Nie żartuj sobie.
Francja od względem zgrania i motoryki jest co najmniej poziom wyżej. Oni mają głód wygrywania po to aby się wspiąć w rankingu bo mają licha pozycję a tak naprawdę tylko
Brazylia może z nimi powalczyć
usa i
Serbia w tej formie . Reszta na chwilę obecną jest poza zasięgiem kurs jest ok bo gramy u siebie. A czy nieorzrwidywala ?
Polska na tym poziomie jest średnia bez fajerwerków.
Ostatni mecz "o coś" z Francją to my wygraliśmy, całkiem niedawno 3-2 w eliminacjach do IO (tylko proszę o nie podnoszeniu absurdalnych argumentów, że FRA odpuściła). Nie popadaj w skrajność i jakimś "poziomie wyżej" od nas.
A wracając do głównego nurtu tematu,
Francja zagra prawdopodobnie bez Tillie, co stanowi duże osłabienie, będzie go zastępować Clevenot. Zawodnik ten zaprezentował się dobrze w meczach grupowych, ale to nie poziom Kevina.
Na atak wraca (choć nie jestem pewien) Rouzier, który prezentuje na treningach denny poziom (choć zdaję sobie sprawę, że trening to nie mecz). Ale zawsze może za niego grać Rossard, prezentujący się bardzo dobrze w poprzednich meczach.
Warto też wspomnieć, że
Francja przed FS miała zafundowane tydzień wakacji
.
Żeby opinia była obiektywna, to u nas nie znamy zamiarów Antigi. Bo do składu wraca Mika, w jakim jest stanie zdrowotnym, na ile gotowym do pełnej gry,hmm? To jest pytanie. Czy Stefan zechce go sprawdzić w warunkach meczowych, nawet mimo cieniowania? Też nie możemy wykluczyć tego scenariusza, wszak to jest ostatni moment na testowanie aktualnych możliwości Mateusza przed RIO.
Michał Kubiak grał ostatnio poprawnie, ale przecież występował po dłuższym urlopie, więc teraz powinno być lepiej.
Na ataku ciekaw jestem, co zaprezentuje Kurek, bo jako jedyny chyba zawodnik w meczach grupowych nie dawał nam za dużo momentów do zadowolenia ze swoje gry. Środek też daje znak zapytania, czy stawiamy nadal na granie dla Pita, czy jednak Kłos/Bieniek i Możdżonek na zmiany i podniesienie bloku, tzw. joker.
Ja dziś chcę zaspokoić swoją ciekawość odnośnie tego, co zaprezentują nam Kurek, Mika, Kubiak. Zwyczajnie liczę na dobrą grę. Wynik końcowy jest dla mnie sprawą drugorzędną. Nie mniej jednak, kurs jaki mi przeleciał przed oczami na Francję (1,50) uważam za zaniżony
.