Można narzekać na poziom
Ekstraklasy w tym sezonie, ale na pewno nie można narzekać na emocje. 2 kolejki do końca i 5 zespołów ma realne szanse na mistrzostwo: piątą w tabeli Koronę dzieli od liderującej Legii tylko 2 punkty!
1. Legia Warszawa 50 Lechia (w) Korona (d)
2. Śląsk Wrocław 50 Jagiellonia (d) Wisła (w)
3. Ruch Chorzów 49 Cracovia (w) Lechia (d)
4. Lech Poznań 48 Podbeskidzie (d) Widzew (w)
5. Korona 48 Widzew (d) Legia (w)
Dla mnie jednak faworytem do zdobycia tytułu wcale nie są dwa liderujące zespoły, a będący dopiero 4-ty w tabeli Lech Poznań. Skłania mnie do tego wyborna forma Kolejorza w ostatnich tygodniach (7-1-0), ale przede wszystkim, najkorzystniejszy terminarz z całej czołówki. Lech gra bowiem z Podbeskidziem i Widzewem, a są to zespoły, które już o nic nie walczą (nie grozi im spadek, tym bardziej puchary). Straciły jakiekolwiek skrupuły, żeby chociaż udawać, że im się chce, czego dowodzą ostatnie porażki w kompromitującym stylu. Lech za to w pełni zmotywowany przed niespodziewanie otwierającą się szansą na puchary, do tego w pełni formy i mocy (wraca Rudniew po absencji za kartki). Dlatego z góry zakładam komplet punktów Lechitów.
Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że Legii wystarczy wygrać 2 ostatnie mecze i zostanie mistrzem bez oglądania się na rywali. Tylko jest jeden mały problem: czy obecna forma zdobywców PP pozwala sądzić, że zainkasują komplet punktów? Moim zdaniem nie. Już w pierwszym meczu z Lechią (w) będzie bardzo ciężko: Lechia walczy o utrzymanie (potrzebuje punktu), a forma gdańszczan jakby zwyżkowała. W drugim meczu Legia podejmuje walczącą o europejskie puchary Koronę i wcale nie będzie murowanym faworytem tego spotkania. Co do innych pretendentów to gra jak i forma współliderującego Śląska zupełnie mnie nie przekonuje, nie mówiąc o tym, że gra z niewygodną i grającą na maksa Jagą (vide mecz z Legią) i na wyjeździe z Wisłą. Podobnie rzecz się ma z Ruchem, który gdzieś zgubił tę formę która pozwalała im pewnie pokonywać słabszych od siebie (mecz z ŁKS-em). Oba zespoły straciły gdzieś formę w końcówce sezonu.
Podsumowując: wystarczy jedna strata punktów Legii, Śląska czy Ruchu, żeby Lech po wygraniu obu ostatnich meczy z 54 punktami prześcignął ich w tabeli. Tym bardziej, że wg regulaminu przy takiej samej ilości punktów na koniec sezonu o wyższym miejscu w tabeli decyduje bilans bezpośrednich meczów. Tak się składa, że Lechici z każdym walczącym o tytuł zespołem mają lepszy bilans bezpośrednich meczów! Tylko z Ruchem mają bilans remisowy, wtedy do "użytku" wchodzi różnica goli: Lech +19, Ruch +13. Trudno oczekiwać, żeby udało się chorzowianom to nadrobić w 2 meczach. W tych rozważaniach pominąłem Koronę, która przy 2 wygranych Lecha i tak będzie za nim, nawet gdyby zdobyła komplet punktów (Lech ma z nią lepszy bilans bezpośredni). Mistrz Polski 2011/2012 (TOP3)
Lech Poznań @1.50 Tobet
Ekstraklasa 2011/2012 Który zespół wygra?
Lech Poznań @7.00 Unibet