupowej Ligi Konferencji, a w perspektywie rewanżu na wyjeździe, wysoka zaliczka na pewno będzie celem Qarabagu. Kaukaski klimat powinien również dać się Finom we znaki, a reszty dopełni przewaga w piłkarskiej jakości. Nie byłbym szczególnie zdziwiony, gdyby to spotkanie zakręciło się w okolicy wyniku 4:0 dla gospodarzy, a co za tym idzie – nie mam szczególnych obaw, że nie będą oni w stanie pokryć jednobramkowego handicapu.
Sheriff Tiraspol – BATE Borysów --> Wygrana Sheriffa
Jeszcze 5 lat temu to białoruski zespół byłby wyraźnym faworytem w tej rywalizacji, ale w piłce nożnej wszystko szybko się zmienia. Sheriff ma za sobą występy w Lidze Mistrzów i wygraną z Realem Madryt na Santiago Bernabeu, a dla BATE sukcesem stało się wyeliminowanie jakiegokolwiek rywala w Europie. Szczególnie, że nie może rozgrywać domowych spotkań przed własną publicznością. Sheriff w poprzedniej rundzie zacięcie rywalizował z Maccabi Hajfa, gdzie odpadł dopiero po dogrywce, a co warte uwagi – izraelski zespół zwycięstwo zapewnił sobie strzałami zza pola karnego, w których zawsze jest dość duży czynnik losowy. Nie można zatem jednoznacznie powiedzieć, że Sheriff był stroną słabszą. Zresztą w 1. rundzie bardzo dobrze wypadł na tle Farulu Constanta i można śmiało założyć, że jest w wysokiej formie. Tego rzecz jasna nie można powiedzieć o BATE, które skompromitowało się z Arisem Limassol. Sposób, w jaki Białorusini tracili bramki, to piłkarski kryminał. Co prawda gdzieś w tle pojawiały się głosy, że Aris ma białoruskiego właściciela, który prowadzi na Cyprze swoje szamrane interesy i ten mecz mógł nie być do końca czysty, ale ja raczej polecam się od nich dystansować, dopóki nie ma żadnych dowodów. Szczególnie, że Białoruś za lata 2020-2023 wyprzedza w rankingu UEFA jedynie San Marino i fatalna postawa tamtejszych klubów może być po prostu normą. Inna sprawa, że Sheriff jest w rękach ludzi powiązanych z KGB, a co za tym idzie – mieliby oni identyczne (lub jeszcze większe) możliwości, by w nieuczciwy sposób wpłynąć na losy rywalizacji z BATE. Tak, czy inaczej – stawką jest zapewnienie sobie gry w fazie grupowej Ligi Konferencji. Po tym, co Sheriff pokazał w poprzednich rundach, nie mam wątpliwości, że mistrzowie Mołdawii o ten cel zawalczą i mają wszystkie dane ku temu, żeby go bez większych komplikacji osiągnąć. A jeśli tak ma się stać, to prawie na pewno poprzez zwycięstwo w domowym starciu. Powodzenia! Kupon 1 07.08.23.jpg
25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Farul Constanta – Flora Tallin --> Wygrana Farulu
Flora Tallin dostała wolny los w 2. rundzie eliminacji Ligi Konferencji i po odpadnięciu z Rakowem, ponowną walkę zacznie właśnie od potyczki z mistrzem Rumunii. Tym dość niespodziewanie został prowadzony przez Gheorghe Hagi’ego Farul Constanta, rywalizujący w Europie ze zmiennym szczęściem. Mimo wszystko trzeba docenić, że zespół ten był w stanie wygrać domowy mecz z Sheriffem, a następnie odwrócić losy starcia w Erywaniu (3:2 z Urartu). W moim odczuciu – obaj rywale Farulu prezentują wyższy poziom, niż Flora Tallin. Bo choć Estończycy 2 lata temu z dobrej strony pokazali się w europejskich pucharach, to już w poprzedniej kampanii odpadli na pierwszej, niezbyt wymagającej przeszkodzie (fińskie Seinajoen JK), natomiast starcie z Rakowem Częstochowa widział każdy i nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że Flora (zwłaszcza w domowym meczu) wyglądała w nim bardzo słabo. Wydaje się, że grający o swoją pierwszą fazę grupową (i niemałe pieniądze) Farul Constanta zrobi wszystko, by awansować do fazy Play-Off. Na papierze jest murowanym faworytem tego dwumeczu, a po tym, co widziałem w pierwszych rundach eliminacyjnych, nie mam wątpliwości, że Farul stać na to, by gładko wygrać domowe spotkanie z mistrzem Estonii.
Fenerbahce – NK Maribor --> Wygrana Fernerbahce
Kurs na zwycięstwo Fenerbahce powyżej wartości 1,30 nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Maribor z olbrzymimi problemami dotarł do 3. rundy eliminacji. Najpierw udało mi się pokonać maltańską Birkirkarę (choć przegrywał do 80. minuty rewanżowego starcia), a następnie ograł FC Differdange po dogrywce, w której Słoweńcy dostali rzut karny, którego być nie powinno. Trudno zatem oczekiwać, by zespół mające takie problemy na tak wczesnych etapach, miał postawić się Fenerbahce w meczu wyjazdowym. Turcy w poprzedniej rundzie gładko roznieśli mołdawskie Zimbru (9:0 w dwumeczu) i wszystko wskazuje na to, że w Stambule poważnie potraktują kampanię w Lidze Konferencji Europy. Świadczą o tym chociażby transfery przychodzące, bo tylko w letnim okienku transferowym klub wzmocnili: Edin Dzeko, Dusan Tadic, Sebastian Szymański, Alexander Djiku, czy Rodrigo Becao. Nie widzę tutaj szans na inne rozstrzygnięcie, niż zwycięstwo gospodarzy. Tak naprawdę zasadny byłby tutaj także typ z handicapem, natomiast tak długo, jak kurs utrzymuje satysfakcjonujący poziom (kwalifikujący się do gry bez podatku), tak długo będę rekomendował jednak bezpieczniejszą opcję.
Club Brugge – Akureyri --> Wygrana Brugge (handicap 0:1)
Faworyt w tej parze może być tylko jeden. W końcu mówimy o rywalizacji uczestnika fazy pucharowej Ligi Mistrzów w ubiegłym sezonie, z drużyną z Islandii, dla której jest to dopiero trzeci występ w rozgrywkach UEFA. Co prawda Akureyri pozostawiło w pokonanym polu dwóch rywali w bieżącej edycji, natomiast trudno dawać im jakiekolwiek szanse w starciu z Club Brugge. Belgowie w 2. rundzie eliminacji gładko rozprawili się przed własną publicznością z duńskim Aarhus (3:0) i jako, że teraz ponownie przyjdzie im rozegrać rewanż na wyjeździe – możemy się spodziewać, że zechcą wypracować sobie komfortową zaliczkę. Trudno tak naprawdę znaleźć jakikolwiek argument przeciwko tej selekcji. Aktualne spadki kursowe tylko udowadniają, jak słuszny był to wybór, bo wartość 1,53 wyglądała na przeszacowanie dużego kalibru. Kupon 2 07.08.23.jpg
47,25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Omonia Nikozja – FC Midtjylland --> Wygrana Omonii
Krótko – Midtjylland wydaje się być bez formy. Do pucharów zakwalifikował się dzięki barażom, choć sezon zasadniczy duńskiej Superlidze skończył w grupie spadkowej. Przed tygodniem potrzebował dogrywki, by wyrzucić z pucharów luksemburski Niedercorn, a w niedzielę doznał klęski w ligowej potyczce z Lyngby (1:4). Wydaje się, że w obliczu tych rezultatów, Omonia jak najbardziej ma prawo myśleć o awansie. A już na pewno o zwycięstwie przed własną publicznością. Szczególnie, że w godzinach meczu w Nikozji będzie powyżej 30 stopni Celsjusza. Takie warunki w połączeniu z ciężkim, cypryjskim powietrzem – z pewnością będą dużym wyzwaniem dla zespołu z północnej Europy. Ogółem widzę w tej selekcji niezłe „value”, bo co najmniej kilka istotnych faktów przemawia tutaj za zwycięstwem gospodarzy. A pamiętajmy też, że nie jest to pierwszy lepszy zespół z łapanki, a taki, który może przeciwstawić się Duńczykom także piłkarskimi argumentami.
