Zastanawiam się, czy nie jest bezpieczniej grać tym sposobem od drugiej połowy? Zmniejszamy tym samym ilość progów, co w przypadku raku strzelonej bramki nie bije nas tak bardzo po kieszeni. Jak wiadomo, statystycznie większa ilość bramek pada w drugich połowach, natomiast przy wyselekcjonowanym przez nas meczu, co do którego mamy pewność, że padnie min. 1 bramka a do przerwy nie padła, mamy mniejszą stratę...
Przemyślenie czysto teoretyczne...
Jak teoretycznie podchodzisz do takich przemyśleń, to chociaż patrz całościowo na problem, a nie wybiórczo, tak jak Ci się spodobało...
Ok zmniejszasz liczbę progow i tym samym potrzebne zobowiązanie potrzebne na dany mecz, ale odpuszczasz całą pierwszą połowę, więc coś za coś.
Druga sprawa, to że mecze powinnismy wybierać takie, żeby bramka padła jednak jak najszybciej, a jeśli przez całą pierwszą połowę nie mogli ani jedni ani drudzy wcisnąć, to chyba mały znak, że coś jest być może nie tak, hm?
Co do tego, że statystycznie w drugiej połowie pada więcej bramek, to chyba zależy od punktu widzenia, a Ty sobie to wygodnie założyłeś, co wcale nie musi być prawdą... ale nawet jeśli jest, to i tak nie przemawia za Twoją teorią, bo kursy na gola do <xx minut są zawsze zauważalnie wyższe w pierwszej połowie, niż w drugiej.