kuchcik
Użytkownik
Kuchcika droga na kort...
Miesiące pracy w końcu dobiły do końca. Do ostatniej, najważniejszej fazy. Czas wrócić do gry.
Jestem na forum prawie dwa lata, Na początku tego okresu byłem po prostu zwykłym graczem ze stażem. Lepiej, gorzej - lecz prawie zawsze ze starannością. Dzień za dniem, a tenis traktowałem jak piłkę nożną, czy NBA. Po prostu każdy sport z kolei. Kiedy czas mijał w rutynowej atmosferze, powolutku zaczęło się coś zmieniać. Odbijanie piłeczki przez siatkę stało się priorytetem, gdy inne dyscypliny zeszły na drugi plan. Nawet oglądając Ligi Mistrzów, Europy i hity lig krajowych nie czułem tej iskry, która biłaby do tego głębiej, tak jak kiedyś. W środku zeszłego roku, postanowiłem iść w to głębiej. Rozumiałem tenis świetnie w każdej postaci, na stukałem na nim sporo ogólnej reputacji i szacunku u innych. Gdy ponownie leciał dzień za dniem, turniej poganiał turniej, a Wielkie Szlemy wywoływały większe emocje niż w latach 07-11. Na początku obecnego roku, chwilę po zakończeniu zmagań w Australii i pamiętnym finale, zaplanowałem długą przerwę. To właśnie mecz Novaka z Rafą wzbudził we mnie na maksa inspiracje, która wcześniej powoli powstawała. Zainspirowany pewną osobą z forum, ruszyłem do roboty i sporych zmian. Inaczej mówiąc, moje biedne biurko z lapkiem i popielniczką na krzyż, zmieniło się w centrum "bukmacherskiego tenisa". Rzeczy takie jak ponad trzy grube notesy z notatkami przeróżnych meczów, turniej po turnieju i WS po WS-ie stały się normalnością. Mini odtwarzacz video, sporo urywek oraz kilka płyt z najlepszymi spotkaniami - nie tylko gwiazd - również stały się rutyną. Wspomnieć warto o folderach z najnowszymi informacjami i ciekawostkami, które zbierane są do nich codziennie. Wiem, że gadanie i czarowanie to fach dla polityków, dlatego ja postaram się jak najlepiej przenieść to do rzeczywistości, zysków i na nasze forum.
Miałbym prośbę do osób zarządzających tym działem, aby nie byli strasznie źli, bo jak mnie pamięć nie myli przekroczyłem limit tematów tymże nowym o jeden.
Widzimy się przy pierwszej piłce na kortach Nowego Jorku.
Miesiące pracy w końcu dobiły do końca. Do ostatniej, najważniejszej fazy. Czas wrócić do gry.
Jestem na forum prawie dwa lata, Na początku tego okresu byłem po prostu zwykłym graczem ze stażem. Lepiej, gorzej - lecz prawie zawsze ze starannością. Dzień za dniem, a tenis traktowałem jak piłkę nożną, czy NBA. Po prostu każdy sport z kolei. Kiedy czas mijał w rutynowej atmosferze, powolutku zaczęło się coś zmieniać. Odbijanie piłeczki przez siatkę stało się priorytetem, gdy inne dyscypliny zeszły na drugi plan. Nawet oglądając Ligi Mistrzów, Europy i hity lig krajowych nie czułem tej iskry, która biłaby do tego głębiej, tak jak kiedyś. W środku zeszłego roku, postanowiłem iść w to głębiej. Rozumiałem tenis świetnie w każdej postaci, na stukałem na nim sporo ogólnej reputacji i szacunku u innych. Gdy ponownie leciał dzień za dniem, turniej poganiał turniej, a Wielkie Szlemy wywoływały większe emocje niż w latach 07-11. Na początku obecnego roku, chwilę po zakończeniu zmagań w Australii i pamiętnym finale, zaplanowałem długą przerwę. To właśnie mecz Novaka z Rafą wzbudził we mnie na maksa inspiracje, która wcześniej powoli powstawała. Zainspirowany pewną osobą z forum, ruszyłem do roboty i sporych zmian. Inaczej mówiąc, moje biedne biurko z lapkiem i popielniczką na krzyż, zmieniło się w centrum "bukmacherskiego tenisa". Rzeczy takie jak ponad trzy grube notesy z notatkami przeróżnych meczów, turniej po turnieju i WS po WS-ie stały się normalnością. Mini odtwarzacz video, sporo urywek oraz kilka płyt z najlepszymi spotkaniami - nie tylko gwiazd - również stały się rutyną. Wspomnieć warto o folderach z najnowszymi informacjami i ciekawostkami, które zbierane są do nich codziennie. Wiem, że gadanie i czarowanie to fach dla polityków, dlatego ja postaram się jak najlepiej przenieść to do rzeczywistości, zysków i na nasze forum.
Miałbym prośbę do osób zarządzających tym działem, aby nie byli strasznie źli, bo jak mnie pamięć nie myli przekroczyłem limit tematów tymże nowym o jeden.
Widzimy się przy pierwszej piłce na kortach Nowego Jorku.