Legia Warszawa - Steaua Bukareszt
Propozycje :
Kto awansuje do kolejnej rundy?
Steaua Bukareszt 2.10
Rzuty rożne
Over 10 1.80
Zacznijmy od tego, że jak zwykle nasz naród niesamowicie mocno pompuje balonik związany z awansem do Ligi Mistrzów. Jak wszyscy wiemy Legia ma zarówno wielu fanów jak i nawet większą liczbę osób, która tego klubu nienawidzi - dlatego śmiało trzeba powiedzieć, że nie każdy trzeźwo ocenia dzisiaj ten mecz, kierując się sentymentem do klubu, a nie jasnym tokiem rozumowania. Musze się przyznać, że ja osobiście nie należę do fanów warszawskiej Legii, ale obejrzałem każde spotkanie tego klubu w tych eliminacjach do Ligi Mistrzów. Wnioski nasuwają się tutaj same i nie można zaprzeczać im w żadnym stopniu. Legia tak naprawdę na całej rozpiętości tych eliminacji miała masę szczęścia, która uchroniła ich od spektakularnych wpadek.
Mecze z The New Saints pokazały, że Mistrz Polski to tak naprawdę zwykły zespół pokroju Walijczyków. Nie można powiedzieć, że każdy inny polski klub strasznie odbiega poziomem od drużyny Walii, bo po prostu dwumecz w wykonaniu Legii był bardzo słaby, a pierwsza połowa w pierwszym meczu była wprost dramatyczna i skończyła się stratą gola z tak słabym zespołem. Tak czy inaczej The New Saints nie było wyznacznikiem formy Legii, więc nie będę temu spotkaniu poświęcał większej uwagi, ale należy dodać, że Legia zaprezentowała się w nim naprawdę słabo i nie tak jak wszyscy by tego sobie życzyli.
W kolejnej rundzie los Mistrzowi Polski przydzielił zespół z Norwegii, który w pewnym stopniu mógł być już wyznacznikiem umiejętności warszawskiego zespołu. W pierwszym meczu padł remis 1:1, a następnie Legii udało się utrzymać zaliczkę z pierwszego spotkania i mecz zakończył się wynikiem 0:0. Wnioski nasuwają się od razu. To Molde było lepsze w pierwszym spotkaniu, to Molde powinno wygrać zdecydowanie wyżej, ale po prostu tego nie zrobiło, bo nie jest na tyle klasowym zespołem, żeby swoje sytuacje skrzętnie wykorzystywać. Tutaj mogę powiedzieć otwarcie, że Legia nie sprawdziła się na tle takiego zespołu jak Mistrz Norwegii i znów nie zagrała piłki pokazującej, że rzeczywiście walczą o awans do
LM. Każdy może powiedzieć, że w piłce nożnej nie liczy się styl gry i efektowne zwycięstwa, ale końcowy rezultat meczu w którym Legia awansowała. Dla mnie jednak szczęście kiedyś musi się skończyć i gra na alibi, przyznajmy otwarcie - słaba gra, musi kiedyś zostać skarcona.
W IV rundzie los skrzyżował Legie Warszawa z Steaua Bukareszt, która na papierze jest zespołem zdecydowanie lepszym od Wojskowych, co nie zmienia faktu, że rzeczywiście nie jest zespołem nie do przejścia. Pierwszy mecz to deklasacja w wykonaniu zespołu z Bukaresztu. To co działo się w pierwszej połowie meczu to istna demolka warszawskiej Legii. Przez pierwsze 35min Legia nie potrafiła wyjść z własnej połowy, będąc nieustannie nękana atakami drużyny z Bukaresztu. 3 sytuacje 100% w wykonaniu Federico Piovaccariego, który wydaje się najsłabszym punktem drużyny z Rumunii - wykorzystał z nich tylko jedną po błędzie Dossy Juniora, który beznadziejnie ustawił się na linii spalonego. Przy 100% skuteczności Włocha powinno być już 3:0 do końca pierwszej połowy meczu. W drugiej połowie meczu Legia zdała sobie sprawę, że jeśli będzie grała tak samo jak do tej pory, to po prostu przegra w wysokim rozmiarze i w rewanżu w Warszawie nie będzie miała czego szukać. Ostatecznie Legia zdobyła bramkę, która teorytycznie premiuje zespół z Warszawy. Nie można powiedzieć, że ta druga połowa w wykonaniu Legii była fantastyczna, ale na pewno o wiele lepsza niż pierwsza połowa meczu.
Polskie zespoły nigdy nie potrafiły radzić sobie z ogromną presją dotyczącą awansów, lub trudnych meczów w których cała społeczność wskazywała ich na faworyta. Po prostu wiąże to nogi naszym zawodnikom, którzy będą dzisiaj borykać się z olbrzymią presją całej Polski. Z drugiej strony będzie Steaua, która piłkarsko jest po prostu lepsza, bo przekłada się to również na transfery związane do innych klubów, bo do takich kwot osiąganych przez Rumunie za transfery po prostu nam daleko. Rumuni muszą atakować, to oni są w gorszej sytuacji więc nie mają wiele do stracenia, a Legia będzie musiała się bronić i wyprowadzać groźne kontry. W pierwszym meczu było widać różnice jakości pomiędzy obiema drużynami. Mam nadzieje, że ktokolwiek zwrócił uwagę na to jak wyglądają strzały z dystansu w wykonaniu Rumunów. To bardzo dobre, płaskie i strasznie mocne uderzenia, które non stop bombardują bramkę rywala. W Legii uderzenia z dystansu wołają o pomstę do nieba, tak samo jak strzały każdej innej drużyny z Polski. Trzeba również powiedzieć, że Kuciak wybronił pierwszy mecz, ale wątpię, żeby znów takie drugie spotkanie mogło mu się przydarzyć, bo jest człowiekiem, a nie maszyną, która nie może popełnić ani jednego błędu. Co do typu na awans Steaua to uważam, że są po prostu lepszym zespołem, muszą strzelić co najmniej jedną bramkę - żeby doprowadzić do swojego awansu, lub dogrywki jeśli Legia również strzeli jedną bramkę. Na Łazienkowskiej szykuje się spory kocioł, ale tak czy inaczej Rumuni są do tego przyzwyczajeni, bo kibice Rumuńscy również potrafią całkiem nieźle dopingować. Dla mnie dzisiaj marzenia o Lidze Mistrzów zostaną odroczone znów na przyszły rok i drużyna lepsza - czyli Steaua awansuje do Ligi Mistrzów.
Jeśli chodzi o drugi typ na rzuty rożne - jest on bardzo dobrą alternatywą do innych typów. Obie drużyny będą musiały dzisiaj atakować, obie drużyny preferują grę skrzydłami - co sprzyja nabijaniu rzutów rożnych. Statystyki były podane powyżej i zawsze over 10 został pokrywany. Wszyscy wiemy jak wygląda gra w ostatnich minutach w meczu o taką stawkę. Jedna wielka obrona Częstochowy i wybijanie piłki gdzie tylko się da. Najczęściej wtedy mamy również dużo rzutów rożnych. Tak samo jeśli chodzi o grę na początku i w środku spotkania. Steaua musi atakować, a Legia będzie wyprowadzać groźne kontry - znając życie właśnie skrzydłami, dlatego linia 10 rożnych w tym meczu wydaje mi się spokojnie do pokrycia, tym bardziej biorąc pod uwagę range meczu.