>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Dyskusje nt. angielskiej piłki nożnej

Status
Zamknięty.
grubas 397

grubas

Użytkownik
Sylvain Marveaux piłkarzem Newcastle


Występujący ostatnio w Rennes, Sylvain Marveaux podpisał kontrakt z Newcastle United.

Piłkarz miał zagrać w Liverpoolu, ale nie przeszedł testów medycznych. Ostatecznie wylądował w ekipie Srok.

- Cieszymy się, że udało nam się go pozyskać, bo interesowało się nim kilka innych klubów - przyznał Alan Pardew - Byc może nie wszyscy nasi kibice go znają, ale obserwowaliśmy go już od pewnego czasu.
pilka.pl​
Mackay menedżerem Cardiff


Malky Mackay został mianowany nowym menedżerem Cardiff City. Szkocki szkoleniowiec zastąpił na stanowisku Dave&#39;a Jonesa, który został zwolniony niecałe trzy tygodnie temu, po tym jak The Bluebirds przegrali w półfinale baraży z Reading.

Mackay w marcu podpisał nowy kontrakt z Watford, więc teraz Cardiff będzie musiało zapłacić odszkodowanie Szerszeniom za jego rozwiązanie. 39-letni szkoleniowiec samodzielnie prowadził zespół z Vicarage Road od 2009 roku, wygrywając 33 z 99 spotkań.

W ostatnim sezonie londyński klub zajął w lidze 14. pozycję.
premiership.pl​
Ritchie De Laet zagra w Norwich


Obrońca Manchesteru United, Ritchie De Laet będzie w następnym sezonie występował na zasadzie wypożyczenia w Norwich City.

- Cieszę się, że mogę się dalej rozwijać w Norwich - mówi piłkarz - Wiem jednak, że nie będzie łatwo o miejsce w pierwszym składzie, bo obecni piłkarze spisywali się znakomicie w ostatnim sezonie.

22-letni obrońca zazwyczja gra na środku obrony. W lidze zadebiutował pod koniec sezonu 2008/09 w meczu Manchesteru z Hull City.
pilka.pl​
 
dawid1892 2,1K

dawid1892

Użytkownik
Andre Villas-Boas został szkoleniowcem Chelsea Londyn - poinformował klub na oficjalnej stronie internetowej.
- Chelsea FC ma przyjemność poinformować, że Andre Villas-Boas będzie nowym menedżerem klubu. Podpisał trzyletni kontrakt i natychmiast rozpoczyna pracę - można przeczytać w oficjalnym komunikacie klubu.
- Andre był wyjątkowym kandydatem na to stanowisko. Jest jednym z najbardziej utalentowanych młodych trenerów w dzisiejszej piłce nożnej i osiągnął już wiele w stosunkowo krótkim czasie. Jesteśmy pewni, że jego praca przyniesie większe sukcesu w najważniejszych rozgrywkach krajowych i europejskich - czytamy dalej w oświadczeniu.
Andre Villas-Boas do Chelsea przechodzi z FC Porto. Londyński klub musiał wyłożyć 15 milionów euro, aby wykupić 33-letniego szkoleniowca z Porto.
W ostatnim sezonie Villas-Boas poprowadził FC Porto do mistrzowskiego tytułu, a także triumfu w rozgrywkach Ligi Europejskiej.
www.anglia.goal.pl
 
bebad 46

bebad

Użytkownik
Za taką cene mocno Romek zaryzykował. Facet w Porto odnosił sukcesy ale premiership to inna liga, tam nie miał zbyt wielu rywali, tutaj będzie miał ich sporo. Nie wiem czy słuszna decyzja.
 
konrad140 2,5K

konrad140

Forum VIP
Szczerze mówiąc spodziewałem się bardziej na tym stanowisku Hiddinka niż Boasa. Ciekawe posunięcie , młody trener w takim gigancie , z tyloma gwiazdami na pokładzie .. ciekawe jak to zda egzamin. Guardiola w Barcelonie daje rade , zobaczymy jak sobie Boas poradzi. Ja jednak nie jestem zwolennikiem częstych zmian trenera i sądzę , że Niebiescy mogą mieć ciężki sezon.
 