Żalgiris Wilno – BK Hacken --> Wygrana Żalgirisu lub Remis
Bardzo ciężkie gatunkowo spotkanie, ponieważ przegrany tej rywalizacji prawdopodobnie zmierzy się w następnej rundzie z Ferencvarosem o swoje być, albo nie być w Europie. I choć Hacken na papierze wygląda nieco lepiej (w końcu jest mistrzem silniejszej ligi), to skreślanie Żalgirisu byłoby nierozsądne. Ich atutem jest doświadczenie pucharowe, a o tym, że u siebie nie jest łatwo ich pokonać – przekonał się w poprzedniej rundzie turecki Galatasaray. Generalnie Hacken można nazwać nieco przypadkowym mistrzem Szwecji, który raczej nie utrzyma się w ścisłej czołówce na dłużej. Pomimo walki w ścieżce mistrzowskiej – w letnim okienku transferowym sprzedał do Sheffield Utd najlepszego strzelca (Benie Traore), a to zawsze jest jakiś sygnał, że dobry występ w Europie niekoniecznie jest dla niego priorytetem. Chluby nie przynosi także porażka z KI Klaksvik, bez względu na to, jak dużej furory Farerzy by nie zrobili. Uważam, że zespołowość i ogranie w pucharach powinny być tutaj nieocenionym atutem Żalgirisu. Rywalizacja w słabszej marketingowo lidze może z kolei zakłamywać nieco papierowy potencjał, który w przypadku litewskiego zespołu jest zapewne nieco niedoszacowany.
Sabah Baku – Partizan Belgrad --> Wygrana Sabah lub Remis
Pozostając przy kwestii papierowego potencjału – Sabah Baku może aktualnie pochwalić się wartością kadry niemal na poziomie Qarabagu FK. Co za tym idzie – należy przyjąć, że gładkie rozprawienie się z łotewskim RFS, nie było dla tego zespołu przypadkiem. Zważywszy również na wylosowaną drabinkę eliminacyjną, Sabah może myśleć nawet o awansie do fazy grupowej, bo ani Partizan, ani Nordsjaelland/FCSB nie wyglądają na rywali, którzy byliby poza zasięgiem czołowej drużyny z Azerbejdżanu. Sabah ponadto w bardzo imponującym stylu rozpoczął rozgrywki na krajowym podwórku (5:0 z Gabalą) i wygląda na zespół w świetnej formie. Tego samego nie można powiedzieć o Partizanie, który zawalił rundę wiosenną i teraz musi przedzierać się przez eliminacje Ligi Konferencji. Ogólnie rzecz biorąc – nawet jeśli Serbowie dość gładko awansują do fazy Play-Off, to nie jest powiedziane, że dokonają tego dzięki dwóm zwycięstwom. Gospodarzy na pewno stać na to, by w potyczce przed własną publicznością nie ponieść porażki, a kursy pikujące w dół tylko utwierdzają mnie w tym przekonaniu. Kupon 3 07.08.23.jpg
25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Arsenal – Nottingham Forest --> Wygrana Arsenalu (handi 0:1)
Ubiegły sezon skończył się dla „Kanonierów” rozczarowująco. I to pomimo faktu, że zespół ten po raz pierwszy od 7 lat zakwalifikował się do Ligi Mistrzów. W przerwie letniej na Emirates jednak nie próżnowano i drużyna została konkretnie wzmocniona. Jurrien Timber, Declan Rice oraz Kai Havertz mogą i wręcz powinni z marszu podnieść poziom zespołu, a ja liczę, że ten już od pierwszej kolejki mocno zaakcentuje cel, o jaki walczy w rozpoczynającej się kampanii. Jest nim oczywiście mistrzostwo Anglii, które zdobywa się między innymi regularnością w ogrywaniu teoretycznie słabszych od siebie. Właśnie tego rodzaju mecz czeka nas w sobotę i wszystko wskazuje na to, że „The Gunners” mocno nacisną pedał gazu już od 1. kolejki. W końcu mają za sobą udany okres przygotowawczy, a chociażby sparing z Barceloną udowodnił, jak duża rywalizacja i ambicja jest w tym zespole. Sam Xavi był mocno zaskoczony poziomem agresji i intensywności graczy Arsenalu w spotkaniu kontrolnym. Więc jeśli tylko przełożą oni swoją energię na boiska Premier League, to powinniśmy być świadkami naprawdę interesującego spotkania i gładkiego zwycięstwa gospodarzy. Bo choć Nottingham też ma swoich szeregach nieco jakości, to jednak celem nadrzędnym tego zespołu wciąż jest gra o utrzymanie i trudno oczekiwać, by miał on przeciwstawić rozpędzonemu Arsenalowi jakieś konkretne argumenty. Ubiegłoroczne starcie na Emirates skończyło się wynikiem 5:0 i o ile nie spodziewam się, by tym razem rozmiar zwycięstwa był równie wysoki, o tyle zespół Mikela Artety nie powinien mieć tutaj większych problemów z pewnym, niezagrożonym zwycięstwem.
Stade Rennes – FC Metz --> Wygrana Rennes
FC Metz od lat balansuje pomiędzy Ligue 1, a Ligue 2. Zespół z Lotaryngii jest beniaminkiem we francuskiej elicie, a licząc tylko ostatnią dekadę – jest to dla niego czwarty awans do Ligue 1. Jako, że w zbliżającym się sezonie ma on na papierze najsłabszą kadrę w stawce, trudno przypuszczać, by miał walczyć o cokolwiek więcej, niż utrzymanie. Zwłaszcza, że prawdopodobnie jeszcze w tym okienku transferowym z zespołu odejdzie najlepszy strzelec – Georges Mikautadze. Na drugim biegunie z kolei wydaje się być Stade Rennes, które od czterech sezonów nie schodzi poniżej strefy pucharowej, a naturalnym celem dla niego jest gra w Lidze Mistrzów. „Czerwono-Czarni” na papierze w niczym nie ustępują takim klubom, jak chociażby: Olympique Marsylia, Olympique Lyon, czy AS Monaco i w moim odczuciu powinni z powodzeniem powalczyć o podium w nowym sezonie. I tutaj podobnie jak w przypadku Arsenalu zaznaczę, że takie cele osiąga się między innymi dzięki regularnym zwycięstwom z pozycji faworyta. Rennes w ubiegłych latach wychodziło to naprawdę nieźle, a fakt, że szkoleniowcem ekipy z Bretanii jest Bruno Genesio – zwiększa prawdopodobieństwo zwycięstwa w niedzielnym meczu. Wszystko dlatego, że Genesio preferuje bardzo odważny i ofensywny futbol, który jest szczególnie skuteczny w starciach, w których drużyna jest zmuszona do gry w ataku pozycyjnym. A o tym, że czuje się w nim bardzo dobrze, najlepiej świadczy fakt, że w dwóch poprzednich sezonach Stade Rennes mogło się pochwalić drugą najlepszą ofensywą w Ligue 1 (zaraz za PSG). Jeżeli zatem wszystko pójdzie tutaj zgodnie z planem, to zobaczymy pokaźny arsenał ofensywnych rozwiązań ze strony gospodarzy, a mecz zakończy się ich planowym zwycięstwem. Na zakończenie dodam, że Rennes w okresie przygotowawczym potrafiło rozbić 5:0 Nottingham, czy też ograć 3:1 West Ham, a takie wyniki bezwzględnie świadczą o tym, że drużyna nie zatraciła swoich ofensywnych atutów.
Ferencvaros – Puskas Academy --> Wygrana Ferencvarosu
Ferencvaros po zwolnieniu Stanisława Czerczesowa regularnie ląduje na moich kuponach i jak dotąd mnie nie zawiódł. Krótko mówiąc – jeżeli tzw. „Efekt nowej miotły” naprawdę istnieje, to właśnie ma miejsce na Groupama Arena. Popularni „Fradi” w znakomitym stylu wygrali wszystkie mecze po odejściu Rosjanina i wiele wskazuje na to, że seria ta będzie kontynuowana. Nie ukrywam też, że typ na ich zwycięstwo umieściłem na kuponie również ze względu na świetny kurs, który jest wyraźnie podniesiony z uwagi na fakt, że zespół rywalizuje na dwóch frontach. Jednak czwartkowe zwycięstwo 6:1 na Malcie sprawia, że jeśli opiekun Ferencvarosu zdecyduje się wystawić drugi garnitur w jednym z dwóch najbliższych spotkań – to będzie to oczywiście rewanż z Hamrun Spartans. Bo starcie z Puskas Academy to bądź co bądź mecz z czołową drużyną na Węgrzech, obok którego raczej nie można przejść obok. Zwłaszcza grając przed własną publicznością. Zahaczając jednak o temat ligowej czołówki, trzeba dodać, że Ferencvaros tak naprawdę rywalizuje w innej lidze. Wartość kadry tego zespołu jest blisko pięciokrotnie większa, niż drugiego w stawce Puscas Academy! W końcu drużyna z Budapesztu była szykowana na awans do Ligi Mistrzów, a tylko w letnim okienku transferowym wydano tam na wzmocnienia 6,7 miliona Euro. Co więcej – kadra jest bardzo szeroka, bo pomimo tego, że nie jest uzupełniana juniorami, to gotowych do gry jest w niej aktualnie aż 32 zawodników, więc nawet ewentualne rotacje nie powinny znacznie obniżyć jej potencjału. Podsumowując – uważam, że prawdopodobieństwo zwycięstwa gospodarzy w tym meczu jest zdecydowanie wyższe, niż proponowany przez bukmacherów kurs i warto wrzucić je do swojego kuponu. Kupon 11.08.23.jpg
25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Sparta Praga – FC Kopenhaga --> Poniżej 2,5 gola
Stawka tego spotkania jest olbrzymia. I mowa tutaj nie tylko o celach sportowych, ale także finansowych, bo UEFA za awans do 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów wypłaca premię w wysokości kilku milionów Euro. Już pierwszy mecz pokazał, jak równy jest to pojedynek i jak wysoki poziom koncentracji zdeterminował postawę obu zespołów. O ostatecznym awansie przesądzi tutaj zapewne jeden mały błąd, a niewykluczone, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebny będzie konkurs rzutów karnych. Z tych powodów naprawdę trudno przypuszczać, by był to otwarty mecz, a co istotne – kursy za rezultat poniżej 2,5 gola trzymają bardzo wysoki poziom. Prawdopodobną przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że zarówno Sparta Praga, jak i FC Kopenhaga grają ofensywną piłkę w rodzimych ligach. Trzeba jednak rozgraniczyć rywalizację ligową i spotkania z przeciwnikami z niższej półki, od pojedynku z gatunku 50/50, którego ciężar gatunkowy nie pozwala na radosny futbol.
