Shelbourne-Galway TYP 1 kurs 1,95 4/10 g.18.00
1:0 WIN
PS: Muszelki po historycznym awansie do fazy grupowej L.K. powinny wziąć się solidnie za zdobywanie ligowych punktów. Na mistrza już raczej nie mają szans ale na TOP 3 i owszem. Forma dzisiejszego rywala jest mierna ale trzeba brać poprawkę że gospodarzom zawsze z Galway gra się topornie. Reasumując stawiam na miejscowych którzy piłkarsko są lepsi od gości.
Manager Muszelek:
"W tę niedzielę Shelbourne podejmie Galway United na Tolka Park w ramach rozgrywek SSE Airtricity Men's
Premier Division.
Podopieczni Joeya O'Briena zmierzą się w pierwszym meczu ligowym na własnym boisku od prawie miesiąca. W serii spotkań europejskich, w których The Reds po raz pierwszy w historii zapewnili sobie awans do fazy ligowej, zespół rozegrał już pierwszy mecz ligowy.
The Reds przystąpią do meczu z zamiarem kontynuowania dobrych występów, podczas gdy Galway przyjedzie do Drumcondry z zamiarem powrotu na zwycięską ścieżkę.
O'Brien może wybierać spośród niemal pełnego składu, za wyjątkiem kontuzjowanego Conora Kearnsa, który musi pauzować przez dłuższy czas:
"Jesteśmy w dobrej sytuacji z kontuzjami. Conor jest jedynym długo nieobecnym, ale ciężko pracuje nad rehabilitacją. Jack Henry-Francis trenował. Przyszedł do nas kontuzjowany, a jego rekonwalescencja trwała dłużej, niż on lub my byśmy chcieli, ale trenował dobrze przez ostatnie kilka tygodni i robi duże postępy. Cieszymy się, że dostanie minuty na boisku”.
„Wszystkie mecze z Galway były bardzo zacięte, graliśmy z nimi trzy razy w tym sezonie i wszystkie trzy zakończyły się remisami. Nie ma między nimi wielkiej różnicy, tak naprawdę w żadnym z tych meczów. To będzie naprawdę trudny mecz. Grają bardzo dobrze, będą czuć się pokrzywdzeni po porażce z Derry, a przeciwko Rovers spisali się bardzo dobrze, zdobywając punkt. Musimy skupić się na sobie i poprawić nasz ostatni występ tam na wyjeździe. Kiedy jechaliśmy do Galway, sprawiliśmy im problemy, stworzyliśmy okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy”.
Mimo że seria bez zwycięstwa trwa już od czerwca, menadżer The Reds uważa, że nie odzwierciedla ona jakości, jaką dysponuje Galway:
„Byli po złej stronie zaciętych meczów, zawsze są w grze, to bardzo niebezpieczna drużyna. Ostatnio zapłacili za zmarnowane okazje. Było wiele momentów w tym meczu, które warto wspominać i tak właśnie zrobiliśmy, trzeba wykorzystywać okazje, bo inaczej zostaniemy ukarani. To naprawdę twardy zespół i przez lata nie mieliśmy przeciwko nim zbyt wielu pozytywnych wyników, to mówi samo za siebie. Wszystkie mecze były zacięte. Są świetni w stałych fragmentach gry, prawdopodobnie najlepsi w lidze pod względem atakowania stałych fragmentów gry, więc wiemy, jak ciężko będzie.”
The Reds poznali swój los w Lidze Konferencyjnej UEFA, gdy losowanie odbyło się na początku tego tygodnia. Wspominając losowanie, O'Brien mówi:
„To było wspaniałe losowanie. Wyjazd do Alkmaar i mecz z Crystal Palace w Dublinie to wspaniałe mecze, w których mogliśmy uczestniczyć dla zawodników, sztabu szkoleniowego, tak naprawdę dla wszystkich w klubie, podobnie jak w pozostałych czterech spotkaniach, i we wszystkich będziemy walczyć o punkty. Wspaniale było tu dotrzeć i świętować zwycięstwo nad Linfield, ale teraz czas na konkrety. Skupiamy się na tym, aby obserwować rywali, odpowiednio się przygotować i wspaniale jest tam być, ale nie zadowalamy się samym uczestnictwem w rozgrywkach, chcemy osiągać wyniki i wierzymy, że nam się uda”.
W obliczu zaostrzającego się wyścigu o miejsce w pierwszej trójce, O'Brien twierdzi, że The Reds muszą w pełni skupić się na sprawach ligowych, bo to one kryją klucz do europejskich rozgrywek w przyszłym sezonie:
„Skupiamy się w 100% na lidze. Chłopaki cieszyli się z tej drogi i grania z najlepszymi rywalami w Europie, ale można tam dotrzeć tylko dzięki ciężkiej pracy w lidze, a wiemy, że mamy jeszcze sporo do zrobienia. W tych europejskich pucharach jest bardzo ciasno, rywalizacja jest zacięta, a my skupiamy się tylko na tym spotkaniu. To dla nas świetna okazja, żeby zaatakować, a potem wejść w miesiąc bez meczów w europejskich pucharach, cztery mecze ligowe, a potem trzy mecze w tygodniu. Wtedy będziemy wiedzieć, w jakim kierunku zmierza nasz sezon”
Pzdr/Psycho.