Podróz do Toporni z MadAngelem upłynęła w miłej atmosferze wraz z delektowaniem cytrynówki domowej roboty.W czasie końca naszej jazdy wydzwoniłem Oderkę,który był miły i podwiózł nasze dupska do ośrodka.
Po drodze spotkalismy Benka z Akarinem ,wzieliśmy ich samary do bryczki Odry.U wrót Toporni Kukla z ZazinBA z delikatnymi zapasami Żuberka ,,krata prawie cała".Szybkie ogarnięcie domków,granie w skopankę, Modzi -Userzy 10-0.
Po trasie na boisko maleńka akcja z pałami,otwarte pifko itp,itd ,ale Tato dał radę i wybrneliśmy z tarapatów,kąpiel wieczorna w czerwonym zbiorniku,zakupy ufundowane przez adminów,,DZIĘKUJEMY!!!",grill ,,skoki przez ognisko",tańce hulanki swawole,telefony do Prasy,śpiewy,w międzyczasie granie w cymbergeja itp,itd.
Rano ból głowy,ibubrom był na szczeście gotowy,śniadanko,ogladanie turnieju dziewczyn w piłce plażowej,dla oka widok bezcenny,obiadek, kapanie i przygotowanie do grilla i meczyku o 3 miejsce.Aha, byłbym zapomniał w miedzyczasie znów opykaliśmy Userów ,ale teraz było ciężej ,zostali wspomagani grupą kibiców Radomiaka(bam14 ps,,zlota główka" oraz maradie) i Bartem.Grillowanie i meczyk o 3 miejsce,przy 1-0 dla Niemców tylko 1 gość się ucieszył w całym pubie,Akarin pamietasz kto to był?Urugwaj nie jest zbyt popularnym państwem w Polsce,lecz chyba w Topornii w sobotę było małe Montevideo ,po bramce na 1-1 i 2-1 dla Urusów, dach pubu uniósł się na regulaminowe 9,15.Kudłaty nie zasłaniaj...To do pana z fryzurka Jima Hendrixa,który zasłaniał widok ostatniemu rzedowi kibiców.
Pan A siedzący w 1 rzędzie zrobił sie malutki,przy stanie 1-2,co kilku osobników zlotowych trafnie zauważyło.Po meczu jednak pełen wózek ,miał rację ,że sąsiedzi jednak wygrają.Tylko kurcze od kiedy za sasiadów mamy Afrykanów i Arabów?
Impra pomeczowa chyba najlepsza w historii, 200 overek piwka padł bardzo szybko.Telefon do Prasy i głośne FORUM,FORUM ,NIECH ŻYJE NAM BEZCENNE.Panowie nagrał ktoś te 100 tysięcy gardeł?Ciarki ,aż przechodziły!!!Fox o 2 00 ,obrał kurs na z góry upatrzone pozycje ,wtedy zaczeły sie ataki paparazzi,które udało nam się odeprzeć.Widok okolic grillowania koło godziny 10 rano bezcenny ...dla zwolenników zbierania aluminium.
Śniadanko ,oglądanie resoraków i powrót z Mad Angel do domu .Dzięki wszystkim za Zlocik.Przepraszam wszystkich ,których nie pożegnałem.
P.S.Miałem taka faze rano w niedzielę,ze patrząc na Unicaje pytam się a ,kto to jest?.Sorki Unicaja ,denatura mi ,wtedy rozum wyssała.