superfrank
Użytkownik
A co mi tam, też się wypowiem na temat przyszłego sezonu, którego już nie mogę się doczekać i tylko odliczam do niego dni. Lepszego prezentu na urodziny niż start Barclays Premier League nie można sobie wymarzyć ????
Duże zamieszanie w Chelsea. Wiadomo, że na Stamford Bridge powrócił Mourinho. Samo to wystarcza mi, jako kibicowi The Blues, by powiedzieć że przyszły sezon będzie ekscytujący. Należyty prestiż Jose z pewnością przywróci starciom z Arsenalem. Jego słowne potyczki z Arsenem Wengerem zapisały się w historii tej ligi, podobnie jak te z Rafą Benitezem. Tego drugiego w Premier League już nie ma, ale kibice na Anfield z pewnością miłością do Portugalczyka pałać nie będą, choćby za tego typu akcje:
http://www.youtube.com/watch?v=7WMliLUCWGY
Więc naprawdę fajnie, że The Special One powrócił na stare śmieci, pomoże to w ugruntowaniu marki Premier League i może wniesieniu jej na wyższy poziom, jak było w latach 2004-07. Wtedy angielskie zespoły stanowiły wielką siłę w Europie, dzisiaj raczej wzbudzają politowanie.
Wujek Romek spełnił już trzy życzenia Jose: przeprowadził transfery Schurrle, Van Ginkela oraz Schwarzera. Każdy z tych zawodników to spore wzmocnienie. Schurrle wzmocni skrzydła, które tak naprawdę były słabe. Hazard trzymał poziom, ale to by było na tyle. Victor Moses nie spełnia oczekiwań, wystawiani z konieczności na tych pozycjach Oscar, czy Ramires nie grali dobrze. Schurrle gwarantuje solidność, a ma papiery na naprawdę dobrego gracza. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby on i Hazard stworzyli podobną parę skrzydłowych, jak kiedyś Duff i Joe Cole - można zauważyć nawet podobieństwa pomiędzy tymi czterema graczami. Postać Holendra, Van Ginkela była mi obca, lecz jeśli ten gracz miał tak dobre statystyki w Vitesse w tak młodym wieku i zainteresował się nim Ajax, który potrafi szlifować diamenciki to musi świadczyć o tym, że coś w sobie ma. To, że Mourinho osobiście zachęcał go do transferu też mnie uspokaja, bo to jest oznaka tego, że Jose widzi Holendra w swojej drużynie. Schwarzer - transfer moich marzeń. Turnbull i Hilario wypełnili kontrakty, Chelsea pozostała bez rezerwowego bramkarza. Marzyłem o Schwarzeru z dwóch powodów: jest to gwarancja jakości i przychodzi za darmo. Myślę, że Australijczyka może wskoczyć do bramki w dowolnym momencie i jestem przekonany, że nie zawiedzie. No i z jego punktu widzenia to też bardzo dobry ruch. Zarobi godziwe pieniądze i ma szansę uhonorować swoją karierę jakimś trofeum. Nie boję się zaryzykować stwierdzenia, że Chelsea ma najlepiej obsadzoną bramkę spośród całej stawki.
Kto przyjdzie, kto odejdzie? Spekuluje się o przyjściu Cavaniego, Rooneya. Lecz ja zgadzam się z kolegą Konradem140. Tu już nie trzeba transferów, trzeba w końcu stabilizacji. Dwusezonowa przebudowa i odmłodzenie składu rozpoczęte przez Andre Villasa-Boasa chyba dobiegła końca. Chelsea z najstarszej drużyny sięgającej po zwycięstwo w lidze w sezonie 2009/10 stała się drugą najmłodszą drużyną, zaraz po Aston Villi. Młody skład jest jednak wsparty doświadczeniem i autorytetem zawodników takich jak: Cech, Terry, Cole, Lampard, Essien. O zbalansowanie i utrzymanie dyscypliny w tej drużynie jestem spokojny. W kontekście odejścia z Chelsea mówi się o Johnie Obim Mikelu. Jest mi to obojętne, jeśli Mourinho zadecyduje, że taki ruch przyniesie korzyść, jestem w stanie to zaakceptować. Z jednej strony to naprawdę solidny w destrukcji zawodnik, z drugiej jest mało dynamiczny, jest słabiutki w ofensywie. Nawet jak na jego pozycje zero trafień w lidze na przestrzeni tylu lat i tylu meczów jest to wynik kompromitujący.
