Zróbmy małe podsumowanie mojego wątku.
Kto śledzi to wie, że chcę tutaj coś udowodnić.
Mianowicie, sposób wyboru przeze mnie zdarzeń jest na tyle fatalny, iż osiągnę w dłuższym czasie poziom ok.10% skuteczności, budżet znacząco się "skurczy", a yield znajdzie grubo pod kreską.
Póki co mój test wygląda obiecująco. Założenia idą w dobrą stronę.
Po co to wszystko? Chcę pokazać, że są osoby, które mają predyspozycje do złych wyborów w kwestii hazardu czy gier losowych. Myśle, że jestem jedną z nich. U takich osób istnieje o wiele większe prawdopodobieństwo, że mając do wyboru jednego czarnego królika w kapeluszu i pozostałych dziewięć białych futrzaków - na dziesięć prób - średnio dziewięć razy wyciągnie za uszy czarnego. Oczywiście zakładając, że czarny zwierzaczek zawsze będzie oznaczać przegraną.
Gdyby było odwrotnie (czarny królik byłby wygranym wyborem) taka osoba wybierze go średnio raz na sto razy.
Przykład kapelusza i królików to jednak czysta losowość, coś jak w hazardzie stawianie na parzyste/nieparzyste.
Jednak przy próbie logicznego wyboru zdarzenia (z oferty) gdy nikt ani nic nie wywiera wpływu na myślenie, mamy do czynienia z wolną wolą - sytuacja jest podobna. W zasadzie jedyny wpływ na wybór opiera się na wiedzy, statystykach, informacjach i przewidywaniu.
Taka osoba (w tym konkretnym przypadku również ja) posiada podstawową wiedzę pozwalającą na dokonywanie sensownych wyborów, ma do dyspozycji wszelkie możliwe dane dotyczące poszczególnych zdarzeń, mnóstwo potrzebnych informacji itd.
I pomimo to trafny wybór oscyluje w granicach mocno poniżej średniej.
Co jest przyczyną i co wpływa na taki (logiczny w sumie) negatywny wybór to w pewnym sensie zagadka. Osobiście jest to dla mnie mało zrozumiałe ale tak się dzieje i trudno dyskutować z faktami.
Czy to jest właśnie typowy przykład tzw.pechowca? Są przecież tacy, którzy urodzili się w przysłowiowym czepku i uważam, że takie osoby mają zdecydowanie więcej szans na osiągnięcie sukcesu w wielu dziedzinach życia.
Ktoś powie, że przesadzam i wmawiam sobie wrodzony niefart dotyczący określonych wyborów. Jeśli tak to proponuję eksperyment. Jeśli zgłosi się gracz, który notuje dobre rezultaty i jest zadowolony ze swoich dokonań to zaczniemy grać te same typy. Jestem więcej niż pewna, że w przeciągu załóżmy miesiąca przekona się o czym tutaj filozofuję. Szybko straci dobry
humor i czym prędzej mnie przegna.
Okej, małe podsumowanie.
Zagrane kupony: 88
Wygrane: 33
Przegrane: 55
Średni kurs: 2,65
Skuteczność: 37%
Saldo początkowe: 300j
Saldo obecne: 249,83j
Na czysto: - 50,17j
Yield: - 19,00%