nie żartuję!!! W liceum miałem kolegę z klasy, który jest ze Sławatycz (miasto graniczne ). Mówił jakie rzeczy ukraińcy i białorusini wymyślali. Z ciekawszych: ucinano kotom łapy i ogon i sprzedawali na targu jako króliki a wódkę przewozili przez granicę w kondomach i potem przelewali do butelek i sprzedawali Polakom. Od tamtej pory wolę jednak tą dyszkę dołożyć niż wąchać czy wódka nie pachnie latexem albo... czyimś ptaszkiem.