Saganowski, zero strzałów na bramkę. Niecelnych, celnych, ani jednego. Furman, z 52 celnych podań w tym meczu, 10 do Rzeźniczaka, 9 do Vrdoljaka, 6 do Bereszyńskiego, 9 do Dossy, 7 do Wawrzyniaka. Zaledwie 3 do Koseckiego, zaledwie 1 do Kucharczyka, ani jednego do Saganowskiego. Co przez to chciałbym podkreślić? Legia chciała oprzeć swoją taktykę, na grze 4-2-3-1. 2 defensywnych pomocników, i tutaj już sprawa się sypie, bo w takim ustawieniu muszą oni mieć jakikolwiek zmysł inicjowania akcji, rozegrania, przynajmniej jeden z nich musi umieć "uruchomić" napastnika. Vrdoljak jakim typem piłkarza jest, wszyscy wiemy, to nie jest zły piłkarz, ale pewnego poziomu nigdy nie przekroczy. Potrafi utrzymać piłkę, powalczyć, podać do najbliższego rywala, ale brakuje mu częste kreatywności. Furman? Niestety w dzisiejszym spotkaniu tragedia. Tragedia, człowiek który miał rozprowadzać grę, większość piłek posyłał do obrońców, z 52 podań ponad połowa była do tyłu, więc o czym w ogóle chcemy rozmawiać? Vrdoljak z 2 celnymi podaniami do Sagana, 7 do Kucharczyka, 3 do Koseckiego i 11 do Radovicia prezentuje się niewiele lepiej. Z dwoma defensywnymi pomocnikami którzy grają bez większej agresywności, Legia nie była w stanie zdominować środka pola. Kończyło się to podaniami z jednego skrzydła na drugie, chociaż najczęstszym rozwiązaniem było wycofanie piłki do obrońców i spokojne klepanie między nimi. Jedyne zagrożenie wnosili skrzydłowi, Kosecki i Kucharczyk, z dużym wskazaniem na tego pierwszego. Niestety, ich gra nie przekładała się na praktyczne akcje, albowiem obaj zagrali razem ZERO piłek do jedynego napastnika, Marka Saganowskiego. Przez 90 minut spotkania ani jednego podania ze skrzydeł do napastnika. To chyba jakieś żarty... Taktyka leży i kwiczy, bowiem Saganowski zupełnie do niej nie pasuje. Była ona idealnie dobrana do Daniela Ljuboji, który potrafił cofnąć się do linii pomocy, odebrać piłkę rywalom, zastawić się, rozegrać. Wszyscy pamiętamy jego doskonałą współpracę z Radoviciem. Saganowski sprawdza się na naszą ligę, gdy pressing jest mniejszy i jest więcej miejsca do gry, w spotkaniach takich jak rewnaż z Rumunami jest niewidoczny przez cały mecz. Dwaliszwili o wiele lepiej pasowałby do tej taktyki, ale to też nie jest rozwiązanie gwarantujące sukces. Brak Ljuboji widoczny był także przy stałych fragmentach gry. Furman? Bicie piłki w pole karne a dośrodkowanie jej do kolegi z zespołu to są dwie, różne kwestie. Nie mam pojęcia co w składzie robi ten piłkarz. Nie ma dużych zdolności w defensywie, w rozegraniu jedynie zwalnia grę, nie potrafi rozegrać akcji z pierwszej piłki, podania które są głównie do tyłu, nic nie wnoszące, stałe fragmenty, cóż komentować. Rzeźniczakowi sodówka zaczyna uderzać do głowy, a nic wielkiego dzisiaj nie pokazał. Zawiódł Urban, czekanie ze zmianami, a potem wprowadzenie Mikity i Żyro, woła o pomstę do nieba.