kanonier0392 239

kanonier0392

Forum VIP
Za taką cene mocno Romek zaryzykował. Facet w Porto odnosił sukcesy ale premiership to inna liga, tam nie miał zbyt wielu rywali, tutaj będzie miał ich sporo. Nie wiem czy słuszna decyzja.
Podobnie można było napisać o Jose Mourinho. Teraz każdy zna tego człowieka i musi docenić jego umiejętności, a wówczas? Niekoniecznie. Myślę, że Villas-Boas może być strzałem w dziesiątkę.
 
Prince de Belial 1,5M

Prince de Belial

Forum VIP
myślę, że warto zainteresować się tym teksem:

NADCHODZI ERA NOWEGO, LEPSZEGO MOURINHO​

&quot;Judasz&quot;, &quot;zdrajca&quot;, &quot;rozczarowałeś nas&quot;, &quot;mówiłeś, że masz nasz klub w secu&quot;... Brzmi znajomo? Tego typu komentarze wywołało w 2000 roku przejście Luisa Figo z Barcelony do Realu Madryt. Kibice &quot;Blaugrany&quot; nigdy nie wybaczyli tego swojemu idolowi, a teraz takie same emocje wywołuje ponownie Portugalczyk. Tym, który właśnie poważnie namieszał w światowym futbolu jest Andre Villas-Boas.


Ten 33-letni szkoleniowiec zdobył w zakończonym sezonie potrójną koronę z Porto, a mimo to jest teraz wrogiem numer jeden nad Douro. Powód? Mimo licznych zapewnień o pozostaniu na stanowisku trenera Smoków zdecydował się wpłacić klauzulę odstępnego w wysokości 15 milionów euro i odejść z klubu. Za wszystkim stoi Roman Abramowicz, który wyłożył wspomnianą kwotę i ściągnął najbardziej rozchwytywanego szkoleniowca świata do Chelsea. W takiej atmosferze z Estadio do Dragao nie odchodził nawet znany z kontrowersyjnego zachowania Jose Mourinho. Skąd porównania do sławniejszego (jak długo jeszcze?) rodaka? Villas-Boas długo był współpracownikiem obecnego trenera Realu Madryt i chyba jeszcze dłużej będzie musiał zmagać się z określeniami typu &quot;uczeń/klon/mały/mini Mourinho&quot;, &quot;nowy The Special One&quot;, &quot;The Special Two&quot;. Określeniami, których sam nie cierpi. - Widzicie we mnie Mourinho, ale ja bardziej przypominam Bobby&#39;ego Robsona. Mam angielskich przodków, duży nos i lubię wino - powiedział w jednym z wywiadów. To właśnie angielski menedżer otworzył mu drzwi do świata wielkiej piłki. Nim się jednak to stało, pierwszy krok wykonał Villas-Boas.

W 1994 roku, gdy Robson był trenerem Porto, mieszkał w tym samym bloku co Villas-Boas. 17-latek zdecydował się wytknąć uznanemu szkoleniowcowi, że ten robi błąd, nie dając zbyt wielu szans gry Domingosowi Paciencii. Temu samemu, który przegrał jako trener Sportingu Braga tegoroczny finał Ligi Europy z prowadzonym przez Villasa-Boasa Porto 0:1. Marzący o pracy dziennikarza nastoletni Andre napisał list, który zostawił pod drzwiami Robsona. Ten po kilku dniach zaprosił do siebie młokosa i wręcz oniemiał, gdy wysłuchał jego wniosków. Nie potrzebował do tego swojego tłumacza Jose Mourinho, gdyż dzięki angielskim przodkom Villas-Boas biegle porozumiewał się językiem ojczystym Robsona.

