>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Temat z analizami Kupony bez podatku

I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Real Madryt – Getafe --> Wygrana Realu Madryt
Real Madryt rozpoczął sezon od kompletu wyjazdowych zwycięstw. Teraz przyjdzie mu rozegrać pierwsze starcie na Santiago Bernabeu z niewygodnym Getafe, które od kwietnia jest ponownie prowadzone przez słynnego Pepe Bordalasa. Jego zawodnicy potrafią bardzo skutecznie obrzydzać futbol rywalom, natomiast nie da się ukryć, że zdecydowanie lepiej wychodzi im to przed własną publicznością, gdzie zdołali urwać już punkty Barcelonie. Jeżeli zaś chodzi o starcia w delegacjach, to mają za sobą porażkę 0-3 z Gironą, która nie napawa optymizmem w kontekście wyjazdu do Madrytu. Wydaje się, że Real zrobi dużo, by nie zgubić punktów przed przerwą reprezentacyjną i w obliczu kursu przekraczającego wartość 1,30 – chyba warto wrzucić go do kuponu. Szczególnie, że Real ma w swoim szeregu kilku ofensywnych zawodników, którzy potrafią zrobić różnicę jednym zagraniem (Vinicus, Bellingham, Rodrygo) i to powinno wystarczyć na Getafe, które może się skutecznie bronić tylko tak długo, jak Real będzie grał przewidywalnie. Natomiast z uwagi na duży pierwiastek nieprzewidywalności i kreatywności, jaki niewątpliwe jest w zespole „Królewskich” – nie wróżę podopiecznym Bordalasa sukcesu na Santiago Bernabeu.
Vitesse Arnhem – AZ Alkmaar --> Vitesse strzeli gola
AZ Alkmaar w czwartek wywalczył awans do Ligi Konferencji, lecz odbyło się to z dużymi problemami, bo musiało rozegrać dogrywkę i konkurs rzutów karnych w norweskim Bergen. Zespół ten dość niespodziewanie dał sobie strzelić aż 4 gole w dwumeczu, co wskazuje na to, że nie jest w optymalnej formie. A trzeba też oczywiście wziąć poprawkę na wysiłek, jaki poniósł w pucharowej rywalizacji i który na pewno odbije się na jego postawie w niedzielę. W tym swoich szans powinno szukać Vitesse, które przecież nie jest pierwszym lepszym zespołem z Eredivisie i ma pucharowe aspiracje. Warto też dodać, że w lidze holenderskiej pada bardzo dużo bramek i wysokie wyniki są w niej właściwie codziennością, więc nawet, gdyby Vitesse rozegrało słabszy mecz, to i tak powinno trafić do bramki przynajmniej raz. Zresztą obie ekipy w tym sezonie notują wyłącznie BTTS’y, co już samo w sobie sporo mówi na temat tego, czego należy się tutaj spodziewać. Dodam jeszcze, że Vitesse w swoim ostatnim domowym spotkaniu potrafiło strzelić gola PSV Eindhoven, więc o powodzenie tego typu jestem raczej spokojny i szczerze uważam, że kurs jest tutaj ewidentnie zawyżony.
NK Mura – Olimpija Ljubljana --> Mura strzeli gola
Olimpija Ljubljana rozegrała w tym sezonie już 13 spotkań o stawkę, lecz czyste konto zachowała zaledwie raz i to w domowym starciu z beniaminkiem (Rogaska). Co jednak warte odnotowania – w dwóch poprzednich ligowych potyczkach traciła po 4 gole, więc trudno przypuszczać, by miała nagle zagrać na zero z tyłu w wyjazdowym meczu z Murą, która należy do czołówki w Słowenii, a 2 sezony temu rywalizowała w fazie grupowej Ligi Konferencji, gdzie nawet udało jej się wygrać z Tottenhamem. Pamiętajmy też, że Olimpija jest świeżo po dwumeczu z Qarabagiem, a w czwartek rozegrała intensywne 90 minut w Baku. Z tych powodów naprawdę trudno wyobrazić sobie inne scenariusz, niż przynajmniej jedno trafienie gospodarzy, za które można zgarnąć kurs kwalifikujący się do gry bez podatku. Powodzenia! Kupon 1.09.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Gruzja – Hiszpania --> Wygrana Hiszpanii
Reprezentacja Hiszpanii zaliczyła wpadkę w wyjazdowym spotkaniu ze Szkocją, co w pewnym stopniu zmniejszyło jej margines błędu w kontekście bezpośredniej kwalifikacji do Euro 2024. Pamiętajmy bowiem, że oprócz Szkocji, w grupie tej rywalizuje również silna kadrowo Norwegia, więc aby osiągnąć awans - „La Furia Roja” będzie musiała się nieco wysilić. I właśnie dlatego tak ważna wydaje się wyjazdowa potyczka z Gruzją, która w najbardziej optymistycznym scenariuszu również może włączyć się do walki o miejsca 1. - 2. Jednak to wszystko powinno okazać się pozytywem w kontekście mojego typu, bo Hiszpanie bezsprzecznie mają większy potencjał kadrowy, niż grupowi rywale, a gra o konkretny cel zawsze zwiększa poziom motywacji i przeważnie ma korzystny wpływ na osiągane wyniki. Spodziewam się także, że reprezentacja Hiszpanii będzie rosnąć z miesiąca na miesiąc, a układanka Luisa de la Fuente zacznie nabierać oczekiwanych kształtów. Może o tym świadczyć chociażby czerwcowe Final Four Ligi Narodów, w którym Hiszpanie pokazali się z dobrej strony, sięgając ostatecznie po trofeum. Mam jednocześnie świadomość, że Gruzja nie jest do końca przypadkową reprezentacją i ma w swoich szeregach kilku ciekawych zawodników, natomiast jako zespół wciąż jest przynajmniej 2 półki poniżej Hiszpanów i z uwagi na sytuację w tabeli, spodziewam się, że obędzie się tutaj bez niespodzianki.
Norwegia – Gruzja --> Wygrana Norwegii
Płynnie przechodzimy do kolejnego spotkania Gruzinów, którzy w drugiej wrześniowej potyczce zmierzą się na wyjeździe z Norwegią. Już sam fakt, że spotkanie to odbędzie się 3 dni po arcytrudnej rywalizacji z Hiszpanią – jest dużym handicapem w stronę gospodarzy. Ci bowiem rozegrają w tym miesiącu tylko jedno spotkanie o punkty, zatem będą mogli w pełni skoncentrować się właśnie na nim. Do tego oczywiście dochodzi różnica w piłkarskim potencjale, a jeśli Gruzini przegrają u siebie z Hiszpanią (czego się spodziewam), to ich szanse na bezpośredni awans znacznie zmaleją – co z pewnością odbije się na morale drużyny. Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że choć w pierwszym starciu (w Gruzji) Norwegowie tylko zremisowali 1:1, to jednak wypadli wyraźnie lepiej w statystyce goli oczekiwanych (2.01 vs 1.26) i przed własną publicznością powinni już tę przewagę udokumentować.
IzraelBiałoruś --> Wygrana Izraela
Izrael w przeciwieństwie do Białorusi liczy się w walce o bezpośredni awans na Euro 2024. To już samo w sobie mogłoby wystarczyć za argument w stronę gospodarzy, jednak na tym się nie kończy, bo nie jest żadną tajemnicą, że nasi wschodni sąsiedzi zaliczyli w ostatnich latach poważny regres i w kampaniach eliminacyjnych są po prostu dostarczycielem punktów. Obie reprezentacje ponadto mierzyły się już w czerwcu i tamto spotkanie zakończyło się zwycięstwem Izraela w stosunku 2:1. I choć nie wygląda to szczególnie okazale, to jednak trzeba wziąć poprawkę na algorytm „expected goals”, który często o wiele lepiej oddaje przebieg boiskowych wydarzeń. W nim Izrael wypadł już zdecydowanie lepiej (2.22 vs 0.49) i podobnie jak w przypadku starcia Norwegii z Gruzją – spodziewam się, że w rewanżu przed własną publicznością, ta różnica tylko się powiększy. Nie da się również ukryć, że kurs powyżej 1,30 jest chyba największą zaletą tej selekcji, bo trudno wyobrazić sobie tutaj inny scenariusz, niż planowe zwycięstwo Izraela i jeżeli typ ten kwalifikuje się do gry bez podatku, to nie można przejść obok niego obojętnie. Powodzenia!
Dania – San Marino, Hiszpania – Cypr, Szwajcaria – Andora
Spotkania bez większej historii, przy których głębsza analiza jest zbędna. Zwycięstwa gospodarzy trzeba w ich przypadku brać za pewnik, a ryzyko ewentualnej wpadki jest zdecydowanie mniejsze, niż 5-6%, o jakie można podbić wygraną dorzucając je do kuponu. System gry jest ponadto obliczony na długą perspektywę, więc nawet ewentualne niepowodzenie w tych spotkaniach nie wywróci niczego do góry nogami. Jest to ruch, który po prostu należało wykonać, bo rzadko zdarza się, by na arenie międzynarodowej mogły ze sobą rywalizować zespoły o tak dużej dysproporcji w piłkarskich umiejętnościach. Kupon 07.09.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 39,5j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +1099
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
West Ham – Manchester City --> Wygrana Manchesteru
Manchester City rozpoczął nowy sezon od kompletu zwycięstw i wszystko wskazuje na to, że maszynka Pepa Guardioli nie zatraciła znakomitej formy z ubiegłej kampanii. Co prawda o świetnym początku mogą mówić także w obozie popularnych „Młotów”, natomiast nie da się ukryć, że wciąż jest to zespół, który nie powinien mieć wiele argumentów w starciu z najlepszą obecnie klubową drużyną świata. Bo o ile 10 punktów w czterech spotkaniach to bilans wręcz rewelacyjny, o tyle w tym przypadku za zdobyczą punktową nie zawsze szła w parze boiskowa jakość. Zwłaszcza w starciach z Chelsea oraz Luton mogło (a może wręcz powinno) wyglądać to inaczej, o czym świadczy statystyka goli oczekiwanych. Nie możemy też zignorować faktu, że każdy mecz jest inny i to, co udawało się w starciu ze słabszymi przeciwnikami – prawdopodobnie nie zadziała w rywalizacji z Manchesterem City, który w dodatku ma świetny bilans H2H ze swoim sobotnim rywalem. Dość powiedzieć, że „Młoty” w erze Guardioli ani razu nie wygrały z „The Citizens”, a biorąc pod uwagę tylko spotkania w Londynie – udało im się wywalczyć zaledwie 2 remisy. Dlatego z uwagi na dostępny kurs, bez większego zawahania umieściłem ten typ na swoim kuponie. Manchester City jest w ostatnim czasie jak walec i jeżeli za jego zwycięstwo na terenie, na którym czuje się dobrze, płacą aż 1.50, to nie ma się tutaj nad czym przesadnie zastanawiać.
Vizela – Benfica --> Wygrana Benfiki
Po falstarcie z Boavistą, Benfica zdaje się wracać na właściwe tory, o czym świadczą 3 kolejne zwycięstwa w rozgrywkach Ligi Portugal. Co jednak najistotniejsze - nie było w nich mowy o przysłowiowym męczeniu buły. Popularne „Orły” zdobywały kolejno: 2, 3 oraz 4 gole, a to może zwiastować uwolnienie ofensywnego potencjału, który zwłaszcza w rundzie jesiennej ubiegłego sezonu był najsilniejszą bronią Benfiki i przełożył się między innymi na zwycięstwo w wymagającej grupie Ligi Mistrzów z PSG i Juventusem. Na Estadio da Luz rzecz jasna nadal pracuje architekt tamtego sukcesu (Roger Schmidt), który swoją piłkarską filozofię opiera na ofensywie, a to zwykle okazuje się bardzo skuteczne w potyczkach z pozycji faworyta, kiedy trzeba grać całe spotkanie w ataku pozycyjnym. Nie ma żadnych wątpliwości, że tak właśnie będzie wyglądało starcie z Vizelą i jako, że Benfica świetnie czuje się prowadząc grę oraz ma przytłaczającą przewagę w piłkarskiej jakości – nie spodziewam się tutaj innego rozstrzygnięcia, niż pewne zwycięstwo gości.
AS Roma – Empoli --> Wygrana Romy
Trzy mecze bez zwycięstwa to tragiczny wynik dla ekipy Jose Mourinho. Szczególnie, że 2 z nich to potyczki z Salernitaną i Hellasem, w których od AS Romy należało oczekiwać zdecydowanie więcej. Żadna passa nie może jednak trwać wiecznie, a zwłaszcza taka, która jest tak daleka od sportowego potencjału danej drużyny. Bo Roma to wciąż bardzo silna ekipa, jak na warunki Serie A i nie ma żadnych wątpliwości, że wkrótce powinno przyjść odbicie w górę. Ja prognozuję, że powinno mieć to miejsce już w najbliższej kolejce, gdy na Stadio Olimpico przyjedzie Empoli, czyli na ten moment chyba najsłabszy zespół we włoskiej elicie. Legitymuje się on aktualnie zerowym dorobkiem punktowym i jako jedyny nie zdobył jeszcze gola w nowym sezonie. Co więcej – „Giallorossi” wygrali 5 ostatnich spotkań z Empoli na własnym boisku i w każdym z nich zdobywali przynajmniej 2 gole. Duże znaczenie będzie miała tutaj również presja, jaka ciąży na podopiecznych Jose Mourinho. Fatalny start nowej kampanii nie pozostawia już wiele miejsca na błędy w spotkaniach tego kalibru i ja jestem spokojny, że Portugalczyk zadba o odpowiedni poziom motywacji swoich piłkarzy. AS Roma na pewno zagra na dużej motywacji i nie ma mowy, by odpuściła przyjezdnym chociaż centymetr boiskowej przestrzeni. Reszty powinna dopełnić dysproporcja w piłkarskich umiejętnościach i nie będę przesadnie zdziwiony, jeżeli gospodarze wygrają tutaj nawet różnicą 3 trafień lub wyżej. Powodzenia! Kupon 15.09.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 47,25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Real Sociedad – Inter Mediolan --> Wygrana Interu
