Napisał:
ATP open ->
Panowie i Panie, Miami to jutro wygrywa bo tak to dziala.
Buki zarobily kasy robiac masowke na Miami, bo "MUSIELI wygrac", i teraz jest to samo ze niby Spursy Musza wygrac bo jakby inaczej. Odnosnie meczu, ja bym tutaj probowal zrobic surebeta, w stylu pograc po 11 kursie w 5Dimes ze Miami wygra serie. Po jutrzejszej wygranej kurs spadnie do okolic 6. Warto przypomniec ze w tym roku wyjatkowo jest system 2-2-1-1-1. Wiec jutro Miami wygrywa i wracamy do Miami gdzie po mega dogrywce moze byc 3:3. Mecz sie rozstrzygnie w 7 meczu ( zeby kazdy zarobil ( kibice emocjami, bukmacherzy marza, i Areny za dodatkowe mecze w serii). Wiadomo, Spursy to wygraja, ale mozna piekny surebet zrobic po kontrze.
Chyba nie rozumiesz do końca, czym jest pojęcie must win game. Jest to albo:
a) musisz wygrać, bo jak nie, odpadasz z rywalizacji
b) musisz wygrać, bo jak nie, nie odpadasz z rywalizacji, ale twoje szanse na wygranie serii są iluzoryczne.
Dlatego dla Heat game 4 to był taki umowny must win, bo żaden zespół nie wyszedł w historii NBA z 1-3 w finałach.
Nijak się to ma do Spurs, którzy mają 3 próby, w tym 2 na własnym parkiecie, do wygrania mistrzostwa. Oczywiście jest jakaś presja z tym związana, ale pisanie o must win jest nonsensem.
Cóż, sportowo Miami odstaje i rozmaite teorie spiskowe odłóżmy na bok, bo jak pokazała historia już nie raz były szybciutkie finały, 0-4 (np Spurs - Cavs) czy 1/4 (niedawne Lakers vs Magic, Heat vs Thunder), tak więc niezależnie od tego, kto by nie chciał i komu na rękę seria 7-meczowa, jak jeden zespół jest wyraźne lepszy (a Spurs w kolejnych 2 meczach zrobili blowouty) to serie kończą się szybko, jak się odstaje w ten sposób, to żadne gwizdki nie pomogą.
Napisał: marek611 ->
Już jestem do przodu 800% i nie jestem stronnniczy. Żaden z "bożyszczy" się tu nie wypowiada od 2 tygodni.
Albo dostali ostro w d... albo są na łańcuchu buków?
To wspaniale, że jesteś 800% do przodu, ja wolę być kilkanaście i przynajmniej te typy co do sztuki podać na forum. Nie uważam się za bożyszcze, karmol pewnie też nie, ale obaj typowaliśmy wygraną Spurs do tytułu, i przy kursach rzędu 10-11 na Heat już możemy liczyć kasę, tak więc trudno, byśmy tu coś dodawali.
Ok do rzeczy. PO póki co zyskowne, Spurs blisko mistrza, można więc na spokojnie dać ostatni (no chyba, że Heat przedłużą serię) typ w tym roku.
Dodam, że typ Seweryna jest jak najbardziej warty gry, można poczekać do info o składach, jak zacznie z ławki to jest value ewidentne.
San Antonio Spurs - Miami Heat
Typ:
-LeBron James over 41,5 pkt+zbiórek+asyst@1,80 (betsson)
Krótko. Ostatnio James nie zrobił overa jedynie przez blow, dziś w sumie blow też możliwy, jednak mimo to w takim meczu warto spróbować raz jeszcze.
LeBron James stats when he is facing elimination since 2011.
Game 6 vs Boston: 45 points, 15 rebounds
Game 7 vs Boston: 31 points, 12 rebounds
Game 7 vs Indiana; 32 points, 8 rebounds
Game 6 vs San Antonio: 32 points, 11 assists, 10 rebounds
Game 7 vs San Antonio: 37 points, 12 rebounds
James pod ścianą zawsze daje z siebie więcej, niż w pozostałych meczach, nie widzę powodu, by tak miało nie być i dziś. Oddajmy głos Jamesowi, za szóstym graczem:
„Gdybyś powiedziałbyś mi, że zdobywam średnio 28 punktów, rzucam 60% z gry i 61% za trzy, a my przegrywamy 3-1, nigdy więcej nie udzieliłbym ci kolejnego wywiadu.
Mówię sobie, że muszę robić więcej. Czy to jest za dużo, żeby wymagać od siebie? Nie wiem. Nie wiem. Muszę zrobić więcej, ponieważ to co robię nie jest wystarczające.
Muszę dostać się do 32, 65 i 65 z gry i za trzy. To presja jaką na siebie nakładam.”
Kawhi Leonard to świetny obrońca, bez wątpliwości. Jednak gdy mamy do czynienia z najlepszym koszykarzem na świecie, jakim jest LeBron (jak ktoś woli tu Duranta, bez różnicy), dobry obrońca to za mało.
W ostatnim meczu James w pierwszej połowie spał, gdy Spurs odjechali na +/- 20 pkt, w trzeciej kwarcie James przejął stery i rzucił 19 pkt, na minutę do końca 3 kwarty miał 28 pkt. Później zaczął na ławce, mecz był rozstrzygnięty, James pograł krótko i już raczej bez wiary w wygraną.
Dziś spodziewajmy się od początku LeBrona w beast mode, kto jak nie on? Wade z Boshem mogą dorzucić po 20 +/- pkt, jednak wątpliwe, by wystarczyło to na tak grających Spurs. Mario Chalmers nie istnieje w tej serii, więc wątpliwe, by próbowano go przywrócić do życia w najważniejszym meczu sezonu - to po prostu wyrobnik i nic więcej.
Może to będzie truizm, ale gdy przegrywasz 1-3, odstajesz wyraźnie i masz w szeregach koszykarza kalibru LeBrona Jamesa, musisz wymagać od niego maximum. James w tej serii na maximum grał tylko fragmentami, i choć skuteczności ma świetne, to jego agresja i ilość oddawanych rzutów, ale i także asyst,
pozostawiają miejsce do poprawy.