Ja nie mówię o długowieczności tylko mówię o wydłużonej ŚREDNIEJ życia... W latach 50tych 60 latek to był "dziadek" a obecnie to facet w pełni życia... Lubisz matematykę to sprawdź jaki procent ludzi w Polsce, w Niemczech, w
USA dożywa obecnie 80tki, a jaki dożywał w 1960r... albo 1920 r. - sto lat temu
wydaje mi sie, ze szukasz akceptacji do tego co piszesz i potwierdzenia, ze robisz dobrze xd dlaczego to robisz to nie wiem... pisales, ze udzielasz sie na jakis forach o psychologii, gdzie udzielaja sie glownie kobiety. podaj im link do tego tematu i sie zapytaj czy mam racje xd przepraszam, ale ze mnie to wysysa energie... nie wiem czy to objawy narcyzmu egzystencja;nego czy wampira energetycznego czy po prostu metoda radzenia sobie ze stresem. nie znam sie na tym.
wiem, ze zmienila sie dlugosc zycia... podczas wojny secesyjnej amputowalo sie konczyne albo pacjent umieral... to nie nowoczesna medycyna a postep technologiczny, z ktorego medycyna korzysta.
mnie nie interesuje caly swiat i co na nim sie dzieje... mnie interesuje to czego inni nie widza... np. cechy wspolne miejsc dlugowiecznych jak radosc zycia, zdrowy tryb zycia oraz brak stresu... i nie trzeba tam nowoczesnej medycyny... nowoczesna medycyna to moze usunac raka, wyciac jakis organ itp.
istnieje cos takiego jak naturalna odpornosc organizmu i jest wynikiem ewolucji xd przeciez indian w ameryce poludniowej wybila grypa i inne choroby z europy a nie konkwistadorzy xd inaczej rozne choroby przechodzi sie w roznych czesciach swiata i to jest naturalna odpornosc organizmu, ktora jest wynikiem ewoluji... inaczej zachowa sie eskimos w afryce, inaczej afrykanin na grenlandii...
ja sie nie boje koronawirusa. w 1997 roku byla powodz tysiac lecia to byli ludzie w mojej miejscowosci a mieszkam z 5 km od cigacic dawali na pietro i dachy swoj dobytek xd moja babcia mieszkala jeszcze dalej i wujek caly dobytek na strych przeniosl xd a fizycznie niemozliwe bylo aby powodz dotarla do nas xd ja do babci na ryby jezdzilem, bo odra wysoka xd ludzie boja sie koronawirusa, bo moze on dotknac bezposrednio ich... i roznie radza sobie ze stresem... dlatego ludzie nie boja sie tego co ponizej a powinni... przeciez to jest masakra xd
Choroby cywilizacyjne, choroby stylu życia, choroby dietozależne, choroby społeczne, tzw. epidemia XXI wieku
[1][2][3] – globalnie szerzące się, niezakaźne, wiązane z tzw. rozwojem cywilizacyjnym, prowadzące do
niepełnosprawności i odpowiadające za ponad 80% przedwczesnych
zgonów[4][5]. Choroby cywilizacyjne nie dotyczą tylko osób w
okresie przekwitania (
menopauza,
andropauza),
osób starszych, ale
diagnozuje się je coraz częściej już u
dzieci.
Szacuje się, że jedynie 8–20%
rodzin w Polsce spędza aktywnie wolny czas
[6]. 70% dzieci w Polsce wykazuje zbyt małą aktywnością fizyczną
[6]. W konsekwencji z danych
epidemiologicznych wynika, że co drugi Polak umiera przedwcześnie z powodu
chorób układu krążenia[7][8][9], a blisko 1/3 choruje na choroby dietozależne
[10].
Za indukcję chorób cywilizacyjnych w społeczeństwie w pierwszej kolejności odpowiedzialna jest niewystarczająca codzienna
aktywność fizyczna[6][11]:
WHO określiła
minimalną codzienną dawkę ruchu na 10 tys.
[12] kroków dla osoby
pracującej fizycznie i 15 tys. dla
pracującej umysłowo, minimalny ciągły czas aktywności fizycznej nie powinien być krótszy niż 60 - 90 min.
[6], nie mniej ważnym czynnikiem jest
monotonna, źle
zbilansowana dieta: bogata
w energię,
cukry,
tłuszcze zwierzęce,
sól,
produkty wysoko przetworzone[13]; uboga w
warzywa (2/3 Polaków nie spożywa minimalnej zalecanej dobowej porcji warzyw
[10]) zawierające
błonnik,
witaminy i
sole mineralne[5][14][15], następnie szeroko pojęte
zanieczyszczenie środowiska (powietrza, wody, gleby), Wpływ
obciążenia genetycznego populacji w rozwoju chorób cywilizacyjnych szacowany jest na 12%
[16]. Według innych źródeł 16 do 20%
[17].
choroby cywilizacyjne odpowiadaja za 80 procent przedwczesnych zgonow.... 80 kur... procent i nikogo to nie przeraza... przeciez to jest szokujace...
i taka ciekawostka
Pod wpływem
długotrwałego stresu zwiększa się podatność na
przeziębienia i stany zapalne. Może nastąpić utrata włosów, przyspieszone siwienie, problemy skórne, bóle mięśni,
bezsenność, utrata apetytu, zaburzenia koncentracji i wahania nastrojów. Wszystko to wpływa negatywnie na jakość życia, pracy i relacji z bliskimi, a długotrwały brak poprawy warunków funkcjonowania prowadzić może do
załamania nerwowego.
Przewlekły stres osłabia chęć życia, odbiera siły do działania i resztki pozytywnego nastawienia.
wiec jak to jest, ze ludzie sami sie stresuja i katuja oraz zwiekszaja ryzyko zachorowan i utraty zycia przy zakazeniu koronawirusem xd normalnie jak ptaki dodo z pingwinow z madagaskaru zmierzajace do samozaglady xd
miara cywilizacji nie jest postep technologiczny a wartosc ludzkiego zycia - doktor who to powiedzial xd . usmiechajcie sie i cieszcie sie zyciem, bo to przedluza zycie i wzmacnia odpornosc oraz chroni przed koronawirusem...
ps. to nie jest tak, ze ja lubie matematyke... mi liczby same ukladaja sie w glowie i widze w nich to czego normalny czlowiek nie dostrzega wychwytujac powtarzalne schematy. w sumie nie tylko w liczbach, ale w zachowaniach takze.