Na rezultat owej rozmowy nie trzeba było długo czekać. Anglik przyjął Villasa-Boasa do klubu jako stażystę w zespole młodzieżowym, a także namówił do zrobienia kursów trenerskich. AVB licencję UEFA C uzyskał już w wieku 17 lat. - Byłem za młody, ale Bobby wstawił się za mną - wspominał po latach. Pierwsze trenerskie szlify w dorosłym futbolu odbierał jako selekcjoner... Wysp Dziewiczych. Po roku, w trakcie którego doznał blamażu w meczu z Bermudami, czmychnął z Karaibów, po czym znalazł zatrudnienie w drużynach młodzieżowych Porto. Tu po raz kolejny jego drogi skrzyżowały się z Mourinho. Villas-Boas został jego asystentem i prawą ręką. W pierwszym sezonie Porto wygrało wszystko na krajowym podwórku, a do tego sięgnęło po Puchar UEFA. Kolejny sezon to niespodziewany triumf w Lidze Mistrzów. Gdy celebrowanie sukcesu trwało w najlepsze, Mourinho zszedł z murawy i ściągnął medal, bo myślami był już w Londynie. W Chelsea jego &quot;oczami i uszami&quot;, jak sam mówi, również był Villas-Boas, podobnie jak później przez pierwszy sezon pracy w Interze. Razem podbijali europejskie stadiony i ścierali się z największymi drużynami kontynentu. I to dosłownie. Gdy temperatury meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów w 2005 roku na Camp Nou nie byli w stanie wytrzymać Mourinho i Frank Rijkaard, doszło między nimi do utarczki słownej. Sprawiedliwość siarczystym kopniakiem chciał wymierzyć asystent Holendra, Henk ten Cate, ale przed niechybnym ciosem Mourinho uchronił właśnie Villas-Boas.

Przez siedem lat wspólnej pracy AVB nabył od Mourinho kilka charakterystycznych cech. Podobna gestykulacja, oglądanie meczów tuż zza linii bocznej, ciągłe pokrzykiwania do swoich podopiecznych - to pierwsze rzucające się w oczy ich cechy wspólne. Ponadto nienagannie się ubierają, a do tego jeszcze staranniej przygotowują do konferencji prasowych. O ich interesy dba ten sam agent - Jorge Mendes. Nawet podczas celebrowania swoich sukcesów zostali podobnie potraktowani przez rywali. Po awansie do zeszłorocznego finału Ligi Mistrzów Inter z Mourinho na czele tak eksponował swoją radość na murawie Camp Nou, że rozsierdzeni gospodarze włączyli zraszacze. Z kolei po zapewnieniu sobie mistrzostwa Portugalii na stadionie Benfiki fetę piłkarzom Porto popsuły zgaszone nagle jupitery. Obaj trenerzy również zwracają dużą uwagę na założenia taktyczne, odpowiednią motywację zawodników i ducha zespołu. Ze świecą szukać podopiecznego, który by narzekał na któregoś z nich. Na tym jednak podobieństwa się kończą. U Mourinho liczy się przede wszystkim wynik, podczas gdy Villas-Boas stawia również na widowiskową grę. Nowy trener Chelsea nie nazwie siebie samego &quot;wyjątkowym&quot;, nie szuka spisków w europejskim futbolu, nie toczy słownych wojen z przeciwnikami. Być może wywodzi się to z jego pochodzenia, bowiem jego prababcia była angielską arystokratką. O tym, że potrafi zachować się z klasą, a zarazem wykazać się poczuciem humoru świadczy sytuacja z konferencji prasowej po wrześniowym meczu Ligi Europy z Rapidem Wiedeń. Gdy tłumaczka długo zmagała się z przełożeniem jego wypowiedzi na język niemiecki, ten z uśmiechem się jej przysłuchiwał, a na koniec pogratulował brawami za jej trud.