Dinamo Zagrzeb – AEK Ateny --> Wygrana Dinama lub Remis
Spotkanie w Zagrzebiu miało być rewanżem w tym pojedynku, natomiast z uwagi na zamieszki w Atenach – pierwsze spotkanie zostało odwołane i przesunięte na najbliższy weekend. To na pewno w jakimś stopniu wpłynie na postawę jednych i drugich, a zwłaszcza Dinamo będzie musiało poszukać zwycięstwa przed własną publicznością. Zważywszy na jego postawę w dwumeczu z Astaną, takiego rozstrzygnięcia właśnie należy się spodziewać. Wiele wskazuje na to, że mistrzowie Chorwacji są dobrze przygotowani do nowego sezonu, a stawka rywalizacji z AEK-iem na pewno jest wystarczająca, by podeszli do tego spotkania z maksymalną koncentracją. Reszty powinna dopełnić jakość, jaką niewątpliwie można znaleźć w ekipie prowadzonej przez Igora Biscana. Dominik Livakovic, Josip Sutalo, Luka Ivanusec, czy Bruno Petkovic to ważne ogniwa reprezentacji Chorwacji, która przywiozła medale z dwóch poprzednich Mistrzostw Świata i która w czerwcu zajęła drugie miejsce w europejskiej Lidze Narodów. Nie bez znaczenia jest również fakt, że Dinamo pod wodzą byłego defensora Liverpoolu prezentuje niezwykłą skuteczność w tyłach. Igor Biscan jako szkoleniowiec tego zespołu może pochwalić się aż 10 spotkaniami z czystym kontem (na 14 rozegranych) i to powinno okazać się wystarczającym argumentem, by przynajmniej nie przegrać domowego starcia z AEK-iem.
BATE Borysów – Sheriff Tiraspol --> Powyżej 2,5 gola
BATE jest już cieniem drużyny sprzed lat, która potrafiła regularnie kwalifikować się do fazy grupowej Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Ostatnie kampanie pucharowe brutalnie obnażają poziom sportowy tego zespołu, a 3 ostatnie potyczki uwypuklają jego największą słabość, czyli grę w defensywie. 2:6 i 3:5 z Arisem oraz 1:5 w pierwszym meczu z Sheriffem to wyniki, które chluby nie przynoszą. Z obowiązku przypomnę, że stawką bieżącego dwumeczu jest zapewnienie sobie gry w fazie grupowej Ligi Konferencji, natomiast nie da się ukryć, że ten został rozstrzygnięty już w pierwszym spotkaniu. Podobnie sprawa wyglądała w poprzedniej rundzie eliminacji, gdzie czterobramkowa porażka na Cyprze zamknęła kwestię awansu. Nie przeszkodziło to jednak piłkarzom BATE i Arisu wyrównać liczbę trafień z pierwszego starcia i ja mam nadzieję, że podobnie będzie i tym razem. Teoretycznie BATE powinno jeszcze spróbować powalczyć o awans i zapewne tak właśnie się stanie. Tyle, że z taką postawą w defensywie z pewnością będzie nadziewać się na groźne kontry Sheriffa i po raz kolejny mamy szanse zobaczyć tutaj hokejowy wynik. Jednak jako, że jest to kupon AKO – wybrałem znacznie bezpieczniejszą linię bramkową (powyżej 2,5 gola), za którą i tak można zgarnąć przyzwoity kurs i z której przekroczeniem nie powinno być większych problemów. Kupon1 14.08.23.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Manchester City – FC Sevilla --> Wygrana Manchesteru
Faworyt spotkania o Superpuchar Europy może być tylko jeden. Nie da się ukryć, że Manchester City jest aktualnie najlepszą klubową drużyną na świecie i chociażby ranking ELO pokazuje, że wyraźnie zdystansował europejski peleton. W środę jego rywalem będzie hiszpańska Sevilla, która w XXI wieku po Puchar UEFA/Ligę Europy sięgnęła aż siedmiokrotnie. Przy tym wszystkim Superpuchar udało jej się podnieść zaledwie raz i było to w jej pierwszym podejściu w 2006 roku. Po nim przyszło 5 kolejnych porażek i wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że ta niechlubna passa zostanie podtrzymana. Bo hiszpańska piłka klubowa przeżywa poważny kryzys, a z roku na rok coraz więcej utalentowanych zawodników opuszcza LaLiga by szukać swojego szczęścia w atrakcyjniejszych finansowo rozgrywkach. Nie inaczej jest w przypadku Sevilli, która nie może aktualnie pochwalić się kadrowym bogactwem, a choćby domowa porażka z Valencią w 1. kolejce LaLiga jest poważnym znakiem ostrzegawczym, że zespół z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan może czekać kolejny bardzo ciężki sezon. Przypominam, że Sevilla ubiegły zakończyła na odległej, dwunastej pozycji, a jeszcze w kwietniu była zamieszana w walkę o utrzymanie. Wszystko zmieniło przyjście Jose Luisa Mendilibara, który nie tylko dźwignął drużynę w LaLiga, ale także sięgnął po Ligę Europy. Popularny „Efekt nowej miotły” nie może jednak trwać wiecznie, a nowy okres przygotowawczy przeważnie wszystko resetuje. I wspomniana porażka z Valencią może świadczyć o tym, że magia Mendilibara prawdopodobnie już się wyczerpała. Zwłaszcza, że wielu obserwatorów łapało się za głowy w momencie nominacji tego szkoleniowca do tak dużego klubu. Na zakończenie dodam, że w przypadku remisu w regulaminowym czasie gry, o rozstrzygnięciu zadecydują rzuty karne, a to też jest jakiś argument za typem na „The Citizens”, bo zapewne nie będą oni chcieli pozostawić kwestii podniesienia pucharu przypadkowi.
Pogoń Szczecin – KAA Gent --> Powyżej 2,5 gola
Typ ten nie wymaga szczególnie rozbudowanego uzasadnienia. Pogoń Szczecin fatalnie broni, czego kulminacją był wyjazdowy mecz w Gandawie. Trener Jens Gustafsson twierdzi, że problemem nie jest defensywa per se, a indywidualne błędy. To jednak i tak sprowadza się do tego samego, bo bez jakościowych zawodników w bramce i na środku obrony – „Portowcy” nie będą w stanie grać na zero z tyłu przy tak ofensywnym usposobieniu całego zespołu. W czwartek zapewne zechcą zrehabilitować się za klęskę w ubiegłym tygodniu, ale to może skończyć się równie tragicznie, co w Belgii. Przypominam, że w poprzedniej rundzie Gent również jechał na rewanż z okazałą zaliczką (5:1 z Żiliną) i nawet pomimo tego, nie zdjął nogi z gazu, wygrywając na Słowacji w stosunku 5:2. Czy podobna historia napisze się w czwartek w Szczecinie? Miejmy nadzieję, że nie, natomiast możemy być właściwie pewni, że padnie tam sporo bramek. Pogoń zechce pokazać się z lepszej strony, a Gent zagra tak, jak pozwoli rywal. I jako, że nic nie wskazuje na to, by „Portowcy” mieli się cofnąć, to Belgowie znów dostaną sporo miejsca w defensywnej tercji gospodarzy i co za tym idzie - najpewniej czeka nas kolejne otwarte spotkanie z hokejowym wynikiem.
