Grającym raczej nie jest do śmiechu.
Wyluzuj :razz:
jak ktoś miał odwagę grać atletico na wyjeździe, to chyba wiedział na co się pisze. No chyba, że stwierdził, że jak mistrz Hiszpanii, no to jak to może bramka nie paść do 80' :razz:
Swoją drogą to ciekawę lekturę mi zapewniacie i dzięki wam dowiaduję się o ligach i spotkaniach, o których nie wiedziałem jeszcze do niedawna zupełnie nic.
A tak abstrahując od Rayo i Atletico... serio - chce wam się ryzykować i grać spotkania z takich lig w stylu "wielka niewiadoma"? Zgaduję, że większość z was nie ma ogromnego budżetu i nie może sobie pozwolić na odpowiednie ograniczenie i kapitału i jednak każda przegrana dość mocno 'boli'.
Nie lepiej grać tylko mecze znanych lig, ew. mocno overowych, niż szukać takich wynalazków, jakie są tutaj podawane od paru dobrych stron?
Ja jestem zdania, że żniwa się zbiera w weekend, a jak coś będzie w jakiś dzień roboczy, to jest tylko dodatek i bardzo fajnie, ale granie meczu w każdy dzień 'bo trzeba grać, bo mecze są' to jest głupota, szczególnie jak ktoś zbiera kapitał na grubszą grę później (a zgaduję, że lwia część wypowiadających się tutaj tak właśnie ma). Sezon cały długi i szeroki przed nami. Jest dużo świetnych lig europejskich,
liga mistrzów, europejska (spotkania pucharowe i dwumecze są fuj!), będą
eliminacje do ME, są konkretne ekipy (np. Dynamo Zagrzeb), jest
MLS dla lunatyków, a i z ameryki południowej się coś znajdzie
a wy gracie jakieś fińskie, tureckie (wtf, tak underowa liga i zespoły w niej grające?), 2 norwesja i jakieś jeszcze inne, o których nawet nie pamiętam.
Nie wiem czy macie jakieś magiczne stawkowanie czy co, ale ogólnie jak na jedną wtopę przypada 10 wygranych, to przy paru zakładkach można mówić o zarobku... po co grać na siłę, wygrać parę, żeby potem utopić na jednym spotkaniu?
Wiem, że może trochę się powtarzam, ale nie mogę wyjść ze zdziwienia, jak te same osoby, z uporem maniaka to robią, przegrywają i dalej niczego to ich nie uczy. Dla mnie coś takiego jest niepojęte, bo normalna osoba, jak się sparzy, to wyciąga wnioski i rękę zabiera, a nie przykłada raz jeszcze w to samo miejsce raz za razem :razz:
Nie żeby mnie to jakoś bardzo bolało, bo bet dzięki temu ma nadal zysk z tego rynku i na pewno go zostawi, a może nawet wprowadzi na inne, interesujące ligi, ale ludzie, szanujcie swoje (albo też rodziców, nie wnikam) pieniądze.
Zaraz ktoś powie, że nie podaję typów - a no nie podaję, bo uważam, że naprawdę nie trzeba mieć jakiejś ogromnej wiedzy i zorientowania w temacie piłki nożnej, żeby po statystykach i własnej wiedzy nie móc wybrać spotkań, w których będą bramki. Trochę statystyk, trochę oglądania spotkań i voi la, grać i liczyć na szczęście
Generalnie proponuję, żebyście przed meczem zadali sobie pytanie - Czy uważam, że w tym meczu będzie over 2,5 bramki i postawiłbym taki zakład?
Jak odpowiedź twierdząca, to do gry, jak przecząca - czy warto ryzykować?
Pozdrawiam i życzę powodzenia oraz większej rozwagi. Mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowany, jak swojego czasu, autor tematu