Zazwyczaj jednak nie lubi skupiać na sobie uwagi. - Ludzie za bardzo koncentrują się na trenerze, a ważniejsza jest przecież cała struktura klubu i piłkarze - powiedział jako opiekun Porto. - Piłka nożna to nie występ jednego człowieka. Ja mam tylko rozwijać talenty, pomagać piłkarzom w podnoszeniu umiejętności. Trzeba dać im wolność i pozwolić podejmować własne decyzje. Nie jestem dyktatorem - mówił Villas-Boas. Podobną filozofią kieruje się Pep Guardiola, któremu Portugalczyk zadedykował, obok Robsonowi i Mourinho, triumf w Lidze Europy. Był to z pewnością policzek dla trenera Realu Madryt, który był właśnie na wojennej ścieżce z Barceloną. Nie można się jednak dziwić szorstkiej obecnie przyjaźni obu Portugalczyków.

W niedawnym wywiadzie dla hiszpańskiej &quot;Marki&quot; Rui Faria stwierdził, że będąc asystentem szkoleniowca wicemistrzów Hiszpanii, trzeba mieć własne zdanie. - Jeśli chcesz pracować z Mourinho, musisz mieć własną opinię i robić własne analizy, ponieważ on chce znać twoje zdanie. Nie chce, żebyś za każdym razem powtarzał mu to, o czym sam myśli - stwierdził trener przygotowania fizycznego Realu Madryt. On również mógł rozpocząć pracę na własny rachunek (ostatnio pytał o niego lizboński Sporting), ale zdecydował się w dalszym ciągu być asystentem, jak sam mówi, &quot;najlepszego trenera świata&quot;. Inną wizję swojej przyszłości miał Villas-Boas. Mimo że był najmłodszy w gronie bezpośrednich współpracowników &quot;The Special One&quot;, nie miał dłużej zamiaru być w cieniu swojego zwierzchnika. Najprawdopodobniej to właśnie rosnąca ambicja Villasa-Boasa, a także zbyt duże różnice ideologiczne najbardziej przyczyniły się do jego odejścia z San Siro u progu sezonu 2009/2010. Szczegóły rozstania być może nigdy nie ujrzą światła dziennego, bo obaj trenerzy nie są skorzy do wypowiadania się na ten temat.

W październiku 2009 roku AVB objął stanowisko trenera Academiki Coimbra, która była wówczas &quot;czerwoną latarnią&quot; portugalskiej ekstraklasy. W pierwszych siedmiu kolejkach ekipa ze znanego miasta akademickiego zdołała ugrać zaledwie trzy punkty. Przyjście nowego trenera odmieniło zespół do tego stopnia, że na przerwę świąteczną &quot;Studenci&quot; udawali się zajmując 12. miejsce. Sezon zakończyli jedną pozycję wyżej, a do tego dorzucili półfinał Pucharu Ligi, w którym dość pechowo przegrali z Porto. Wcześniej, bo w listopadzie, po niespełna miesiącu pracy na Estadio Cidade de Coimbra, możliwość zatrudnienia Villasa-Boasa sondował stołeczny Sporting. Władze Academiki ani myślały pozbywać się utalentowanego trenera, lecz po zakończonym sezonie nie były w stanie nic wskórać wobec oferty z Porto. Na dzień dobry &quot;Smoki&quot; pod jego wodzą wygrały z Benficą w Superpucharze Portugalii 2:0. Potem jego zespół nie zbaczał z obranego kursu, kończąc rozgrywki Ligi ZON Sagres bez porażki. Wcześniej udało się to tylko Benfice. Było to w sezonie 1972/73, a więc gdy AVB nie było jeszcze na świecie.

