Man Utd: De Gea - Rafael, Smalling, Evans, Evra - Valencia, Carrick, Scholes, Giggs, Park - Welbeck.
Rezerwowi: Lindegaard, Ferdinand, Berbatow, Hernandez, Fabio, M. Keane, Pogba.
De Gea dalej nie ustabilizowal formy i az dziwi, ze Fergie nie stawia na lepszego w moich oczach dunczyka. W pomocy Scholes i juz robi sie nieciekawie dla Diablow. Paul swoje najlepsze lata ma za soba, teraz nagly powrot z emerytury zapewne na prosbe SAFa i wyglada to ... tragicznie. Za wolny, niedokladny Paul to nie ten gracz ktorego zwyklismy ogladac. Nastepna pozycja to Welbeck ktory osamotniony nic nie zdziala. Chlopak ma talent i jest w formie ale 75% jego pozytku na boisku to zasluga Rooneya ktory stwarza mu sytuacje, robi miejsce do grania i bierze na siebie ciezar krycia obroncow przeciwnej ekipy. Lawka z Hernandezem ktory od 26 listopada nie zdobyl gola a Berba ma wprawdzie 6 bramek ale 5 z nich "uklute" przeciwko Wigan i Blackburn (jak te mecze wygladaly to wiadomo, 5-0 z Wigan i 2-3 z Blackb).
Podsumowujac Diably 4-5-1 tak samo zreszta Liverpool. Ale gospodarze maja ciekawsze pole manewru na lawce i mysle, ze w pomocy rowniez moga zdominowac przyjezdnych. Kolejny remis na Anfield moze stac sie faktem.
Liverpool - Man United X @ 3.25 Victor Chandler