O bramce mówiłem, obrona w obsadzie Azpilicueta, Wallace (prawa obrona) Terry, Cahill, David Luiz, Ivanović (środek obrony) Cole, Bertrand (lewa obrona) jest to linia, w której nie trzeba zmieniać absolutnie nic. Każdy zawodnik ma swojego zmiennika, każdy gwarantuje solidność i pewność, żadnemu nie zdarzają się dłuższe spadki formy. Pomoc dobrze rotowana i odpowiednio prowadzona ma potencjał, by stać się postrachem ligi. Z tym postrachem to może wielkie i wyolbrzymione słowa, ale proszę spojrzeć: od starych wyjadaczy (Lampard, Essien), przez ukształtowanych, będących w idealnym wieku piłkarzy (Ramires, Obi Mikel), po młode talenty (De Bruyne, Chalobah, McEachran, Romeu, Van Ginkel). Przy założeniu, że Jose będzie grał 4-3-3 i jej wariacjami mamy ośmiu bardzo dobrych zawodników na trzy pozycje. W razie konieczności można do drugiej linii cofnąć Oscara, bądź przesunąć do przodu Davida Luiza. Atak i ofensywna pomoc? Juan Mata i Eden Hazard są gwarantem jakości, udowodnili to już w poprzednim sezonie. Wsparcie dla tej dwójki w postaci Schurrle, Mosesa, Oscara i w konieczności Lucasa Piazona, czy Thorgana Hazarda (prawdopodobnie udadzą się na wypożyczenie) jest solidnym zabezpieczeniem. Atak Torres, Demba Ba, Lukaku jest dobrym atakiem. Można mówić co chcecie, ale Torres bramki strzelać potrafi, wystarczy odpowiednio nastawić pomoc. Za poprzedniej kadencji Mourinho cała gra była podporządkowana Drogbie. W poprzednim sezonie było inaczej. Napastnik czasami zdawał się być piątym kołem u wozu. Torres strzelał mało, Ba po przejściu na Stamford Bridge również przestał regularnie zdobywać bramki. Teraz mam nadzieję, że się to zmieni. Wracając do Fernando - jeśli The Special One nie przywróci go do bardzo dobrej formy, nie zrobi tego nikt. Mało który szkoleniowiec potrafi sprawić, że piłkarz będzie gryźć trawę, mało który trener potrafi umotywować zawodnika do granic możliwości. Jeśli El Nino będzie chciał dawać z siebie wszystko pod okiem Mourinho - to (dziwnie to brzmi w kontekście Torresa) na pewno będzie dobrze. On ma umiejętności, stracił tylko, a może aż pewność siebie. Są jeszcze Demba Ba i Lukaku - pierwszy to ograny w Premier League czołg, drugi to młody, obiecujący, mający za sobą świetny sezon w WBA czołg. Obaj, dobrze poprowadzeni również nie zawiodą. Mimo wszystko ta formacja jest najmniej pewna, za resztę dam uciąć sobie rękę jeszcze przed startem sezonu, wobec napastników mam wielkie oczekiwania, ale doskonale wiem, że może nie być tak różowo.
Co słychać w innych klubach z czołówki? Obie ekipy z Manchesteru zmieniły trenerów. Niektórzy mówią, że w tym momencie otwiera się szansa przed drużynami takimi jak Arsenal, Tottenham, czy Liverpool na coś więcej niż europejskie puchary. Chciałbym, żeby tak było, ale nie wierzę w to. Małżeństwo Arsenal - Wenger moim zdaniem zostało już skonsumowane, na grę Kanonierów z roku na rok patrzy się coraz gorzej. Podobno w tym roku są tam pieniądze na poważne wzmocnienia. Moim zdaniem tylko wielkie transfery są w stanie przywrócić tej drużynie realną szansę na trofea. Ich jedenastka jest solidna, ale z roku na rok jest coraz gorzej. Ktoś się wybije na gracza światowej klasy - odchodzi. Fabregas, Nasri, Van Persie, Song, wcześniej Henry - chociaż wiadomo, że to nieco inna sytuacja. Dziury po tak poważnych ubytkach nie są odpowiednio łatane i Arsenal mimo że utrzymuje się w "Top 4" jest coraz słabszy. Taki Suarez, za którego wpłynęła na Anfield oferta byłby wstanie wciągnąć Arsenal na wyższy poziom. Właśnie, co w Liverpoolu? Lata marnowania pieniędzy na słabe transfery odbijają się The Reds czkawką. Próbują się wzmocnić, ale Liverpool stracił nieco z dawnej renomy i