Wczorajszą wygraną można raczej zaliczyć jako jednorazowy wyskok, gdyby czekało nas jeszcze jedno spotkanie, myślę że przegralibyśmy ponownie. Wczoraj dzień konia miał Kelati, w końcu Gortat się obudził, ale przede wszystkim była świetna obrona, dzięki której też mogły być kontry i Słoweńcy się gubili. Klucz wszystkiego, tego najbardziej mi brakowało w tym turnieju. Można rzec, że gospodarze odpuścili, jak dla mnie tylko w końcówce odpuścili, gdzie byli już bez wiary, a tak próbowali, robili co tylko mogli w tym dniu. Grając u siebie, przy swojej publiczności nie da się nie odpuścić spotkania. Trener Bauermann w końcu zrezygnował z Lampego w s5, potem ładnie rotował. Wcześniej można było mieć kilka zastrzeżeń co do jego decyzji, lecz i tak uważam, że pozostawienie go na stanowisku to dobra decyzja.