mozi
Użytkownik
Mecz Ghany z Serbią momentami mógł się podobać, a właściwie gra drużyny z Czarnego Lądu, bo Serbowie nie zaprezentowali nic... Do tego doszła czerwona kartka na 15 minut przed końcem meczu (Lukovic) i karny, którego Ghana dostała w prezencie od Kuzmanovica. Serbowie niczym nie zaskoczyli rywali, każda formacja grała bardzo słabo i tak naprawdę nawet remis im się w tym spotkaniu nie należał. Może i Ghana też w ofensywie nie grała najlepiej, brakowało wykończenia, ale swoje sytuacje jednak mieli. Świetna postawa ich bramkarza - Richarda Kingsona, zawiódł mnie natomiast Kevin-Prince Boateng, po którym spodziewałem się czegoś więcej. Co mogło się podobać to agresywna gra w defensywie, masa odbiorów jeszcze na połowie przeciwnika, bardzo dużo czystych wślizgów. Nikt nie odkładał nogi, a do tego grali stosunkowo czysto. Wiem już, że będę drużynie Ghany kibicował w kolejnych spotkaniach, bo dzisiaj zagrali z dużą zaciekłością, a to się ceni. Zobaczymy jak wieczorem zagra Australia, ale na pewno Serbii o awans będzie teraz niesamowicie ciężko, tym bardziej z taką grą.