niektórych graczy Rodgers nie jest w stanie przyciągnąć na Anfield. Również przez brak odpowiednich funduszy. Do Merseyside przychodzą gracze dobrzy, lecz mniej znani i renomowani, w tym okienku Luis Alberto, Mignolet, Toure, Aspas. Liverpool ma szczęście, że w końcu ma utalentowanego trenera, który z taką paczką jest w stanie coś ugrać. Sporo przeciętnych graczy, kilku klasowych, ale są perełki jak Coutinho, Sturridge, Suarez, czy oczywiście Gerrard. Rodgersowi można zaufać, w perspektywie kilku lat The Reds mogą z powrotem coś znaczyć w angielskiej piłce. Jestem jednak przekonany, że słynne już zdanie "następny sezon będzie nasz" to tylko pobożne życzenia. Potrzeba czasu. Tottenham? Jeśli zatrzymają Bale'a mogą być bardzo groźni. Moim zdaniem mają największe szanse na TOP4 oprócz drużyn z Manchesteru i Chelsea. Villas-Boas zakupił Paulinho, moim zdaniem Kogutom potrzeba jeszcze napastnika. Adebayor spuścił z tonu, Defoe jest gwarantem pewnej jakości, lecz również pewnego poziomu nie przeskoczy. Jeśli Spurs marzą o szturmie na czoło tabeli potrzeba im napastnika najwyższego formatu. Obrona solidna, pomoc bardzo mocna, no i ten nieszczęsny atak. Transfer, bądź obudzenie Adebayora jest konieczne.
Na deser zostawiam United i City. W obu ekipach wielkie zmiany. Wszyscy wiemy, co dzieje się na Old Trafford. David Moyes za sterami, taka sytuacja jest nowością dla piłkarzy United. Jestem ciekawy jak zareagują na zmianę szkoleniowca. W mojej opinii, że będzie to bezbolesna transformacja. Moyes w Evertonie udowodnił, że jest bardzo dobrym szkoleniowcem, piłkarze United to piłkarze z charakterem i profesjonaliści, więc nie powinno być problemu. Nie wiem, jak z transferami, jeśli nikt kluczowy nie odejdzie to będzie dobrze. Mówi się o odejściu Rooneya. Moim zdaniem Anglik znowu "gra", tylko tym razem nie do końca wiadomo o co. Wcześniej o podwyżkę, teraz nikt jej mu nie da. Nie mam pojęcia. Sprowadzenie Thiago byłoby bardzo dobrym ruchem ze strony United, gość ma niesamowity potencjał. Potrafi zagrać idealne piłki, a jeśli dysponuje się taką czwórką napastników, jak United to z perspektywy kibica Czerwonych Diabłów nie ma się czego obawiać. Sprowadzenie Thiago wzniosłoby United na jeszcze wyższy poziom. The Citizens również zmienili trenera. Wydaje mi się, że to był dobry ruch. Za Manciniego City nie notowało progresu, ich gra wyglądała coraz gorzej, zresztą tak samo jak wyniki. Patrząc na same nazwiska, City dysponuje chyba najlepszym składem. Potrzeba fachowca przez duże "F" i takim jest Manuel Pellegrini. Ludzie z Etihad Stadium pozbyli się dwójki kontrowersyjnych piłkarzy: Balotelliego i Teveza, sprowadzili Navasa i Fernandinho. Wydaje się, że potrzebny jest jeszcze jeden napastnik i City będzie ponownie straszyć całą ligę. Moim zdaniem City jest głównym faworytem do końcowego triumfu, ale to tylko moje subiektywne zdanie.
Co tam z niżej notowanymi drużynami? Wzmocniony Martinezem i kilkoma jego byłymi podopiecznymi Everton może pourywać punkty najsilniejszym. Bacznie trzeba obserwować Southampton, który się wzmacnia, moim zdaniem Swansea dalej będzie w górnej połowie tabeli. Aston Villa to również jedna z tych drużyn, która jak "odpali" to może namieszać. Przeważnie pozytywnie zaskakuje jeden z beniaminków, zobaczymy jak będzie w tym roku. Jedno jest pewne - niczego ciekawego nie można spodziewać się po Hull City, które gra toporny i nudny futbol. Odpowiada za to Steve Bruce.
Ehh, rozpisałem się trochę. Naprawdę nie mogę doczekać się startu najbardziej emocjonującej ligi świata. Miejmy nadzieję, że w tym sezonie oprócz wielkich widowisk, emocji, kontrowersji, Barclays Premier League da również sporo zarobić ????