Przed tegorocznym finałem Ligi Europy, jak przed każdym innym meczem, Villas-Boas zapowiadał, że da swoim piłkarzom wolną rękę w podejmowaniu decyzji na boisku. - Ważne, abyśmy zachowali swoją tożsamość - zapowiadał. Dzięki wygranej przeszedł do historii jako najmłodszy trener, który sięgnął po europejskie trofeum. Mimo to po spotkaniu był... smutny, bo jego podopieczni nie pokazali pełni swoich umiejętności. Trzy dni później swoją supremację potwierdzili na krajowym podwórku, rozbijając w finale Pucharu Portugalii Vitórię Guimarães 6:2. I wtedy dla wszystkich sympatyków &quot;Smoków&quot; zaczęło się piekło.

Mimo że trener Porto wielokrotnie zapewniał o pozostaniu na swoim stanowisku, to coraz głośniej mówiło się o możliwości zatrudnienia go przez Inter Mediolan lub Chelsea. - Jestem szczęśliwy w Porto. To miasto, w którym się wychowałem, to mój klub i nie byłoby mi łatwo go opuścić - mówił jeszcze przed finałowym starciem ze Sportingiem Braga, a później wypowiadał się w podobnym tonie. - Nie można zakładać, że tak jak Mourinho rok po roku wygram Ligę Europejska i Ligę Mistrzów. Plan na przyszły sezon w europejskich pucharach jest taki, aby wyjść z grupy Champions League, dojść do ćwierćfinału, albo i dalej. Tutaj wiele zależy od szczęścia i losowania. Wiem, że nie będzie łatwo – dodał Villas-Boas. Tymczasem w mediach aż huczało od kolejnych doniesień. Długo wydawało się, że tak jak Villas-Boas niespełna dwa lata temu opuszczał Inter bocznymi drzwiami, tak tego lata wróci na San Siro głównym wejściem w blasku fleszy. Po zwolnieniu Leonardo chrapkę na jego zatrudnienie miał Massimo Moratti, ale najbardziej rozrzutny z włoskich prezesów piłkarskich machnął ręką, gdy dowiedział się, że za Portugalczyka trzeba zapłacić 15 milionów euro. - Nie chcemy niepokoić trenerów z kontraktami, a ponadto bardzo wysoka kwota odstępnego wyklucza możliwość jego przejścia do Interu - przyznał dyrektor techniczny klubu Marco Branca. Jakichkolwiek skrupułów nie miał za to Abramowicz, a wypowiedź prezesa Porto przesądziła sprawę. - W kontrakcie jest wpisana klauzula odstępnego w wysokości 15 milionów euro. Jesteśmy wobec niej bezradni - oznajmił Pinta da Costa. - Jeśli ktoś wyłoży takie pieniądze, a Andre będzie chciał odejść, będziemy musieli to zaakceptować - dodał prezes &quot;Smoków&quot;. We wtorek było już po wszystkim - Villas-Boas opuścił Estadio do Dragao na rzecz Stamford Bridge.

W Chelsea ma zarabiać 5 milionów euro, czyli pięć razy więcej niż teraz. Nie można jednak mu zarzucać, że poszedł do Londynu tylko dla pieniędzy. 33-latek już kiedyś zaznaczył, że ma zamiar pracować w futbolu przez co najwyżej 15 lat. - Ta praca bardzo wyczerpuje emocjonalnie. Chciałbym wyrobić sobie jakąś markę i odejść - oznajmił. Najwidoczniej stwierdził, że więcej z drużyną &quot;Smoków&quot; już nie osiągnie. Fani Porto i tak mogą być zadowoleni, bo przecież nigdy w historii futbolu żaden trener nie odszedł za tak zawrotną sumę pieniędzy. Okrągła suma z pewnością przyda się na wzmocnienia zespołu, który może być osłabiony przez jego byłego trenera. Mówi się, że Villas-Boas weźmie ze sobą do Londynu João Moutinho i Radamela Falcao. Zupełnie podobnie, jak to było w przypadku jego wielkiego poprzednika na Stamford Bridge, który po objęciu posady menedżera &quot;The Blues&quot; ściągnął z Porto Ricardo Carvalho i Paolo Fereirę. Jak się okazuje, pewne cechy przejął od Jose Mourinho na stałe.