Dynamo Kijów – Aris Saloniki --> Poniżej 2.5 gola
Dynamo Kijów ewidentnie straciło na jakości w wyniku wojny na Ukrainie. Ubiegły sezon ligowy był najgorszy w wykonaniu tej drużyny w całym XXI wieku, a w Lidze Europy Dynamo oglądało plecy nawet AEK-u Larnaka. Bieżącą kampanię na krajowym podwórku udało się rozpocząć od dwóch zwycięstw, natomiast wyjazdowa porażka z Arisem Saloniki zwiastuje problemy w Europie i nie jest powiedziane, że Dynamo w ogóle zagra w tym sezonie w pucharach. Aris to bardzo solidna drużyna, która na papierze wcale tak wiele nie ustępuje wielkiej czwórce w Grecji i jego awans kosztem Dynamo Kijów byłby co najwyżej niedużą niespodzianką. Zwłaszcza w obliczu aktualnej sytuacji na Ukrainie. Przechodząc natomiast do tego, co najistotniejsze – Grecy mają skromną zaliczkę z pierwszego meczu i jestem pewien, że na rewanż pojadą z nastawieniem, żeby jej nie stracić. Nie jest to drużyna, która poraża rozmachem w ofensywie, a już w poprzedniej rundzie na etapie rywalizacji z Ararat-Armenia dała się poznać od tej brzydkiej strony, skutecznie zabijając futbol. Zresztą gra na zero z tyłu wciąż jest w greckim DNA i tego właśnie należy spodziewać się po Arisie w tej potyczce. 0:0 to wynik, który będzie ich satysfakcjonował i z nastawieniem jego obrony wyjdą na mecz w Bukareszcie. To z kolei zdecydowanie zwiększa prawdopodobieństwo zaistnienia rezultatu poniżej 2,5 gola, który w moim odczuciu jest nieco niedoszacowany przez bukmacherów. Kupon2 14.08.23.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Frosinone – Napoli --> Wygrana Napoli
Beniaminkowie Serie A zwykle po pierwszym sezonie spadają z powrotem na zaplecze. I o ile nikomu nie należy odbierać szans przed startem sezonu, o tyle Frosinone jest niestety kandydatem do spadku numer 1. Zespół ten znacznie odbiega kadrowo od reszty stawki we włoskiej elicie, a to nie brzmi optymistycznie w perspektywie starcia z mistrzem kraju. Co prawda Napoli znacznie spuściło z tonu w końcówce ubiegłego sezonu, ale to nie musi mieć żadnego znaczenia w pespektywie kolejnego. Wszystko dlatego, że stery pod Wezuwiuszem objął nowy trener, a „Partenopei” utrzymali silną kadrę. Bo poza Kimem Min-Jae, zespołu nie opuścił żaden kluczowy zawodnik. Wracając natomiast do kwestii trenera – Rudi Garcia preferuje bardzo ofensywną piłkę, czego dowód dał już nawet pracując w Serie A, kiedy to był opiekunem Romy. Natomiast z ostatnich sukcesów należy wspomnieć na pewno o awansie z Lyonem do półfinału Ligi Mistrzów w 2020 roku i można przypuszczać, że Napoli pod jego wodzą będzie w stanie utrzymać swój poziom. Ponadto w drużynie jest zdecydowanie więcej jakości w formacji ofensywnej i uważam, że właśnie na niej zostaną położone akcenty przez Garcię. To z kolei powinno przełożyć się na dużą regularność w ogrywaniu niżej notowanych rywali – stąd właśnie mój typ na zwycięstwo z Frosinone, które nie ma po swojej stronie zbyt wielu argumentów, by przeciwstawić się Napoli.
Aston Villa – Everton --> Wygrana Aston Villi
Aston Villa plasuje się na 19. miejscu w klubowym rankingu ELO. Wg wielu ekspertów – zespół ten może nawet włączyć się do walki o Top4 w tym sezonie. Co prawda w 1. kolejce zaliczył duży falstart (1:5 z Newcastle), ale już do potyczki z Evertonem podejdzie z pozycji murowanego faworyta i na pewno zechce zmazać tę plamę. Unai Emery za kierownicą, transfery Moussy Diaby’ego, Pau Torresa i Tielemansa – to ma prawo się udać. „The Villans” zaliczyli również bardzo dobry okres przygotowawczy, w którym wygrywali m.in. z Valencią i Lazio. Everton z kolei nie ma zbyt wielu argumentów, żeby im się przeciwstawić. W zeszłym sezonie ledwo udało mu się utrzymać w Premier League, a domowa porażka z Fulham na starcie nowej kampanii nie wróży nic dobrego w jej perspektywie. Kurs na Villę stoi na naprawdę dobrym poziomie i uważam, że warto spróbować.
West Ham – Chelsea --> Wygrana Chelsea
Chelsea z nowym trenerem, po przebudowie kadrowej – powinna wrócić na właściwe tor. West Ham z kolei po słabym sezonie ligowym, który uratował jedynie triumf w Lidze Konferencji. Uważam, że „Młoty” w nowej kampanii nie wrócą do czołówki Premier League, a remis z Bournemouth tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu. Konkurencja jest zbyt mocna, a niewykluczone, że po prostu koncepcje Davida Moyesa na London Stadium się już wyczerpały. Chelsea zaś ma sporo do udowodnienia, a dobry mecz przeciwko Liverpoolowi stawia ją w roli faworyta derbowej potyczki. Uważam, że mental i rządza zwycięstwa będą tutaj zdecydowanie po stronie przyjezdnych, a reszty dopełnić powinna też dysproporcja w piłkarskiej jakości. „The Blues” skompletowali silną i głodną sukcesów kadrę, która jest dowodzona przez charyzmatycznego trenera. Ponadto mogą pochwalić się całkiem dobrą serią 7 spotkań z golem w meczach przeciwko West Ham. To może świadczyć, że ten rywal raczej im leży, a ja próbuję swojego szczęścia typując tutaj czystą dwójkę po bardzo dobrym kursie.
Kupon 18.08.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +242
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
KAA Gent – APOEL Nikozja --> Wygrana Gentu
O sile belgijskiego zespołu brutalnie przekonały się: Pogoń Szczecin oraz MSK Żilina. I choć APOEL jest bardziej uznaną marką, to obiektywnie rzecz ujmując – zespół ten prawdopodobnie nie prezentuje wyższego poziomu sportowego, niż „Portowcy” (niższy ranking ELO). Po raz ostatni mistrzostwo Cypru zdobył on w 2019 roku i właśnie wtedy udało mu się po raz ostatni wywalczyć awans do fazy grupowej europejskich pucharów. Od tamtego czasu przegrywał on w decydujących rundach ze Slovanem Liberec, Djurgardens IF, lub w ogóle nie kwalifikował się do pucharów. Wątpliwe zatem, by miał dość argumentów, by przeciwstawić się świetnie dysponowanemu zespołowi z Gandawy. Myślę, że Belgowie będą chcieli załatwić sprawę już w pierwszym spotkaniu i możemy spodziewać się tutaj ich pewnego zwycięstwa. Jako ciekawostkę dodam, że szkoleniowcem APOEL’u aktualnie jest Ricardo Sa Pinto, a skład oparty jest o bardzo doświadczonych graczy, którzy mogą mieć spore problemy z intensywną piłką Belgów.
Lille OSC – HNK Rijeka --> Wygrana Lille
Lille zaczęło sezon ligowy od wyjazdowego remisu w Nicei i domowego zwycięstwa z Nantes (2:0). Oznacza to, że popularne „Mastify” są w co najmniej przyzwoitej formie, a to już powinno wystarczyć, by wygrać domowy mecz z Rijeką. Bo jednak różnica w sportowym potencjale powinna zrobić swoje. Co jednak może być najistotniejsze – Francja aktualnie wypadła poza Top5 w krajowym rankingu UEFA, a wraz z reformą rozgrywek, gwarantuje ono aż cztery miejsca w Lidze Mistrzów. Co za tym idzie – we Francji na pewno jest duża świadomość, jak ważny jest zbliżający się sezon i walka, by na jego koniec uplasować się powyżej Holandii. Celu tego prawdopodobnie nie uda się wypełnić bez dobrej postawy francuskich klubów we wszystkich pucharach, a Lille wzorem OGC Nice – powinno bardzo poważnie potraktować Ligę Konferencji. Dlatego nie spodziewam się tutaj niespodzianki i myślę, że Lille na poważnie zagra o awans do fazy grupowej.
