Dyscyplina:
Koszykówka, ME kobiet
Spotkanie:
Litwa - Czarnogóra
Typ: 1
Kurs: 2,30
Bukmacher: Bet365
Analiza:
Czas dobrej gry Czarnogóry w tych mistrzostwach chyba już dobiegł końca. Jednak nie ma się co dziwić - grając praktycznie siedmioosobowym składem trzeba w końcu "złapać zadyszkę". Czarnogóra wygrała wszystkie poprzednie mecze, a tu nagle porażka z Turcją, która teoretycznie nie powinna była znaleźć się w ćwierćfinale. Ta porażka nie była efektem rewelacyjnej gry Turczynek, wręcz przeciwnie. W pierwszej połowie tureckie koszykarki miały olbrzymie problemy z trafianiem do kosza i pomagały im tylko rzuty trzypunktowe. Do przerwy zdobyły zaledwie 24 punkty. Jednak Czarnogóra nie była w stanie wykorzystać słabej gry rywalek i na przerwę schodziła z zaledwie trzypunktowym prowadzeniem. W drugiej połowie Turcja zagrała lepiej, częściej trafiała za 2 pkt., a zmęczenie w ekipie Czarnogóry coraz bardziej dawało o sobie znać, czego efektem były proste straty piłki, brak skuteczności, później rzuty z nieprzygotowanych pozycji spowodowane chęcią jak najszybszego odrobienia strat. Mówiąc w skrócie, gra Czarnogóry się posypała i nie spodziewam się dziś znacznej poprawy, głównie ze względu na przemęczenie, ale też słabe morale. Postawmy siebie w sytuacji Czarnogóry: wygrywamy wszystkie mecze, wszystko idzie lepiej niż można by było sobie to wyobrazić, w ćwierćfinale dostajemy prezent w postaci meczu z chyba teoretycznie najsłabszą Turcją, kontrolujemy to spotkanie i wydaje się, że półfinał mamy jak w banku, a tu nagle gra zaczyna się nie kleić, rzuty nie wpadają do kosza, jak zwykle i nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić, zmęczenie daje znać o sobie coraz bardziej. Trudno w takiej sytuacji "zebrać się do kupy", zapomnieć o tym niepowodzeniu i zacząć grać jak wcześniej. Mogło być też tak, że Czrnogóra sama wytworzyła na sobie presję tymi nieoczekiwanymi zwycięstwami, wszystkie zawodniczki miały świadomość, że MUSZĄ wygrać i zwyczajnie nie poradziły sobie z tym. Meczów Litwy nie oglądałem, ale widać po wynikach, że
Litwa jest dobrze przygotowana do tych mistrzostw. Litewskie zawodniczki potrafią się zmobilizować na ważne mecze - wygrały z Rosją, rozgromiły
Białoruś, nieznacznie przegrały z Czeszkami. Wczoraj uległy Francuzkom, chociaż do pewnego momentu prowadziły, jednak
Francja stanęła na wysokości zadania i pokazała swoją klasę. Morale koszykarek Litwy jest na pewno większe. Miały świadomość, że nie były faworytkami, dzielnie walczyły, jednak to nie wystarczyło, ale myślą pewnie: ok, w porządku, mamy mecz z Czarnogórą i jeśli zagramy tak, jak wczoraj, to wygramy, głowa do góry i walczymy dalej". Po wczorajszym meczu Czarnogóry od razu pomyślałem, że trzeba w następnym meczu stawiać przeciwko nim. Nie spodziewałem się tak wysokiego kursu na Litwę, sam wystawiłbym nie więcej niż 1,50. Korzystam więc z okazji, myślę że warto.