Tylko swojego asystenta Vítora Pereirę zostawił na Estádio do Dragão. Władze Porto już przezornie zapisały w jego kontrakcie klauzulę odejścia w wysokości 18 milionów euro...

DARIUSZ DOBEK
 
Otrzymane punkty reputacji: +5
konrad140 2,5K

konrad140

Forum VIP
Podobnie można było napisać o Jose Mourinho. Teraz każdy zna tego człowieka i musi docenić jego umiejętności, a wówczas? Niekoniecznie. Myślę, że Villas-Boas może być strzałem w dziesiątkę.
W sumie racja. Jose też przecież z Porto przychodził w podobnej sytuacji , młody i z sukcesami na koncie. Boas podobnie. Moim zdaniem Romek wziął Boasa bo będzie sobie śmiało mógł &quot;rządzić&quot; składem bo wątpie aby taki Hiddink dał sobie rozkazywać.
 
bo86bo 18,3K

bo86bo

Użytkownik
Mnie nowy szkoleniowiec Chelsea uspokoił pewnie zrobi sobie kolonie Porto w Chelsea, a Romek jak szybko się nim podjarał tak szybko go skreśli... dałem się,ze będzie to Hiddink ale widać Romek nie potrafi myśleć... niech pozbędą się jeszcze Drogby który zawsze ich ratował i zagrzewał do walki... jak mogę coś podać to powiem tyle,że Younga widziano w Manchesterze i od transferu dzielą go godziny ????
Policja już się boi o mecz o Tarczę bo w końcu spotka się United z City ????
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
A pierwszym transferem będzie Hulk, już wcześniej pisano o jego możliwym odejściu do Chelsea.:]
Podobnie można było napisać o Jose Mourinho. Teraz każdy zna tego człowieka i musi docenić jego umiejętności, a wówczas? Niekoniecznie. Myślę, że Villas-Boas może być strzałem w dziesiątkę.
Dokładnie, tyle że Mu ograł się z Porto w Lm, która wygrał.
W sumie racja. Jose też przecież z Porto przychodził w podobnej sytuacji , młody i z sukcesami na koncie. Boas podobnie. Moim zdaniem Romek wziął Boasa bo będzie sobie śmiało mógł &quot;rządzić&quot; składem bo wątpie aby taki Hiddink dał sobie rozkazywać.
Myślisz że Romek płacił 15 mln wykupnego, tylko po to żeby ten był pionkiem ? Raczej nie.
 
bo86bo 18,3K

bo86bo

Użytkownik
Myślisz że Romek płacił 15 mln wykupnego, tylko po to żeby ten był pionkiem ? Raczej nie.
A myślisz,że ten będzie miał na tyle charakteru aby postawić sie Romkowi, który wyrzucił bez niczego takie nazwiska jak Ancelotti czy Mourinho?
Hulk i Falcao, a 50 mln będzie grzało ławę (i bardzo dobrze).
I dobrze zaczną się kłótnie, ja myślę,że Rosjanin uwielbia United... gdyby miał mózg to Chelsea była by teraz potęgą w Anglii a tak pewnie odejdzie Drogba, nie zdziwię się jak będzie miał nowy trener konflikty z takimi markami jak Lampard i Terry a co za tym idzie, nie widzę Chelsea jako realnego zagrożenia w przyszłym sezonie.
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
A myślisz,że ten będzie miał na tyle charakteru aby postawić sie Romkowi, który wyrzucił bez niczego takie nazwiska jak Ancelotti czy Mourinho?