Olympiakos --> Wygrana Olympiakosu
Dokonania Vojvodiny, a przede wszystkim TSC Backa Topola pokazują, że serbskie kluby (poza Crveną Zvezdą i Partizanem) raczej nie podbiją europejskich rozgrywek w tym sezonie. I tego samego należy spodziewać się po Cukarickich, które w lidze wystartowały słabiej, niż wspomniane TSC i ubiegły sezon ligowy również skończyły jedną lokatę niżej. Na ich korzyść może co prawda przemawiać większe pucharowe doświadczenie, natomiast jest to doświadczenie gładkich porażek, które raczej nie zbudowały tej drużyny. Przed rokiem Cukaricki przegrały z holenderskim Twente aż 2-7 w dwumeczu, a 2 sezony wcześniej odpadły ze szwedzkim Hammarby. Trudno zatem przypuszczać, by miały zagrozić Olympiakosowi, który w poprzedniej rundzie uporał się z bardzo silnym rywalem (KRC Genk) i z uwagi na fakt, że greckie kluby póki co świetnie radzą sobie w eliminacjach (ewidentnie chcą się odbić po ubiegłym, bardzo słabym sezonie) – nie mogę przejść obojętnie obok tak wysokiego kursu na czystą jedynkę. Kupon1 21.08.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 41,5j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Żalgiris – Ferencvaros --> Wygrana Ferencvarosu
Jak już wspominałem przy okazji poprzednich typów – Ferencvaros od momentu zwolnienia Czerczesowa jest bezbłędny w europejskich pucharach. 4 mecze – 4 zwycięstwa. Wszystko wskazuje na to, że pomimo blamażu z farerskim Klaksvik, mistrzowie Węgier bez trudu zameldują się w fazie grupowej europejskich pucharów. Bo trudno przypuszczać, żeby Żalgiris mógł stanowić dla nich poważną przeszkodę. Ferencvaros dysponuje znacznie bardziej jakościową kadrą, a Litwini w poprzedniej rundzie zostali zdemolowani przez szwedzkie Hacken (1:8 w dwumeczu), co nie świadczy najlepiej o ich sportowym potencjale i na pewno też nie podnosi morale w zespole. Jako ciekawostkę dodam, że obie ekipy miały okazję mierzyć się ze sobą 2 lata temu i Węgrzy bez problemu wygrali oba spotkania. Jako, że tym razem stawką jest być, albo nie być w Europie – jestem pewien, że będą chcieli uzyskać przewagę już po pierwszym meczu i powinniśmy być świadkami ich zwycięstwa.
Fenerbahce – Twente FC --> Wygrana Fenerbahce
Fenerbahce w przerwie letniej zakontraktowało kilka gwiazd i ich kadra robi naprawdę duże wrażenie. W poprzednich rundach eliminacyjnych udowodnili także, że nie jest to wyłącznie papierowy potencjał, bo w bardzo dobrym stylu rozprawili się z mołdawskim Zimbru i słoweńskim Mariborem. Teraz co prawda zadanie o wiele trudniejsze, natomiast Turcy wciąż są tutaj zdecydowanym faworytem i powinni odnieść pewne zwycięstwo u siebie. Twente FC to całkiem duża marka w Holandii, natomiast nie zapominajmy, że klub ten miał w ostatniej dekadzie spore problemy finansowe, a w zeszłym sezonie wrócił do rywalizacji po 8 latach przerwy, w międzyczasie zaliczając relegację z Eredivisie. Wiele wskazuje jednak na to, że podobnie jak przed rokiem – Holendrzy zatrzymają się na fazie Play-Off, bo Fenerbahce (podobnie jak Fioretnina) to zespół, który na chwilę obecną dysponuje zdecydowanie wyższym potencjałem (przeszło 5x wyżej wyceniona kadra na transfermarkt) i powinien to w czwartek udowodnić. Twente wciąż wyraźnie odstaje od najlepszych klubów w Holandii i zapewne jeszcze trochę czasu potrwa, zanim będzie mógł z nimi rywalizować o coś więcej.
Ballkani – BATE Borysów --> Wygrana Ballkani
BATE przeszło pierwszą rundę eliminacji, ale już następne bardzo brutalnie zweryfikowały potencjał tej drużyny. 5-11 w dwumeczu z Arisem Limassol i 3-7 z Sheriffem Tiraspol przedstawiają bardzo mizerny obraz białoruskiego klubu. Nie może więc dziwić, że nie jest on faworytem dwumeczu z mistrzem Kosowa i w moim odczuciu – w tym przypadku gospodarze powinni zrobić swoje. Ballkani to zespół, który ma doświadczenie z fazy grupowej Ligi Konferencji z zeszłego sezonu, a w aktualnie trwającym może pochwalić się bilansem 5-0-1, gdzie jedyną porażką jest wyjazdowe starcie z Ludogortsem Razgrad. Co warte odnotowania – Ballkani wszystkie te mecze wygrywało różnicą przynajmniej 2 goli, a gdyby miało troszkę więcej szczęścia, mogłoby się nawet pokusić o wyeliminowanie mistrzów Bułgarii. Tak naprawdę nie jest powiedziane, że spotkanie z BATE będzie dla Kosowian większym wyzwaniem, niż pojedynki z mistrzami Irlandii Północnej oraz Gibraltaru, bo Białoruś zajmuje aktualnie odległe, 49. miejsce w krajowym rankingu UEFA, a rezultaty osiągane przez tamtejsze kluby pokazują, że przed tą federacją bardzo długa droga, by odbudować swoją niegdyś bardzo dobrą pozycję w europejskiej piłce klubowej. Kupon 2 21.08.2023.jpg

Stawka: 20j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 111,4j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Widzew – Śląsk --> Wygrana Widzewa lub Remis
Widzew pomimo słabej wiosny, całkiem przyzwoicie wszedł w sezon 2023/24. Może i 7 punktów po pięciu kolejkach to nie jest fantastyczny dorobek, ale pamiętajmy, że Widzewiacy aż 3 spotkania rozegrali na wyjazdach, a jednobramkowe porażki w Szczecinie i Białymstoku nie są powodami do wstydu. Zwłaszcza, że podopieczni Janusza Niedźwiedzia od strony piłkarskiej wyglądali w nich dobrze i przy większej dozie szczęścia mogli pokusić się o zdobycze punktowe. Co jednak najistotniejsze – przed własną publicznością są póki co bezbłędni. Ze stadionu przy ulicy Piłsudskiego na tarczy wyjechały: Puszcza Niepołomice oraz ŁKS Łódź. I choć mówimy tutaj o beniaminkach, to jednak nie jest powiedziane, że Śląsk Wrocław zaprezentuje wyższy poziom, niż wyżej wspomniana dwójka. Zespół Jacka Magiery wygląda słabo i wiele wskazuje na to, że po raz kolejny będzie musiał walczyć o utrzymanie. Tak naprawdę, poza zwycięstwem nad Lechem Poznań (który wcześniej skompromitował się w Trnavie) Wrocławianie w żadnym ze spotkań nie pokazali porywającego futbolu i w moim odczuciu to właśnie Widzew jest wyraźnym faworytem tego starcia. Jednak z uwagi na dostatecznie wysokie kursy – nie będę się porywał na przesadne ryzyko i wytypuję zwycięstwo gospodarzy z podpórką, które wpisuje się w grę bez podatku i powinno spokojnie zaświecić się na zielono.
Brighton – West Ham --> Ponad 2,5 gola i Obie drużyny strzelą
Brighton Roberto de Zerbiego to jeden z najciekawszych projektów klubowych na piłkarskiej mapie Europy. I choć w letnim okienku stracił 3 podstawowych piłkarzy, to start nowego sezonu pokazuje, że włoski szkoleniowiec po raz kolejny fantastycznie poukładał wszystkie klocki i popularne „Mewy” znów powinny namieszać w czołówce Premier League. Głównym architektem sukcesu jest oczywiście wcześniej wspomniany de Zerbi, z którego otwarcie czerpie sam Pep Guardiola, a w jednym z wywiadów nawet przyznał, że są elementy, w których Brighton wygląda lepiej od Manchesteru City. Włoch jak mało kto potrafi połączyć efektywność z efektownością, a dwa zwycięstwa w stosunku 4:1 na starcie kampanii są tego najlepszym przykładem. Oczywiście nie ma gwarancji, że tak wysoka forma zostanie utrzymana na dystansie 38 kolejek, bo „Mewom” zdarza się grać w kratkę, natomiast możemy być pewni, że po raz kolejny zagrają one swoją radosną piłkę. I to powinno przełożyć się na arcyciekawe starcie z dużą ilością sytuacji bramkowych. Bo i West Ham pod wodzą Davida Moyesa nie jest ekipą, która muruje dostęp do własnej bramki i cofa się przed silniejszymi przeciwnikami. Wręcz przeciwnie – „Młoty” w ostatnich latach bardzo często szły na wymianę ciosów z czołowymi klubami Premier League (co nawiasem mówiąc nie zawsze kończyło się dla nich dobrze) i tego samego spodziewam się tym razem. Pierwsze dwie kolejki nowego sezonu, to dwa mecze z BTTS’em, a ubiegłotygodniowe 3:1 wywalczone z londyńską Chelsea zwiastuje nam naprawdę ciekawe i otwarte starcie na Amex Stadium, w którym powinniśmy zobaczyć trafienia z obu stron i wysoki wynik bramkowy.