Duże zamieszanie w Chelsea. Wiadomo, że na Stamford Bridge powrócił Mourinho. Samo to wystarcza mi, jako kibicowi The Blues, by powiedzieć że przyszły sezon będzie ekscytujący. Należyty prestiż Jose z pewnością przywróci starciom z Arsenalem. Jego słowne potyczki z Arsenem Wengerem zapisały się w historii tej ligi, podobnie jak te z Rafą Benitezem. Tego drugiego w Premier League już nie ma, ale kibice na Anfield z pewnością miłością do Portugalczyka pałać nie będą, choćby za tego typu akcje:
http://www.youtube.com/watch?v=7WMliLUCWGY
Więc naprawdę fajnie, że The Special One powrócił na stare śmieci, pomoże to w ugruntowaniu marki Premier League i może wniesieniu jej na wyższy poziom, jak było w latach 2004-07. Wtedy angielskie zespoły stanowiły wielką siłę w Europie, dzisiaj raczej wzbudzają politowanie.
Wujek Romek spełnił już trzy życzenia Jose: przeprowadził transfery Schurrle, Van Ginkela oraz Schwarzera. Każdy z tych zawodników to spore wzmocnienie. Schurrle wzmocni skrzydła, które tak naprawdę były słabe. Hazard trzymał poziom, ale to by było na tyle. Victor Moses nie spełnia oczekiwań, wystawiani z konieczności na tych pozycjach Oscar, czy Ramires nie grali dobrze. Schurrle gwarantuje solidność, a ma papiery na naprawdę dobrego gracza. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby on i Hazard stworzyli podobną parę skrzydłowych, jak kiedyś Duff i Joe Cole - można zauważyć nawet podobieństwa pomiędzy tymi czterema graczami. Postać Holendra, Van Ginkela była mi obca, lecz jeśli ten gracz miał tak dobre statystyki w Vitesse w tak młodym wieku i zainteresował się nim Ajax, który potrafi szlifować diamenciki to musi świadczyć o tym, że coś w sobie ma. To, że Mourinho osobiście zachęcał go do transferu też mnie uspokaja, bo to jest oznaka tego, że Jose widzi Holendra w swojej drużynie. Schwarzer - transfer moich marzeń. Turnbull i Hilario wypełnili kontrakty, Chelsea pozostała bez rezerwowego bramkarza. Marzyłem o Schwarzeru z dwóch powodów: jest to gwarancja jakości i przychodzi za darmo. Myślę, że Australijczyka może wskoczyć do bramki w dowolnym momencie i jestem przekonany, że nie zawiedzie. No i z jego punktu widzenia to też bardzo dobry ruch. Zarobi godziwe pieniądze i ma szansę uhonorować swoją karierę jakimś trofeum. Nie boję się zaryzykować stwierdzenia, że Chelsea ma najlepiej obsadzoną bramkę spośród całej stawki.
Kto przyjdzie, kto odejdzie? Spekuluje się o przyjściu Cavaniego, Rooneya. Lecz ja zgadzam się z kolegą Konradem140. Tu już nie trzeba transferów, trzeba w końcu stabilizacji. Dwusezonowa przebudowa i odmłodzenie składu rozpoczęte przez Andre Villasa-Boasa chyba dobiegła końca. Chelsea z najstarszej drużyny sięgającej po zwycięstwo w lidze w sezonie 2009/10 stała się drugą najmłodszą drużyną, zaraz po Aston Villi. Młody skład jest jednak wsparty doświadczeniem i autorytetem zawodników takich jak: Cech, Terry, Cole, Lampard, Essien. O zbalansowanie i utrzymanie dyscypliny w tej drużynie jestem spokojny. W kontekście odejścia z Chelsea mówi się o Johnie Obim Mikelu. Jest mi to obojętne, jeśli Mourinho zadecyduje, że taki ruch przyniesie korzyść, jestem w stanie to zaakceptować. Z jednej strony to naprawdę solidny w destrukcji zawodnik, z drugiej jest mało dynamiczny, jest słabiutki w ofensywie. Nawet jak na jego pozycje zero trafień w lidze na przestrzeni tylu lat i tylu meczów jest to wynik kompromitujący.