I dobrze zaczną się kłótnie, ja myślę,że Rosjanin uwielbia United... gdyby miał mózg to Chelsea była by teraz potęgą w Anglii a tak pewnie odejdzie Drogba, nie zdziwię się jak będzie miał nowy trener konflikty z takimi markami jak Lampard i Terry a co za tym idzie, nie widzę Chelsea jako realnego zagrożenia w przyszłym sezonie.
Myśle że tak. Jak już pisałem, jak Romek wydaje 15 baniek to nie po to żeby mógł sam szatnią dyrygować.
Mourinho miał 5 sezonów (?) na wygranie Lm, nie wygrał więc został zwolniony, normalne, miał jasne cele które nie spełnił, przynajmniej ja tak to widze.
Wszystko wyjdzie w grze.
 
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
A myślisz,że ten będzie miał na tyle charakteru aby postawić sie Romkowi, który wyrzucił bez niczego takie nazwiska jak Ancelotti czy Mourinho?
AVB już był w Chelsea i wie jak to wygląda. Romek dość długo go namawiał więc pewnie w kontrakcie jest ładna suma odszkodowania na wypadek zwolnienia z posady. W takiej sytuacji jak najbardziej będzie potrafił się postawić a nawet jak go Romek wyrzuci to po pierwsze kasę zarobi, a po drugie nie będzie miał problemów ze znalezieniem pracy.
 
doberman 4,8K

doberman

Forum VIP
Sunderland wzmocnił swój skład pozyskując pomocnika Sebastiana Larssona i bramkarza Keirena Westwooda. Obydwaj przenieśli się na Stadium of Light na zasadzie wolnych transferów, bowiem w czerwcu wygasały im umowy z dotychczasowymi klubami.
26-letni Larsson, który od 2007 roku grał dla Birmingham City i rok starszy Westwood podpiszą kontrakty na Stadium of Light 1 lipca. Długość umów nie została na razie podana.
--------------------------
Napastnik Benjani zostaje w Blackburn. Reprezentant Zimbabwe uzgodnił warunki nowego kontraktu i będzie grał na Ewood Park w sezonie 2011/2012. Dotychczasowa umowa 32-letniego piłkarza obowiązywała tylko do końca czerwca.
Benjani trafił do Rovers w sierpniu ubiegłego roku z Manchester City. W ostatnim sezonie zagrał w lidze w 18 spotkaniach i zdobył w nich trzy bramki.

http://www.transfery.eurogol.pl
 
bo86bo 18,3K

bo86bo

Użytkownik
Hughton menedżerem Birmingham City (OFICJALNE!)
Chris Hughton został oficjalnie nowym menedżerem Birmingham City. Były szkoleniowiec Newcastle United zastąpił na tym stanowisku Alexa McLeisha, który przeniósł się do rywala zza miedzy - Aston Villi.
Hughton znajdował się na bruku od grudnia 2010 roku, kiedy pożegnał się z klubem z St. James&#39; Park.
- Jestem zaszczycony, że otrzymałem szansę pracy w Birmingham. Zrobię wszystko, by pomoc tej drużynie w ponownym awansie do Premier League - wyznał Houston na czwartkowej konferencji prasowej.
Dziennikarze w Anglii przypominają, że 52-letni menedżer doskonale zna smak rywalizacji w Championship. Hughton wygrał te rozgrywki w sezonie 2009/10, prowadząc wspomniane Newcastle United.
Bardzo dobry krok ekip z Birmingham!
 
bo86bo 18,3K

bo86bo

Użytkownik
Young w United! (OFICJALNE!)
United ma zaszczyt ogłosić, że doszło do porozumienia z Aston Villą w sprawie transferu Ashleya Younga. Zawodnik pzeszedł pomyślnie testy medyczne i związał się z klubem pięcioletnim kontraktem.
Ktoś mówił,że Young będzie w Liverpoolu?!