Burnley – Aston Villa --> Wygrana Aston Villi
„The Villans” zafundowali swoim kibicom prawdziwy rollercoaster na starcie nowej kampanii. Od 1:5 w Newcastle, po 4:0 w domowym meczu z Evertonem. Ja jednak jestem zdania, że to właśnie w drugim spotkaniu zobaczyliśmy prawdziwe oblicze ekipy Unaia Emery’ego, która już w rundzie wiosennej ubiegłego sezonu odważnie rozdawała karty w górnej połowie tabeli Premier League. Zresztą o mocarstwowych planach w Birmingham świadczy nie tylko sama osoba pierwszego trenera, ale również transfery przychodzące, bo: Moussa Diaby, Pau Torres, Youri Tielemans czy Nicolo Zaniolo to wzmocnienia, których nie powstydziłyby się zespoły z tzw. „Big Six”. I co w tym przypadku ma największą wymowę – to właśnie zespół z Villa Park ma na papierze najmocniejszą kadrę spoza wielkiej szóstki, wyprzedzając w tym elemencie nawet zasilane petrodolarami Newcastle United. Jak z kolei w tym wszystkim pozycjonuje się Burnley? Na ten moment trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo ekipa z Turf Moor będzie naturalnie walczyć o utrzymanie w tym sezonie, a aktualnie ma za sobą jedynie domową potyczkę z Manchesterem City, którą gładko przegrała 0:3. I jest to o tyle wymowne, że „The Citizens” wyglądają, jakby jeszcze nie złapali właściwego rytmu, a na starcie sezonu z nikim nie wygrali wyżej, niż jednym gole (poza oczywiście ekipą Burnley). Co więcej, podopieczni Vincenta Kompany’ego w próbie generalnej przed nową kampanią w identycznym stosunku ulegli niemieckiemu Mainz i można się zastanawiać, czy aby na pewno są odpowiednio przygotowani do trudnej rywalizacji w Premier League? Ja przypuszczam, że nie i różnica w piłkarskim potencjale zrobi tutaj swoje, co w efekcie powinno przełożyć się na pewne zwycięstwo przyjezdnych. Kupon1 25.08.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Celta Vigo – Real Madryt --> Wygrana Realu
Real udanie zaczął nowy sezon i wiele wskazuje na to, że tym razem będzie głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Wszystko dlatego, że „Królewscy” są na ten moment chyba jedynym zespołem w LaLiga, który ma możliwości finansowe, by się sukcesywnie wzmacniać. Dwa wyjazdowe zwycięstwa wskazują na to, że wszystko w Madrycie jest na właściwych torach, a ja spodziewam się, że w ten weekend seria ta zostanie przedłużona do trzech. Wszystko dlatego, że Celta nie prezentuje się spektakularnie na starcie nowej kampanii, a ponadto Realowi w ostatnich latach na Balaidos grało się wyjątkowo dobrze. Świadczy o tym seria 5 zwycięstw z rzędu, a żeby poszukać ostatniego starcia, kiedy to Celta Vigo zgarnęła komplet punktów, musielibyśmy się cofnąć do maja 2014 roku. Co więcej – od tamtego czasu „Królewscy” strzelali przynajmniej 2 gole w 10 wyjazdowych spotkaniach z Celtą Vigo z rzędu (aż 7x były to 3 trafienia, lub więcej). To pokazuje, że Real należy postrzegać w kategorii zdecydowanego faworyta, a fakt, że zarówno w Bilbao, jak i w Almerii potrafił zwyciężać różnicą dwóch goli, tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że w tym konkretnym przypadku należy zagrać zwycięstwo przyjezdnych.
Piast Gliwice – Ruch Chorzów --> Wygrana Piasta
Piast Gliwice to póki co klasyczny przypadek zespołu, który punktuje gorzej, niż powinien. Swojego rodzaju paradoksem jest, że jedyne zwycięstwo odniósł w teoretycznie najtrudniejszym meczu, przeciwko Rakowowi Częstochowa. Trzeba jednak Gliwiczanom oddać, że przy tym wszystkim nie są łatwi do pobicia, bo na tarczy z boiska zeszli tylko po potyczce z Lechem Poznań. Tym razem czeka ich w teorii najłatwiejsze zadanie, bo podejmą przed własną publicznością beniaminka z Chorzowa. I choć Ruch swoje domowe mecze również rozgrywa w Gliwicach, to jednocześnie nie uważam, by był to wystarczający argument przeciwko zwycięstwu Piasta. Zacznę od tego, że piłkarze Aleksandara Vukovicia to najlepsza drużyna rundy wiosennej, a choć w nowej kampanii póki co wygląda to mocno przeciętnie, to jednak piłkarsko Piast wciąż wygląda mocno, a trudny terminarz na pewno w dużym stopniu odpowiada za taki, a nie inny dorobek punktowy. Więc jeśli gdzieś szukać okazji, by go podreperować, to nadarza się ona właśnie teraz. Ruch ma na swoim koncie tylko jedyno zwycięstwo (nad innym beniaminikiem – ŁKS’em Łódź) i na papierze nie prezentuje się dostatecznie dobrze, by można było go rozpatrywać jako kandydata do czegokolwiek więcej, niż walki o zachowanie ligowego bytu. Myślę, że świadomość swoich możliwości oraz niedosyt spowodowany niską pozycją w tabeli powinny być tutaj czynnikami decydującymi. Piast zapewne mocno zawalczy o 3 punkty w tym starciu, a jako, że jest piłkarsko lepszy - typuję, że uda mu się to osiągnąć bez większych turbulencji.
Stade Rennes – Le Havre --> Wygrana Rennes
Wszystko wskazuje na to, że Stade Rennes w kolejnym sezonie z rzędu będzie dysponował jedną z najsilniejszych ofensyw w Ligue 1. Zwycięstwo w pierwszej kolejce nad Metz (5:1) pokazuje, że Rennes znów powinno być bardzo regularne w domowych potyczkach z outsiderami francuskiej elity. Futbol preferowany przez Bruno Genesio naturalnie predestynuje jego zespół do efektownych wygranych z pozycji faworyta. A właśnie tak będzie w przypadku potyczki z Le Havre, któremu po wielu latach banicji udało się powrócić do Ligue 1. I wiele w mojej prognozie nie zmienia nawet transfer Jeremy’ego Doku do Manchesteru City. Rennes nadal posiada gigantyczną przewagę w ofensywie i powinno ją bezwzględnie wykorzystać w niedzielnym spotkaniu. Kupon2 25.08.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Juventus – Bologna --> Wygrana Juventusu
Gładkie 3:0 w Udine na starcie nowej kampanii jest dobrym prognostykiem dla Juve na kolejne miesiące. Przypominam, że „Stara Dama” dobrowolnie poddała się karze od UEFA i w sezonie 2023/24 będzie rywalizowała tylko na włoskich boiskach. To naturalnie sprawia, że od Maximiliano Allegri’ego będzie się wymagało walki nawet o mistrzostwo kraju, a promocja do Ligi Mistrzów na przyszły sezon jest wręcz w Turynie obowiązkiem. I pomimo zawirowań z ubiegłego sezonu i słabszej postawy Juventusu – nadal uważam, że Allegri jest właściwą osobą na stanowisku pierwszego trenera tego zespołu. Nie zapominajmy, że to właśnie pod jego wodzą klub świętował największe sukcesy w XXI wieku, z dwoma awansami do finału Ligi Mistrzów i taśmowo zdobywanym „Scudetto”. Teraz, choć kadra jest zdecydowanie słabsza, niż w najlepszych latach „Starej Damy” – drużyna może wreszcie odpalić i zagrać dobry sezon, czego preludium mogła być właśnie 1. kolejka i wyjazdowe zwycięstwo nad Udinese. Wydaje mi się, że Bologna, która ma opinię zespołu własnego boiska i która swojego czasu śrubowała absurdalną serię bez czystego konta na wyjeździe, nie ma po prostu dość jakości, by popsuć Juventusowi udane otwarcie nowego sezonu. Dlatego dopóki kursy wyglądają przyzwoicie, dopóty próbuję grać na gospodarzy i nie spodziewam się wielkiej niespodzianki już w drugiej kolejce Serie A.