O bramce mówiłem, obrona w obsadzie Azpilicueta, Wallace (prawa obrona) Terry, Cahill, David Luiz, Ivanović (środek obrony) Cole, Bertrand (lewa obrona) jest to linia, w której nie trzeba zmieniać absolutnie nic. Każdy zawodnik ma swojego zmiennika, każdy gwarantuje solidność i pewność, żadnemu nie zdarzają się dłuższe spadki formy. Pomoc dobrze rotowana i odpowiednio prowadzona ma potencjał, by stać się postrachem ligi. Z tym postrachem to może wielkie i wyolbrzymione słowa, ale proszę spojrzeć: od starych wyjadaczy (Lampard, Essien), przez ukształtowanych, będących w idealnym wieku piłkarzy (Ramires, Obi Mikel), po młode talenty (De Bruyne, Chalobah, McEachran, Romeu, Van Ginkel). Przy założeniu, że Jose będzie grał 4-3-3 i jej wariacjami mamy ośmiu bardzo dobrych zawodników na trzy pozycje. W razie konieczności można do drugiej linii cofnąć Oscara, bądź przesunąć do przodu Davida Luiza. Atak i ofensywna pomoc? Juan Mata i Eden Hazard są gwarantem jakości, udowodnili to już w poprzednim sezonie. Wsparcie dla tej dwójki w postaci Schurrle, Mosesa, Oscara i w konieczności Lucasa Piazona, czy Thorgana Hazarda (prawdopodobnie udadzą się na wypożyczenie) jest solidnym zabezpieczeniem. Atak Torres, Demba Ba, Lukaku jest dobrym atakiem. Można mówić co chcecie, ale Torres bramki strzelać potrafi, wystarczy odpowiednio nastawić pomoc. Za poprzedniej kadencji Mourinho cała gra była podporządkowana Drogbie. W poprzednim sezonie było inaczej. Napastnik czasami zdawał się być piątym kołem u wozu. Torres strzelał mało, Ba po przejściu na Stamford Bridge również przestał regularnie zdobywać bramki. Teraz mam nadzieję, że się to zmieni. Wracając do Fernando - jeśli The Special One nie przywróci go do bardzo dobrej formy, nie zrobi tego nikt. Mało który szkoleniowiec potrafi sprawić, że piłkarz będzie gryźć trawę, mało który trener potrafi umotywować zawodnika do granic możliwości. Jeśli El Nino będzie chciał dawać z siebie wszystko pod okiem Mourinho - to (dziwnie to brzmi w kontekście Torresa) na pewno będzie dobrze. On ma umiejętności, stracił tylko, a może aż pewność siebie. Są jeszcze Demba Ba i Lukaku - pierwszy to ograny w Premier League czołg, drugi to młody, obiecujący, mający za sobą świetny sezon w WBA czołg. Obaj, dobrze poprowadzeni również nie zawiodą. Mimo wszystko ta formacja jest najmniej pewna, za resztę dam uciąć sobie rękę jeszcze przed startem sezonu, wobec napastników mam wielkie oczekiwania, ale doskonale wiem, że może nie być tak różowo.
Co słychać w innych klubach z czołówki? Obie ekipy z Manchesteru zmieniły trenerów. Niektórzy mówią, że w tym momencie otwiera się szansa przed drużynami takimi jak Arsenal, Tottenham, czy Liverpool na coś więcej niż europejskie puchary. Chciałbym, żeby tak było, ale nie wierzę w to. Małżeństwo Arsenal - Wenger moim zdaniem zostało już skonsumowane, na grę Kanonierów z roku na rok patrzy się coraz gorzej. Podobno w tym roku są tam pieniądze na poważne wzmocnienia. Moim zdaniem tylko wielkie transfery są w stanie przywrócić tej drużynie realną szansę na trofea. Ich jedenastka jest solidna, ale z roku na rok jest coraz gorzej. Ktoś się wybije na gracza światowej klasy - odchodzi. Fabregas, Nasri, Van Persie, Song, wcześniej Henry - chociaż wiadomo, że to nieco inna sytuacja. Dziury po tak poważnych ubytkach nie są odpowiednio łatane i Arsenal mimo że utrzymuje się w "Top 4" jest coraz słabszy. Taki Suarez, za którego wpłynęła na Anfield oferta byłby wstanie wciągnąć Arsenal na wyższy poziom. Właśnie, co w Liverpoolu? Lata marnowania pieniędzy na słabe transfery odbijają się The Reds czkawką. Próbują się wzmocnić, ale Liverpool stracił nieco z dawnej renomy i