No właśnie pytanie kogo naprawdę można było traktować jako faworyta
dziwny ten sezon strasznie no i przed startem każdy kandydat do triumfu miał jakąś gwiazdkę... ale mniejsza z tym, bo w sumie to małe ma znaczenie dla obecnej sytuacji w wyścigu i szans na ostateczny triumf.
Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że wersja pesymistyczna dla wyścigu jest taka, że... jutro ostatni etap. Nikt tego oficjalnie nie powie, ale w kuluarach kilka ekip jest przeciw kontynuacji tej zabawy. Organizatorzy podobno niezbyt przykładają się do pilnowania procedur, część kolarzy też ma negatywne odczucia. Druga sprawa - jak nie wirus to pogoda. Nie wiadomo czy i w jakiej formie odbędą się najważniejsze etapy z 3. tygodnia - o ile czwartkowy etap ze Stelvio POWINNO się udać rozegrać (prognozy zapowiadają co prawda od czwartku rana opady śnieg) tak Sestiere pod poważnym znakiem zapytania i może zabraknąć komuś tych gór do odrobienia strat...
Tak patrząc na top10 KG na chwilę obecną to tak, jak przy papierowych faworytach na starcie, każdy ma jakieś "ale" (chociaż moje oceny mogą być zupełnie nieobiektywne, nadmiar obowiązków i oglądam raczej końcówki etapów plus odtworzenie jakiejś tam części):
Almeida i McNulty - debiutują w GT i ciężko oceniać jak wytrzymają 3. tydzień - jak miałbym oceniać to prędzej strzeli Amerykanin (chyba, że przejął dietę i suplementację od Pogaczara) niż obecny lider wyścigu, nawet zaryzykuję, że ciężko Portugalczyka będzie pozbawić miejsca w top5. Niby Almeida jedzie nieekonomicznie, ale raczej nie szarpie on aż tak, wykorzystuje okazje na bonifikaty w dużym stopniu. No i przede wszystkim jest on z wiadomej kuźni talentów, a do tego trafił do najlepszej drużyny pod kątem rozwoju
On już nic nie musi w każdym razie.
Kelderman - nie przez przypadek wielu ekspertów bardziej zastanawia się kiedy i na ile strzeli niż nad tym, czy naprawdę może ten wyścig wygrać. To nie jest pewniak do przetrwania 3 tygodni na równym poziomie. Ten typ tak ma, że lubi strzelić i w sumie tu wydaje się, że powinien gdzieś zacząć tracić, ale ten sezon jest dziwny więc może mu się uda przetrwać... Na czas póki co dobrze, ale on też lubi słabszą czasówkę wpleść między takie pozytywne występy. W teorii chyba najbardziej może polegać na pracy drużyny.
Bilbao, Masnada, Hindley - to faworyci do strzału, o ile Pello daje nadzieję na minimalizowanie strat i zmieszczenie się w 10. na koniec wyścigu, tak Masnada i Hindley po prostu nie są kolarzami, żeby nawet w takiej mizernej obsadzie dać radę trzymać tempo najlepszych przez 3 tygodnie.
Konrad - przy Austriaku mam zagwozdkę, na top10 go stać, przy takiej obsadzie może na coś więcej. Według mnie na dzień obecny Konrad na Majkę pracować jeszcze nie będzie, będą go trzymać jako opcję i będzie minimalizować straty albo atakować, żeby wymóc presję, jak np. jutro by stracił tak chociaż +/- 0,5 minuty to 3. tydzień raczej powinien już na Rafała pracować, ale na razie taka strata pozwoli do rozgrywania faworytów jego kartą. (*Konrad tak jak Majka bez oficjalnych potwierdzeń umów na przyszły rok)
I teraz 2 kolarzy z tego grona przy których mam największą zagwozdkę + oczywiście RM:
Nibali -nie ma się co oszukiwać, słaba czasówka dzisiaj i tyle. Enzo niewyraźny, wydaje się, że daleki od najwyższej formy, no ale właśnie to jeden z kolarzy mitycznego 3. tygodnia. Jak ktoś z tej całej plejady ma mieć szczyt formy na ostatni tydzień to właśnie Rekin. Trek też na chwilę obecną wygląda po prostu słabo. Jutro podjazd nie do końca pod niego, ale jak 3. tydzień miałby się odbyć, w niezmienionej formie, to ja po prostu go nie jestem w stanie skreślić.