Inter w miniony weekend potwierdził, jak silnym jest zespołem, gromiąc AC Milan w derbach aż 5:1. „Nerazzurri” zresztą świetnie spisują się w całym 2023 roku, co zaowocowało przecież awansem do finału elitarnej Ligi Mistrzów. W nim tylko nieznacznie ulegli faworyzowanemu Manchesterowi City, przy czym wykręcili wyższy współczynnik goli oczekiwanych i gdyby tylko Romelu Lukaku w kilku sytuacjach zachował się lepiej, to mieliby pełne prawo myśleć nawet o zwycięstwie z zespołem, który jest aktualnie uznawany za najlepszy na świecie. Co prawda latem na San Siro doszło do kilku zmian kadrowych, ale póki co ubytek Milana Skriniara, Edina Dzeko, Marcelo Brozovicia, czy Andre Onany wcale nie jest odczuwalny. Simone Inzaghi poukładał wszystkie klocki od nowa, a jego zespół imponuje formą na starcie nowej kampanii i prawdopodobnie znów będzie w stanie namieszać w Champions League. Rywalizację w niej rozpocznie wyjazdem do San Sebastian, gdzie zmierzy się z Realem Sociedad, dla którego jest to powrót do tych rozgrywek po 10 latach przerwy. Przypomnijmy, że jego poprzedni występ zakończył się spektakularną klęską, bo hiszpański zespół wywalczył wówczas zaledwie 1 punkt w fazie grupowej. Brak doświadczenia na pewno może być w jego przypadku sporym problemem, a fakt, że kluby hiszpańskiej LaLiga są z roku na rok w coraz gorszej kondycji finansowej na pewno nie sprzyja konkurencyjności na europejskiej arenie. Co więcej, sam awans do Ligi Mistrzów jest już dużym sukcesem dla ekipy z Reale Arena, a start nowego sezonu pokazuje, że o utrzymanie ubiegłorocznej dyspozycji może być trudno. To wszystko nie wróży łatwej przeprawy gospodarzom, a zwłaszcza, że Inter ma niesamowitą łatwość w kreowaniu sytuacji bramkowych i prawdopodobnie nie będzie miał większych problemów, by znaleźć drogę do siatki rywala. Dlatego też typuję tutaj zwycięstwo Interu, który ewidentnie jest na fali i niewiele wskazuje na to, by miał się nagle spektakularnie zatrzymać.
Bayern Monachium – Manchester United --> Wygrana Bayernu
Bayern pod wodzą Thomasa Tuchela nie zachwyca, ale nadal jest Bayernem Monachium, który przejeżdża się jak walec po przeciwnikach w Bundeslidze oraz fazie grupowej Ligi Mistrzów. Co prawda w piątek przydarzył mu się remis z rewelacyjnym Bayerem Leverkusen, ale to wydaje się być marginalnym problemem w obliczu rezultatów osiąganych przez Manchester United. Porażki z Tottenhamem, Arsenalem oraz Brighton pokazują, że zespół z Old Trafford nie jest dobrze przygotowany na rywalizację z topowymi zespołami, a przecież skala trudności na Allianz Arena będzie prawdopodobnie jeszcze większa. Nie zapominajmy również, że „Die Roten” to drużyna, która nie schodzi poniżej pewnego poziomu i w fazie grupowej Ligi Mistrzów czuje się jak ryba w wodzie. Dość powiedzieć, że ostatniej porażki na tym etapie doznała 6 lat temu w wyjazdowym starciu z PSG, a biorąc pod uwagę tylko 5 ostatnich sezonów, może pochwalić się bilansem 27 zwycięstw i tylko 3 remisów! Mało tego – przez dwie ostatnie fazy grupowe przeszła bez żadnej straty punktów, dlatego nawet będąc w nieco słabszej dyspozycji, nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, kto jest faworytem tego starcia. Uważam, że kurs powyżej wartości 1,50 i tak niesie ze sobą niezłe value, bo choć Erik ten Hag zbiera pochwały za swoją pracę, to jego zespół wciąż nie pokazał, że dojeżdża na mecze o największym ciężarze gatunkowym i mamy pełne prawo oczekiwać w środę pewnego zwycięstwa Bayernu.
Club Brugge – Besiktas --> Wygrana Brugge
Belgia przeszła przez eliminacje do europejskich pucharów suchą stopą. Jest to osiągnięcie o tyle godne uwagi, że chociażby Club Brugge rywalizowało z bardzo wymagającym przeciwnikiem (Osasuna) i zwiastuje naprawdę udany sezon tej federacji. Taki rezultat nie powinien być jednak zaskoczeniem, w końcu mówimy o uczestniku fazy pucharowej poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, który posiada szeroką i równą kadrę (czego ofiarą póki co jest Michał Skóraś). To przynosi efekty zarówno na krajowym, jak i europejskim podwórku, gdzie Club Brugge gra nie tylko efektywnie, ale również niezwykle efektownie. Tylko w sezonie 2023/24 zanotował aż 6 spotkań z przynajmniej 3 trafieniami (na 12 rozegranych), a wysoka skuteczność w ofensywie zawsze jest świetnym prognostykiem w perspektywie meczu w europejskich pucharach, gdzie odważna, ambitna gra i podejmowanie ryzyka na boisku zwykle popłacają. Zwłaszcza, jeżeli zespół podchodzi do domowego spotkania z pozycji faworyta i będzie zmuszony prowadzić grę – a tak właśnie zapowiada się starcie Club Brugge z Besiktasem. Z tego względu typuję tutaj czystą jedynkę po świetnym kursie, bo Turcy nie wydają się być w optymalnej formie, czego najlepszym dowodem było niedzielne ligowe starcie z Trabzonsporem, w którym Besiktas uległ aż 0:3! A to dodatkowo (podobnie jak w przypadku Manchesteru United) wygląda, jakby ekipa prowadzona przez Senola Gunesa nie miała szczególnie wysoko zawieszonego sufitu i ja spodziewam się, że będzie miała duże problemy, by nawiązać walkę z zespołami na poziomie Brugge. Kupon 1 18.09.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Galatasaray – FC Kopenhaga --> Kopenhaga strzeli gola
Kopenhaga nie pokazała finezyjnego futbolu w dwumeczu z Rakowem Częstochowa, natomiast w żadnym wypadku nie oznacza to, że jest słabym zespołem. Przypominam, że po raz drugi z rzędu zagra w Lidze Mistrzów i jak najbardziej ma po swojej stronie argumenty, by zagrozić faworyzowanym Turkom. Bo nawet jeśli Mistrz Danii nie gra przyjemnie dla oka, to jest w swoim pomyśle na futbol niezwykle skuteczny. Dość powiedzieć, że ekipa prowadzona przez Jacoba Neestrupa w 14 rozegranych spotkaniach w tym sezonie, tylko raz nie trafiła do siatki rywali (0:0 w domowym meczu ze Spartą Praga). Co prawda nie miała jeszcze okazji zagrać z przeciwnikiem na poziomie Galatasaray, natomiast nie jest to w żadnym wypadku argumentem przeciwko mojej selekcji, bo Mistrzowie Turcji tracili bramki w tym sezonie ze znacznie słabszymi zespołami, niż FC Kopenhaga. Dwa trafienia przeciwko Galacie notowały chociażby Żalgiris Wilno oraz Samsunspor, a norweskie Molde było w stanie ukąsić ekipę ze Stambułu w obu spotkaniach eliminacyjnych. Moim zdaniem nie ma w tym dużego zaskoczenia, bo w Turcji od jakiegoś czasu stawia się mocne akcenty na ofensywę, a ponadto kluby pokroju Galatasaray zdecydowanie chętniej płacą wysokie kontrakty napastnikom, więc siłą rzeczy w tyłach wyglądają nieco mniej imponująco. Myślę, że Kopenhaga to dość solidny i dobrze poukładany taktycznie zespół, by wykreować swoje szanse na Rams Park. Szczególnie, że posiada w swoich szeregach również kilka indywidualności, które jeszcze nie zdążyły zabłysnąć w stolicy Danii. Z powyższych powodów prognozuję, że nawet jeżeli ten mecz miałby zakończyć się planowym zwycięstwem gospodarzy, to prawdopodobnie bez czystego konta.
Sheriff Tiraspol – AS Roma --> Wygrana Romy
Roma fenomenalnie zareagowała na kiepski początek sezonu i rozbiła w niedzielę Empoli aż 7:0. Zwiastuje to większe odbicie „Giallorossich”, którzy znowu powinni namieszać w Europie. W końcu zespół ten pod wodzą Jose Mourinho w ciągu dwóch sezonów zagrał w dwóch finałach europejskich pucharów, a pechowa porażka w ostatnim z nich – powinna podziałać jak dodatkowa motywacja w perspektywie nowej kampanii. Rozpocznie ją wyjazdowa potyczka z Sheriffem Tiraspol i choć nie zapowiada się ona jak spacerek, to jednak typuję tutaj pewne zwycięstwo przyjezdnych, bo mają oni sporo do udowodnienia, a jedna okazała wygrana w lidze to za mało, by zamazać fatalny początek nowego sezonu. Nie zapominajmy również, że pierwsze miejsce w grupie Ligi Europy gwarantuje bezpośredni awans do 1/8 finału tych rozgrywek, więc naprawdę jest tu o co grać i warto kolekcjonować punkty od samego początku. Jestem pewien, że w Rzymie mają tego świadomość, a Jose Mourinho zrobi dość dużo, by odpowiednio zmotywować swoich zawodników, którzy grając na swoim poziomie – nie powinni mieć większych problemów z podnoszeniem punktów z boiska w meczach tego kalibru.
Viktoria Pilzno - FC Ballkani --> Wygrana Viktorii
Viktoria Pilzno może pochwalić się serią 10 zwycięstw z rzędu. Nie ma zatem większych wątpliwości, że zespół ten gra aktualnie na swoim optymalnym poziomie – a to już samo w sobie powinno wystarczyć, by bez większych problemów wygrać to spotkanie. Zwłaszcza, że po ligowym zwycięstwie w stosunku 7:1, morale w drużynie na pewno są wysokie. I choć Ballkani zagra w fazie grupowej Ligi Konferencji po raz drugi z rzędu i prawdopodobnie nie jest do końca przypadkową drużyną, to jednak raczej zabraknie jej argumentów, by cokolwiek ugrać w Pilznie. Zespół ten zdecydowanie gorzej spisuje się na wyjazdach, gdzie w tym sezonie europejskich pucharów roztrwonił zaliczkę przeciwko Ludogorets’owi (0:4) oraz przegrał z dołującym BATE Borysów (0:1). A jako, że Viktoria gra ofensywny futbol i nie ma większego problemu z atakiem pozycyjnym, powinna spokojnie zrobić tutaj swoje. Powodzenia! Kupon 2 18.09.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 49,25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Korona Kielce – Widzew Łódź --> Widzew strzeli gola
Choć w Łodzi doszło do zmiany na stanowisku pierwszego trenera, a Janusza Niedźwiedzia zastąpił Daniel Myśliwiec, to Widzew może się aktualnie pochwalić serią 6 wyjazdowych spotkań z rzędu z golem. Rzecz jasna za wszystkie z nich odpowiadał były opiekun RTS-u, ale nic nie wskazuje na to, by trener Myśliwiec nie mógł kontynuować tej serii. W końcu mówimy tutaj o jednym z ciekawszych szkoleniowców młodego pokolenia w Polsce, który miał już okazję zaprezentować szerszej publiczności swoją ofensywną filozofię. Prowadzona przez niego Stal Rzeszów w ubiegłym sezonie I ligi grała nie tylko efektywnie, ale również efektownie, bo awans do baraży wywalczyła będąc jednocześnie najwyżej sklasyfikowaną drużyną w stawce pod względem średniej bramek w swoich meczach. Warto także zaznaczyć, że Widzew pomimo kiepskiej formy potrafił zdobywać gole na Legii, czy Pogoni Szczecin, więc trafienie w Kielcach nie brzmi jak przesadnie trudne zadanie. Zwłaszcza, że zespół na pewno będzie chciał się odbić po serii niepowodzeń, a pewne zwycięstwo nad Cracovią może zwiastować lepsze wyniki.
Gladbach – RB Lipsk --> Obie drużyny strzelą gola