Napoli – Sassuolo --> Wygrana Napoli
Mistrzowie Włoch zgodnie z przewidywaniami rozprawili się z Frosinone w 1. kolejce. Nie obyło się jednak bez małych problemów, bo dość niespodziewanie to beniaminek Serie A otworzył wynik. Takie okoliczności pokazują jednak, że „Partenopei” mogą być w nowym sezonie równie mocni, bo powrót do meczu po pierwszej straconej bramce to zawsze coś, co należy docenić i co świadczy o jakości drużyny. W drugiej kolejce podejmą oni US Sassuolo, które od lat znajduje się w bardzo szerokiej czołówce we Włoszech, natomiast zawsze czegoś mu brakuje, by ostatecznie wywalczyć miejsce w europejskich pucharach (do których zakwalifikowali się tylko raz). Ponadto z Mapei Stadium po raz kolejny odeszli wyróżniający się gracze (Junior Traore, Frattesi) i trudno oczekiwać, by zespół od początku nowego sezonu funkcjonował na maksimum swoich okoliczności. Terminarz również nie sprzyja podopiecznym Alessio Dionisiego, którzy po domowej potyczce z Atalantą muszą jechać do Neapolu, by rywalizować z urzędującym mistrzem Włoch. To wszystko nie brzmi jak przepis na gotową niespodziankę, a ja spodziewam się, że Napoli, które pod wodzą nowego szkoleniowca – Rudiego Garcii będzie grało zdecydowanie ofensywniej, może być jeszcze skuteczniejsze w domowych potyczkach z pozycji wyraźnego faworyta.
Lazio – Genoa --> Wygrana Lazio
Przez większą część meczu z Lecce wydawało się, że Lazio przywiezie do Rzymu 3 punkty. Ostatnie 10 minut tego starcia odwróciło jednak wszystko o 180 stopni i w efekcie zespół Maurizio Sarriego zaliczył mały falstart. Póki co nie ma jednak podstaw, by sądzić, że Lazio będzie kontynuowało tę serię, bo nie była to porażka z gatunku tych, po której można byłoby powiedzieć, że zespół na nią zasługiwał. Co więcej - takie okoliczności przeważnie są silnym czynnikiem motywującym, by jak najszybciej zmazać plamę. I tak się składa, że Lazio dostaje idealną okazję, żeby to zrobić, bo domowy mecz z beniaminkiem z Genui to starcie, które można i wręcz trzeba wygrać. Spodziewam się, że Maurizio Sarri (który swoją drogą bardzo dobrze czuje się w ligowej rywalizacji), odpowiednio poukłada swój zespół przed tym spotkaniem i o drugiej niespodziance nie będzie mowy. Lazio ma dość potencjału ofensywnego, by bezproblemowo wygrywać takie mecze. Wicemistrzostwo Serie A z zeszłego sezonu nie wzięło się w końcu z przypadku, a zostało zbudowane głównie na takich rywalizacjach, w których „Biancocelesti” byli niezwykle regularni. Genoa ponadto nie miała w zasadzie żadnych argumentów w inauguracyjnym meczu z Fiorentiną, który gładko przegrała 1:4, a jest to porównanie o tyle istotne, że Lazio preferuje podobną piłkę, co ekipa ze stolicy Toskanii i uzasadnione jest oczekiwanie tutaj zbliżonego rezultatu. Kupon3 25.08.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Galatasaray – Molde --> Wygrana Galatasaray
Mistrzowie Turcji przywieźli z pierwszego meczu jednobramkową zaliczkę, którą udało im się wypracować w doliczonym czasie gry. I choć stawia ich ona w dość komfortowej sytuacji w kontekście awansu, to nadal nie sprawia, że mogą oni być czegokolwiek pewni. W efekcie będą musieli zagrać w rewanżu z pełną koncentracją, bo stawka tego spotkania jest zbyt duża, by mogli pozwolić sobie na jakiekolwiek rozluźnienie. I jako, że Galatasaray w dwóch poprzednich rundach wygrywał rewanże rozgrywane na własnym boisku, to typuję, że zrobi to po raz trzeci. Zespół ten dość poważnie wzmocnił się w przerwie letniej i nie ma żadnych wątpliwości, że dysponuje znacznie większą jakością, niż norweskie Molde. Imponująco wygląda zwłaszcza przednia formacja, która moim zdaniem powinna przesądzić o losach tego spotkania. Jako ciekawostkę dodam, że Galatasaray w poprzedniej rundzie wygrało rewanż z Olimpiją Ljubljana pomimo faktu, że podeszło do niego z trzybramkową zaliczką. Nie ma zatem powodów, by sądzić, że nie zawalczy o zwycięstwo także i dziś.
Qarabag – Olimpija Ljubljana --> Wygrana Qarabagu
Nasi dobrzy znajomi są już jedną nogą w rozgrywkach Ligi Europy. Po pewnej wygranej w Ljubljanie (2:0) muszą tylko postawić kropkę nad „i” w domowym starciu. I zważywszy na jakość, jaką w swoim zespole posiada Qurban Qurbanov – typuję, że tak właśnie się stanie. Azerowie zagrają w fazie grupowej europejskich pucharów po raz dziesiąty z rzędu! W takiej serii nie ma przypadku, bo Qarabag każdy pucharowy pojedynek traktuje z dużym priorytetem. Nie jest także tajemnicą, że zespół ten o wiele lepiej czuje się grając przed własną publicznością i dziś powinien to potwierdzić. Można oczywiście snuć obawy o to, czy grając z tak bezpieczną zaliczką będzie walczył o zwycięstwo, ale jednak grając dla swoich kibiców – powinien o nie zawalczyć. A odbijając piłeczkę w drugą stronę – Azerowie w pierwszym meczu wybili Słoweńcom futbol z głowy i ja prognozuję, że ci drudzy przyjadą do Baku bez jakiejkolwiek wiary w odrobienie strat. A to w połączeniu z intensywnością Qarabagu, z jaką przyjdzie im się zderzyć, powinno przełożyć się na gładkie zwycięstwo gospodarzy.
Ferencvaros – Żalgiris Wilno --> Wygrana Ferencvarosu
Pomimo klęski z farerami, Ferencvaros zapewnił sobie grę w fazie grupowej europejskich pucharów. Trudno bowiem przypuszczać, by miał roztrwonić czterobramkową zaliczkę z pierwszego meczu. Po raz kolejny powtórzę, że zespół fenomenalnie zareagował po zwolnieniu trenera Czerczesowa i idzie jak burza nie tylko przez europejskie rozgrywki. Popularni „Fradi” po odejściu Rosjanina wygrali różnicą czterech goli lub wyższą, aż połowę swoich spotkań! W eliminacjach są rzecz jasna bezbłędni i od wcześniej wspomnianego momentu wygrali wszystkie swoje spotkania. W ten bilans wliczają się także rewanże z Shamrockiem Rovers i Hamrun Spartans, które były rozstrzygnięte już po pierwszych starciach. To dość wymowne w kontekście tego, czego należy spodziewać się tutaj po mistrzu Węgier. Wszystko wskazuje na to, że ma on świadomość wagi punktów do rankingu UEFA, a jako, że samodzielnie ciągnie krajowy wózek – z pewnością zagra tutaj o pełną pulę. Kupon 1 29.08.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j

Post automatycznie złączony:

Young Boys – Maccabi Haifa --> Wygrana Young Boys
Pierwszy mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który stawia gospodarzy w roli naturalnego faworyta rewanżowego starcia. Bo choć Maccabi Haifa w ubiegłym sezonie rywalizowała w Lidze Mistrzów, to nie da się ukryć, że to zespół Young Boys dysponuje większym potencjałem sportowym. Szwajcarzy nie tylko posiadają silniejszą kadrę, ale również mogą pochwalić się większym doświadczeniem w rywalizacji na tym poziomie. Począwszy od 2015 roku – w eliminacjach do Ligi Mistrzów nie grali tylko raz i miało to miejsce w ubiegłym sezonie. W tym czasie do piłkarskiej elity udało im się awansować dwukrotnie i choć w obu tych przypadkach kończyli grupowe zmagania na czwartym miejscu w grupie, to jednak nie byli dostarczycielami punktów. Potrafili napsuć krwi dużo większym futbolowym markom, wygrywając z Juventusem i Manchesterem United. Podsumowując – o ile Maccabi Haifa jak najbardziej ma szanse nawiązać walkę o awans, o tyle uważam, że po takim kursie po prostu warto zagrać zwycięstwo Young Boys, które powinno zrobić swoje przed własną publicznością. Zasada goli wyjazdowych już nie obowiązuje, więc mogą oni zagrać odważnie i walczyć o wygraną bez względu na koszty.
