Totalnie nie zgadzam się z Tobą Andre@. Może i jest trochę bardziej zmęczona, ale jutro ma dzień przerwy, półfinał pojutrze, spokojnie odpocznie na tyle. W deblu aż tak się nie zmęczy przecież, żeby jej to zaszkodziło w singlowym sukcesie. Nic jej nie dolega, więc na pewno zrobi wszystko by awansować do finału. Zresztą argument ze zmęczeniem w tenisie (jakże często podawany w analizach) rzadko się przekłada na bieg spotkania. Zawodnicy są odpowiednio przygotowani, wytrenowani, więc co najwyżej kontuzja mogłaby jej przeszkodzić w normalnym funkcjonowaniu. U Włoszki nic takiego nie dostrzegłem.
Przechodząc do samej gry - wszyscy już wiemy jak gra Errani. Dzisiaj z Kerber także pokazała świetny, niezwykle bystry
tenis. Kerber grała naprawdę bardzo dobrze. W pierwszym secie, mimo że Sara złamała na początku (i jak się potem okazało - przez całego seta nie dała Niemce żadnego bp) i cały czas prowadziła, bałem się że Angela jeszcze odłamie i będzie gorąco, bo momentami wrzucała takie bomby nie do odebrania, że to naprawdę zwiastowało jeszcze niełatwy mecz. No i tak było - wynik drugiego seta rozstrzygnął się dopiero w tb, słusznie i chyba każdy powie, że uczciwie - na korzyść jednak lepszej Errani.
Jak już wcześniej gdzieś pisałem, Sara może przegrać jak trafi na kogoś, kto ją właśnie potężnie rozrzuci po korcie nie dając jej szans na obronę (tak zrobiła np. Ivanovic w pierwszej partii ich spotkania i dzisiaj długimi chwilami Kerber).
Podziwiam jej solidność. Nie miewa żadnych "wtopowych" gemów w porównaniu do każdej innej tenisistki, jakie tu zostały na tym etapie gry (no może z wyjątkiem straconego seta w 1 rundzie).
Samantha bez straty seta póki co. W tym meczu się to musi zakończyć, tak zakładam. Jeśli Australijka wygra, to po prostu nie wierzę, ze w dwóch łatwych setach. Ona zdecydowanie miewa zastoje w swojej grze. Grały ze sobą niedawno w Rzymie i Stosur wygrała 6-3 7-5 (w drugim secie do pewnego momentu grała słabo, ale potem zaczęło jej wszystko wchodzić i odrobiła straty). Z nią każdy może przegrać jak jest w gazie i ma dobry dzień, to już udowodniła nie raz, ale udowodniła też, że potrafi przegrać z byle kim, gdy dużo wyrzuca.
Poza tym meczem, na mączce Włoszka przegrała jeszcze tylko pojedynek z Radwańską, ale wiadomo jak to było w tym roku z ziemią w Madrycie, jej ewidentnie nie przypasowała (+Radwańska miała mnóstwo szczęścia, 8/8 obronionych BP z tego co pamiętam). Od wtedy jednak gra Errani aka "Poco Gigante" znacznie się polepszyła, co mogliśmy zaobserwować w ostatnich kilku spotkaniach. Po Sam można się wielu rzeczy spodziewać, ja liczę bardziej, że w końcu zagra gorzej i to Sara zejdzie z kortu z uśmiechem na twarzy, przepełniona radością i niedowierzająca, że zagra w finale wielkiego szlema.
Samantha Stosur -
Sara Errani @ 3,40
Wynik:
1-2
Na koniec takie zestawienie ich gry na clayu w tym roku, do własnej interpretacji:
P.S.
kurs na triumf końcowy Errani spadł do 7,50-8 (dla tych co jeszcze chcą spróbować: najwyższy obecnie jest w
BetFair i wynosi 8,80)