Typowanie BTTS’ów w niemieckiej Bundeslidze to wybór oczywisty, który zawsze może opłacić się na kuponie AKO. Szczególnie, jeżeli mówimy o ekipach przez lata przyzwyczajających nas do ofensywnego futbolu. A właśnie do takich należą Borussia Moenchengladbach oraz RB Lipsk. Co prawda gospodarze sobotniego starcia nie mogą zaliczyć startu bieżącej kampanii do udanych (wciąż pozostają bez ligowego zwycięstwa), ale za to uczestniczyli już w dwóch absolutnie szalonych spotkaniach (zakończonych wynikami 4:4 oraz 3:3) i nie ma powodu by sądzić, że nie będą w stanie zdobyć gola przeciwko faworyzowanej ekipie z Lipska. Bo skoro potrafili wrócić do meczu z Darmstadt od stanu 0:3, to przed własną publicznością mogą strzelić bramkę absolutnie każdemu. Nawiasem mówiąc – dokonali tego w domowym starciu z Bayernem, a na krajowym podwórku trudniejszego rywala przecież nie mają. Swoją rolę na pewno odegra tutaj również fakt, że Gladbach nadal nie zaznało smaku zwycięstwa w tym sezonie i to powinno wymusić na zespole nieco odważniejszą grę. To, że nie zakończy się to czystym kontem – jest prawie pewne. RB Lipsk jest tutaj zdecydowanym faworytem, który strzelał przynajmniej 2 gole w każdym meczu tego sezonu, a gra „Źrebaków” w defensywie pozostawia bardzo wiele do życzenia. Co i tak jest bardzo łagodnym określenie jej postawy, skoro 4 gole strzelał jej Augsburg, a 3 – Darmstadt.
Arsenal – Tottenham --> Powyżej 2,5 gola
Arsenal jak dotąd przed własną publicznością notuje wyłącznie bramkowe overy. I to bez względu na klasę rywali. Swoją wymowę ma tutaj także fakt, że tracił przynajmniej jednego gola w każdym ligowym spotkaniu na Emirates w sezonie 2023/24, a przecież Nottingham Forest, czy Fulham dysponują zdecydowanie mniejszym potencjałem ofensywnym, niż Tottenham, który aktualnie może pochwalić się drugą ofensywą w stawce (tylko 1 gol mniej, niż Manchester City) i zupełnie zasłużenie zajmuje 2. miejsce w tabeli Premier League. Opiekunem „Kogutów” przed nowym sezonem został Ange Postecoglou i choć nominacja ta wzbudzała sporo kontrowersji, to wiele wskazuje na to, że Australijczyk greckiego pochodzenia obroni się swoim warsztatem. Osobiście pamiętam go jeszcze z roli selekcjonera drużyny narodowej na Mundialu w 2014 roku, gdzie jego zespół pomimo bardzo małego potencjału sportowego, potrafił pokazać ciekawy futbol w grupie śmierci. „Socceroos” co prawda przegrali wszystkie mecze i w każdym z nich tracili 3 bramki, ale chociażby 2 gole zdobyte przeciwko późniejszym brązowym medalistom (Holandia Louisa van Gaala) to wynik, którym można się pochwalić. Sam Postecoglou pozostał wierny swoim ideałom i prowadząc Celtic Glasgow, grał w tym samym stylu, z czym zresztą w parze szły również wyniki. Celtic pod wodzą Australijczyka zdobył 2 tytuły mistrzowskie, a w minionym sezonie zdobył aż 114 goli w 38 spotkaniach szkockiej Premier League. W Tottenhamie o trofea rzecz jasna nie będzie tak łatwo, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by kontynuować ofensywną i miłą dla oka grę. I trzeba powiedzieć, że póki co mu to wychodzi. 5:2 z Burnley, czy odwrócenie rezultatu w doliczonym czasie gry w starciu z Sheffield Utd dowodzą, że w tym zespole jest naprawdę duży potencjał ofensywny i ja typuję, że ujrzymy go także w niedzielę na Emirates. A skoro „Koguty” zagrają odważnie, to o bramki można być spokojnym. Arsenal ma olbrzymią siłę rażenia i potrafi rewelacyjnie grać zarówno w ataku pozycyjnym, jak i z kontrataku. Brutalnie przekonało się o tym PSV, które wyszło na „Kanonierów” z otwartą przyłbicą. Tottenham prawdopodobnie nie poniesie takiej klęski, natomiast liczba goli w meczu znów powinna się tutaj zgadzać. Powodzenia! Kupon 22.09.23.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Ferencvaros – Kecskemeti --> Wygrana Ferencvarosu
Ferencvaros od kompromitującej porażki z Klaksvik rozegrał 13 spotkań, z których wygrał aż 12. Mistrzowie Węgier złapali niesamowity rozpęd, który procentuje zarówno w rozgrywkach europejskich, jak i na krajowym podwórku. Popularni „Fradi” mogą już w środę wskoczyć na fotel lidera węgierskiej OTP Bank Ligi, jeśli tylko wygrają u siebie z Kecskemeti – a to wszystko pomimo faktu, że wciąż będą mieli jedno zaległe spotkanie. Nie da się ukryć, że ekipa z Groupama Arena dystansuje resztę stawki w rodzimej lidze i jest na dobrej drodze (choć to dopiero początek), by sięgnąć po szóste mistrzostwo z rzędu. Trudno tak naprawdę znaleźć jakikolwiek argument przeciw tej selekcji, bo „Fradi” mają bardzo szeroką i równą kadrę, więc nawet wyczerpująca rywalizacja na europejskim froncie nie powinna szczególnie wpłynąć na ich możliwości na krajowym podwórku. Kecskemeti co prawda zakończyło ubiegły sezon na drugim miejscu, natomiast póki co nic nie wskazuje na to, by miało na stałe dołączyć do czołówki na Węgrzech. W końcu był to dopiero drugi start tego zespołu w pucharach, a papierowy potencjał kadrowy plasuje tę ekipę gdzieś w okolicach środka stawki. Zresztą aktualnie ma to odzwierciedlenie w tabeli OTP Bank Ligi, gdzie Kecskemeti z bilansem 3-0-3 zajmuje 8. miejsce. Istotny w kontekście tego typu jest oczywiście również kurs, bo wpisuje się on w grę bez podatku i jako, że „Fradi” rozgrywają ten mecz przed własną publicznością – bez większych obiekcji wrzuciłem go na kupon.
Pogoń Szczecin – Legia Warszawa --> Obie drużyny strzelą gola
Krótko mówiąc – Pogoń i Legia w tym sezonie grają radosny futbol. W przypadku Szczecinian niestety nie przyniosło to oczekiwanych efektów w europejskich pucharach, natomiast bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że ta ekipa jest gwarantem ciekawych widowisk. „Portowcy” po chwilowej zadyszce wrócili na odpowiedni tor, w przekonującym stylu wygrywając 2 ostatnie ligowe starcia. Co ważne – oba obfitowały w gole, więc możemy być spokojni o to, że Jens Gustafsson nie porzucił swojej ofensywnej filozofii. W przypadku Legii sprawa wydaje się być jeszcze bardziej oczywista. „Wojskowi” mogą pochwalić się imponującą serią 7 spotkań z BTTS’em w europejskich pucharach, a biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki – bez trafień w obu kierunkach zakończyli jedynie domowe spotkania z ekipami dołu tabeli (ŁKS Łódź, Ruch Chorzów, Korona Kielce) oraz starcie o Superpuchar Polski. Jeżeli zatem wszystko pójdzie tutaj zgodnie z oczekiwaniami, a szkoleniowcy obu ekip zagrają swoją piłkę – powinniśmy zobaczyć trafienia w obie strony. Na marginesie dodam, że Kosta Runjaic i Jens Gustafsson mierzyli się na poziomie Ekstraklasy dwukrotnie i rzecz jasna za każdym razem mieliśmy do czynienia z BTTS’em.
Antwerp – Gent --> Wygrana Gentu lub Remis
Szczerze mówiąc jestem trochę zdziwiony dostępnymi kursami, bo Gent od początku nowego sezonu prezentuje się rewelacyjnie. Nie będzie nawet przesadą stwierdzenie, że jest aktualnie najlepiej i najrówniej grającą ekipą w Belgii. Tego samego nie można natomiast powiedzieć o urzędującym mistrzu z Antwerpii, który swoją drogą już na finiszu ubiegłej kampanii wyglądał mocno przeciętnie i po tytuł sięgnął w pewnym stopniu w wyniku wpadek głównych rywali. Aktualnie zespół ten plasuje się na 6. pozycji w tabeli, a z 7 rozegranych spotkań wygrał zaledwie 3. Sporo do życzenia pozostawia też występ w Lidze Mistrzów przeciwko FC Barcelonie, bo trzeba jasno powiedzieć, że mistrz Belgii powinien mimo wszystko zaprezentować się lepiej – bez względu na to, jak silny był rywal. Wracając jednak na krajowe podwórko, Antwerpia po 3 punkty sięgała jedynie w spotkaniach z: Cercle Brugge, Kortrijk oraz Westerlo, natomiast w rywalizacjach z czołówką Jupiler League nie wyglądało to już tak dobrze, bo w konfrontacjach z: Royale Union Saint-Gilloise oraz Anderlechtem ekipa z Bosuilstadion ugrała zaledwie jeden punkt. I tutaj trzeba zaznaczyć, że Gent rzecz jasna należy do tej drugiej grupy, więc gospodarze zapewne będą mieć w tym starciu duże ciężary. A zwłaszcza, że zespół z Gandawy jest na ten moment jedyną niepokonaną drużyną w Jupiler League i remis na pewno jest w jej zasięgu. W środę co prawda zagra bez Gifta Orbana, ale wciąż dysponuje dość dużą jakością, by przywieźć z Antwerpii jakieś punkty. Na marginesie dodam, że w niedzielę potrafił on odrobić jednobramkową stratę i ostatecznie wygrać domowy mecz z Eupen (2:1) pomimo faktu, że przez całą drugą połowę grał w osłabieniu jednego zawodnika. To dobitnie pokazuje, że znajduje się w bardzo wysokiej formie i można się po nim spodziewać naprawdę dużych rzeczy – przynajmniej jeśli mówimy o rywalizacji na poziomie Jupiler League, czy też Ligi Konferencji Europy. Powodzenia! Kupon 1 26.09.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 63j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +344
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Stal Mielec – Korona Kielce --> Wygrana Stali lub Remis
10. kolejkę Ekstraklasy rozpocznie starcie niepokonanej przed własną publicznością Stali Mielec, z pozostającą bez zwycięstwa na wyjeździe – Koroną Kielce. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że na kupon wrzuciłem typ na zwycięstwo gospodarzy z podpórką, a zwłaszcza w obliczu tak dobrego kursu. Bo Stal u siebie gra nie tylko efektywnie, ale również efektownie. 11 goli w 5 takich spotkaniach to wynik, którego nie powstydziłyby się czołowe ekipy Ekstraklasy, a wyłączając bezbramkowo zremisowany mecz z Piastem Gliwice – dostajemy aż 4 starcia w Mielcu, w których Stal zdobywała przynajmniej 2 bramki. Naprawdę może to napawać optymizmem w kontekście dzisiejszego pojedynku, bo Stal zapewne znów zagra bardzo odważnie, a Koronie prawdopodobnie zabraknie argumentów, by jej się przeciwstawić.
FC Barcelona – FC Sevilla --> Wygrana Barcelony
Barcelona legitymuje się serią 7 spotkań z przynajmniej 2 trafieniami. Dowodzi to wysokiej formy zespołu, który nie ma problemów z kreowaniem sytuacji podbramkowych. A jest to szczególnie istotny element gry w sytuacji, gdy trzeba grać z pozycji faworyta i prowadzić grę. I jako, że właśnie tak będzie wyglądało piątkowe starcie w Barcelonie – istnieją podstawy, by wytypować tutaj czystą jedynkę. Szczególnie, że Sevilla nie zachwyca formą w nowym sezonie i zajmuje aktualnie dopiero 12. pozycję w tabeli LaLiga. Co prawda w 3 ostatnich kolejkach zdobyła aż 7 punktów, natomiast domowe zwycięstwa z Las Palmas i Almerią mają się nijak do skali trudności, jaka czeka ją w wyjazdowej potyczce z Barceloną. Kurs na poziomie 1,40 również jest tutaj argumentem za, bo bezproblemowo wpisuje się w promocję bez podatku, na której przecież bazuję przy tworzeniu kuponów.
FSV Mainz – Bayer Leverkusen --> Powyżej 2,5 gola
Dowodzony przez Xabi’ego Alonso Bayer Leverkusen jest jednym z największych pozytywnych zaskoczeń na starcie sezonu 2023/24. „Aptekarze” grają niezwykle efektowną i efektywną piłkę, czego najlepszym dowodem jest wyjazdowe 2:2 sprzed dwóch tygodni w Monachium, na które w pełni zasłużyli z przebiegu gry. Ponadto w 5 ligowych starciach zdobyli oni aż 17 goli (co daje średnią powyżej 3 trafień na mecz) i w tym ujęciu ustępują jedynie Bayernowi Monachium (o 1 trafienie). W sobotę pojadą do Moguncji na mecz z zamykającym tabelę FSV i w tych okolicznościach są naturalnym faworytem. Ja jednak zdecydowanie większe value widzę tutaj w typach bramkowych, bo w Niemczech zdecydowanie króluje ofensywna filozofia piłkarska i nie jest ona obca nawet ekipom z dołów tabeli Bundesligi. Mainz na pewno spróbuje poszukać tutaj punktów i nie będzie kurczowo broniło dostępu do własnej bramki, co powinno wyraźnie zwiększyć szanse na zaistnienie wysokiego wyniku bramkowego. Z kolei sam Bayer Leverkusen strzelał przynajmniej 3 gole w każdym oficjalnym spotkaniu w sezonie 2023/24 (poza potyczką z Bayernem) i nie jest wykluczone, że sam przekroczy wybraną przeze mnie linię bramkowej. Powodzenia! Kupon 1 29.09.23.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Wrzesień 2023:

