Luźna dyskusja Hokejowy Chat
- Utwórz temat rasijskij
- Rozpoczęty
1,1K
antypolak
Użytkownik
We Władywostoku znowu niespodzianka, prowadzą Admirałowie, trener Jastrzębi znowu namieszał w garnku i pozmieniał trochę formację dając odpocząć czołowym strzelcom. Widać poprawę u Amdirałów w karach, nie łapią ich już tak wiele. Kwestia jednak bramki Admirała mnie nurtuje. Mianowicie Krasotkin, nigdy nie byłem entuzjastą jego gry, zawsze z nim w składzie Admirał przyjmował najwyższe porażki. Aktualnie też na "niezłym" procencie , średnio 3 gole na mecz. Ktoś wie czemu dzisiaj nie gra Trushkov a na ławce 18 latek z farmy? Kursy na live całkiem przyjemne w stronę Jastrzębi, pokuszę się pograć :
Avangard over 2,5@2,32
Avangard over 2,5@2,32
Niestety dziś nie grałem bo nie zdążylem na to spotkanie, ale tak mi chodził po głowie ten typ jak wczoraj widziałem to spotkanie i wystawione kursy na Colorado o absurdalnym poziomie więc nie jestem w stanie powiedzieć jaki był kurs na to zdarzenie, ale w tym roku udalo mi się DRW złapać na takim zakładzie 3 razy, ostatnio z Hawks, wczesniej też chyba z Caps i z Preds. Przy Preds bodajże bylo to około 15 kurs, musiałbym zajrzeć w stare zaklady, ale potem chyba to było jakoś koło 10-12. Mam wrazenie, że buki delikatnie na te zakłady spuściły z tonu bo jeśli chodzi o DRW jest to dość często spotykane. W zeszłym roku na nich pod tym kątem zwróciłem uwagę i co jakiś czas jak mnie najdzie to wrzucam drobnymi taki zakład. Ostatnio była tez opcja z Florydą, ale wtedy zagrałem ich 2 bramki w 1T chyba jakoś za @4,5 a też był łamak. Nie wiem ile w sumie tych łamaków było w tym sezonie bo statystyki nie prowadzę, bo gra tych zakładów dla zabawy, ale tak ogólni obserwując ligę i wyniki to mam wrażenie, że u nich zdarza się to właśnie często. Może ktoś ma jakąś taką statystykę to się podzieli i zobaczymy, czy faktycznie mam racje czy może jednak jakaś inna ekipa jeszcze bardziej pod tym kątem może być interesująca. Wiadomo, że w przypadku DRW na korzyść działa to, że jednak 3/4 spotkań kończą porażka, pytanie ile z nich są w stanie wygrywać po 1 tercji.
Czyli tak jak pisałem te kursy spadają jeśli chodzi o te lamaki na DRW bo wiadomo że ekipa bardzo słaba stąd też te kursy na cały mecz niskie i potem na lamaki tez. Najwyzszy lamak jaki zlapalem to w tym sezonie to tak jak pisałem ten z Preds gdy grali u siebie. wtedy jeszcze na handi w kierunki Preds można było zarobic. W tamtym sezonie chyba 4 razy taki lamak udało sie trafić ale wtedy to było zawsze jakos w granicach 12-15 kurs. W ciągu ostatnich chyba 20dni to 3 taki lamaki na nich. Pytanie czy przeciwnicy sobie trochę na początku odpuszczaja i grają na pół gwizdka czy oni są tak przygotowani że po 1T puchną.
Patrząc na grę Detroit brakuje po prostu zwykłej ambicji sportowej, bo nie chcę mi się wierzyć, że utrata jednego Manthy wpływa tak ujemnie na cały zespół. Ogladając dla przykładu taką Ottawę majacą gorszy potencjał zawodniczy od reszty ligi, mimo to chłopaki gryzą lód jak mało kto i notują lepsze wyniki niż sądziła pewnie większość ekspertów.