niektórych graczy Rodgers nie jest w stanie przyciągnąć na Anfield. Również przez brak odpowiednich funduszy. Do Merseyside przychodzą gracze dobrzy, lecz mniej znani i renomowani, w tym okienku Luis Alberto, Mignolet, Toure, Aspas. Liverpool ma szczęście, że w końcu ma utalentowanego trenera, który z taką paczką jest w stanie coś ugrać. Sporo przeciętnych graczy, kilku klasowych, ale są perełki jak Coutinho, Sturridge, Suarez, czy oczywiście Gerrard. Rodgersowi można zaufać, w perspektywie kilku lat The Reds mogą z powrotem coś znaczyć w angielskiej piłce. Jestem jednak przekonany, że słynne już zdanie "następny sezon będzie nasz" to tylko pobożne życzenia. Potrzeba czasu. Tottenham? Jeśli zatrzymają Bale'a mogą być bardzo groźni. Moim zdaniem mają największe szanse na TOP4 oprócz drużyn z Manchesteru i Chelsea. Villas-Boas zakupił Paulinho, moim zdaniem Kogutom potrzeba jeszcze napastnika. Adebayor spuścił z tonu, Defoe jest gwarantem pewnej jakości, lecz również pewnego poziomu nie przeskoczy. Jeśli Spurs marzą o szturmie na czoło tabeli potrzeba im napastnika najwyższego formatu. Obrona solidna, pomoc bardzo mocna, no i ten nieszczęsny atak. Transfer, bądź obudzenie Adebayora jest konieczne.
Na deser zostawiam United i City. W obu ekipach wielkie zmiany. Wszyscy wiemy, co dzieje się na Old Trafford. David Moyes za sterami, taka sytuacja jest nowością dla piłkarzy United. Jestem ciekawy jak zareagują na zmianę szkoleniowca. W mojej opinii, że będzie to bezbolesna transformacja. Moyes w Evertonie udowodnił, że jest bardzo dobrym szkoleniowcem, piłkarze United to piłkarze z charakterem i profesjonaliści, więc nie powinno być problemu. Nie wiem, jak z transferami, jeśli nikt kluczowy nie odejdzie to będzie dobrze. Mówi się o odejściu Rooneya. Moim zdaniem Anglik znowu "gra", tylko tym razem nie do końca wiadomo o co. Wcześniej o podwyżkę, teraz nikt jej mu nie da. Nie mam pojęcia. Sprowadzenie Thiago byłoby bardzo dobrym ruchem ze strony United, gość ma niesamowity potencjał. Potrafi zagrać idealne piłki, a jeśli dysponuje się taką czwórką napastników, jak United to z perspektywy kibica Czerwonych Diabłów nie ma się czego obawiać. Sprowadzenie Thiago wzniosłoby United na jeszcze wyższy poziom. The Citizens również zmienili trenera. Wydaje mi się, że to był dobry ruch. Za Manciniego City nie notowało progresu, ich gra wyglądała coraz gorzej, zresztą tak samo jak wyniki. Patrząc na same nazwiska, City dysponuje chyba najlepszym składem. Potrzeba fachowca przez duże "F" i takim jest Manuel Pellegrini. Ludzie z Etihad Stadium pozbyli się dwójki kontrowersyjnych piłkarzy: Balotelliego i Teveza, sprowadzili Navasa i Fernandinho. Wydaje się, że potrzebny jest jeszcze jeden napastnik i City będzie ponownie straszyć całą ligę. Moim zdaniem City jest głównym faworytem do końcowego triumfu, ale to tylko moje subiektywne zdanie.
Co tam z niżej notowanymi drużynami? Wzmocniony Martinezem i kilkoma jego byłymi podopiecznymi Everton może pourywać punkty najsilniejszym. Bacznie trzeba obserwować Southampton, który się wzmacnia, moim zdaniem Swansea dalej będzie w górnej połowie tabeli. Aston Villa to również jedna z tych drużyn, która jak "odpali" to może namieszać. Przeważnie pozytywnie zaskakuje jeden z beniaminków, zobaczymy jak będzie w tym roku. Jedno jest pewne - niczego ciekawego nie można spodziewać się po Hull City, które gra toporny i nudny futbol. Odpowiada za to Steve Bruce.
Ehh, rozpisałem się trochę. Naprawdę nie mogę doczekać się startu najbardziej emocjonującej ligi świata. Miejmy nadzieję, że w tym sezonie oprócz wielkich widowisk, emocji, kontrowersji, Barclays Premier League da również sporo zarobić ????