Liczba kuponów: 8
Liczba trafionych kuponów: 4
Skuteczność: 50%
Suma stawek: 200j
Zysk/strata netto: 99j
Yield: 49,50%

Razem:


Liczba kuponów: 29
Liczba trafionych kuponów: 8
Skuteczność: 27,59%
Suma stawek: 720j
Zysk/strata netto: 23,65j
Yield: 3,28%
 
Otrzymane punkty reputacji: +244
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
RB Lipsk – Manchester City --> Powyżej 2,5 gola
Popularne „Byki” po raz piąty zmierzą się z „The Citizens” na poziomie Ligi Mistrzów UEFA. Jak dotąd trzykrotnie padł over 2,5 i w tylko jednym meczu nie przekroczono tej linii. Co jednak istotne – była to potyczka na etapie fazy pucharowej Ligi Mistrzów, która siłą rzeczy wymusza bardziej zachowawczą grę. Ta prawidłowość rzecz jasna nie będzie miała miejsca w środę, a z uwagi na fakt, że obie ekipy są murowanymi kandydatami do awansu z grupy G, można śmiało założyć, że pozwolą sobie na zdecydowanie więcej w ofensywie. W końcu średnia bramek na mecz ze spotkań bezpośrednich to oszałamiające 5,25 (6:3, 2:1, 1:1, 7:0) i zapewne właśnie w tym kierunku pójdzie najbliższe starcie. Dodam jeszcze, że RB Lipsk zagrał powyżej linii 2,5 aż 8 z 9 oficjalnych spotkań w tym sezonie i jeżeli naprzeciw siebie stają dwie tak ofensywnie usposobione maszyny, to o trafienia powinniśmy być spokojni.
FC Liverpool – Union Saint-Gilloise --> Powyżej 2,5 gola
Przypadek Liverpoolu jest niemal tożsamy z przypadkiem RB Lipsk. „The Reds” w tym sezonie również zagrali 8 z 9 oficjalnych spotkań powyżej linii 2,5 gola i już sam bukmacherski kurs sugeruje nam, w którą stronę powinien pójść ten pojedynek. Co prawda zespół Jurgena Kloppa może nieco mniej priorytetowo potraktować rozgrywki Ligi Europy na poziomie fazy grupowej – bo tę powinien przejść suchą stopą, natomiast w żadnym wypadku nie oznacza to, że niemiecki szkoleniowiec rozpisze swoim podopiecznym inne zadania. Grając przed własną publicznością – Liverpool musi zaatakować, zmienić mogą się co najwyżej wykonawcy. Dlatego o over można być tutaj względnie spokojnym, a zwłaszcza, że „The Reds” dostaną drugiego do brydża, bo ofensywny futbol to absolutny standard w Belgii, a chociażby dwa ostatnie spotkania Royale Union SG (3:1 z Charleroi, 3:2 z RWDM) pokazują, w jaki sposób w piłkę gra ten zespół.
AZ Alkmaar – Legia Warszawa --> Obie drużyny strzelą gola
BTTS w przypadku Legii to w zasadzie pewniak. Stołeczna drużyna zagrała w Europie już 7 spotkań z rzędu z trafieniami w obie strony i nic nie wskazuje na to, by seria ta miała się nagle przerwać. Jej rywalem będzie w końcu holenderskie AZ, które również nie stroni od otwartego futbolu, a 3:4 przed dwoma tygodniami z bośniackim Zrinjski jest tego najlepszym dowodem. Zespół z Alkmaar zresztą zagrał z BTTS’em także oba eliminacyjne spotkania z norweskim Brann i o ile można założyć w ciemno, że przed własną publicznością coś ustrzeli, o tyle jego gra w tyłach pozostawia sporo do życzenia i ekipa z taką jakością z przodu, jak Legia – również nie powinna zostać w tym meczu dłużna. Powodzenia!

Kupon 2.10.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j

Post automatycznie złączony:

Spartak Trnava – Fenerbahce --> Wygrana Fenerbahce
Typ nie wymagający szczególnego uzasadnienia. Fenerbahce wygrało wszystkie 14 oficjalnych spotkań w tym sezonie. Zespół w letnim okienku transferowym został solidnie wzmocniony (przyszli m.in. Sebastian Szymański, Dusan Tadić, Edin Dżeko, Cengiz Under, czy Rodrigo Becao) i na razie funkcjonuje znakomicie. Ponadto w Turcji priorytetowo traktuje się europejskie puchary (czego rezultatem współczynnik UEFA za bieżący sezon) i nie sądzę, by Fenerbahce pozwoliło sobie przejść obok meczu z Trnavą. A ta – z całym szacunkiem, nie powinna mieć wielu argumentów, by zagrozić przyjezdnym. Trzeba uczciwie powiedzieć, że gdyby nie fatalna postawa Lecha Poznań oraz wojna na Ukrainie, która położyła tamtejszy futbol – Spartaka nie byłoby na poziomie faz grupowej. Udowodnił to mecz w 1. kolejce, w którym nie miał on nic do powiedzenia w konfrontacji z Ludogorets’em. I jako, że w czwartek zmierzy się z ekipą przynajmniej jedną klasę lepszą, rezultat jest tutaj nietrudny do przewidzenia.
Molde – Bayer Leverkusen --> Powyżej 2,5 gola
Bayer Leverkusen zachowuje 100% skuteczności, jeśli chodzi o mecze powyżej 2,5 gola. Xabi Alonso niesamowicie poukładał zespół, który na starcie nowego sezonu rozjeżdża przeciwników, jak walec. Trudno powiedzieć na pewno, z jakim priorytetem potraktuje on starcie w Lidze Europy, ale można śmiało założyć, że plany taktyczne się nie zmienią. Zwłaszcza, że Molde to również bardzo ofensywna ekipa, która po porażce z Qarabagiem musi szukać 3 punktów przed własną publicznością, bez względu na klasę rywala. Dlatego nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań, by próbować uderzyć tutaj w bramkowy over, bo ten powinien bez większych problemów zaświecić się na zielono.
Aston Villa – Zrinjski Mostar --> Wygrana AVB i ponad 2,5 gola
Aston Villa pozbawiła się marginesu błędu w wyniku porażki w Warszawie. Przypominam, że 1. miejsce w grupie gwarantuje bezpośredni awans do 1/8 finału, a co za tym idzie – likwiduje jeden dwumecz z napiętego terminarza. Jest to coś, obok czego w Birmingham na pewno nie przejdą obojętnie i jestem pewien, że będą chcieli pewnie wygrać swój czwartkowy mecz ze Zrinjskim. A o tym, że w zespole Matty’ego Casha jest olbrzymi potencjał ofensywny – dobitnie przekonaliśmy się w sobotę, gdy rozgromił on Brighton aż 6:1. Dlatego z uwagi na fakt, że Zrinjski nie jest ekipą, która muruje dostęp do własnej bramki, czekając na kontrataki i zdarzały się jej już szalone mecze w Europie (4:3 z Alkmaar, 6:2 z Breidablikiem), można śmiało założyć, że padnie tutaj przynajmniej kilka goli. Zaś o zwycięstwo gospodarzy powinna zadbać olbrzymia dysproporcja w piłkarskim potencjale i wcześniej wspomniana sytuacja w tabeli grupy E. Powodzenia!

Kupon2 2.10.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
FC Nordsjaelland – Odense --> Wygrana Nordsjaelland
FC Nordsjaelland rozegrało w tym sezonie już kilka spektakularnych spotkań. Jednak to najlepsze miało miejsce w czwartek, kiedy to ekipa z Danii rozbiła przed własną publicznością Ludogorets Razgrad aż 7:1! Było to pierwsze zwycięstwo po serii 6 potyczek bez wygranej w podstawowym czasie gry, a to świadczy o tym, że zespół prawdopodobnie wraca do wysokiej dyspozycji z sierpnia, kiedy to rozbijał Partizan Belgrad (5:0), czy FC Midtjylland (3:0). Przechodząc natomiast na krajowe podwórko – FC Nordsjaelland pomimo serii remisów wciąż trzyma się w ścisłej czołówki duńskiej Superligi i zapewne ma mistrzowskie aspiracje, zwłaszcza jeżeli udałoby mu się ustabilizować wysoką formę. Aby jednak je zrealizować, potrzebuje serii zwycięstw, a lepszej okazji na jej zapoczątkowanie może już nie być, bo w niedzielę na Right to Dream Park przyjeżdża Odense, które przegrało 4 ligowe starcia z rzędu, tracąc w nich aż 9 goli. Co więcej – zespół przyjezdnych nie zachował w bieżącym sezonie ani jednego czystego konta, a jest to o tyle istotne, że ofensywa jest najsilniejszą stroną Nordsjaelland i to właśnie na niej opieram szanse na powodzenie tej selekcji. Więc jako, że Odense na papierze nie ma argumentów, by się jej przeciwwstawić – typuję tutaj czystą jedynkę.
Leverkusen – FC Koeln --> Wygrana Leverkusen
Nie wiem do końca, co w Leverkusen zrobił Xabi Alonso, że jego zespół w nowym sezonie wygląda tak rewlacyjnie pomimo straty Moussy Diaby’ego. Natomiast tak długo, jak działa to na boisku – to pytanie jest w zasadzie bezcelowe. „Aptekarze” po prostu rozjeżdżają każdego przeciwnika jak walac, a w obliczu słabszej formy Bayernu Monachium – mogą celować nawet w mistrzostwo Niemiec. Aktualnie mogą pochwalić się serią 10 spotkań z przynajmniej 2 trafieniami, w trakcie której punkty stracili tylko raz i było to rzecz jasna w wyjazdowym starciu z Bayernem Monachium. W niedzielę jednak poprzeczka będzie wisiała znacznie niżej, bo na BayArena przyjeżdża cieniujące w tym sezonie FC Koeln i każdy inny rezultat, niż pewne zwycięstwo gospodarzy – byłby po prostu olbrzymią sensacją.
Granada – FC Barcelona --> Wygrana Barcelony
Niedzielna potyczka na Estadio Nuevo Los Carmenes będzie starciem najsłabszej defensywy LaLiga (21 goli straconych) z jej najlepszą ofensywą (19 goli strzelonych). Rezultat takiego pojedynku nie jest w teorii trudny do przewidzenia, a ja mam nadzieję, że nie będzie tutaj żadnej niespodzianki. Bo choć Barcelona będzie musiała sobie poradzić bez Roberta Lewandowskiego, to trzeba uczciwie powiedzieć, że polski napastnik całościowo nie jest w tym sezonie w najwyższej formie, a „Blaugrana” i tak ma sporo wariantów rozegrania w ofensywie i bez większych problemów powinna poradzić sobie z tą stratą. Zwłaszcza w konfrontacji z outsiderem LaLiga, który w ostatnich tygodniach tracił 5 goli z Realem Sociedad, 4 z Gironą, a trzy sztuki przyjął od Almerii.

Kupon 1 06.10.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Wyspy Owcze – Polska --> Poniżej 3,5 gola

Reprezentacja Polski musi wygrać na Wyspach Owczych, aby przedłużyć swoje szanse na bezpośredni awans do Euro 2024. Z kilku powodów zadanie to jednak nie będzie łatwe, bo „Biało-Czerwoni” będą musieli zmierzyć się w Torshavn nie tylko z trudnymi warunkami atmosferycznymi, ale również z własnymi słabościami. Nie jest przecież żadną tajemnicą, że atak pozycyjny i kreatywność nie są silnymi stronami naszych Orłów. I wiele nie zmienia tu nawet to, że w środku pola dysponujemy takimi zawodnikami, jak Piotr Zieliński oraz Sebastian Szymański. Trudno również oczekiwać, by reprezentacja Michała Probierza nagle zaskoczyła nas rozmachem w ofensywie, bo przez kilkanaście lat pracy trenerskiej - w ten sposób nie grał żaden jego zespół. Nie zapominajmy również, że w czwartek zagramy na sztucznej murawie, która zawsze jest jakimś handicapem w stronę zespołu przyzwyczajonego do tego rodzaju nawierzchni. Ponadto Wyspy Owcze wbrew obiegowej opinii nie są reprezentacją złożoną z amatorów i chociażby w Warszawie pokazali oni wysoką świadomość taktyczną. Same liczby ponadto dobitnie wskazują, jakiego przebiegu gry należy się tutaj spodziewać. Reprezentacja Wysp Owczych zagrała poniżej 3,5 gola aż 9 z 10 ostatnich pojedynków w roli gospodarza i tym razem wszystko wskazuje na to, że trend ten będzie kontynuowany. Tak naprawdę w aktualnych okolicznościach nie mamy prawa oczekiwać tutaj wysokiego zwycięstwa, a nawet skromne 1:0 lub 2:0 trzeba będzie uznać za sukces i przyjąć z zadowoleniem. Jako ciekawostkę dodam, że Reprezentacja U-21 pod wodzą Michała Probierza nie strzeliła więcej, niż 3 gole w żadnym ze spotkań, a mierzyła się z kilkoma nisko notowanymi rywalami.

AustriaBelgia --> Obie drużyny strzelą gola

Austria i Belgia de facto zapewniły już sobie awans do Euro 2024. Wszystko dlatego, że Szwecja, która na papierze mogłaby im zagrozić – przegrała wszystkie 3 bezpośrednie starcia z czołową dwójką i jej szanse na bezpośredni awans są już tylko iluzoryczne. To z kolei powinno sprawić, że w piątek w Wiedniu nie zobaczymy taktycznej gry na wynik, a sporo dobrego, ofensywnego futbolu. W końcu zarówno w Austrii i Belgii właśnie w duchu takiej filozofii szkoli się młodzież i chociażby rodzime ligi w obu tych krajach mogą pochwalić się bardzo wysoką średnią bramek na mecz. Co więcej, obie reprezentacje są aktualnie prowadzone przez selekcjonerów z Niemiec, które to od dawna są pionierami w wyznaczaniu ofensywnych trendów w piłce nożnej. Pierwsze bezpośrednie starcie skończyło się planowym BTTS’em (1:1), a trzeba przecież wziąć poprawkę na to, że odbywało się one na zupełnie innym etapie eliminacji i siłą rzeczy wymuszało na obu stronach rozważniejszy futbol. Nic takiego nie będzie miało miejsca w piątek, a ja spodziewam się, że zarówno Ralf Rangnick, jak i Domenico Tedesco poluzują nieco założenia taktyczne i wajcha zostanie wyraźnie przesunięta w stronę ofensywy.

HolandiaFrancja --> Wygrana Francji lub Remis

Pierwszy mecz dobitnie pokazał, jaka dziś jest różnica pomiędzy reprezentacją Holandii, a Francji. 4:0 to wynik, który nie przystoi nacji o takich futbolowych tradycjach. Obrazuje on jednak problem, jaki od lat trawi holenderską piłkę. Po odejściu złotej generacji, która zwieńczyła swoją kadencję brązowym medalem na Mundialu w Brazylii – Holendrzy nie znaleźli godnych następców. Trzeba obiektywnie przyznać, że kadrowo wyraźnie ustępują światowej czołówce i na ten moment należy ich postrzegać jako zespół drugoligowy, który znajduje się na poziomie Chorwacji, czy Urugwaju, a nie Francji, Brazylii, Argentyny, Hiszpanii, czy Anglii. Co więcej – „Oranje” po powrocie Ronalda Koemana mają problem z rywalizacją z topowymi reprezentacjami, bo trzeba przypomnieć, że w czerwcu przegrali obie potyczki w Final Four Ligi Narodów, którego byli przecież gospodarzem. Przewaga własnego boiska nie powinna być zatem wystarczającym handicapem, by wytypować tutaj zwycięstwo gospodarzy, a piekielnie silna kadrowo Francja, która w dodatku zachowuje ciągłość na stanowisku selekcjonera od przeszło 11 lat – raczej okaże się przeciwnikiem poza zasięgiem Holendrów. Powodzenia! Kupon 12.10.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 49,25j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +244
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Azerbejdżan – Austria --> Wygrana Austrii
Austria potrzebuje zwycięstwa, aby zapewnić sobie awans na Euro 2024. Azerbejdżan rzecz jasna nie gra już o nic. Trudno zatem spodziewać się tutaj innego rozstrzygnięcia, niż planowe zwycięstwo przyjezdnych. Bo choć azerski Qarabag od lat pokazuje się z dobrej strony w europejskich pucharach, to już reprezentacja tego kraju nie może pochwalić się takimi sukcesami i zwykle jest dostarczycielem punktów dla silniejszych zespołów. W bieżących eliminacjach udało jej się wywalczyć 4 punkty (wszystkie w starciach z Estonią), a w pierwszym bezpośrednim starciu uległa Austriakom aż 1:4. Na tym jak najbardziej można opierać prognozę rewanżowego spotkania, bo reprezentacja prowadzona przez Ralfa Rangnicka gra bardzo ofensywny futbol – a ten zwykle bywa skuteczny w pojedynkach z niżej notowanymi rywalami, o czym boleśnie przekonała się Polska, która nie była w stanie zdominować Mołdawii. Problem ten jednak nie dotyczy Austrii, gdzie szkoli się zawodników do atrakcyjnej dla oka i odważnej piłki, a tamtejsza Bundesliga może pochwalić się bardzo wysoką średnią goli na mecz. To później procentuje na poziomie reprezentacyjnym, gdy trzeba grać w ataku pozycyjnym i forsować głęboką defensywę rywali. Nie spodziewam się zatem straty punktów przez Austriaków i uważam, że wszystko powinno potoczyć się tutaj według planu.
Gibraltar – Irlandia --> Powyżej 2,5 gola
Starcie na dole tabeli grupy B, które nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla końcowych rozstrzygnięć. Takie okoliczności zawsze zwiększają szanse na zaistnienie bramkowego overa, bo żadna ze stron nie będzie kładła przesadnego nacisku na uważną grę w obronie. Warto też zwrócić uwagę na to, że Gibraltar wciąż pozostaje z zerem po stronie zdobyczy i sądzę, że punktem honoru dla tego zespołu będzie poprawa tego stanu rzeczy. W końcu reprezentacja tego kalibru każdy mecz gra o honor i bez względu na brak stawki uzasadnione jest tutaj oczekiwanie ambitnej postawy gospodarzy. Z kolei dla Irlandczyków punktem honoru muszą być 3 punkty w tej rywalizacji, bo o ile porażki z Francją, Holandią i Grecją są jeszcze do przyjęcia, tak strata punktów z Gibraltarem byłaby wielowymiarową kompromitacją. Podsumowując – mecz bez stawki, ale spodziewam się, że gospodarze powalczą o honorowe trafienie, a goście o 3 punkty, które są ich obowiązkiem. I tyle w zasadzie powinno wystarczyć, by linia 2,5 gola została przekroczona.
Bośnia i Hercegowina - Portugalia --> Wygrana Portugalii
Portugalia wywalczyła już kwalifikację na Euro 2024, ale mimo to nie uważam, by szczególnie odpuściła Bośniakom i pozwoliła sobie na stratę punktów. Wszystko dlatego, że reprezentacja ta posiada niesamowity potencjał w ofensywie i chociażby w decydującym o awansie meczu ze Słowacją, na ławce rezerwowych znaleźli się Joao Felix i Diogo Jota. Zatem ewentualne rotacje nie powinny istotnie zmienić rozkładu sił, bo jakość i piłkarskie umiejętności wciąż będą po stronie Portugalczyków. Nie zapominajmy też, że każdy zawodnik walczy o swoje miejsce w kadrze i wyjazd na Euro 2024, gdzie Portugalia będzie jednym z faworytów. Znaczenie ma także osoba szkoleniowca Portugalczyków – Roberto Martineza, a zwłaszcza jego piłkarska filozofia. Każdy, kto pamięta jego kadencję w reprezentacji Belgii, powinien spodziewać się tutaj zwycięstwa gości. Wszystko dlatego, że jego zespoły grają niezwykle ofensywnie i praktycznie nigdy nie tracą punktów z niżej notowanymi rywalami. Żeby tak się stało – Portugalczycy musieliby przejść obok meczu i oddać pole Bośniakom. Jednak z uwagi na pomysł taktyczny Martineza – nie spodziewam się takiego scenariusza, nawet jeśli zmienią się wykonawcy. Portugalia prawie na pewno zagra bardzo ofensywnie, a z tym Bośniacy prawdopodobnie sobie nie poradzą. Szczególnie, że ich szanse na bezpośredni awans nie są zbyt duże i nawet ewentualne 3 punkty ugrane na Portugalii niewiele im nie dadzą. A to rzecz jasna nie podnosi morale w drużynie. Powodzenia! Kupon 16.10.2023.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 45j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Liverpool – Everton --> wygrana Liverpoolu
„The Reds” w bieżącym sezonie prezentują równą i wysoką formę. Co prawda zdarzyła im się porażka z rewelacyjnym Tottenhamem, ale pamiętajmy, że w tamtym spotkaniu zawiodła technologia i Liverpoolowi nie uznano prawidłowego trafienia. Co jednak najistotniejsze – zespół Jurgena Kloppa wygrał wszystkie spotkania na Anfield i to różnicą przynajmniej dwóch bramek! „The Reds” tylko raz przed własną publicznością strzelili mniej, niż 3 gole, a to na pewno jest dobrym prognostykiem przed sobotnimi derbami. Starcia z Evertonem mają przecież swój prestiż i możemy być pewni, że Liverpool da tutaj z siebie wszystko. Bo tak robił przy okazji każdych derbów. Na 10 ostatnich potyczek w roli gospodarza wygrał 8 i spodziewam się, że i tym razem zrobi swoje.
Manchester City - Brighton --> powyżej 2,5 gola
Brighton to jedyny zespół w Premier League, który może pochwalić się w tym sezonie kompletem rezultatów powyżej 2,5 gola. Mało tego – popularne „Mewy” każdorazowo przekraczały także linię 3,5 bramki, więc o to, że trafienia w tym spotkaniu będą, powinniśmy być spokojni. Bo choć Manchester City notuje overy ze zmienną regularnością (5/8), to nie zapominajmy, że „The Citizens” zwykle spychają rywali do głębokiej obrony, a to siłą rzeczy zamyka widowisko. Nic takiego nie powinno mieć miejsce w konfrontacji z Brighton, które nie pęka przed żadnym rywalem pomimo faktu, że niekiedy płaci za to bardzo wysoką cenę (jak chociażby 1:6 z Aston Villą). Dlatego spodziewam się, że ten mecz będzie o wiele bardziej otwarty, niż zwykle ma to miejsce w spotkaniach Manchesteru City, a olbrzymie natężenie piłkarskiej jakości powinno wystarczyć, by zawodnicy obu stron na przestrzeni 90 minut trafili przynajmniej 3 razy.
PSV – Fortuna Sittard --> wygrana PSV (handicap -1.5)
PSV wygrało wszystkie 8 spotkań w Eredivisie z przynajmniej dwubramkowym zapasem! Dodatkowo aż pięciokrotnie były to zwycięstwa różnicą 3 goli, lub wyższe. Pokazuje to, o ile klas PSV przerasta ligowy peleton, do którego niekoniecznie należy Fortuna Sittard, bo trudno tę ekipę określić mianem holenderskiego średniaka. Dla Fortuny priorytetem jest przede wszystkim utrzymanie i choć zespół ten całkiem dobrze wszedł w nowy sezon, to już 3 ostatnie kolejki zwiastują wyraźny zjazd formy. Porażki; 0:3 z Go Ahead Eagels, 0:4 z Alkmaar i 0:3 z Twente nie wróżą niczego dobrego w kontekście wyjazdu na Phillips Stadium i zakładanie w ciemno, że goście przywiozą z Eindhoven worek bramek – jest w pełni uzasadnione. Powodzenia!
Kupon 20.10.2023.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 36j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +244
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Galatasaray – Bayern --> powyżej 2,5 gola
Grupa A w bieżącej edycji Ligi Mistrzów obfituje w gole. 19 bramek w 4 spotkaniach to naprawdę imponujący wynik, który podkręca fakt, że jak dotąd w każdym starciu padał over 2,5 i BTTS. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że to właśnie typ na przekroczenie podstawowej linii bramkowej znajduję się na moim AKO. A zwłaszcza, jeżeli uświadomimy sobie, że zarówno Galatasaray, jak i Bayern lepiej czują się w ofensywie, niż w bronieniu dostępu do własnej bramki. W przypadku tureckiego zespołu nie trzeba tego szczególnie argumentować, bo wystarczy rzucić okiem na kadrę tego zespołu, żeby zauważyć, w którą stronę ustawione są tam priorytety. Bayern z kolei względnie rzadko gra na zero z tyłu, jak na zespół tej klasy, a w bieżącej kampanii zachował zaledwie 4 czyste konta w 12 starciach. A trzeba też wziąć pod uwagę, że jedno z nich dotyczy rywalizacji w Pucharze Niemiec z trzecioligowym Preussen Munster, natomiast dwa kolejne to domowe potyczki z Bochum oraz Freiburgiem, które rzecz jasna dysponują mniejszą siłą ognia, niż Galatasaray i nie mają za sobą tak fanatycznej publiki. Bukmacherzy zresztą doskonale zdają sobie sprawę z tego, jakiego widowiska należy się tutaj spodziewać i niezwykle nisko wycenili klasyczny over 2,5 – jednak jako, że kwalifikuje się on do gry bez podatku, uważam, że warto wrzucić go na swój kupon.
Manchester United – FC Kopenhaga --> wygrana Manchesteru
Pozostajemy w grupie A, natomiast przechodzimy do najprostszego zakładu 1X2, bo to w nim widzę szanse na powodzenie w przypadku tego meczu. Manchester United jest na musiku i nie może sobie pozwolić na stratę punktów w domowej potyczce z Kopenhagą. Ta znacznie ograniczyłaby szanse „Czerwonych Diabłów” na awans do fazy pucharowej. Co prawda mistrzowie Danii pokazali się z dobrej strony w dwóch pierwszych kolejkach, ale i Manchester United nie zebrał lania od Bayernu oraz Galatasaray, przegrywając z nimi tylko nieznacznie i co istotne – w dwóch meczach zdobył aż 5 bramek. Świadczy to o tym, że gra do przodu w tym zespole w miarę się zazębia – a to już powinno wystarczyć na Kopenhagę na Old Trafford. Szczególnie, że podopieczni Erika ten Haga wygrali 2 ligowe spotkania z rzędu i o ile ich forma wciąż jest daleka od ideału, o tyle nie jest na tyle fatalna, by mieli nie podnieść 3 punktów z boiska w takiej rywalizacji.
Newcastle United – Borussia Dortmund --> wygrana Newcastle
W zdecydowanie lepszej formie, niż Manchester United są natomiast „Sroki”, po których spodziewam się kolejnego dobrego meczu przed własną publicznością. Newcastle w tym sezonie na St. James’ Park jest w zasadzie bezbłędne, a poza porażką z Liverpoolem (w dość kuriozalnych okolicznościach) odniosło komplet zwycięstw. Na tarczy z tego stadionu wyjeżdżały już m.in. Manchester City i PSG, a gospodarze nierzadko aplikują gościom po kilka sztuk. To nie wróży niczego dobrego Borussii Dortmund, która w bieżącej kampanii wygląda do bólu przeciętnie. Co prawda w ostatnich tygodniach regularnie punktuje w Bundeslidze, ale duża w tym zasługa terminarza i tak naprawdę najbliższe 2 miesiące będą dla zespołu z Zagłębia Ruhry prawdziwym testem. Osobiście w środę nie spodziewam się po nim wiele, skoro już w konfrontacji z PSG nie miał on nic do powiedzenia, a w domowym starciu z Milanem wykręcił istotnie niższy współczynnik goli oczekiwanych. Dlatego typ w stronę Newcastle wydaje się być naprawdę sensowny (co na marginesie potwierdzają duże spadki kursowe), bo prawdopodobnie będzie to najcięższy wyjazd Dortmundczyków w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Backa Topola – Freiburg --> wygrana Freiburga
Punkty dla Niemiec do rankingu UEFA powinien dorzucić za to Freiburg, przed którym najłatwiejszy wyjazd w fazie grupowej. TSC Backa Topola to absolutny debiutant na poziomie fazy grupowej europejskich pucharów i choć powalczył on z West Hamem i Olympiakosem, to jednak nie posiada w swoich szeregach dość jakości, by regularnie punktować w tak silnej grupie. Co prawda udało mu się ugrać punkt w starciu z Grekami, ale dokonał tego grając w przewadze jednego zawodnika, a to raczej nie powtórzy się w konfrontacji z zdyscyplinowanymi taktycznie Niemcami. Freiburg raczej nie zejdzie poniżej określonego poziomu i spodziewam się, że wygra to, co jest do wygrania – tak jak miało to miejsce w 1. kolejce w Pireusie. Niemcy ponadto bardzo poważnie podchodzą do rywalizacji w Europie, więc i w tym ujęciu oczekiwanie niespodzianki nie jest uzasadnione. Powodzenia!