PSV Eindhoven – Rangers FC --> Wygrana PSV
Podobna sytuacja jak powyżej, z zaznaczeniem, że obie drużyny rywalizowały ze sobą na tym etapie w ubiegłym sezonie. Wówczas w Szkocji również padł remis 2:2, a w rewanżu dość niespodziewanie wygrali Rangersi (0:1). Czy ta historia może się powtórzyć? Moim zdaniem nie, bo rok to w piłce nożnej kawał czasu, podczas którego może zmienić się naprawdę dużo. Przede wszystkim wicemistrzowie Holandii mają teraz za sterami klasowego szkoleniowca (bo za takiego należy uznać Petera Bosza), podczas gdy rok temu swoje pierwsze trenerskie szlify w tej roli zbierał Ruud van Nistelrooy. Idąc dalej – 2:2 w Glasgow sprzed roku, to zupełnie inny rezultat, niż ten osiągnięty w bieżącej kampanii. Wszystko dlatego, że wówczas to „The Gers” byli stroną dominującą i z gry zasługiwali na więcej, a tym razem było inaczej. Gospodarze co prawda dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale to goście z Phillips Stadium mieli w tym starciu inicjatywę i to oni mogą żałować, że ostatecznie tylko je zremisowali. Wydaje mi się, że jednak rewanż zweryfikuje różnicę w piłkarskiej jakości i PSV sięgnie tutaj po pewne zwycięstwo. A po takim kursie po prostu warto spróbować je zagrać. Zwłaszcza, że stawka jest olbrzymia i nie ma żadnego ryzyka, że gospodarze przejdą obok meczu.
AEK Ateny – Royal Antwerp --> Wygrana AEK-u
AEK ma za sobą zwycięską rywalizację z Dinamem Zagrzeb i choć w pierwszym meczu w Antwerpii poniósł porażkę (0:1), to nie należy go przedwcześnie skreślać. Wszystko dlatego, że rezultat ten nie oddawał przebiegu meczu, co pokazuje chociażby statystyka goli oczekiwanych (tzw. „expected goals”). W niej mistrzowie Grecji byli wyraźnie lepsi od Belgów (2,17 vs 0,84) i jeśli tylko popracują nad konwersją, to powinni wygrać domowe starcie. Co ciekawe – obie ekipy mierzyły się również w przedsezonowym sparingu i w nim górą był AEK, gromiąc swojego dzisiejszego rywala aż 3:0. W stolicy Grecji skompletowano naprawdę ciekawą kadrę, a trener Matias Almeyda nie ukrywa, że w swojej pracy wzoruje się na Marcelo Bielsie. To może i powinno zapunktować zwłaszcza na starcie nowego sezonu, kiedy zawodnicy będą w formie wypracowanej w letnim okresie przygotowawczym. Jako ciekawostkę dodam, że przed wyborem tego typu przeglądałem również zagraniczne fora internetowe i nawet kibice w Belgii nie wierzą, że Antwerpia będzie w stanie obronić domową zaliczkę. Zgodnie przyznają oni, że AEK był w pierwszym meczu zdecydowanie lepszym zespołem i powinien potwierdzić to w rewanżu. Kupon 2 29.08.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j

Post automatycznie złączony:

Sheriff Tiraspol --> KI Klaksvik
Sheriff przywiózł korzystny wynik z Wysp Owczych, bo za taki należy uznać remis (1:1) i ma wszystkie argumenty ku temu, by w rewanżu przyklepać awans do Ligi Europy. Zespół z Naddniestrza jak dotąd jest bezbłędny w domowych starciach, w których to: odwrócił losy rywalizacji z Farulem Constanta, zapewnił sobie zaliczkę przed rewanżem z Maccabi Haifa oraz rozgromił białoruskie BATE Borysów. Trudno zatem przypuszczać, by miał spękać przed farerskim KI Klaksvik – które choć zanotowało imponujący rajd w eliminacjach, to jednak nie ma dość jakości, by na dłuższą metę rywalizować ze znacznie większymi klubami. Awans do Ligi Konferencji w przypadku tego zespołu i tak jest olbrzymim sukcesem i ten powinien siedzieć gdzieś z tyłu głowy zawodników mistrza Wysp Owczych. Porażka w Tyraspolu nie niesie dla nich żadnych poważnych konsekwencji, a to nie sprzyja temu, by mieli oni walczyć o każdy centymetr boiska na dość odległym wyjeździe. Sheriff z kolei ma za sobą rywalizację w Lidze Mistrzów, gdzie nawet udało mu się wygrać na Santiago Bernabeu oraz grę w Lidze Europy z Manchesterem United i Realem Sociedad. Jest to poziom do którego mistrz Mołdawii przystaje o wiele bardziej, niż mistrz Wysp Owczych i uważam, że Sheriff odważnie zagra tutaj o swój cel, by nie zejść poniżej poziomu tego drugiego z europejskich pucharów. Reszty powinna dopełnić różnica w sportowej jakości oraz przewaga własnego boiska, którą ekipa z Naddniestrza potrafiła świetnie wykorzystywać w poprzednich grach eliminacyjnych.
BATE Borysów --> KF Ballkani – BTTS i powyżej 2,5 gola
BATE dało się rozgromić Arisowi Limassol, Sheriffowi Tiraspol oraz kosowskiemu KF Ballkani (w pierwszym spotkaniu). Mimo tak koszmarnej passy – Białorusini mogą pochwalić się serią 7 meczów eliminacyjnych z przynajmniej jednym golem! Jest to swojego rodzaju ciekawostka, która jednak dobrze tłumaczy wybór mojego typu na ten mecz. Wszystko dlatego, że BATE osiągnęło ją kosztem gry w defensywie, która ewidentnie nie jest tam traktowana priorytetowo. 2:6, 3:5, 1:5, 2:2, 1:4 – taka seria nie mogła wziąć się z przypadku i wiele wskazuje na to, że zostanie przedłużona. Dla BATE jest to najprawdopodobniej ostatni pucharowy mecz w tym sezonie (trudno przypuszczać, by mieli odrobić trzybramkową stratę), natomiast w teorii musi ono jeszcze spróbować nawiązać walkę o awans. Nie mając nic do stracenia – po raz kolejny odważnie ruszy na przeciwnika, a to prawie na pewno zakończy się otwartym widowiskiem. Zespoły z półwyspu Bałkańskiego nie są mistrzami kunktatorskiej gry i wyczekiwania na to, co zrobi przeciwnik. O wiele bardziej prawdopodobna jest tutaj wymiana ciosów, bo BATE w teorii nie ma prawa wyjść z niej zwycięsko. Nie po porażce 1:4 z pierwszego meczu. Pozostaje zatem tylko wytypować bramkowy over z BTTS’em i czekać na bramki w tym spotkaniu!
Zrinjski Mostar – LASK Linz --> Zrinjski strzeli gola
Zrinjski całkiem dobrze zaprezentowało się w wyjazdowym spotkaniu w Linzu. Co prawda uległo w nim gospodarzom 1:2, ale wykręciło wyższy współczynnik goli oczekiwanych (0.88 vs 0.42), a ponadto rezultat ten jeszcze nie zamyka losów rywalizacji. Mistrzowie Bośni i Hercegowiny zapewnili sobie grę w Lidze Konferencji w tym sezonie (będą pierwszą drużyną z tego kraju w fazie grupowej), ale wcale nie jest powiedziane, że na tym poprzestaną. Zespół ten od kilku lat dobrze prezentuje się w europejskich pucharach i ma na rozkładzie chociażby holenderski FC Utrecht, czy słoweńską Olimpiję Ljubljana. Potrafił też zacięcie rywalizować z APOEL-em Nikozja i Slovanem Bratysława (z którymi odpadał po rzutach karnych) i wydaje się, że bieżący sezon jest po prostu zwieńczeniem jego dobrej postawy w dłuższym odcinku czasu. Czy stać go zatem od razu na awans do Ligi Europy? Nie jest to wykluczone, natomiast z całą odpowiedzialnością można powiedzieć, że stać go na przynajmniej jedno trafienie w domowym starciu z Austriakami. Zapracował na nie zresztą w wyjazdowym meczu, a teraz powinno być tylko łatwiej. Już w poprzedniej rundzie udowodnił, jak dużym potencjałem dysponuje w linii ofensywnej, gromiąc islandzki Breidablik (6:2). Obrona LASK ponadto nie stanowi monolitu, bo w austriackiej Bundeslidze panują bardzo ofensywne trendy i należy spodziewać się po niej bardzo wysokiego ustawienia, z wolnymi przestrzeniami w defensywnej tercji. To powinno wystarczyć, by gospodarze trafili chociaż raz, bo nie mam wątpliwości, że nie złożą broni i spróbują awansować do Ligi Europy, co z finansowego punktu widzenia byłoby dla nich naprawdę dużą rzeczą. Kupon 3 29.08.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Lipiec/Sierpień 2023:

Liczba kuponów: 21
Liczba trafionych kuponów: 4
Skuteczność: 19.05%
Suma stawek: 520j
Zysk/strata netto: 75,35j
Yield: 14,49%
 
Do góry Bottom