Jak można grać przy -6 i 8 s do końca dwójkę na 4 s do końca...i to jeszcze Lillard. Nic tu nie grałem, żeby nie było, ale za każdym razem mnie dziwią takie akcje...różnica 2 posiadań i piłka po stronie Hawks na 4 s do końca + faul w zanadrzu, czyli kaplica murowana w razie trafienia tej dwójki, przy -3 potrzebowali by "tylko" przechwytu/pudeł z osobistych. Niby NBA, niby najwyższe standardy, ale czasem to gracze panikują jak dzieci.