Carson w Bursie! (OFICJALNE!)
Tureckich wzmocnień ciąg dalszy! Oficjalna witryna Bursasporu, potwierdziła dziś, iż bramkarz West Bromwich Albion - Scott Carson, pomyślnie przeszedł testy medyczne i niebawem stanie się ich nowym piłkarzem.
Carson od 2008 roku występował w WBA, mając za sobą przygody w takich markach jak Aston Villa, Liverpool czy Leeds, gdzie stawiał swoje pierwsze kroki w zawodowym futbolu.
Lokalne media sugerują, że 25-letni Anglik zwiąże się z czwartym zespołem tureckiej ekstraklasy na okres 3 lat.
No to WBA nie ma bramkarza, to teraz czekam na to aż złożą ofertę za Tomka ????
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
Dokładne Info ;)

Reprezentant Anglii Ashley Young przeszedł udanie testy medyczne w Manchesterze i został oficjalnie ogłoszony piłkarzem United. 25-letni pomocnik z mistrzami Premier League związał się na okres pięciu lat, a jego umowa została wyceniona na 17 mln funtów.

Były zawodnik Aston Villi Ashley Young przeszedł w czwartek testy medyczne w szpitalu Bridgewater, co było ostatnią formalnością przed podpisaniem kontraktu z &quot;Czerwonymi Diabłami&quot;. Z klubem Aston Villa, w barwach którego pomocnik reprezentacji Anglii strzelił 30 goli, Young żegna się po ponad czterech latach gry.
Wszechstronny pomocnik, który może grać zarówno na skrzydle, jak i w środku stworzy sporo opcji dla Manchesteru United. Szkoleniowiec Alex Ferguson swoje zainteresowanie 25-letnim pomocnikiem wyrażał jeszcze w styczniu.
Nowy trener Aston Villi Alex McLeish na początku tygodnia ogłosił, że odejście Younga jest niemal nieuniknione. - To nie jest jeszcze potwierdzone, ale ciężko będzie go zatrzymać - mówił wówczas McLeish.
W Manchesterze Young zastał natychmiast przywitany przez swoich nowych kolegów z zespołu. Niesłychanie cieszył się z nowego nabytku Micheal Owen, który wcześniej przedłużył kontrakt z klubem o rok. - Ashley Young przeszedł dzisiaj testy medyczne. Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, ponieważ będzie dla nas doskonałym wzmocnieniem - napisał na Twitterze Owen.
O usługi Younga, którego kontrakt z Aston Villą obowiązywał jeszcze przez kolejny rok, walczył także Liverpool. Jednak młody pomocnik chciał związać się z klubem, który będzie walczył w Lidze Misztrzów. Liverpool w ubiegłym sezonie zajął w lidze 6. miejsce i w nie będzie walczył w przyszłym sezonie w pucharach europejskich.
Transfer z udziałem Younga jest drugim ruchem Manchesteru tego lata. Wcześniej z Blackburn sprowadzono Phila Jonesa, którego umowa może być warta ostatecznie ponad 20 mln funtów. Jones również był kuszony przez Liverpool, ale podobnie jak jego kolega wybrał zespół grający w LM.
 
airborne 105

airborne

Użytkownik
Świetna Sprawa z transferem Younga... (choc mogli zmniejszyc mu płace bo dosc sporo bedzie zarabiaL).... Szacunek dla Fergusona..widac ze facet buduje zespół na kolejne lata....Sciaga mlodych graczy i w dodatku sprawdzonych w Lidze Angielskiej a to jest bardzo wazne...
Nie sciaga wielkich indywidualnosci a robi z druzyny ZESPÓŁ ????
Sezon kolejny bedzie interesujacy ????

Z tego co mi wiadomo Ferguson planuje zakup Srodkowego Pomocnika...
Mam nadzieje, że będzie nim Sneijder ???? .....
 
krzysztofix 1,2K

krzysztofix

Użytkownik
No, Young i Nani to będą chyba najmocniejsze skrzydła w całej Premier League. Bardzo dobry zakup Fergusona, ciekawe ile ma jeszcze kasy na transfery, bo do obsadzenia/uzupełnienia w sumie dwie pozycje jeszcze
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom