Weżcie sobie kartki, spiszcie dokłanie ile macie obecnie na kontach bukmacherskich. Nastepnie notujcie każdą(ale to każdą) wpłate, oraz wypłate.
I zobaczymy co powiecie za rok.
Ogrom ludzi ma konta internetowe i wierze w to, że w XXI wieku każdy potrafi znaleźć na swoim koncie bankowym historię. Nie jest trudno to przeliczyć, a nie niszcząc bez sensu kartek dbasz o środowisko
. Historii konta nie oszukasz.
Ja też tak jak Wy mógłbym sam siebie oszukiwać i wypisywać różne brednie na forum, że jestem na plus - jak nie jestem i pewnie nigdy nie będę, ale nie robię tego bo ja w przeciwieństwie do większości tutaj mam przynajmniej odrobinę przyzwoitości i umiem przyznać się przed samym sobą że jestem grubo w plecy.[...]
Jeśli jesteś na takim minusie to po co grasz? Do tego JUŻ TERAZ planujesz NADAL przegrywać. Przecież to prosta droga do samo destrukcji!
Przy okazji zabierasz się za ocenianie stanu konta innych. Nie mierz wszystkich swoją miarą. To, że Ty przegrywasz, nie oznacza, że wszyscy inni muszą.
Gdybym regularnie wtapiał duże kwoty to skorzystałbym z opcji samo wykluczenia. Nie dosyć, że marnujesz nerwy, to jeszcze dokładasz do interesu. To nie ma przyszłości. Przyzwoitość to inna bajka i nie ma sensu ich mieszać.
Jest wielu ludzi, którzy czytelnie prowadzą swoje tematy na tym forum i innych. Podają stawki, prowadzą statystyki i rachunki. Wystarczy kopiować typy człowieka, którego gra się Nam podoba i który osiąga zyski. Nic więcej. ZERO własnej inwencji. Oczywiście nie ma żadnej gwarancji, że typer nadal będzie zarabiał, ale na pewno jest to lepsze niż bycie notorycznie na grubym minusie.
Inną sprawą jest to, że wcześniej rzucałeś tu 'faktami' (o małej ilości ludzi którzy na bukmacherce zyskują), na które nie masz żadnego potwierdzenia. Zapytany o źródło wykręciłeś się stereotypem. Teraz wymyślasz nowy stereotyp, o tym, że ludzie piszący, że więcej zyskują niż tracą są notorycznymi kłamcami...