Nie sprawdziłem nawet, że są już kursy. Tak więc nie z rana, a już teraz, godne zaufania propozycje.
Gael Monfils - Olivier Rochus 1 @1,45 240 zł
Dobry moment na powrót. Grają na hali, Monfils lubi poodbijać, znamy go z przeróżnych ponad miarę zagrań. Jako, że jest to jego powrót, dodatkowo u siebie - chyba nie będzie pajacował.
Rochus dno i dwa metry mułu w tym roku, prócz Aucklandu w styczniu.
Nie jest to kurs marzenie, ale warto. Rzecz jasna przy założeniu, że Francuz chce wrócić w dobrym stylu po kontuzji.
Benoit Paire - Xavier Malisse 1 @2,19 100 zł
Francuz, jak na moje, wiecznie niedoceniany. Wiem ze wyniki to ewidentnie potwierdzają, ale nie odzwierciedlają jego osoby. Dla mnie człowiek uniwersalny. Jest regularny, serw nie gorszy, ba, nawet lepszy od Belga. Pełna ofensywa, jednak tryb jeźdźca bez głowy jest mu obcy. Na hali trochę chłopaki pograją. W wymianach nie widzę tutaj żadnej znaczącej przewagi X-Mena. Może lepsza gra przy siatce, lecz gospodarz będzie to nadganiał świetnymi nadgarstkami (i przy bekhendzie i forhendzie) co powinno dać miłe dla oka minięcia. Typowe 50/50, biorę wyższy kurs z pełnym zaufaniem.
Albano Olivetti - James Blake +3g @1,86 100 zł
Blake na starość, to stara się utrzymywać poziom tylko w challengerach na swoim terenie (z porywami w US Series). Dla gospodarza, który pokazał się nam na hali w Marsylii, w lutym tego roku, takie turnieje są idealne. Znany spod znaku s&v Francuz, jest lepszą wersją Rajeeva Rama. Trochę żywszy w defensywie. Świetny serwis, aczkolwiek nieregularny. Ogólnie w tym roku jego kariera bardziej się cofnęła niż poszła do przodu, lecz jak zaznaczyłem - to jest idealna okazja.
Stary Amerykanin, turnieje i imprezy poza krajem traktuje różnie. Potrafi błysnąć jak w Sztokholmie, a zbłaźnić się jak w
Le Gosier. Słowem - poza swoją ziemią, różnie to bywa.
Dla mnie tutaj gospodarz da z siebie wszystko, przy czym gość z
USA, podejdzie, tak potocznie pół na pół do tego spotkania, co nikogo nie powinno ewentualnie zdziwić.
Benjamin Becker - Ivo Karlovic +2,5g @1,64 100 zł
Chorwat powoli zachodzi. Takie bardziej lecenie w kulki niż granie. Deja vu Ljubicica, tylko pytanie, kiedy skończy. H2H na niekorzyść Niemca i to konkretnie, ale tym się nie martwię na chwilę obecną. Becker to solidny challengerowiec, który czasami zaświta na chwilkę w najwyższym szczeblu. Serwis to raz, lecz na hali będzie trzeba trochę pograć, a tutaj ewidentną przewagą będzie mógł się pochwalić Benjamin.
Karlovic z turnieju na turniej udowadnia, że koniec bliski. Natomiast dla Niemca będzie to kolejny turniej z kolei i z racji, że z serii
ATP Tour motywacji nie powinno zabraknąć. Przegrywał z nim sześciokrotnie, kiedy, jak nie w takim momencie ma mieć jedyną chwilę glorii nad znanym doktorem?