Pozzovivo - Włoch póki co bardzo widoczny, wydaje się, że w formie, ale czy to nie jest taki pokaz po prostu na pożegnanie? Domenico kończy w tym roku 38 lat (Valverde to to nie jest), a przez pryzmat kłopotów z utrzymanie się w peletonie na przyszły rok grupy NTT może to być ostatni GT, albo ściślej Giro w wykonaniu Pozzovivo. Drużyna też szału nie robi, a pomyśleć, że dobrych kilka lat temu taki Meintjes zapowiadał się na kolarza mogącego trochę namieszać w kolarstwie...
No i Rafał - widać, że jest forma, dzisiaj dobra czasówka, udawało się lepiej przejechać na Giro w przyszłości, ale i on zadowolony i w Borze chwalą, więc trzeba uznać, że jest okej. Ale ja się cały czas boję jak on zniesie te zapowiadane warunki atmosferyczne w ostatnim tygodniu. Do tej pory dawał radę na deszczowych etapach, ale w najwyższych górach może być różnie. Z drugiej strony, jak był w formie na Giro to się z reguły i w śniegu w miarę bronił. Bardzo mocno kibicuję Rafałowi i mam nadzieję, że uda się podium wyrwać, ale gdzieś te obawy jednak z tyłu głowy siedzą.
aaa, ja też w Fuglsanga nie wierzę - z jednego powodu, to nie jest kolarz na 3 tygodnie ścigania. Tygodniówki okej, ale GT bez kryzysu to mu się nie zdarza. Nie widzę szans, żeby miał tu namieszać w ostatnim tygodniu. Szczyt formy wydaje się, że był wycyrklowany na Lombardię, o ile można mówić o budowie formy na dany cel w tych czasach.
Reasumując jak miałbym obstawiać jak ten wyścig się zakończy to jestem w stanie sobie wyobrazić tak samo zwycięstwo Keldermana, Majki czy Nibalego. Nie ma kandydata idealnego, jak miałbym wskazać na podstawie tego, co kolarze prezentowali dotychczasowych karierach i co jadą w tym wyścigu to wskazywałbym.... Albo nie będę pompować balonika lepiej ;-) Z drugiej strony jak miałbym typować całe podium to z tego tercetu widziałbym na nich jednego, maks dwóch z nich, bez szans, że to oni zajmą wszystkie 3 miejsca... Jednakże duże znaczenia na jazdę ma też to, że poza Nibalim, każdy z 10tki ma szansę na życiowy sukces i zapisanie się w historii, a za X lat okoliczności i rywale już nie będą mieć aż takiego znaczenia... Nie zdziwi mnie jak któryś z debiutantów zakręci się wokół top3/5, ale tak samo nie będę zdziwiony jak obaj grubo zatankują i skończy się na drugiej - trzeciej dziesiątce. Ogólnie to cały czas jest trochę wróżenie z fusów, bo nie wiadomo jeszcze w jakim wariancie będą ostatecznie rozegrane kolejne etapy, do tego te cholerne testy... Nie zapominajmy, że każdy z tych gości może wylecieć przez (fałszywie, jak podobno Matthews
) pozytywny test na covid i tyle będzie z rozważań i analiz formy i szans...
Niby więcej będzie można powiedzieć po jutrzejszym etapie, ale z drugiej strony patrz zdanie wyżej. W każdym razie liczę, że jutro obejrzymy trochę fajnego ścigania wśród liderów bo niepewna przyszłość wyścigu, a spora grupa ma co odrabiać
no i niektórzy różnie mogą zareagować na dzisiejszą czasówkę. W każdym razie trzeba testować Almeidę, Kelderamana i McNulty'ego...
Ogólnie jest szansa na jeszcze ciekawy wyścig, o ile się odbędzie, szkoda, że nie wszystko zależy od zawodników, ich formy i taktyki...