Ukraina vs Grecja: 1 @1.27
Holandia vs Norwegia: 2 @1.45
Islandia vs Chorwacja: 1 @1.45
AKO @2.67 STS
Dość szczęśliwie weszło to. Szczęśliwie, bo przecież zarówno w finale (10 miejsce Norwegii vs 11 miejsce Holandii) jak i półfinale (10 miejsce Islandii vs 11 miejsce Chorwacji) spory fart. Ale oczywiście najważniejsze, że do przodu.
W ogóle wyniki półfinałów trochę zadziwiły. Przede wszystkim fakt, że Krystian (kurs 1,01 na awans, drugi w kolejności do awansu, jak to nazwałem "pewniak") zajął dopiero szóste miejsce dalej do myślenia. Z resztą widziałem że ktoś w dziale grał jego TOP 3, no niestety nie udało się. Coś tam ewidentnie poszło nie tak, na pewno dobre pieniądze można było zarobić grając przeciwko niemu w klasyfikacji półfinałowej (np. w parze przeciwko Konstrakcie z Serbii). Achille Lauro, którego awans zagrałem był dopiero 14, ale z tego akurat się cieszę - zdecydowanie przesadził z tym show i próbą bycia "kontrowersyjnym". Pierwszy z półfinałów natomiast bardziej przewidywalny pod kątem kolejności, no może jedynie Monika Liu zaskoczyła wysokim siódmym miejscem (wyżej np. od Mołdawii, której sukces przewidziałem).
Ktos się nabral na wygraną Ukrainy po marnym kursie?
Praktycznie w każdym roku znajdzie się ktoś taki jak Ty, kto nie zna się na zasadach głosowania a napisze coś takiego żeby zabłysnąć. To, że w tamtym momencie Ukraina była nisko to nic nie znaczyło, bo jak sam widzisz o wszystkim zdecydowały głosy publiczności, wtedy mamy do czynienia z największymi przetasowaniami i bez wątpienia jest to najbardziej emocjonująca część Eurowizji.
Wystarczyło obserwować kursy u bukmacherów podczas konkursu. W momencie gdy to pisałeś na Ukrainę
live kurs był 1,20. Tak jak napisałem - to że byli w danym momencie nisko było raczej do przewidzenia, jury nie było aż tak hojne, ale za to przy głosach publiczności odbili sobie. Niestety bukmacherzy też już to wiedzą (co widać po kursach
live), bo parę lat temu potrafili się wykładać na tych lajwach i dawać absurdalnie
wysokie kursy.
W ogóle widzę dział zdominował temat Ukrainy, niejako przysłaniając coś innego, co szerokim echem odbiło się w Europie. Wszyscy skupili się na tej "Stefanii" zapominając, że trzecie miejsce zajęła
Hiszpania, wręcz emanująca ze sceny seksapilem. To było ciekawe dla oka, nie mam wątpliwości, ale chyba za dużo było tego. Chociaż z drugiej strony skoro taki Achille z San Marino, o którym pisałem już przy okazji analizy, postanowił wymienić płyny ustrojowe z innym facetem na scenie, to dlaczego
Hiszpania miałaby się wstrzymywać ze swoimi odważnymi kreacjami. W każdym razie spora fala krytyki wylała się na nich, ale niewątpliwy sukces przez Hiszpanię został osiągnięty (najlepsze miejsce od 1995 roku!).
Co do samego finału to wyniki trochę dziwne, ale przecież nigdy nie da się ich przewidzieć w stu procentach. Tak jak już wspominałem Mołdawię w topie przed konkursem trafiłem po kursie 9, w dzień finału ich TOP 10 było po jakichś absurdalnych kursach pokroju 1,25. Niesamowita sprawa. Jednak wspomniana topowa dyszka w dzień finału przez bukmacherów została wytypowana niemal idealnie - może w nieco innej kolejności, ale jednak 9/10 państw będących na pierwszych dziesięciu miejscach w przewidywaniach bukmacherów było właśnie tam. Chyba nie muszę dodawać, które państwo się wyłamało i czyim "kosztem" do najlepszej dziesiątki awansowała
Portugalia?
Z resztą właśnie owa
Portugalia chyba była największym pozytywnym zaskoczeniem - skończyła na 9., a miała być pod koniec drugiej dziesiątki. Z negatywnych zaskoczeń dziwi niska pozycja Francji - po tragicznych latach 12-15 przyszły lepsze czasy, rok temu Barbara Pravi była druga, liczyłem na podtrzymanie serii a tu wielkie rozczarowanie. Według mnie utwór był naprawdę dobry, zdecydowanie wyróżniający się na tle konkurencji, jak widać jestem odosobniony w tym stanowisku. Cóż jeszcze? Słusznie typowano Niemców na ostatnie miejsce i tak też się stało (kursy ~2). Jednak przy aktualnych zasadach głosowania szansa na zero punktów kogokolwiek kiedykolwiek jest naprawdę malutka. Stosunkowo nisko też
Finlandia, jak widać The Rasmus tylko w Polsce jest dobrze rozpoznawalny. Reszta wyników raczej zgodnie z przewidywaniami, chociaż niektóre pary h2h (trafiłem np. Litwę wyżej od Czechów po kursie 2,8) też dały zarobić.
Mnie tegoroczny
konkurs w żadnym wypadku nie rozczarował. Dobrze się bawiłem, do tego już w marcu przewidziałem doga w postaci Mołdawii co piszę z niezwykłą satysfakcją łechtając sobie ego. W każdym razie było naprawdę dobrze, chociaż do tej pory nie wiem skąd tak niska pozycja Francji. Widzimy się w dziale za rok