Faktycznie Sens coś tam walczą w tych spotkaniach, choć przed sezonem wielu typowało, że będą mieli najgorszy bilans a DRW wszystko oddają obecnie więc też nie ma sie co dziwić bukom, że rzucają kursy na tym poziomie. Teraz pytanie kiedy wyczuć DRW, że coś wygrają. Choć jak dla mnie na tą chwilę chyba największym zaskoczeniem in plus to Kurtki bo przed sezonem nie dawałem im szans, że w ogole włączą sie do walki o PO, a tu ostatnio napawdę dobra grą. Choć dywizja ciężka i trudno będzie złapać sie do 3 chyba, że dalej NYI będą zaliczać zjazd. Natomiast na minus SJS i Preds, choć u nich konkurencja nie jest taka jak na Wschodzie więc kilka lepszych spotkań i mogą sie do PO na spokojnie złapać
Faktycznie Columbus mimo strasznych braków kadrowych osiągają zaskakująco pozytywne wyniki, ciekawe, czy to wpływ Tortorelli jako dobrego motywatora, czy po prostu dodatkowej motywacji zawodników normalnie nie mieszczących się w kadrze meczowej. Oglądając Detroit jestem wręcz przekonany, że osiągną jeden z niechlubnych rekordów ligi co do przegranych, zastanawia mnie tu, czy Jeff Blasill rzeczywiście ma tak mocną pozycję jako trener, że jest nie do ruszenia, przecież skład obecny to nie wóz węgla i papy(może z wyjątkiem obrońców). Nie chcę mi się wierzyć, że trener - motywator nie wpłynąłby pozytywnie na tą ekipę i nie ośmieszałaby się w tej lidze. Ostatnio czytając wywiad z Mariuszem Czerkawskim zawarty w książce "Życie na lodzie" - swoją drogą polecam, jest tam opisana ciekawa sytuacja z szatni - jak trener motywując zawodników nakłada sobie kosz na głowę, mówiąc, że woli przesiąknąć jego zawartością, niż patrzeć na ich grę. Wydaję mi się, że w obecnych czasach brakuje trenerów z takimi "jajami".
Ja nawet dla zabawy nie pograłem, jakaś tam nadzieja była, ale jak sie patrzyło na skład jaki Kazachowie zestawili to raczej wydawało się, że to złudna nadzieja, a jednak. I super, bo nie mamy połowy naturalizowanego składu jak Kazachstan, dodatkowo kilka braków. Więc tym bardziej super, że udało się z nimi wygrać i to jeszcze na ich terenie. Wiadomo,że trzeba wyjść z tej dywizji IB bo ostatnio ten mecz zawalony z Rumunami to żenada
Kursik na zwycięstwo naszych był ładny, bo okrągła dyszka, więc można było się dorobić 
Żebyśmy tylko nie zachłysnęli się tym zwycięstwem i znów nie zrobili jakiejś wtopy jak rok temu z Rumunami, tym bardziej, że gramy w Spodku w tym roku i taka porażka bolałaby podwójnie. Mecze eliminacyjne w decydującej fazie do igrzysk w Pekinie odbędą się pod koniec sierpnia tego roku i prawdopodobnie trafimy do grupy na Łotwie, gdzie czekają już gospodarze oraz Francja i Włochy. Wcale naszych na totalne pożarcie bym nie skazywał, zwłaszcza jeśli nie będzie kontuzji i dojdą Wronka, czy Łyszczarczyk zza oceanu.
Żebyśmy tylko nie zachłysnęli się tym zwycięstwem i znów nie zrobili jakiejś wtopy jak rok temu z Rumunami, tym bardziej, że gramy w Spodku w tym roku i taka porażka bolałaby podwójnie. Mecze eliminacyjne w decydującej fazie do igrzysk w Pekinie odbędą się pod koniec sierpnia tego roku i prawdopodobnie trafimy do grupy na Łotwie, gdzie czekają już gospodarze oraz Francja i Włochy. Wcale naszych na totalne pożarcie bym nie skazywał, zwłaszcza jeśli nie będzie kontuzji i dojdą Wronka, czy Łyszczarczyk zza oceanu.