Kupon 24.10.jpg


Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok --> Powyżej 2,5 gola
Jagiellonia Białystok jest nie tylko liderem Ekstraklasy, ale również przewodzi stawce pod względem liczby zanotowanych overów 2.5 (10/12) oraz średniej bramek, jaka pada w jej meczach (3,8). Niewiele gorzej w tym ujęciu wypada Pogoń Szczecin, która zwłaszcza w ostatnich tygodniach imponuje rozmachem w ofensywie. Szczecinianie w 5 ostatnich spotkaniach zdobyli aż 16 goli, a pamiętajmy, że ich ubiegłotygodniowa potyczka to 0:0 z mocno nastawionym na defensywę Piastem Gliwice, więc wynik ten mógł być jeszcze lepszy. Każdy, kto śledzi Ekstraklasę doskonale wie, jaki plan taktyczny stosuje Jens Gustafsson. Nie ma w Polsce zespołu, który grałby z wyżej ustawioną linią obrony i zostawiał więcej przestrzeni za plecami defensorów. Bywa, że jest to miecz obosieczny, bo Pogoń zaliczyła już kilka wpadek w tym sezonie, natomiast bez takiego planu nie byłoby również spektakularnych triumfów, jak chociażby 5:1 z Cracovią, czy 5:0 z Lechem Poznań. I jako, że w sobotę popularni „Paprykarze” podejmą drużynę, która w liczbach ofensywnych wygląda jeszcze lepiej – mamy pełne prawo spodziewać się świetnego widowiska, a może nawet i dwustronnej strzelaniny. W jej obliczu over 2,5 wygląda na bardzo bezpieczną linię bramkową, z której przekroczeniem nie powinno być większych problemów.
Arsenal – Sheffield United --> Wygrana Arsenalu (handicap -1.5)
Sheffield United to obok Bournemouth jedyna ekipa w Premier League, która nie zaznała jeszcze smaku zwycięstwa w tym sezonie. Co gorsza – „The Blades” w 9 kolejkach ugrali zaledwie 1 punkt i jest wielce prawdopodobne, że ich powrót do angielskiej elity nie potrwa dłużej, niż jeden rok. Taki stan rzeczy można oczywiście wytłumaczyć niskim potencjałem kadrowym, natomiast Sheffield i tak powinno przynajmniej nawiązać walkę o utrzymanie, a na ten moment wydaje się to dość odległy cel. W obliczu takiej sytuacji nie jest żadnym zaskoczeniem, że bukmacherzy nie dają „Szablom” większych szans w perspektywie starcia na Emirates. Bo choć Arsenal nie jest aż tak regularny, jak w ubiegłej kampanii, to wciąż całkiem zasłużenie plasuje się w czołowej czwórce i można nawet oczekiwać, że forma „Kanonierów” będzie rosła. Na dziś są oni obok Tottenhamu jedynym zespołem, który nie zaznał jeszcze smaku porażki w lidze, a 3 tygodnie temu udało im się nawet zgarnąć 3 punkty w domowej potyczce z Manchesterem City, co jest o tyle wymowne – że wcześniej przegrali aż 12 bezpośrednich starć z tym rywalem o ligowe punkty. Można zatem śmiało założyć, że „The Gunners” są w dobrej formie i nie będą mieli większych problemów, by podnieść 3 punkty w konfrontacji z zdecydowanie najsłabszą defensywą w stawce, która tylko raz w tym sezonie straciła mniej, niż 2 gole (w domowym meczu z Crystal Palace).
Bayer Leverkusen – SC Freiburg --> Wygrana Leverkusen
Kurs o wartości 1,30 – czyli kwalifikujący się do promocji bez podatku, jest w zasadzie wystarczającym argumentem, aby uzasadnić ten typ. Bayer Leverkusen idzie przez sezon jak burza. Punkty jak dotąd tracił tylko raz i to nie byle gdzie, bo na Allianz Arena w Monachium. Wszystkie pozostałe starcia to pewne zwycięstwa, a na szczególną uwagę zasługuje fakt, że „Aptekarze” mogą aktualnie pochwalić się serią 12 spotkań z przynajmniej 2 trafieniami (we wszystkich rozgrywkach). Mało tego – w tych 12 starciach aż 9x strzelali rywalom 3 gole lub więcej, więc w ich przypadku z łatwością powinien obronić się również typ z handicapem. Ja jednak wybrałem bezpieczniejszą opcję, bo mówimy tutaj o kuponie AKO, a kurs za czystą jedynkę i tak jest satysfakcjonujący. Mam oczywiście świadomość, że każda seria się kiedyś kończy, ale wątpliwe, by miało stać się to właśnie teraz. Dlaczego? Obie ekipy rozegrały w czwartek mecz w Lidze Europy, ale to Freiburg musiał udać się do Serbii, podczas gdy Bayer Leverkusen podejmował Qarabag na własnym boisku i jeżeli zmęczenie miałoby być tutaj czynnikiem, który mógłby wpłynąć na wynik – to będzie on działał na korzyść gospodarzy. Powodzenia!

Kupon 27.10.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 46,75j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +1223
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Thes Sport – Charleroi --> wygrana Charleroi
1/16 Pucharu Belgii – pojedynek zespołu występującego na trzecim poziomie rozgrywkowym z przedstawicielem Jupiler League. Faworyt jest tutaj oczywisty, natomiast kilka argumentów dodatkowo przemawia za tym, że nie należy spodziewać się niespodzianki. Przede wszystkim jest to pozycja Charleroi w hierarchii belgijskiej piłki klubowej. Mówimy tutaj o solidnym średniaku z aspiracjami na walkę o europejskie puchary, do których w ostatniej dekadzie kwalifikował się dwukrotnie. Kibice w Polsce powinni pamiętać zwłaszcza ten ostatni przypadek, bo w rundzie Play-Off w 2020 roku rywalizował z Lechem Poznań i była to batalia zakończona sukcesem „Kolejorza”. Aktualnie Charleroi jest raczej za słabe, by wywalczyć przepustkę do Europy poprzez rozgrywki ligowe, zwłaszcza, że czołówka w Belgii jest bardzo szeroka, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, by miało zaznaczyć swoją obecność w krajowym pucharze. Ten powinien zostać potraktowany priorytetowo – jako jedyna szansa wywalczenia prawa gry w europejskich pucharach i co za tym idzie, nie spodziewam się, by Charleroi miało przewrócić się na pierwszym płotku. W końcu mówimy tutaj o zespole w dobrej formie, który wygrał 3 z 5 ostatnich ligowych spotkań, a i tak największą wymowę ma chyba fakt, że rezerwy tego klubu plasują się wyżej od Thes Sport w tabeli National Division 1.
Dundee FC – Rangers --> wygrana Rangers
Rangersi są świeżo po zmianie szkoleniowca, bo zespół ten 15 października objął Belg – Phillipe Clement. Były opiekun m.in. Monaco, Club Brugge oraz Genk zaliczył udany start na Ibrox, wygrywając obie ligowe potyczki w szkockiej Premiership. I co warte uwagi – były to starcia z bardziej wymagającymi przeciwnikami, niż beniaminek Dundee FC. Rangersi rywalizowali z Hearts oraz Hibernianem, czyli zespołami, które w ubiegłym sezonie wywalczyły promocję do europejskich pucharów. Teraz powinno być już tylko łatwiej, a z każdym dniem zespół będzie coraz lepiej rozumiał wymagania nowego szkoleniowca, co rzecz jasna musi przełożyć się na wyniki. „The Gers” gonią Celtic i raczej nie pozwolą sobie na stratę punktów w meczu tego kalibru. Bo o ile Dundee FC plasuje się aktualnie na wysokim, piątym miejscu w tabeli, to nie da się nie zauważyć, że wynik ten został osiągnięty przez mocno zachowawczy futbol, opierający się na solidnej defensywie. Zespół z Dens Park strzelił zaledwie 9 goli w 9 spotkaniach i raczej nie będzie miał tutaj zbyt wielu argumentów w ofensywie – a zwłaszcza, jeśli pierwszy straci gola. To z kolei jest niezwykle prawdopodobne, bo Phillipe Clement jest orędownikiem ofensywnego futbolu i skoro jego zespół nie miał problemów z kreowaniem sytuacji w potyczkach z Hearts i Hibernianem, to tym bardziej nie powinien mieć ich tutaj. Dodam, że o ile Dundee całkiem dobrze radzi sobie ze średniakami, o tyle w połowie września gładko przegrało z Celtikiem (0:3) i podobnego rezultatu należy spodziewać się również w konfrontacji z Rangersami.
Manchester United – Newcastle United --> poniżej 3,5 gola
Starcie dwóch dużych firm na etapie 1/8 EFL Cup, które moim zdaniem wszystkich rozczaruje. Nie jest tajemnicą, że Puchar Ligi Angielskiej nie leży wysoko na liście priorytetów czołowych angielskich klubów. Zwłaszcza, jeśli te rywalizują w Lidze Mistrzów i mają problemy w Premier League. Tak właśnie jest w przypadku Manchesteru United oraz Newcastle i w zasadzie pewne jest, że opiekunowie obu ekip zastosują rotacje w składach. To z kolei powinno przełożyć się na brak płynności w grze i o klarowne sytuacje na pewno nie będzie tu łatwo. Jeżeli zaś dodamy do tego fakt, że Newcastle jest zespołem bazującym na organizacji gry i przeszkadzaniu rywalom – wszystkie puzzle układają się w całość, a wynik powyżej 3,5 gola będzie tutaj naprawdę dużą niespodzianką. Zresztą „Czerwone Diabły” w ostatnim czasie bardzo rzadko przekraczają te linię na krajowym podwórku i nic nie wskazuje na to, by nagle miało się to zmienić. Szczególnie, że sam mecz będzie miał raczej letnią temperaturę, a ja nie zdziwię się, jeśli skończy się wynikiem podobnym, jak wrześniowa rywalizacja „Srok” z Manchesterem City (1:0) w ramach tych samych rozgrywek. Powodzenia!

Kupon 31.10.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 37j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +452
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Październik 2023:

Liczba kuponów: 9
Liczba trafionych kuponów: 5
Skuteczność: 55,56%
Suma stawek: 225j
Zysk/strata netto: 114j
Yield: 50,67%

Razem:


Liczba kuponów: 38
Liczba trafionych kuponów: 13
Skuteczność: 34,21%
Suma stawek: 945j
Zysk/strata netto: 137,65j
Yield: 14,57%
 
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
PSG – Montpellier --> Powyżej 2,5 gola
Wydaje się, że Luis Enrique wreszcie odblokował ofensywny potencjał PSG. Jego zespół strzelał 3 gole w każdym z 4 ostatnich spotkań i można mieć uzasadnione oczekiwania, że i dzisiejszy mecz nie rozczaruje. W końcu mówimy o rzadkiej sytuacji na tym etapie sezonu, kiedy obie drużyny swój poprzedni mecz rozegrały w ubiegły weekend. W związku z tym zregenerowani i wypoczęci zawodnicy obu stron powinni pokazać tutaj trochę piłkarskich fajerwerków, a ja liczę na kontynuację trendu zapoczątkowanego 8 października meczem z Rennes. Dodam jeszcze, że historia spotkań bezpośrednich również wskazuje na over, bo w 12 ostatnich takich potyczkach – aż 11 razy padł rezultat powyżej 3,5 gola! Do kuponu AKO wybrałem natomiast bezpieczniejszą linię, z której przekroczeniem nie powinno być większych problemów. Szczerze mówiąc spodziewam się wręcz, że Paryżanie przekroczą ją bez pomocy przeciwnika.
Borussia Dortmund – Bayern Monachium --> Powyżej 2,5 gola
Nie mniej ciekawa seria ma aktualnie miejsce w bezpośrednich starciach Borussii Dortmund i Bayernu Monachium. 8 – tyle razy z rzędu padł w nich rezultat powyżej 3,5 gola i o ile każda seria kiedyś się kończy, o tyle w tej raczej nie należy doszukiwać się przypadku. W końcu w Niemczech gra się niezwykle ofensywny futbol, a przekraczanie linii 2,5 gola jest dla Bayernu w zasadzie chlebem powszednim. „Bawarczycy” dokonali tego we wszystkich piętnastu spotkaniach, jakie rozegrali w tym sezonie, a ja nie spodziewam się w sobotę odstępstwa od normy. Nie w starciu takiego kalibru, gdzie murawa zapewne będzie płonąć.
Puszcza Niepołomice – Pogoń Szczecin --> Wygrana Pogoni
Ciekawą regularność można znaleźć również na naszym rodzimym podwórku. Co prawda Pogoń Szczecin grywa w kratkę, ale w moim odczuciu i tak jest najbardziej przewidywalną drużyną w stawce. Wszystko za sprawą filozofii Jensa Gustafssona, który zawsze ustawia swój zespół w ten sposób i oczekuje od niego określonego stylu gry, który jest wdrażany bez względu na klasę rywala (o czym brutalnie przekonaliśmy się w Gandawie). Taki futbol ma swoje grono przeciwników, jak i zwolenników – natomiast nie można odebrać Pogoni tego, że potrafi w efektownym stylu rozbijać niżej notowanych przeciwników. Takim rzecz jasna jest Puszcza Niepołomice, która w ostatnich tygodniach ma ewidentne problemy z bronieniem dostępu do własnej bramki. Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której Korona Kielce strzela Ci aż 5 goli? Generalnie Puszcza zachowała tylko jedno czyste konto w tym sezonie i wątpliwe, by miała dokonać tego samego w konfrontacji z Pogonią, która kilka tygodni temu rozbiła Cracovię na jej stadionie aż 5:1. Moim zdaniem jak najbardziej można próbować doszukiwać się tutaj analogii, a ja nie byłbym przesadnie zdziwiony, gdyby „Portowcy” zaserwowali nam powtórkę z rozrywki na stadionie przy Kałuży. Powodzenia! Kupon 3.11.jpg

Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 49,25j
 
Ostatnia edycja:
I 66K

isaacofuluru

Użytkownik
Legia Warszawa – Zrinjski Mostar --> Wygrana Legii
Wydaje się, że Legia Warszawa ma już najtrudniejsze za sobą. Udało jej się przywieźć 3 punkty z gorącego terenu w Bośni i z uwagi na rezultaty AZ Alkmaar – awans do fazy pucharowej stał się naprawdę realny. Aby jednak nie zaprzepaścić tej szansy – trzeba zrobić swoje także przed własną publicznością dopisać sobie kolejne 3 oczka. Osobiście jestem daleki od lekceważenia Zrinjskiego, bo zespół ten udowodnił, że należy mu się szacunek. I nie mam tutaj na myśli jedynie spotkania sprzed 2 tygodni, bo Bośniacy potrafili pokazać się z bardzo dobrej strony również w starciach z Alkmaar i Aston Villą. Niemniej jednak nadal powinniśmy wymagać od Legii 3 punktów i jestem pewien, że w obozie „Wojskowych” również mają świadomość, przed jaką szansą stoją. Co prawda ostatnie tygodnie nie były dla nich udane, bo zdarzyły im się aż 4 porażki z rzędu w Ekstraklasie, natomiast Kosta Runjaic odpowiednio zareagował na problemy i zwycięstwa ze Zrinjskim, GKS-em Tychy i Radomiakiem na pewno są dobrym prognostykiem i udowadniają, że przy Ł3 wcale nie dzieje się tak źle. Na koniec dodam, że za Legią przemawia również jej styl gry. Nie jest przecież żadną tajemnicą, że w zespole drzemie naprawdę spory potencjał ofensywny, a ten powinien okazać się kluczowy w meczu, w którym trzeba będzie prowadzić grę. Legia pokazała już niejednokrotnie, że lubi i umie to robić, a chociażby wracający do wysokiej formy Josue powinien być w stanie dać tutaj coś ekstra. Za co myślę – trzymają kciuki wszyscy kibice piłki nożnej w Polsce.
HJK Helsinki – Eintracht Frankfurt --> Wygrana Eintrachtu
Typ, którego najlepszym uzasadnieniem jest wynik starcia we Frankfurcie. Niemiecki zespół gładko rozbił HJK 6:0 i wątpliwe, by miał mieć problemy z powtórnym zwycięstwem na wyjeździe. Zwłaszcza, że ekipa z Deutsche Bank Park złapała ostatnio wiatr w żagle, czego najlepszym dowodem jest bilans 4 zwycięstw i 1 remisu w pięciu ostatnich spotkaniach. Kluby z Niemiec ponadto dość poważnie traktują wszelkie europejskie rozgrywki, a sam Eintracht nadal ma o co grać. Bo o ile awans do fazy pucharowej raczej nie jest zagrożony, o tyle stawką wciąż jest 1. miejsce w grupie G, o które trzeba będzie mocno powalczyć z greckim PAOK-iem i które zagwarantuje bezpośredni awans do 1/8 finału Ligi Konferencji. Jest to jeden dwumecz mniej na wiosnę, co przy napiętym terminarzu w czołowych rozgrywkach naprawdę jest wartością dodaną.
Club Brugge – Lugano --> Wygrana Brugge
Belgijski zespół wygrał na wyjeździe 3:1, co rzecz jasna stawia go w roli zdecydowanego faworyta rewanżowego starcia. Zwłaszcza, że Club Brugge dość dobrze spisuje się w fazie grupowej Ligi Konferencji i z dorobkiem 7 punktów przewodzi aktualnie w grupie D. Co prawda Lugano ma na swoim koncie cenny skalp przywieziony ze Stambułu, natomiast bez dwóch zdań był on skutkiem czerwonej kartki dla Besiktasu. Co jednak istotne - od tamtej pory nie było już tak dobrze, bo szwajcarski zespół przegrał aż 4 z 6 potyczek i nic nie wskazuje na to, by miał się nagle odbić. Club Burugge z pewnością zechce powalczyć o pierwsze miejsce w grupie i ma wszelkie dane ku temu, by ten cel osiągnąć. Belgowie posiadają równą i bardzo szeroką kadrę, która powinna pozwolić im skutecznie rywalizować na trzech frontach. Bo cokolwiek by nie mówić o Michale Skórasiu, to komfort trzymania na ławce zawodnika, za którego zapłaciło się 6 milionów Euro – musi świadczyć o dużych możliwościach klubu. Na Jan Breydel Stadion naprawdę jest duża rywalizacja o miejsce w składzie i powinna ona być gwarantem zachowania wysokiego poziomu nawet na wypadek ewentualnych rotacji w składzie. Powodzenia!

Kupon 7.11.jpg
Stawka: 25j
Bukmacher: TOTALbet
Zysk/strata netto: 45,5j
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +180
Do góry Bottom